• Witaj na stronie i forum Związku Zawodowego Celnicy PL!
    Nasz Związek zrzesza 6783 członków.

    Wstąp do nas! (KLIKNIJ i zapisz się elektronicznie!)
    Albo jeśli wolisz zapisać się w tradycyjny sposób wyślij deklarację (Deklaracja do pobrania! Kliknij!)
    Korzyści i ochrona wynikająca z członkostwa w ZZ Celnicy PL (KLIKNIJ) plus inne benefity, np. zniżki na paliwo!
    Konto Związku 44 1600 1462 0008 2567 1607 7001 w BGŻ BNP PARIBAS

Emerytury !!!

Dzisiaj jest Dzień Św. Floriana. To dobry czas by przypomnieć jak w 1991r. do zaopatrzeniowego systemu wchodzili Strażacy. Ustawodawca zaliczył Im wcześniejsze lata PRACY. Po prostu, bo robili to samo wcześniej ...

Doskonale wiesz Sławku, iż także ja jestem żywo zainteresowany właściwą konstrukcją naszych emerytur.
Wiesz również, że nie należę do bezkrytycznych "wazeliniarzy" (krytyka nie oznacza sprzeciwu czy negacji),
od czasu do czasu "dopisujących się" do danej myśli bez jakichś wniosków, a tym bardziej konstruktywnych.

Dlatego też, jako pokorny "niepokorny", ośmielę "czepić się" argumentu przez Ciebie wpisanego, który
powyżej zacytowałem. Argument ten - podobnie zresztą jak inne podnoszone przez Związek - jak najbardziej
słuszny, jest wykorzystywany od bardzo wielu lat, z efektem (chyba nie zaprzeczysz) zdecydowanie mizernym.

Stąd wysunięcie mojego, bardzo prostego twierdzenia, tłumaczącego w pełni CEL niniejszego posta:

to, co było dobre (sprawdziło się) niemal 30 lat temu, absolutnie nie musi być dobre (sprawdzić się) obecnie!

Powodów tego jest wiele, ale pominę je gdyż spisane, same w sobie nie dadzą rozwiązania. Co MOGŁOBY
dać rozwiązanie, od pewnego czasu pozwalam sobie powoli "przemycać" w pisanych przez siebie postach,
gdzie "podpowiadam" jedynie, delikatnie sugerując kierunek ścieżek i nadal będę to robił w taki właśnie

sposób i z całą pewnością - żaden inny.
 
Ostatnia edycja:
Szanowny Cat masz rację nic mi do tego jak sobie radzą inne grupy zawodowe w temacie emerytur uważam jednak podobnie jak robertbrojecki, że nawet taka silna gospodarka jak nasza może nie udźwignąć wcześniejszych emerytur np dla farmaceutów. Szanuję wszystkich ludzi pracy szczególne tych, którzy muszą regularnie pracować w nocy, ale zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszyscy mogą być w systemie zaopatrzeniowym. Nie rozumiem tylko jak można uznać, że nie należy nam się liczenie emerytury za lata przed 1999 r.
 
Ależ @oszukany! To przecież właśnie Robert dał do zrozumienia, że nie ma pretensji o liczenie
nam emerytur dopiero od 1999 roku, całkiem rzeczowo argumentując swoje zdanie. Ja swoje
zdanie przedstawiłem, tłumacząc powód odrzucenia argumentów porównawczych, gdy
porównanie takich samych rzeczy, staje się niemożliwe wobec różnych okoliczności.

Być może któremuś z nas umknął jakiś istotny element, ale wydaje mi się, że ani ja Tobie
nie zaprzeczam swymi poglądami, ani Ty nie chcesz czegoś innego, niż ja.
 
Ostatnia edycja:
Stąd gdzie dwóch Polaków tam trzy opinie :)
Robert uznał, że nie chce by mu liczono lat z przed 1999 r. i dzięki tej wiedzy wiemy, że jest wśród nas chociaż jeden zadowolony. Nie wiem jakie Robert wykonywał obowiązki przed tą datą, ale jeżeli pracował na zmianach w oddziale granicznym, to jego podejście do tematu ociera się o masochizm.
 
I jeszcze pozwolę sobie odnieść się do porównywania nas z innymi plemionami w temacie odchodzenia na emeryturę "mundurową". Otóż zacytuję klasyka "Sorry, taki mamy klimat" czyli jak widać Polacy nie są chętni, by pracować w znanych nam służbach do śmierci. Takiego Greka np. w ogóle trudno zapędzić do pracy i jakoś nikt nie równa nas do nich. Dlaczego Polacy nie chcą pracować tak długo w służbach? Nie wiem tego na pewno, ale może to być brak szacunku do munduru, fatalne warunki pracy, płaca i wizja głodowej emerytury. Jakoś tak jest już z nami, że chętnych do pracy w mundurze po ostatnich nowelizacjach coraz mniej. Mało tego zaczynają już odchodzić Ci co się wcześniej zdecydowali.
Ale żeby nie było, też uważam, że leśnik, kolejarz, straż marszałkowska, listonosz czy ochrona kolei nie powinni być w systemie zaopatrzeniowym ponieważ, jak to wypowiedział się Trybunał Konstytucyjny, nie wykonują zadań policyjnych.

Zadań policyjnych nie wykonują żołnierze, strażacy, funkowie skw, abw ...

A co to są zadania policyjne?

I od kiedy i na jakiej podstawie emki mają być za zadania policyjne?
 
Przed 1999r. obowiązki wykonywaliśmy często, gęsto w gorszych warunkach niż obecnie i nie zaliczenie nam tych lat przed 99 jest zwykłą złośliwością ze strony jednostek / ki.
 
Stąd gdzie dwóch Polaków tam trzy opinie :)
...

Nie chcę i nie będę oceniał stopnia zadowolenia naszego Kolegi, ani tym bardziej jego przekonań.
Myślę jednak, że nie jest tak, iż "nie chce by mu liczono".

Czytając jego argumenty, skojarzyłem jego postawę z ewangeliczną przypowieścią o robotnikach
w winnicy, widzianą z nieco innej perspektywy, niż w oryginale. Tam, ci najdłużej i najciężej
pracujący narzekali, mimo otrzymania dokładnie takiej zapłaty, na jaką się zgodzili zanim tą
pracę rozpoczęli. Wypłynęła z nich zawiść i do innych robotników, którzy dostali TYLE SAMO,
za sporo mniej pracy i do pracodawcy, który nie zróżnicował wypłaty. Oni myśleli wyłącznie o
sobie!

W przypowieści nie ma wyjaśnienia, dlaczego właściciel tak postanowił uiścić zapłatę, ale być
może, będąc mądrym i dobrym pomyślał i stwierdził, że każdy z przyjmujących do pracy, wybiera
zawsze na początek tych, którzy są w stanie pracować ciężej, więc zwykle to ci sami ludzie mają
najmniejsze szanse na pracę w ogóle.

W związku z powyższym nie sposób przyznać, że Robert nie chce otrzymać "premii". Raczej
nie chce, by (jak zwykle) zaślepieni okazją "ugrania zysku", kreowali zasady według własnych żądz
oraz by to właśnie tacy zawistnicy, decydowali o tym komu dać, a komu nie. Taką zaś postawę,

uważam za godną szacunku.
 
Ostatnia edycja:
Stąd gdzie dwóch Polaków tam trzy opinie :)
Robert uznał, że nie chce by mu liczono lat z przed 1999 r. i dzięki tej wiedzy wiemy, że jest wśród nas chociaż jeden zadowolony. Nie wiem jakie Robert wykonywał obowiązki przed tą datą, ale jeżeli pracował na zmianach w oddziale granicznym, to jego podejście do tematu ociera się o masochizm.

W pełni zgadzam się z opinią powyżej, w ostatnim czasie zmarło trzech moich kolegów w wieku: 63 , 60 , 53 lat. Wszyscy służyliśmy przed UE na jednym przejściu, zgony nagłe, nieoczekiwane. Nikt z Nich nie wziął nawet złotówki emerytury, granica zbiera swoje żniwa.
 
Ostatnia edycja:
Dzisiaj jest Dzień Św. Floriana. To dobry czas by przypomnieć jak w 1991r. do zaopatrzeniowego systemu wchodzili Strażacy. Ustawodawca zaliczył Im wcześniejsze lata PRACY. Po prostu, bo robili to samo wcześniej. Ustawodawca tak samo powinien traktować wszystkie grupy zawodowe, które zdecydował się dołączyć do zaopatrzeniowego systemu emerytalnego. Grupy, które mają status SM. Nie każdą grupę zawodową, ale tylko taką, którą ustawodawca dołącza kompleksowo do tego systemu. Tak w historii przed SC było tylko z PSP. Inni byli od początku. Powinna w państwie prawa być jakaś pewność prawa, jakaś równość elementarna.
Wielu Strażaków nie wykonuje też tzw. zadań policyjnych, zresztą w SW także nieliczni. I co, należy Ich wyłączyć z systemu idąc tokiem rozumowania niektórych z Was Szanowni Forumowicze? Przecież to absurd.
Proszę zaprzestańcie tych nikomu niepotrzebnych i absolutnie nic nie wnoszących do sprawy dyskusji.
Panie Przewodniczący, pełna zgoda. Dodatkowo wspomnieć trzeba, iż ustawa zaopatrzeniowa jako okres równorzędny z okresem służby zalicza tu czas nauki w szkołach pożarniczych. Z całym należnym szacunkiem dla tego zawodu, ale dysproporcja pomiędzy zadaniami pracowniczymi, odpowiedzialnością za wykonanie, itp., a nauką w szkołach pozarniczych jest jednoznacznie dyskryminująca wobec tych pierwszych biorąc pod uwagę wspomniany przywilej emerytalny w sposobie wyliczenia okresu równorzędnego z okresem służby...
 
Ale żeby nie było, też uważam, że leśnik, kolejarz, straż marszałkowska, listonosz czy ochrona kolei nie powinni być w systemie zaopatrzeniowym ponieważ, jak to wypowiedział się Trybunał Konstytucyjny, nie wykonują zadań policyjnych.
A ja uważam że powinni. I jeszcze służba zdrowia. Też pracują 7 dni w tygodniu, też jak to napisałeś mają grafik. Też dostają polecenie służbowe do stawienia się do pracy. Też nie wykonują zadań policyjnych :).
 
Stąd gdzie dwóch Polaków tam trzy opinie :)
Robert uznał, że nie chce by mu liczono lat z przed 1999 r. i dzięki tej wiedzy wiemy, że jest wśród nas chociaż jeden zadowolony. Nie wiem jakie Robert wykonywał obowiązki przed tą datą, ale jeżeli pracował na zmianach w oddziale granicznym, to jego podejście do tematu ociera się o masochizm.

W pełni zgadzam się z opinią powyżej, w ostatnim czasie zmarło trzech moich kolegów w wieku: 63 , 60 , 53 lat. Wszyscy służyliśmy przed UE na jednym przejściu, zgony nagłe, nieoczekiwane. Nikt z Nich nie wziął nawet złotówki emerytury, granica zbiera swoje żniwa.
Nie nie byłem na stałe na przejściu. W większości pracowałem jak typowy urzędnik od 7 do 15. Tak że masochizm odpada. W ostatnim czasie zmarło dwóch moich kolegów nie związanych zawodowo z żadną ze służb. Nikt z nich też nie wziął ani złotówki. Ja też nie mam pewności czy wezmę. Ty pewnie też. Dlatego jestem za wprowadzeniem emerytury od 40 roku życia. Ty pewnie też. Dla wszystkich.
 
Ostatnia edycja:
Pan sędzia Stanisław pewno też nie wykonywał zadań policyjnych, wydając jako młody porucznik LWP wyroki w stanie wojennym na robotników za noszenie "bibuły" (na stronie IPNu ze sto orzeczeń). Za tą ciężką służbę otrzymuje dzisiaj ok. 150 k PLN emerytury mundurowej rocznie. A jako czynny sędzia cywilny w okręgu dodatkowe 150 k PLN.
Można? Można!
 
Niektórzy z Was Szanowni Forumowicze, wymieniacie różne profesje wspominając o pracy na zmiany, etc., zapominając jednak, że zaopatrzeniowy system emerytalny dotyczy funkcjonariuszy. Nie wiem skąd biorą się te przykłady różnych zawodów, które z całym szacunkiem dla ciężkiej pracy jaką wykonują, jednak są zupełnie nieadekwatne do systemu prawnego jaki obowiązuje.
Tzw. zdania policyjne wymyślił prof. Rzepliński. Moim zdaniem wymyślono to w ostatniej chwili, bo pierwotnie chciano uznać wszystko za zgodne z Konstytucją, tak jak stanowisko Sejmu i PG. W ostatniej chwili złożyliśmy jednak pismo procesowe do TK, które oparte na dowodach, obalało argumentację PG i Sejmu. Nie dało się zatem tak jak planowano, bo cała narracja upadła nagle i dlatego wymyślono trochę przed rozprawą owe kuriozum, czyli tzw. zadania policyjne. Byłem w TK i słyszałem trochę komentarzy pracowników TK na temat tego pisma złożonego przez nas. Były to komentarze w stylu - "nieźle namieszaliście z tym pismem". Zdumiewa, że uchwycił się tego Szef KAS, naśladując profesora w owym kuriozum wymyślonym na poczekaniu. Kuriozum, które pojawiło się po raz pierwszy w historii i jak wskazujemy i dowodzimy w niedawnym piśmie do Szefa KAS powoduje, że dzisiaj organy państwowe masowo poświadczają nieprawdę w dokumentach wydając zaświadczenia. Po co to komu? Przecież owe kuriozum nie obowiązuje w SCS. Dlaczego ma zatem dyskryminować ludzi niegodnie potraktowanych przez ucywilnienie, innych ze SC, którzy nawet 15 lat i więcej byli na pierwszej linii na granicy południowej czy zachodniej, a którzy zostali zwolnieni po wyroku TK? No dlaczego? Należy to kuriozum znieść i nie ma nad czym debatować.
Ps. Podkreślam, że opis powodów pojawienia się tzw. zadań policyjnych, jest moją subiektywną oceną.
 
Nie czasami - zawsze!
Nigdy natomiast nie twierdziłem, jakobym pozjadał wszelkie rozumy. Własnego zaś mi starcza, by wiedzieć
co jest złe, znam wartość tak rzeczy, jak myśli, z uwzględnieniem warunków jej pomiaru, wiem czym jest
godność człowieka (dla jasności - kobietom przypisuję jej więcej - mam swoje powody).
Tak, jak nie potrzebowałem za komuny "światłego" pouczenia "radzieckich uczonych", tak i teraz nie
potrzebuję go od "uczonych amerykańskich" (oczywiście piszę o wymiarze nie tylko "naukowym").
Moje wychowanie wśród właściwych Wartości, nie potrzebuje porównywania do wartości innych,
"światowych" - często fałszywie, bo bez zastanowienia nazywanych cywilizacyjnie "bardziej postępowymi".

Poza tym Szanowny Buraku - czego się, k*rwa na mnie prujesz. Czy ja Ci coś nakazuję, narzucam, pouczam
jak masz żyć ?? Wtrącasz się ni stąd, ni zowąd w moją rozmowę z bardzo rozsądnym kolegą, który doskonale
zrozumiał kierowane DO NIEGO słowa, co więcej, nie przecząc im, znacznie ubogacił moją świadomość.

Na zakończenie proszę - bądź łaskaw nie naprawiać mojego pojmowania świata, bo nie masz o nim żadnego
pojęcia. Nie wiesz, co dla mnie znaczy określenie - Polak, ani kim (tak - KIM!) jest dla mnie Ojczyzna (i wiele
innych słów, wśród których mnie wychowywano), bo możesz znać - co najwyżej - książkowe ich definicje.
Sorry , ale Twoja wypowiedź niczego nie wniosła poza bełkotem ! Niczego nie nakazujesz poza bzdurami o których czasami piszesz ! Sorry ale są prawdy boskie i naukowe z którymi się nie dyskusje !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Koniec tematu !!!!!!!!!!!!
 
Sorry , ale Twoja wypowiedź niczego nie wniosła poza bełkotem ! Niczego nie nakazujesz poza bzdurami o których czasami piszesz ! Sorry ale są prawdy boskie i naukowe z którymi się nie dyskusje !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Koniec tematu !!!!!!!!!!!!

W jednym, muszę się z Tobą w pełni zgodzić!

Absolutnie prymitywna zagrywka, polegająca na "odbiciu piłeczki" poprzez wyrażenie subiektywnej,
negatywnej oraz dla dodania jej "mocy" - wulgarnej oceny, pozbawionej choćby jednego argumentu,
zwykle wydaje się prostakom posunięciem "genialnym", które sprawia wrażenie "przerzucenia" już
problemu i jakoby konieczność tłumaczenia się "ocenianego", że wielbłądem nie jest!

Taka "zagrywka" nic nie kosztuje, gdyż ktoś słaby umysłowo, daje się łatwo zagonić w pułapkę - albo
głupio wymienia argumenty przeciwko takiemu "nie-argumentowi", albo pozwala się sprowokować
do przekroczenia granic przyzwoitości, dzięki czemu w obu wypadkach oddaje sprawę walkowerem.

Nie sądzę, by powyższe Ci pomogło zrozumieć, DLACZEGO na mnie takie "zagrywki" nie działają,
ale uczciwość nakazuje, bym to wskazał i zgodził się, iż faktycznie wynika z tego "koniec tematu".

ps

Nie daj się nerwom i zauważ, że zacina Ci się klawisz wykrzyknika ...
 
Ostatnia edycja:
Napisałem o zadaniach policyjnych z ironią. Byłoby łatwiej ją wyłapać gdybym na końcu zdania umieścił taki znaczek 😀
Dlatego teraz z całą stanowczością pozwolę sobie podsumować kilka faktów:
  • nienawidzę określenia "zadania policyjne" szczególnie w odniesieniu do naszej służby. Ja nie wykonuje żadnych zadań policyjnych tylko swoje zadania funkcjonariusza służby celnej i za nie należy mi się wcześniejsze odejście na emeryturę. Sformułowanie "zadania policyjne"zostało wymyślone w TK i ciągnie się za nami jak kula u nogi.
  • szanuję każdą pracę ale uważam, że są jednak pewne ograniczenia w postrzeganiu czy dana służba zasługuje na emki wcześniejsze. Jeżeli będziemy kiedyś krajem baaaaardzo zamożnym proponuję dać każdemu emeryturę po osiągnięciu 40 lat pracy i to nie jest ironia.
  • rozumiem i doceniam osoby, które przed 1999r. pracowały w innych warunkach niż granica i nie czują się dziś gotowi na to, by obdarować ich emeryturą za tamte lata, ale proszę pomóc innym w słusznym dążeniu do sprawiedliwości, albo chociaż nie przeszkadzać.
 
Ostatnia edycja:
W jednym, muszę się z Tobą w pełni zgodzić!

Absolutnie prymitywna zagrywka, polegająca na "odbiciu piłeczki" poprzez wyrażenie subiektywnej,
negatywnej oraz dla dodania jej "mocy" - wulgarnej oceny, pozbawionej choćby jednego argumentu,
zwykle wydaje się prostakom posunięciem "genialnym", które sprawia wrażenie "przerzucenia" już
problemu i jakoby konieczność tłumaczenia się "ocenianego", że wielbłądem nie jest!

Taka "zagrywka" nic nie kosztuje, gdyż ktoś słaby umysłowo, daje się łatwo zagonić w pułapkę - albo
głupio wymienia argumenty przeciwko takiemu "nie-argumentowi", albo pozwala się sprowokować
do przekroczenia granic przyzwoitości, dzięki czemu w obu wypadkach oddaje sprawę walkowerem.

Nie sądzę, by powyższe Ci pomogło zrozumieć, DLACZEGO na mnie takie "zagrywki" nie działają,
ale uczciwość nakazuje, bym to wskazał i zgodził się, iż faktycznie wynika z tego "koniec tematu".

ps
Nie daj się nerwom i zauważ, że zacina Ci się klawisz wykrzyknika ...
 
kiedy skończy się pisanie cat. i jego ciężka filozofia. czytać się już tego nie da, zero merytoryki, odbieganie od tematu, Wchodzę na post "emerytura " a tu tylko przegadywanie. i jeszcze ta czcionka pogrubiona. ktoś nad tym czuwa????
 
kiedy skończy się pisanie cat. i jego ciężka filozofia. czytać się już tego nie da, zero merytoryki, odbieganie od tematu, Wchodzę na post "emerytura " a tu tylko przegadywanie. i jeszcze ta czcionka pogrubiona. ktoś nad tym czuwa????

Piszesz to do wszystkich, czy do jakiejś konkretnej osoby?
 
Ostatnia edycja:
6403
 
Back
Do góry