Powiem tak, pracuję już 23 lata w tej instytucji. Tyle razy ile nas robili w konia nie policzę. Np. wiek emerytalny podniesiony z 60/55 na 65/60 potem, protest z Gajdą na czele rok 1997 lub 1998, 2008 rok pani B. Smolińska, Fołta i i dziadek z laską i porozumienie z Bonim, potem wartościowanie, mam tego powoli dość. Jak młodzi myślą, że ich nie zrobią w konia to są w błędzie. Teraz jest ostania szansa. Jak padniemy to przynajmniej z przytupem. Pracuję na OC wewnętrznym. Ja stanę na 100% i pozostali też. Korzonki mnie dopadną. Przynajmniej 3 tygodnie. Szkoda nż. I jeszcze jedno, jak wejdzie KAS i dadzą propozycję na cywila (o ile dadzą), to nie przyjmę. Wypieprzam z tego kraju ino jęczy. Nie będę w krótkich spodenkach zwalczał zagrożeń, mam to w du..ie. I jeszcze jedno. Jak oficerowie i naczelnicy myślą,że się ostoją to mogą być w błędzie. Dobra zmiana polega na tym,że obsadza się swoimi ludźmi dobrze płatne stanowiska. Dobrze jest przytulić 6 do 8 tysięcy za nic nie robienie. (Przykład prezesi stadnin i inni specjaliści). Nam pozostają wskaźniki, mierniki i robota. A zresztą na OC wewnętrznych i tak nic się nie robi.