"kaczyński, jeśli jest politykiem na miarę piłsudskiego" - tele zlituj się na miły Bóg! Nie przyszła Ci nigdy do głowy refleksja, że czasem jakość powinna wziąć górę nad ilością, mówię o liczbie i treści Twoich postów?
Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Notka: This feature may not be available in some browsers.
"kaczyński, jeśli jest politykiem na miarę piłsudskiego" - tele zlituj się na miły Bóg! Nie przyszła Ci nigdy do głowy refleksja, że czasem jakość powinna wziąć górę nad ilością, mówię o liczbie i treści Twoich postów?
Moi koledzy którzy w niedawnym okresie czasu szli na emke jeszcze w wieku 60 lat ( bo tak mieliśmy zanim zabrał nam to plusk ) mówili, że wyliczono im emkę prawie na tyle ile zarabiali. Tak więc radzę ci się zorientować ile ci naliczyli tej emki w ZUS-sie. Emka mundurowa w najlepszym przypadku to 65% wynagrodzenia za ostatni rok. No chyba że masz określoną chorobę zawodową wtedy możesz dostać 75% max. ale u nas chyba nie ma takiego katalogu chorób zawodowych.
A w międzyczasie może te 10.000 z okładem celników, którzy nie są w związkach w końcu się obudzi i swoim członkostwem wesprze działania w interesie wszystkich? nie jest wam tak zwyczajnie wstyd, że nie stać was nie na jakieś bohaterskie czyny, ale po prostu na złożenie deklaracji? wasze składki też są potrzebne - nie na paczki świąteczne ale na prawników i lobbing
No tez prawda. Ale nie ma tego w takiej skali jak w Naszej Służbie. Podam przykład-spotkanie z przrwoźnikami na temat kolejek ns granicy prowadził kolega który w życiu nie widział kolejki tirów na granicy. Koordynatorzy od exportu którzy nie mają pojjęcia jak wygląda dokument ECS, jedna Pani Rzecznik jednej z Izb która na pytanie kto zwalcza przemyt odpowiada że tym zajmuje się Straż Graniczna....LITOŚCI....Falcon - w tym o czym piszesz jest oczywiście jakiś sens, obowiązkowy staż na granicy zewnętrznej to całkiem ciekawy i dobry pomysł - pisząc jednak, że w innych służbach kadra kierownicza to wzór do naśladowania(ze względu na doświadczenie z ulicy), minąłeś się z prawdą. Porozmawiaj z kolegami w niebieskich mundurach albo z tymi w zielone plamy...
Moje przemyślenia:
1.emerytury
2.każdy funkcjusz obowiązkowy rok slużby na granicy (rozumiem przez to rok służby odliczając urlopy a nie zwolnienia lekarskie)-to uczy pokory
3.dopiero po tym obowiązkowym roku służby wraca do siebie (np do Wrocławia czy innych izb).
4. dla obecnych funkcjonariuszy którzy nie pełnili służby na granicy warunki jak wyżej. Dotyczy to wszystkich i z każdego korpusu.
W każdej służbie późniejszy przełożony zaczyna od frontu-policjant od chodnika, strażnik od pasa,strażak od wozu bojowego,strażnik więzienny od zakładu karnego itd. Następnie ci ludzie zostają dowódcami i dzięki tej praktyce mają pojęcie o służbie. U nas też tak musi być. Co Wy na to?
Falcon;1 4. dla obecnych funkcjonariuszy którzy nie pełnili służby na granicy warunki jak wyżej. Dotyczy to wszystkich i z każdego korpusu. [/QUOTE napisał:pogięło cie
Moje przemyślenia:
1.emerytury
2.każdy funkcjusz obowiązkowy rok slużby na granicy (rozumiem przez to rok służby odliczając urlopy a nie zwolnienia lekarskie)-to uczy pokory
3.dopiero po tym obowiązkowym roku służby wraca do siebie (np do Wrocławia czy innych izb).
4. dla obecnych funkcjonariuszy którzy nie pełnili służby na granicy warunki jak wyżej. Dotyczy to wszystkich i z każdego korpusu.
W każdej służbie późniejszy przełożony zaczyna od frontu-policjant od chodnika, strażnik od pasa,strażak od wozu bojowego,strażnik więzienny od zakładu karnego itd. Następnie ci ludzie zostają dowódcami i dzięki tej praktyce mają pojęcie o służbie. U nas też tak musi być. Co Wy na to?
To tylko rok. Aby liznąć proch, docenić i zrozumieć. Chcesz emkę to na rok, nie chcesz na rok to nie masz emki. Proste. Ten rok na granicy wielu nauczyłby bardzo, oj bardzo wiele....
To tylko rok. Aby liznąć proch, docenić i zrozumieć. Chcesz emkę to na rok, nie chcesz na rok to nie masz emki. Proste. Ten rok na granicy wielu nauczyłby bardzo, oj bardzo wiele....
nie, no rece opadaja, lepiej nie piszcie takich rzeczy publicznie. Mam propozycje, moze warto pomyslec zanim sie cos napisze.
Wy to tak na powaznie? czy dla jaj? Ile czasu trzeba by kazdy z obecnie zatrudnionych odbyl roczny staz na granicy? Czy to sie przelozy na dochody pastwa? Czy kazdy ma sie zakwaterowac i zywic na swoj koszt czy na koszt izby? A dostanie rozlakowe czy nie? Co wtedy beda robic funki z granicy? Pojada do urzedow wewnetrznych? Tez na swoj koszt? Trzeba im bedzie zafundowac przejazdy do rodziny czy moze zalozyc ze przez ten rok pozyja sobie w srodku kraju a rodzina sama sobie poradzi przy granicy. Jesli zalozymy, ze clo jest zeby lizac proch uczyc sie szacunku i zrozumienia a nie po to by realizowac nalozone zadania to owszem, mozna takie cyrki urzadzac, myslalem jednak ze clo sluzy panstwu, a nie poznawaniu trudu pracy na granicy. Mam wrazenie ze z tego trudu rozum niektorym odjelo. Poglad ze pracuje sie tylko na granicy a wewnatrz kraju lezy na plazy swiadczy ze granica wcale nie uczy zrozumienia, wzajemnego szacunku a jedynie produkuje frustratow nie majacych poczucia wlasnej wartosci kiepsko poslugujacych sie rozumem.