Emerytury !!!

"kaczyński, jeśli jest politykiem na miarę piłsudskiego" - tele zlituj się na miły Bóg! Nie przyszła Ci nigdy do głowy refleksja, że czasem jakość powinna wziąć górę nad ilością, mówię o liczbie i treści Twoich postów?
 
"kaczyński, jeśli jest politykiem na miarę piłsudskiego" - tele zlituj się na miły Bóg! Nie przyszła Ci nigdy do głowy refleksja, że czasem jakość powinna wziąć górę nad ilością, mówię o liczbie i treści Twoich postów?

cóż za wzniosła myśl o tej ilości przechodzącej w jakość. brakuje tylko postraszenia macierewiczem. liczę, że kolega to nadrobi ...
 
Wczoraj Prezydent oszukal tysiace kredytobiorcow odrzucajac ich projekt mimo ze wczesniej obiecywal ze bedzie on podstawa nowej ustawy. Tak sie nie stalo. Zaproponowal cos znacznie gorszego niz wczesniej PO. Nie dotrzymal obietnicy powinien wiec jak sam mowil podac sie do dymisji. Nic wiec mnie nie zdziwi jesli chodzi o nasza sprawe. Jest wielka szansa ze wydymaja nas rowniez.
 
Moi koledzy którzy w niedawnym okresie czasu szli na emke jeszcze w wieku 60 lat ( bo tak mieliśmy zanim zabrał nam to plusk ) mówili, że wyliczono im emkę prawie na tyle ile zarabiali. Tak więc radzę ci się zorientować ile ci naliczyli tej emki w ZUS-sie. Emka mundurowa w najlepszym przypadku to 65% wynagrodzenia za ostatni rok. No chyba że masz określoną chorobę zawodową wtedy możesz dostać 75% max. ale u nas chyba nie ma takiego katalogu chorób zawodowych.

1. Osoby, które osiągają wiek emerytalny w 2015 r. mają obliczane emerytury z FUS na nowych zasadach – innych niż te,według których mieli obliczone emerytury koledzy odchodzący na wcześniejsze emerytury w niedawnym czasie.
2. Podstawę wymiaru emerytury mundurowej stanowi uposażenie należne funkcjonariuszowi na ostatnio zajmowanym stanowisku tj. uposażenie zasadnicze wraz z dodatkami o charakterze stałym i nagrodą roczną, należne funkcjonariuszowi stosownie do przepisów o uposażeniu i nagrodach funkcjonariuszy.
Aby kwota emerytury osiągnęła 75% podstawy jej wymiaru, nie jest konieczna choroba zawodowa, ani inne szczególne okoliczności poza odpowiednim stażem pracy.
3. Porównałem wysokość hipotetycznej emerytury wyliczonej przez ZUS z wysokością emerytury mundurowej wyliczonej przy pomocy programu autorstwa R. Mazura (PG KWP Gorzów Wlkp.) i wyszło +600 zł brutto na korzyść mundurowej.
 
A w międzyczasie może te 10.000 z okładem celników, którzy nie są w związkach w końcu się obudzi i swoim członkostwem wesprze działania w interesie wszystkich? nie jest wam tak zwyczajnie wstyd, że nie stać was nie na jakieś bohaterskie czyny, ale po prostu na złożenie deklaracji? wasze składki też są potrzebne - nie na paczki świąteczne ale na prawników i lobbing
 
A w międzyczasie może te 10.000 z okładem celników, którzy nie są w związkach w końcu się obudzi i swoim członkostwem wesprze działania w interesie wszystkich? nie jest wam tak zwyczajnie wstyd, że nie stać was nie na jakieś bohaterskie czyny, ale po prostu na złożenie deklaracji? wasze składki też są potrzebne - nie na paczki świąteczne ale na prawników i lobbing

Prawda Bolo...sęk w tym że wielu woli te paczki. Poza tym wielu nawet nie wie jaki ma stopień, wielu chodzi bez dystynkcji i nie widzi w tym nic złego...i nie jest im wstyd za to wszystko i za to że wolą paczki...to straszne....
 
Dobry wieczór,
zaobserwowałem, że nasiliła się od pewnego czasu dyskusja wyrażająca obawy co do dalszego losu Naszej Służby Celnej i nas - jako funkcjonariuszy.
Dziwnym zbiegiem okoliczności założyłem nowy wątek pt. "Nasza Służba Celna", w którym chciałem dyskutować nt. argumentów za dalszym funkcjonowaniem SC, a nawet jej rozwojem/wzmocnieniem.
Od pewnego czasu tamten wątek ucichł, a dyskusja - właśnie na te tematy - przeniosła się do wątku "Emerytury".
Nie wiem dlaczego tak jest, ale zachęcam do dyskusji o naszej "służbowej przyszłości" na "Naszej Służbie Celnej", gdzie się postaram zabrać głos.
Pozdrawiam
PS. tele echo - nie jest Kolega sam, w wielu kwestiach myślę bardzo podobnie.
Proszę nie spuszczać głowy, każdy ma prawo do własnych poglądów i ocen.
Szczególnie ktoś tak odważny i ideowy, jak Kol. : ))
 
Moje przemyślenia:
1.emerytury
2.każdy funkcjusz obowiązkowy rok slużby na granicy (rozumiem przez to rok służby odliczając urlopy a nie zwolnienia lekarskie)-to uczy pokory
3.dopiero po tym obowiązkowym roku służby wraca do siebie (np do Wrocławia czy innych izb).
4. dla obecnych funkcjonariuszy którzy nie pełnili służby na granicy warunki jak wyżej. Dotyczy to wszystkich i z każdego korpusu.
W każdej służbie późniejszy przełożony zaczyna od frontu-policjant od chodnika, strażnik od pasa,strażak od wozu bojowego,strażnik więzienny od zakładu karnego itd. Następnie ci ludzie zostają dowódcami i dzięki tej praktyce mają pojęcie o służbie. U nas też tak musi być. Co Wy na to?
 
Falcon - w tym o czym piszesz jest oczywiście jakiś sens, obowiązkowy staż na granicy zewnętrznej to całkiem ciekawy i dobry pomysł - pisząc jednak, że w innych służbach kadra kierownicza to wzór do naśladowania(ze względu na doświadczenie z ulicy), minąłeś się z prawdą. Porozmawiaj z kolegami w niebieskich mundurach albo z tymi w zielone plamy...
 
Falcon - w tym o czym piszesz jest oczywiście jakiś sens, obowiązkowy staż na granicy zewnętrznej to całkiem ciekawy i dobry pomysł - pisząc jednak, że w innych służbach kadra kierownicza to wzór do naśladowania(ze względu na doświadczenie z ulicy), minąłeś się z prawdą. Porozmawiaj z kolegami w niebieskich mundurach albo z tymi w zielone plamy...
No tez prawda. Ale nie ma tego w takiej skali jak w Naszej Służbie. Podam przykład-spotkanie z przrwoźnikami na temat kolejek ns granicy prowadził kolega który w życiu nie widział kolejki tirów na granicy. Koordynatorzy od exportu którzy nie mają pojjęcia jak wygląda dokument ECS, jedna Pani Rzecznik jednej z Izb która na pytanie kto zwalcza przemyt odpowiada że tym zajmuje się Straż Graniczna....LITOŚCI....
 
Ostatnia edycja:
Moje przemyślenia:
1.emerytury
2.każdy funkcjusz obowiązkowy rok slużby na granicy (rozumiem przez to rok służby odliczając urlopy a nie zwolnienia lekarskie)-to uczy pokory
3.dopiero po tym obowiązkowym roku służby wraca do siebie (np do Wrocławia czy innych izb).
4. dla obecnych funkcjonariuszy którzy nie pełnili służby na granicy warunki jak wyżej. Dotyczy to wszystkich i z każdego korpusu.
W każdej służbie późniejszy przełożony zaczyna od frontu-policjant od chodnika, strażnik od pasa,strażak od wozu bojowego,strażnik więzienny od zakładu karnego itd. Następnie ci ludzie zostają dowódcami i dzięki tej praktyce mają pojęcie o służbie. U nas też tak musi być. Co Wy na to?

Super pomysł... Ja byłam na granicy PRZED wejściem do Unii. Tak się jakoś dziwnie złożyło, że później mi normalnie granicę zlikwidowali. Więc zaliczasz tę MOJĄ granicę, czy powinnam dorobić staż jeszcze teraz?
Oj koledzy. Dziwimy się pomysłom 'z góry', a sami mamy nie lepsze...
 
Moje przemyślenia:
1.emerytury
2.każdy funkcjusz obowiązkowy rok slużby na granicy (rozumiem przez to rok służby odliczając urlopy a nie zwolnienia lekarskie)-to uczy pokory
3.dopiero po tym obowiązkowym roku służby wraca do siebie (np do Wrocławia czy innych izb).
4. dla obecnych funkcjonariuszy którzy nie pełnili służby na granicy warunki jak wyżej. Dotyczy to wszystkich i z każdego korpusu.
W każdej służbie późniejszy przełożony zaczyna od frontu-policjant od chodnika, strażnik od pasa,strażak od wozu bojowego,strażnik więzienny od zakładu karnego itd. Następnie ci ludzie zostają dowódcami i dzięki tej praktyce mają pojęcie o służbie. U nas też tak musi być. Co Wy na to?

Falcon zgadzam się z Tobą. Oczywiście każdy kto chce mieć emke mundurową powinien co najmniej rok przepracować na pasie i zobaczyć jak wygląda prawdziwa praca celnika.
 
SZKOLENIE LUDZI NA GRANICY, CIAGŁA ROTACJA .... WYKOŃCZYŁABY GRANICĘ W CIĄGI PARU MIESIĘCY . ( CO MOŻNA NAUCZYĆ SIĘ W CIĄGU ROKU - PASY, WAGA SZLABAN, BKS) :) A ILU LUDZI O TAKICH UMIEJĘTNOŚĆIACH JEST POTRZEBNYCH W CIĄGU ZMIANY NA GRANICY..:confused:
 
To tylko rok. Aby liznąć proch, docenić i zrozumieć. Chcesz emkę to na rok, nie chcesz na rok to nie masz emki. Proste. Ten rok na granicy wielu nauczyłby bardzo, oj bardzo wiele....
 
Ostatnia edycja:
To tylko rok. Aby liznąć proch, docenić i zrozumieć. Chcesz emkę to na rok, nie chcesz na rok to nie masz emki. Proste. Ten rok na granicy wielu nauczyłby bardzo, oj bardzo wiele....

Przyłączam się do poglądu, że funkcjonariusz powinien w sposób praktyczny obeznać się ze specyfiką Służby.
Rozszerzyłbym tylko zakres komórek "do odbycia praktyki" na inne miejsca "typowo mundurowe", czyli DZ, ZP, DS.
To naprawdę rozszerza horyzonty, uczy szacunku do wysiłku innych Kolegów, no i daje wyobrażenie o tym, w jaki sposób wypracowuje się efekty, które później są przedmiotem postępowań, a finalnie - ewent. - egzekucji.
Pozdrawiam
 
To tylko rok. Aby liznąć proch, docenić i zrozumieć. Chcesz emkę to na rok, nie chcesz na rok to nie masz emki. Proste. Ten rok na granicy wielu nauczyłby bardzo, oj bardzo wiele....

nie, no rece opadaja, lepiej nie piszcie takich rzeczy publicznie. Mam propozycje, moze warto pomyslec zanim sie cos napisze.
Wy to tak na powaznie? czy dla jaj? Ile czasu trzeba by kazdy z obecnie zatrudnionych odbyl roczny staz na granicy? Czy to sie przelozy na dochody pastwa? Czy kazdy ma sie zakwaterowac i zywic na swoj koszt czy na koszt izby? A dostanie rozlakowe czy nie? Co wtedy beda robic funki z granicy? Pojada do urzedow wewnetrznych? Tez na swoj koszt? Trzeba im bedzie zafundowac przejazdy do rodziny czy moze zalozyc ze przez ten rok pozyja sobie w srodku kraju a rodzina sama sobie poradzi przy granicy. Jesli zalozymy, ze clo jest zeby lizac proch uczyc sie szacunku i zrozumienia a nie po to by realizowac nalozone zadania to owszem, mozna takie cyrki urzadzac, myslalem jednak ze clo sluzy panstwu, a nie poznawaniu trudu pracy na granicy. Mam wrazenie ze z tego trudu rozum niektorym odjelo. Poglad ze pracuje sie tylko na granicy a wewnatrz kraju lezy na plazy swiadczy ze granica wcale nie uczy zrozumienia, wzajemnego szacunku a jedynie produkuje frustratow nie majacych poczucia wlasnej wartosci kiepsko poslugujacych sie rozumem.
 
nie, no rece opadaja, lepiej nie piszcie takich rzeczy publicznie. Mam propozycje, moze warto pomyslec zanim sie cos napisze.
Wy to tak na powaznie? czy dla jaj? Ile czasu trzeba by kazdy z obecnie zatrudnionych odbyl roczny staz na granicy? Czy to sie przelozy na dochody pastwa? Czy kazdy ma sie zakwaterowac i zywic na swoj koszt czy na koszt izby? A dostanie rozlakowe czy nie? Co wtedy beda robic funki z granicy? Pojada do urzedow wewnetrznych? Tez na swoj koszt? Trzeba im bedzie zafundowac przejazdy do rodziny czy moze zalozyc ze przez ten rok pozyja sobie w srodku kraju a rodzina sama sobie poradzi przy granicy. Jesli zalozymy, ze clo jest zeby lizac proch uczyc sie szacunku i zrozumienia a nie po to by realizowac nalozone zadania to owszem, mozna takie cyrki urzadzac, myslalem jednak ze clo sluzy panstwu, a nie poznawaniu trudu pracy na granicy. Mam wrazenie ze z tego trudu rozum niektorym odjelo. Poglad ze pracuje sie tylko na granicy a wewnatrz kraju lezy na plazy swiadczy ze granica wcale nie uczy zrozumienia, wzajemnego szacunku a jedynie produkuje frustratow nie majacych poczucia wlasnej wartosci kiepsko poslugujacych sie rozumem.

Dlatego istnieje alternatywa, o której napisałem, w postaci "stażu" w innych komórkach w pełni "mundurowych".
One działają w strukturze całej Służby Celnej - w całym kraju, a nie tylko na wschodniej granicy zewnętrznej.
 
Back
Do góry