Tele-echo gdybyś bardziej zbierał podpisy, a nie tracił czas na wierszyki i różne linki, to wynik miałbyś o wiele lepszy....
Dzień dobry wszystkim
Pozwolę w tym miejscu się przedstawić. Do związku ZZ Celnicy wpisałam się niedawno. Nie ukrywam, że w wyniku apeli po wyroku TK. Wcześniej byłam członkiem związku federacyjnego, ale po zawirowaniach w latach 2003-2005 wypisałam się, ponieważ pomoc w sprawach zawodowych ze strony Federacji była żadna. Forum śledzę od lat, na bieżąco. Traktuję je jako źródło informacji w miarę rzetelnej, na tematy mi bliskie. Tj. słuzby, z którą jestem związana od 28 lat. Podpisy zbieram i do tej pory przekazałam parę pełnych wykazów i dalej zbieram. Patrząc na ogólną ilość niestety wpadam w lekką panikę. I naprawdę nie rozumiem dlaczego niektórzy nawet siebie nie wpisali!!!! Może należało przygotować dwie listy? Jedną dla poparcia inicjatywy obywatelskiej a drugą dla ludzi, którzy są jej przeciwni... Może gdyby ktoś miał się zdeklarować na "nie' to stuknął by się w głupi czerep...
Pozwolę sobie w tym miejscu wyrazić opinię i swoje zdanie tym, którzy podkreślają pracę na granicy, deprecjonując jednocześnie pracę w IC lub UC wewnętrznym. Otóż drodzy Państwo w swojej karierze fc pracowałam na pasie, w operacyjnym, referacie rozliczeń, w wydziale kontroli, w WZP. W chwili obecnej pracuję w IC. Na miejsce pełnienia służby nie miałam wpływu. Nie moją winą jest, że weszliśmy do UE. I nie moją winą jest, że zlikwidowano południową i zachodnią granicę... To tak dla otrzeźwienia tym, którym się wydaje, że na 'ścieżkę kariery' w naszej służbie mają jakikolwiek wpływ....
Natomiast na zakończenie chciałabym Panu Przewodniczącemu poddać pod rozwagę następującą kwestę:
jakiś czas temu sygnalizował Pan, że klub parlamentarny PIS złoży również nasz projekt, dotyczący emerytur. Może należałoby się również na tym skupić. W tej kadencji szans na emerytury już nie ma, a takie złożenie projektu w tej chwili (jako opozycja) przyblokuje być może wszelkie nowatorskie KAS-y w następnej kadencji.
Niestety, wbrew wszystkim nacjonalistyczno-prawicowym wtrętom naszego kolegi nie mam za grosz zaufania do następców.... A wywiad z ich posłem tylko mnie w tym upewnił.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytających.
PS. I jeszcze jedno, skoro się dorwałam do klawiatury
Patrząc na ilość podpisów, to nasz głównodowodzący zapewne ryczy ze śmiech i satysfakcji. Po prostu wstyd... Ale szkoda, że tego forum nie czyta nikt z IC Kielce...
Cieszy, że do grona aktywnych Forumowiczów przyłączyła się kolejna rozsądna, doświadczona i zaangażowana osoba, i to kobieta, która potrafi na wiele spraw patrzeć inaczej niż faceci, którym wydaje się, że wszystko wiedzą najlepiej.
Ad meritum - o wielu kwestiach poruszonych tutaj przez Koleżankę było już sporo wypowiedzi, np. nt. przyczyn/źródeł/genezy zachowań sporej części f.c., którzy nie tylko nie chcą podpisywać list poparcia naszego projektu, ale nawet aktywnie zwalczają i sabotują naszą prawdziwie społeczną akcję.
Myślę, że to już w tej chwili nie jest tak istotne - zrozumienie tych mechanizmów niewiele zmieni. Może lepiej skupić się na poszukiwaniu sposobów i środków na maksymalizację szans powodzenia, o czym pisze Kol. Leksit.
W pełni zgadzam się natomiast ze spostrzeżeniami Koleżanki odnośnie faktycznego braku wpływu miejsca pełnienia służby na stopień zrozumienia sensu naszej akcji. Ja też mam podobne doświadczenia i "ścieżkę kariery zawodowej", nawet dużo bardziej rozbudowaną przy krótszym stażu. Analogicznie jak Koleżance, nie przeszkadza mi to absolutnie w pojęciu istotności naszych działań, wręcz przeciwnie.
Pisałem o tym sporo wczoraj...
Szalenie interesujący jest pomysł taktycznego podejścia do współpracy z PiS-em, może to być faktycznie jakiś test weryfikujący autentyczność/szczerość deklaracji.
Ja jednakże muszę powiedzieć, że nie zgadzam się z wyczuwalnym krytycyzmem co do zamiarów PiS-u po wygranych wyborach.
Tutaj jestem po stronie Kolegów, którzy nie mają za grosz zaufania do PO-PSL, bo jak działa ta ekipa mamy szansę przekonywać się codziennie przez 8 lat. Nie są to budujące doświadczenia dla naszej Służby, w szczególności dla kogoś, kto wie trochę więcej o naszej sytuacji.
Skala zaniechań, marnotrawstwa, pozoranctwa i szkodnictwa nie może być już moim zdaniem większa niż jest.
I właśnie w tym upatruję największego dla nas zagrożenia - następcy mogą przeprowadzić "audyt otwierający", przeanalizować efekt działań SC w zestawieniu z kosztami jej funkcjonowania, a przede wszystkim w zderzeniu z rozmiarem uchylania się SC od wykonywania najważniejszych zadań ustawowych na rzecz Państwa i obywateli.
Do tego opłakanego stanu - mimo zapewnień o świetlanej przyszłości po uchwaleniu ustawy o SC z 2009 r. i uruchomieniu sporych środków z uchwały modernizacyjnej - doprowadziły wieloletnie rządy PO-PSL...
Ja patrzę w przyszłość z umiarkowanym optymizmem. Nawet jakieś zapędy KAS-opodobne nie zmienią rzeczywistości, w której jest grupa f.c. posiadających jakieś doświadczenie i CHĘCI DO DZIAŁANIA w kierunku wykonywania zadań, które nie znikną, tylko będą wymagały coraz większego zaangażowania ze strony aparatu państwa.
Pozdrawiam
PS. Jednocześnie zapewniam, że Forum czytają ludzie z Kielc, nie jest ich aż tak niewielu, jak mogłoby się wydawać.
Problem z nimi jest taki, że w stosunkowo małym środowisku mocniej uwidaczniają się i oddziałują niekorzystne efekty braku elity Służby, o czym pisałem parę chwil temu...