do KORONY
kiedyś KORONA się wynurzył w następujący sposób:
"A MOJA SPRAWA JEST Z INNEJ BECZKI
Od wielu lat wraz ze wspólnikami prowadzimy działalność gospodarczą związaną między innymi ze współpracą handlową z przedstawicielami Ukrainy. Handlowaliśmy wszystkim tym, co się w danym momencie opłacało. Ciągaliśmy węgiel, runa leśne , nawozy itp. Interes był dobry. Dało się na tym zarobić duuuże pieniądze.. Sytuacja nakazywała być przedsiębiorczym. Trzeba było nawiązać kontakty z osobami, od których zależała sprawność funkcjonowania. Byli wśród nich mniej i bardziej spolegliwi. Doszło do tego, że mogliśmy swobodnie sterować niektórymi działaniami. Skuteczność była dość duża. Oporni byli skutecznie izolowani. Pojawiały się pomysły zupełnej eliminacji niektórych - nieprzejednanych. Nie było to aż tak trudne. Zapotrzebowanie organów ścigania było w tym temacie ogromne. Zaczęło się od niewinnych anonimów. Początkowo nie było reakcji. Konkurencję też trzeba było jakoś eliminować. Ale okazało się, że kij ma niestety dwa końce. Nietrudno było ustalić ludzi biznesu. Początkowo były niewinne rozmowy ze smutnymi, zatroskanymi Panami.. Zdawało się, że jest okazja sprzedać blokaderów. Pytania jednak nasilały się i to tyczyły szerszego grona. Ostatnio sytuacja skomplikowała się na dobre, trzeba było w końcu zeznawać na kwit. O dziwo Panowie sprawiali wrażenie dobrze poinformowanych. Przesłuchanie nabrało groźnego biegu. Pan wskazywał konkretne nazwiska, szczegółowe daty, o których nie miałem najmniejszego pojęcia. Pokazywano dokumenty i wybór był jeden, albo idę do swojego interesu, albo będzie przymusowa przerwa. Żadnego wyboru korzystnego nie było. trzeba było się ratować i kalkulować. Groźba aresztu przesłaniała racjonalność, nie mówiąc o sprawiedliwości. Stwierdzenie, że wszyscy urzędnicy już wszystko wyjaśnili i nie ma sensu się upierać, przemawiało do rozsądku. Z wrażenia musiałem wszystko zaakceptować w przygotowanej formie. Na odstępstwa nie było zgody, a jedynie groźba. Co było robić? W takiej chwili każdy ma odruch samoobronny. Oby skutki dla mnie były jak najmniej dotkliwe. W rozmowie ze znajomymi urzędnikami dowiedziałem się, że wobec nich zastosowano metodę identyczną, tylko skierowaną w przeciwną stronę. Kaucja lepsza od aresztu, to każdy chyba kuma. Wiem, że nie wszystkich to mogło dotyczyć, bo kto pamięta fakty sprzed kilku lat? Myśl o tym, że przy okazji mogłem skrzywdzić kogoś zupełnie niewinnego staje się co raz bardziej natarczywa. Nie wiem jak z tego wybrnąć. o wycofaniu się nie ma mowy, bo zagrożenie jest duże, a zemsta może być dla mnie dotkliwa. Czekam na rozprawę przed sądem i liczę na jego wyrozumiałość. Zobaczymy co będzie. Ostatnio padli moi wspólnicy. Podobne metody i identyczny skutek. Kaucja za potwierdzenie przygotowanego scenariusza. Na dzisiaj przepraszam niesłusznie przeze mnie skrzywdzonych."
a teraz twierdzisz, że jesteś wolnym człowiekiem, ale chyba kosztem innych, których sprzedałeś.
zastanów się co piszesz i przestan siać prowokację , zachowujesz się jak jakiś niepowazny.
Poza tym nasza ustawa o SC raczej nie pozwala być biznesmenem i funkcjonariuszem jednocześnie.nie pozdrawiam bo jesteś ściemniacz!