Reforma SC - rozmowy w Świdrze. WŁADZY POTRZEBNA CHYBA CZERWONA TABLETKA

Dezorganizacja pracy MF

Tajemnicze przesyłki do szefa Służby Celnej

Lawina listów z podejrzanymi substancjami, adresowanych "do rąk własnych" Jacka Kapicy, od lutego szefa Służby Celnej, dezorganizuje pracę resortu finansów.

"Zawsze gdy w nadchodzącej przesyłce znajduje się tabletka, proszek czy mąka, musimy uruchamiać procedury, przyjeżdża specjalny samochód, próbka jest wysyłana do laboratorium" - mówi "Newsweekowi" Witold Lisicki, który zajmuje się kontaktami medialnymi szefa celników.

Za tą akcją paraliżującą pracę resortu - jak twierdzi "Newsweek" - stoją celnicy, domagający się większych uposażeń z państwowej kasy i dodatkowych przywilejów pracowniczych. Nadawcy przesyłek nie ujawniają personaliów, ale na jednej z nich znalazł się podpis "Morfeusz". Imię to nosił jeden z głównych bohaterów popularnej trylogii "Matrix". A właśnie do symboliki z filmu braci Wachowskich sięgnął na początku kwietnia związek zawodowy Celnicy.pl, który na swojej stronie internetowej nawoływał do zmasowanej akcji wysyłania listów do Kapicy. W każdej przesyłce miała się znaleźć czerwona pigułka lub coś, co się z nią kojarzy.

"Tak jak bohaterom filmu, tabletka ma pokazać szefowi, że żyje w fikcji. Chcemy, by wrócił do realnego świata pracy celników" - mówi Sławomir Siwy, przewodniczący związku i pomysłodawca akcji.

Przedmiotem konfliktu są zmiany w ustawie o Służbie Celnej, proponowane przez ministra. "Nowy projekt nakłada na nas rygory innych służb mundurowych, takie jak pełna dyspozycyjność, ale nie zapewnia warunków socjalnych analogicznych do innych formacji. To tak jakby grozić kijem, ale nie dawać marchewki" - tłumaczy Siwy.

Związkowiec twierdzi, że kopert wysłano kilkaset. Lisicki mówi o odebraniu kilkudziesięciu. "Badania laboratoryjne nie potwierdziły, by w pobranym z nich materiale znajdowały się biologiczne czynniki zakaźne" - uspokaja Jakub Lutyk, rzecznik resortu finansów.

Ale eksperci zaznaczają, że to nie powinno uśpić czujności adresata i odpowiednich służb. "Tysiąc alarmów może być fałszywych, za to kolejna przesyłka może zawierać niebezpieczne substancje" - ostrzega Kuba Jałoszyński, były dowódca oddziału antyterrorystycznego policji.

"Należy zbadać, czy to żart, czy też próba wymuszenia określonej decyzji" - mówi z kolei kpt. Dariusz Aleksandrowicz, rzecznik BOR. Także przedstawiciel szefa celników Witold Lisicki podkreśla, że korespondencja z wkładką zaczęła wykraczać poza formę nieszkodliwego happeningu. "Nie ma nic złego, jeśli w kopercie jest np. papierowy znaczek, ale substancje chemiczne zmuszają nas do podjęcia działań przewidzianych procedurą".

Co na to sam Kapica? "Nie boję się, nie jestem chory, nie zamierzam występować o ochronę Biura Ochrony Rządu" - bagatelizuje sprawę szef Służby Celnej.

źródło_DZIENNIK_BAR

Przedruk z wssc | 20.04.2008
 
Może po akcji czerwona tabletka ,po występach w mediach,muszą nabrać tchu,albo spec służby zastraszyły naszych kolegów związkowych,poczekamy zobaczymy,ważne że my jesteśmy aktywni...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Fajne zdanie ma o nas społeczeństwo.

te zdanie o Was to chyba nie zaskoczenie, chcieliście rozgłosu to macie, szkoda że wszystkie ZZ a szczególnie ten jeden który wymyślił czerwoną tabletkę teraz milczy zamiast prostować media, z wypowiedzi , komentarzy do artykułów widać że to co zrobiono w styczniu to już historia, powiedzmy wtedy słuszne sprawy poszły "się już paść", za Waszym przyzwoleniem, odpuściliście wszystkie żądania dla tych paru groszy które dostaliście.
Historia nie lubi się powtarzać, wtedy byliście zjednoczeni i można było wywalczyć wszystko, a dzisiaj żrecie się między sobą - o stołki, o kominy,o stopnie niby mundurowe, o emeryturę, o .......itd, społeczeństwo jest przeciwko Wam od dawna, z kierowcami już się nie uda, rząd widać co robi ???, SSC również ?? Jedynym rozwiązaniem byłoby rozwiązanie waszych służb, powołanie do służby wojskowej i wcielenie do np.SG, wtedy bylibyście mundurowi,posiadali broń o którą tak zabiegacie, mielibyście stopnie wojskowe itd.
Temat do przemyślenia i zastanowienia się nad dalszym losem SC.
 
Akcja "Czerwona tabletka" jest ostrzeżeniem przed 100% pewnym protestem SC.
Panie Ministrze proszę się nie bać, celnicy wysyłają Panu tylko czerwone tabletki, nie żadne trucizny. Dzisiaj zebraliśmy około 100 kopert, tak więc przesyłki będą napływać dalej.
 
Ostatnia edycja:
szkoda tylko, że na wp.pl przy komentarzach do artykułu nie pojawiły się moje wypowiedzi. Tłumaczyły w kilku zdaniach całą sytuację, ale nie zostały zamieszczone. Natomiast pełno jest wpisów, jacy to celnicy źli itp. Takie to media mamy demokratyczne.
a oto jeden z komentarzy, który mi się spodobał:

Stefan 2008.04.21 00:01
czy jest gdzieś w sieci portal polski niezależny a nie polskojęzyczny?
 
Mam do wysłania 100 kopert, gdyż celnicy dokonali zbiórki pieniędzy. MF jest tak zbiurokratyzowane, że nie potrafi nawet wstrzymać procedur i bada każdą przesyłkę z czerwoną pigułką, mimo iż wiedzą, że to nie jest nic groźnego. Dlatego też wyślę, i was też o to proszę, koperty w które zapakuję czerwone krążki z papieru, mam akurat sporo tego po tych czerwonych opakowaniach na dokumenty. Jest tego też pewnie dużo i u was, wyślijcie do SSC, gdyż ważne jest aby zachować symbolikę z Matrixa, tak by naszego dowódcę wyrwać ze świata ułudy i aby zechciał prowadzić merytoryczny dialog dla dobra SC i przestał być głuchy na argumenty.
SSC przygotowuje kolejną reformę, która niczego nie naprawi. W styczniu zaprotestowali ludzie postawieni pod ścianą. Dopiero po tym krzyku politycy przyznali, że skala zaniedbań w SC jest ogromna, ze to nie działa jak powinno. 15 tys celników pobiera 40% do budżetu i chroni kawał granicy UE oraz wykonuje mnóstwo innych zadań. Polska nie może sobie pozwolić na złą organizację i działanie tej służby. A od wielu lat jest psuta i oddawana do dyspozycji politykom. Jeżeli dojdzie do dalszego osłabienia służby to korzystają na tym przestępcy i traci budżet. Możemy podac konkretne przykłady manipulowania służbą i ustalania przepisów, które ją osłabiały. Są opracowania naukowe i protokoły kontrolne NIK, które to potwierdzą. Dopiero dzięki protestowi celnicy mogli głośno o tym powiedzieć. Niech społeczeństwo wie, że Państwo hoduje mafię na akcyzie i słabej kontroli. Mimo, że celnicy alarmowali, że są złe przepisy. Reforma miała to naprawić. jednak okazuje się, że władzy odpowiada słaba i dyspozycyjna Służba Celna. Zmiany Szefa SC nie przewidują poprawy sytuacji. W tym celu wprowadza nam dalsze ograniczenie praw i wolności obywatelskich, pełną dyspozycyjność, odbiera urlop na żądanie. Pracowników cywilnych ubiera w mundury, aby również cywile mogli być koszarowani. Władza się nas boi, bo ma nieczyste intencje. A powinna dążyć do ochrony interesu publicznego, powinna pozwolić nam dobrze pracować. Co do zarobków - już NIK wykazał negatywną zależność między korupcją a niskimi zarobkami celników, zwłaszcza że mamy zakaz dodatkowej pracy. To samo potwierdzają prace naukowe. Mamy kontakt ze światem przestępczym, decydujemy o ogromnych kwotach obciążeń dla podmiotów, bronimy dostępu do nieuczciwej konkurencji. Tego dobrze nie będzie robił celnik z niewspółmiernie niskim wynagrodzeniem wobec wiedzy, ograniczeń, odpowiedzialności. Ludzie najlepiej wykształceni i potrzebni odchodzą ze służby. Nie wszyscy mogą liczyć od razu na intratne propozycje pracy. Ale ci najpotrzebniejsi na pewno. Jak wskazuje doświadczenie nikt, kto rzucił cło nie ma gorzej niż jego koledzy, którzy zostali. Państwo musi mieć sprawną Służbę Celną, jeżeli nie chce godnie zapłacić(1500zł brutto w cztery lata zrównuje co najwyżej wieloletnie zaniedbania w tym zakresie - a gdzie realny wzrost płacy) to powinno związać ludzi w inny sposób np. emerytury. SG ma, chociaż odpowiedzialność, zakres potrzebnej wiedzy i uciążliwość ich służby jest niewspółmiernie mniejsza niż u nas. Jakie jest tego wytłumaczenie?
 
Ostatnia edycja:
w RMF w południe wypowiedział się nasz pancernik(IF),oczywiście
negatywnie o akcji wysyłania tabletek
jak to się dzieje,że w chwili gdy media dobrze o nas mówią ona zabiera głos
 
To, że MF wzywa specjalne służby do badania listów to sciema. Gdyby Ktoś chciał ich naprawde zaatakowac, to nigdy by nie zareagowali na czas.
Substancje szkodliwe moga byc podane w róznych postaciach - substancja stała, sypka, kartka papieru:eek:, nawet pusta koperta, ale nie łudźcie się, w Polsce nie ma systemów bezpieczeństwa rodem z USA.


To jest kolejny Matrix.
Nasz Szef nie wie, w jakich warunkach pracują nasi koledzy na pocztach, w firmach kurierskich przy otwieraniu paczek/przesyłek/listów z Iraku, Afganistanu, krajów islamskich i to ONI sa naprawde zagrożeni na ataki terrorystyczne, ale co to naszych Możnych Władców obchodzi, bo zastawią się całymi szeregami borowików i innych wodników i nie mają "czucia" rzeczywistości, więc dlatego ich tak te czerwone tabletki denerwują i chcą je sprowadzic do dwuwymiarowości (wycinanki), w której znów brak realności.
 
Pn, 2008-04-21 11:13 (aktualizacja: 12:25)
U celników jak w „Matrixie” – czerwone pigułki dla szefa
...Tak naprawdę nie wiadomo co to jest. Czy to jest tabletka od bólu głowy pomalowana na czerwono, czy jakaś inna czerwona tabletka czy substancja bakteriologiczna, czy chemiczna - mówi Witold Lisicki z urzędu celnego. Jak przyznaje, trudno w takiej sytuacji kogokolwiek ścigać.

Protest jest bardzo pomysłowy i dopóki w przesyłce faktycznie nie będzie substancji groźnej, trzeba traktować listy wyłącznie jako happening, a nie sprowadzenie zagrożenia.

Przesyłki są anonimowe: Na jednej z przesyłek ktoś się podpisał „Morfeusz” a cała reszta jest anonimowa - dodaje Lisicki.

Autorów przesyłek ustalić trudno, inicjatora akcji już nie. Na forum celników z imienia i nazwiska szef związku nawołuje: „Panie ministrze proszę się nie bać. Celnicy wysyłają panu tylko czerwone tabletki a nie żadne trucizny”.

To nie działacze Porozumienia Białostockiego a nowy związek zawodowy Celnicy Pl wysyłają do szefa Służby Celnej koperty z białym proszkiem i czerwone pigułki - podkreśla Iwona Fołta z Porozumienia Białostockiego. Choć z celem się zgadza, nie uznaje metod:

http://www.rmf.fm/fakty/?id=135505

Iwona Fołta powiedziała w RMF FM napisał:
Ja nie znam nikogo, kto wziął udział w tej akcji z Porozumienia Białostockiego... Ja Uważam, że każda forma protestu przeciwko pomysłom SSC Pana Jacka Kapicy jest dobra, tylko nie może naruszać żadnych procedur bezpieczeństwa, które są bardzo zaostrzone po zamachach terrorystycznych

Czyli Słoneczko się nie zmieniło w ogóle!
Odczytała komunikat napisany przez przełozonych? Puszcza plotkę, że wysyłalismy biały proszek i czerwone pigułki... Ręce mi opadają.
 
Ostatnia edycja:
To już wiem skąd te dzisiejsze telefony od dziennikarzy o białym proszku.
Oglądajcie Wydarzenia Polsatu, powinno coś być na ten temat. Mam nadzieję, że nie nagrali też słoneczka.:)
 
proszki i pigulki

Słoneczko zachodzących związków działa wg schematu- co nie da się zrozumieć i objąć kuratelą, jest niebezpieczne więc coś tam trzeba zmyślić i przekręcić dla niepoznaki. Kwalifikacje w sam raz na rzecznika "ofiary" niegodziwych zamachowców.
Kto nie jeden raz naraził sie na śmieszność z czasem traci jakikolwiek dystans nawet do samego siebie. Tak rodzą się spadające gwiazdy do końca uważające się za komety. "Błyskotliwa" powierzchowność.
 
Pewne typy osobowości pozywa sie jako FRANCOWATE :-). Kogo miałem na myśli zgadnijcie sami, kto torpeduje działania mające na celu zwrócenie uwagi na nasz problem juz wiecie :-)
 
Dzisiaj w Wiadomościach albo w Panoramie będzie może materiał o niekonwencjonalnych formach protestu, w tym o naszej akcji "czerwona tabletka" - pewności jednak nie ma czy program nie ulegnie zmianie
 
Było w TVP Wiadomości o niekonwencjonalnych formach protestu min. o czerwonych pigułach Pan Siwy sam przyznał że ta akcja nic nie dała :cool:
 
według mnie nie ma co rozważać. Akcja musi być i tyle. Tylko w takiej formie żeby poparło nas społeczeństwo. Koniec obiecanek postulaty postawić jasno i tyle!

Forma akcji musi się różnić od styczniowej- gdyż wiele osób nie ma już urlopów na żądanie. Może strajk włoski?
 
Strajk włoski, strajk włoski. Tyle razy juz to słyszałem ale nigdy nie doświadczyłem. Najdalej po jednym dniu zaczynaja się naciski, że to musi iść, że to trzeba zrobić, że to nie nie może czekać itd. Do tej pory udawało się ( i to nie tylko u mnie) zwierzchnikom wychodzić cało z takich sytuacji, poprzez przymykanie oczu na przepisy, przez "przyspieszanie" procedur. Jednak nikt do tej pory nie analizował faktu, że jeśli można zastosować strajk włoski to znaczy, że obowiązujące przepisy są do niczego. NIKT do tej pory nie zwrócił na to uwagi i nikomu do tej pory nie zależało aby coś z tym zrobić. Aby zlikwidować interwencjonizm państwa i lobbing firm (np. kontyngenty, pozwolenia i ograniczenia przywozu), ułatwienia w relacjach z klientem, szacunek do klienta i traktowanie go po ludzku. Niestety jeszcze nie obowiązuje zasada: im łatwiej i prościej tym lepiej i przejrzyściej.
Mam nieodparte wrażenie, że tworzenie takiej "mętnej wody" ()czyt ograniczenia i skomplikowane przepisy czy procedury)służy jedynie kombinatorom a nie tym co są uczciwi.:cool:
 
Back
Do góry