Sławku, piszesz że w jedności siła... ale w jakiej jedności i jaka siła. W czerwcu był czas, kiedy każdy z nas szukał wsparcia, liczył na koleżankę, czy kolegę, czasem wystarczyło (wiem - bo widziałem to nie raz u siebie, w uc) że ktoś rzucił zdanie czy dwa, żeby kogoś przekonać, żebyśmy bardziej zwarli szeregi. Wiem, bo sam patrzyłem na innych, by stać w linii, jak to mawiają. Ale do rzeczy... I wtedy, w czasie próby, czy wiesz co się działo w Dorohusku? Wiesz jak wyglądało stanowisko ówczesnego p.o. kierownika a obecnego kierownika? Możesz sobie przypomnieć - jest to wszystko w wątku, który został ukryty.Skonsolidowani stanowimy potężną siłę. Od dawna powtarzam, że gdyby do Związku zapisało się co najmniej 2/3 środowiska, to byłaby zupełnie inna rozmowa z rządem.
Pisząc natomiast, że KAS nie jest przesądzony, powtarzałem to co było mówione w kręgach PiS co najmniej do I czytania. Powtarzałem to po to głównie, aby osłabić liczne przecież wtedy głosy, że nie ma po co walczyć, że wszystko jest przesądzone, po co jechać do Sejmu, po co robić pikietę i po co w ogóle robić cokolwiek.
Dopiero teraz w połowie grudnia dowiedziałem się nawet, że KAS próbowano zatrzymać w wysokich kręgach PiS nawet po I czytaniu, czyli w październiku. Szkoda, że nie udało Nam się jako środowisku poderwać na nowo poczynając od październikowej pikiety. Nic to i proszę nie wracajmy już do tego, dzisiaj to nie ma już znaczenia, bo KAS jest uchwalony, ale wobec ww. wpisu tłumaczę jak było. Patrzmy w przyszłość.
A teraz był podział nagród. Ludzie też trzymali na święta urlopy na dzieci... Myślę że szczera rozmowa z kilkoma osobami z Dorohuska wiele by wyjaśniła.
I ten człowiek dalej jest w związku.
No to jak to w końcu jest? O co chodzi z tą jednością?
ps. rozmawiałem ostatnio z kilkoma osobami w innych miastach, u nich wyglądało to podobnie.