Proces "ucywilnienia" Służby Celnej

Nie oszukujmy się - jedynym powodem proponowanego przez p. Kapicę podziału na mundurowych i niemundurowych jest kasa. Chodzi tylko o to, żeby jak najmniej ludzi otrzymało przywileje, bo te kosztują. I nie jest tu ważne, że takie rozwiązanie nie funkcjonuje w żadnej służbie mundurowej.

Policja np składa się z następujących rodzajów służb: kryminalnej, prewencyjnej oraz wspomagającej działalność Policji w zakresie: organizacyjnym, logistycznym i technicznym (logistyka). Facet siedzący cały dzień przed komputerem, który w ten sposób walczy z przestępczością np dotyczącą pornografii dziecięcej, praw autorskich itp, jest pełnoprawnym funkcjonariuszem, choć zgodnie z rozumowaniem SSC, to zwykły informatyk, stukający sobie w klawiaturkę, jak - nie przymierzając - w jakimś Urzędzie Skarbowym...

A na przykład Komenda Oddziału SG składa się z nastepujących komurek:
- Wydział Prezydialny *
- Wydział Łączności i Informatyki *
- Wydział Kadr i Szkolenia *
- Wydział Techniki i Zaopatrzenia *
- Wydział Finansów *
- Wydział Operacyjno - Śledczy
- Wydział Graniczny
- Wydział Koordynacji Działań *
- Wydział Ochrony Informacji Niejawnych
- Wydział do Spraw Cudzoziemców
- Samodzielna Sekcja Nadzoru i Kontroli
- Samodzielna Sekcja Analizy Ryzyka
- Zespół Audytu Wewnętrznego *
Jak nasz drogi SSC myśli - w których z tych komórek nie pracują mundurowi? I czym różni się praca funkcjonariusza SG w komórkach oznaczonych gwiazdką, od pracy np w Urzędzie Gminy? Doczekamy się odpowiedzi, czy będą dalej powtarzane te same frazesy?

BTW - tuż przed ostatnim postem p. Kapicy w tym wątku, postawiłem kilka pytań. Czy mógłby Pan również na nie odpowiedzieć, Szefie?
 
Ostatnia edycja:
Panie Ministrze!!!
W innych służbach mundurowych nie ma tak daleko idących rozwiązań, jak proponowany proces ucywilnienia w służbie celnej.
Np.w Policji - Kadry to funkcjonariusze , Wydział Prewencji, a więc osoby które np. prowadzą pogadanki w szkołach tez są funkcjonariuszami. Jeżeli u nas orzecznictwo miałoby być cywilne, to w Policji Wydziały Dochodzeniowe także winny być cywilami. W Policji stanowiska cywilne to : logistyka, (nawet nie do końca), finanse i działy ogólne(sekretariaty).
Z pewnością projekt naszej modernizacji nie jest zatem oparty na rozwiązaniach np.policyjnych.(gdzie służba ta liczy ponad 100.000 funkcjonariuszy)
A wiec skąd ten pomysł .W Policji nie idzie to tak daleko.
Orzecznictwo-zatem ludzie z wielką wiedzą i doświadczeniem ,(większość prawników-II instancja),będą potraktowani na równo z działami technicznymi i obsługą izb i urzędów.Jest to niezrozumiałe.
 
Ludzie a co jest takiego w orzecznictwie, iz nie może funkcjonowac w służbie cywilnej a np. informatyk może? Ludzie zobaczcie jak jest w innych służbach, chcecie emerytur ale nie chcecie zdawac testów sprawnościowych(popytajcie osób z biura), strzelania komisji lekarskich itd Moim zdaniem powinnismy zapewnić aby były zapisy dla wszystkich zapewniające na najbliższe 3-4 lata wzrost wynagrodzeń aby osiągnąć ustalone minimum, np. 500brutto corocznie. Dodatkowo kilka postów wcześniej pojawiło sie pytanie odnosnie przejścia z funkcjonariusza na urzędnika czy pracownika służby cywilnej.
Oczywiście, że pracownika korpusu służby cywilnej i dodatkowo zgodnie z obowiązującą ustawą osoby przechodzące zobowiązane są do odbycia służby przygotowawczej. Natomiast status urzędnika służby cywilnej można uzyskać spełniając wymagania np: język unii europejskiej poświadczony certyfikatem zgodnym z rozporządzeniem RM, oraz co najważniejsze zdać egzamin w KSAP-ie(w 2007r. jeżeli dobrze pamiętam na 800 osób które przystąpiły zdało około 130) co nie jest łatwe ja ZKC. Ale dla wszystkich droga jest otwarta.
 
co jest takiego w orzecznictwie

O no to, że orzecznictwo wykonuje zadania przewidziane ustawą o SC.... Wystarczy czasami czytać przynajmniej posty ze zrozumieniem (jeżeli już ktoś nie może zdobyć się na przeczytanie ustawy o SC). A skąd jednocześnie taka wiedza o egzaminach na urzędnika Służby Cywilnej i ZKC...... Ciekawe.... No to jakie trudności mogą spotkać chętnego na egzamin na urzędnika Służby Cywilnej - takie jakie są na studiach prawniczych.... na aplikacjach..... A może to jest taki stopień trudności jak obrona rozprawy doktorskiej......
Tu chodzi o co innego, jeżeli służby celne i skarbowe są tak do siebie podobne jak mówi SSC to przeniesienia pomiędzy nimi powinny następować zgodnie z zasadą wzajemności..... Prawda Panie Ministrze ?
A co do ilości osób, którym nie udało się zdać tych egzaminów no cóż podobny odsetek nie zdaje egzaminów na prawo jazdy, a czy rzeczywiście świadczy to o trudności tego egzaminu....... Znam osobiście ludzi, którzy zdali egzamin na urzędnika Służby Cywilnej i nie wiedzieli, że istnieje coś takiego jak wstrzymanie wykonania decyzji z mocy prawa. Mało tego nie zdawali sobie nawet sprawy z tego jakie to niesie ze sobą konsekwencje dla postępowań pochodnych np. egzekucyjnych..........
Oczywiście nie generalizuję, żeby przypadkiem kogoś nie urazić...... Chciałem tylko pokazać, że duży odsetek osób którym nie udało się zdać jakiegoś egzaminu wcale nie świadczy jeszcze o trudności tego egzaminu..... A co do certyfikatów z języka obcego - no cóż nic nadzwyczajnego i to nie jest nam obce........
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Jestem celnikiem i jestem za ucywilnieniem SC , niestety albo mamy być prawdziwą służbą albo znowu nikim . Jak będą służbą cywilną to nic się nie stanie , cała skarbówka tak działa - i mają lepiej od nas........ Jestem doświadczonym celnikiem , z nieposzlakowana opinią , czego mam się bać ( na pewno nie opcji zerowej ), tylko wstydzę się że mnie reprezentują przedstawiciele kilku nie mogących dogadać się związków
Zaczyna się proces intensywnego ucywilnienia SG i Policji w sferze logistyki , zaopatrzenia , finansów itp.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
No popatrz Fiziu, mnie sie chyba na oczy i uszy rzuciło, bo jakoś do dzisiaj nie słyszalam i dojrzałam procesu ucywilnienia ani w SG ani w Policji.Zapewniam Cię, że gdyby w tych słuzbach padło takie hasło, które jednoczesnie powodowałoby odbieranie praw nabytych, to doszłoby do wielkiego ambarasu.
Niech sobie juz będzie to ucywilnienie w naszych strukturach ale niech dotyczy osób nowozatrudnianych - każdy z nowych będzie wiedział od początku na czym stoi i czego może sie spodziewać w przyszłości;) Takia jest moja wersja i będę się jej trzymała:p
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
do naomitrexa!!
Cóż jest takiego w orzecznictwie pytasz: to piszę:
Zapraszam do II instancji , m.in. reprezentacja przed Woj. Sąd. Adm. -w praktyce wyłącznie wykształcenie prawnicze i wymagane dość długie doświadczenie w cle np. z zakresu taryfikacji, wartości celnej itd.
 
do zoll233

Już przestan przesadzań - wszyscy prawnicze wykształcenie w II instancji - koń by się uśmiał, a ci po biotechnologiach itd to tylko fantazja ułańska pracodawcy.... i jeszcze to twoje reprezentowanie przed WSA. Kochany to nie jedyna komórka, której funkcjonariusze muszą reprezentować DIC-a przed sądami wszelkiej maści........ I wiem co mówię. Orzecznictwo powinno być mundurowe, bo wykonuje zadania SC i tyle - i mam prośbę zmień trochę argumentację, bo staje się nudna, jak na moje oko prawników jest równie dużo, a niejednokrotnie dużo więcej w innych wydziałach izb lub referatach urzędów niż w orzecznictwie....... Wszystkim życzę Wesołych Świat.
 
Efekt tak daleko posuniętego procesu ucywilnienia niestety będzie żalosny - poza służbą znajdzie się 90% osób mających największą wiedzę i doświadczenie, koordynatorow, trenerów, wykładowców ect. Siłą rzeczy osobom takim powierzane były zadania - nazwijmy to w uproszczeniu - nieco bardziej zlożone (nic nie ujmując tzw. zwykłej robocie zolli, polegającej np. na rozkręcaniu autek czy przeszukiwaniu podróżnych). Dziś te wszystkie osoby znajdą się na marginesie. Efekt będzie taki, że wyróżnione zostaną i oblaskawione tą ustawą osoby o najniższych kwalifikacjach, wykonujące w większości najmniej złożone zadania.... To smutne Panie Ministrze.... Z drugiej strony, to paradoksalne, bo merytorycznie ci celnicy wciąż będą zależni od cywili (interpretacje, wyjasnienia, szkolenia itd) - jaki - poza ekonomicznym - jest sens takiego działania?
 
mozna inaczej

To się nazywa zagospodarowanie kadr. W izbach zewnętrznych oczywiście brakuje etatów i są wakaty - uzupełnić nowym naborem . W wewnętrznych brakuje ludzi w niektórych komórkach a w innych jest ich nadmiar. Trzeba to racjonalnie ocenić. Niestety strach przełożonych przed podjęciem takich decyzji i strach ludzi przed zmianami komórek, nowymi zadaniami, wyzwaniami jest ogromny, większy niż racjonalne myślenie. W tym zawodzie powinny być rezerwy kadrowe i etatowe. To sprzyja wykonywanym zadaniom, wpływa na ich efektywność, na komfort pracy na pobór należności i zabezpiecza sytuacje kryzysowe. Co nam da ucywilnienie ? Niestety nie mam pojęcia. Ucywilni się orzecznictwo czy inne komórki a po roku lub dwóch będzie się zatrudniać nowych funkcjonariuszy bo braknie kadr, trzeba będzie ich przez trzy lata wyszkolić i wyuczyć. Przecież dzisiaj celnicy w komórkach wewnętrznych to ludzie po kursach zasadniczych po szkoleniach i niejednokrotnie z dużą praktyką zawodową nabytą w wielu komórkach po drodze. Praworządność kierowania i troska o dobro tej służby powinna skłonić decydentów do stopniowego przesuwania funkcjonariuszy z komórek obsługi do odpraw, do ruchu i w to miejsce obsadzania stanowisk pracownikami cywilnymi. Trzeba podejmować decyzje które dadzą efekty długoterminowe, a nie szybkie medialne polityczne ruchy. Tego nam wszystkim życzę przy okazji Wielkanocy.
 
Ostatnia edycja:
Wczoraj sprawdziłem w googlach co to jest efekt Meissnera.
Polega on w skrócie na wypchaniu pola magnetycznego na zewnątrz nadprzewodnika gdy temperatura spadnie poniżej krytycznej. Wtedy pole magnetyczne zamiast przenikać przedmiot poprostu go "opływa".
W Służbie Celnej jest analogicznie tyle, że w przypadku gdy temperatura wzrasta powyżej krytycznej.
Podejmuje się działania, (włącza "pole magnetyczne") które zamiast przenikać problem aby go choćby zdiagnozować (jak np. rezonansem magnetycznym) "opływają" problem i pozostaje on nie "ruszony" . Tak potraktowany "przedmiot" lewituje pozostając w bezruchu lub kręci się wokół własnej osi.:)

Załóżmy że SC to ta niebieska kulka :

http://pl.wikipedia.org/wiki/Grafika:EfektMeisnera.svg

Wesołych "kręconych" pisanek ! ;)

Uproszczenie na podstawie źródła : http://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_Meissnera
 
Ostatnia edycja:
Niech Ci Pan wynagrodzi wszystkie krzywdy, których doznałeś, a które napełniają Cię taką nienawiścią.Lżej będzie Ci bez niej żyć - bo tylko Sobie robisz krzywdę nienawidząc i serwując takie wypowiedz. Ani mnie ani nikomu innemu.
Pogodnych Świąt
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
User dobrze to ujął. Unia w ostatnich latach wpompowuje w SC duże pieniądze na szkolenia polskich fc. Spójrzy tylko na Świder - tłumy, tłumy i jeszcze raz tłumy. Przyjeżdzają Niemcy, Holendrzy, itp. trenerzy, którzy przekazują wiedzę w dół. Nauczenie zawodu młodego fc to nie jest rok, ale co najmniej trzy lata. I to czasem nie wystarcza. Niestety taka jest statystyka. Ponadto by dobrze ów zawód wykonywać, ZKC nie wystarczy. Trzeba wiele czasu poświęcić w domu na lekturę fachowych publikacji, które dość częśto kupowane są za własne skromne środki. Ja sam w ciągu dwóch ostatnich lat kupiłem dziewięć takich pozycji. Dodatkowo wyższa kadra miała w:eek: dyplomy fc zdobyte np. na studiach podyplomowych. Proces ucywilnienia spowoduje, odejście pewnej grupy ludzi, która zostanie wyrzucona za burtę. To jest pewne, gdyż w styczniu br. widzieli pewne światełko w tunelu w postaci podwyższenia ich pensji w latach 2009 - 2011. Po styczniu 2009 r. wynagrodzenia cywili i fc rozejdą się w różnych kierunkach. Przecież ci drudzy otrzymywać będą ekstra dodatki do pensji. Szkoda, pamiętajmy, że młodzi ludzie znają co najmniej dwa języki obce, mają niekiedy dwa fakultety. Ja nazywam ich młodymi wilkami. I czym MF przyciągnie ich do pracy np. w orzecznictwie? Po za tym orzecznictwo to nie tylko pisanie opinii na tematy przedstawiane przez fc, czy szkolenia, ale także i pewnego rodzaju kontrola i nadzór. Widać to wprost w kodeksie karnym skarbowym, ale nie tylko tam. I to jest argument za utrzymaniem umundurowanego orzecznictwa, które jest prawą ręką naczelnika, a może nawet i jego głową. Co stoi na przeszkodzie by wcześniejsze przywileje mundurowe dać jedynie tym co noszą broń? To byłoby sprawiedliwe rozwiązanie. Skoro chłopak chce mieć giwerę i prestiż to proszę bardzo. :p A co w sytuacji, gdy część osób nie przejdzie badań psychologicznych, albo wariograficznych? Czy wówczas będziemy ubierać w mundury tych, którym zostały one odebrane dwa lub trzy miesiące wcześniej?
 
Dodam jeszcze jedno zdanie. Dlaczego cierpią ci, którzy np. w 1999 r. byli przyjmowani na stanowisko fc, pomimo tego, że logika wskazywała, że zadania może wykonywać cywil? Tak działo się od lat i obecny SSC, pracując w GUC (organie odwoławczym i nadrzędnym wobec urzędów celnych), chyba widział to zjawisko. ZZ także nie miały nic przeciwko takiej polityce kadrowej. To bardzo smutne.
 
Dzięki Fun za poparcie, ale chyba nie o końca taka byla intencja mojego postu. Nie twierdze, że obecna "kadra" (nazwijmy tak ten - powiedzmy - merytoryczny trzon każdej izby, grupę kreatywną, najlepiej wyksztalconą) odejdzie w ogóle ze służby. Nie demonizowalbym tego zjawiska, wbrew temu co się tu pisze, aż tak wielu lukratywnych propozycji nie ma... (choć rzeczywiście odejścia pewnej części ludzi, dodatkowo sfrustrowanych ich pominięciem w strukturach sc nie można wykluczyć) Mialem na myśli raczej to, że ludzie ci znajda się poza służbą w wyniku ucywilnienia tej formacji, zostaną wyrzuceni poza jej nawias, choć przez X lat służbę tę współtworzyli. Dodatkowo - paradoksalnie - to ciągle na nich będzie spoczywać np. proces szkolenia młodych (celników), bo zwyczajnie mają ku temu lepsze wyksztalcenie, predyspozycje ect. Myślę, że to nie jest zbyt szczęśliwe rozwiązanie... Podział taki w praktyce zablokuje rownież rozwój wielu ludzi pracujących dla cla... dziś osoby o wyższych kwalifikacjach (pominmy tu patologie, oki?) szły do komórek orzeczniczych, kw, prawnego ect. Po reformie, jak ktos zacznie na oddziale tłuc stemplem to i tam skończy.... tylko z tego powodu, że ma etat mundurowy. W drugą stronę zesztą także może to działać - wybitny spec od akcyzy nie będzie wspierał operacyjnych w walce z przestępczością paliwową, bo.... bo jest cywilem... Rotacje takie będa w każdym razie mocno utrudnione. Bardziej naturalnym byłby chyba podział na kadrę merytoryczną z jednej strony (wszyscy w mundurze) i obsługę (logistyka, kadry, finanse, rozliczenia, ogólny czyli kancelaria i sekretariat, egzekucja, likwidacja, audyt i bhp) - w cywilu. Tyle mojego, a jakie jest Wasze zdanie?
 
Zgadzam się w 100% - tylko obsługa w cywilu (kadry, logistyka, informatyka). I tak właśnie jest w innych służbach, np. Policji. Tam nie ma ludzi którzy prowadzą postępowania jako cywile. Pracownicy cywilni nie prowadzą dochodzeń, postępowań, przesłuchań, nie wymierzają mandatów.
 
Interesująca dyskusja. I każde racje lub prawie każde, które dostrzegam są do przyjęcia a tym samym.... i do odrzucenia(każdy sposób reformy czy reorganizacji). Więc nie istnieje chyba monopol na "doskonałe rozwiązania" a co najwyżej sprawa "decyzji", których póki co nikt nie odważa się podejmować.
Widać jak wiele rodzi się problemów na bieżąco w chwili gdy wchodzą jakiekolwiek podziały cywilni-mundurowi. Kto ma być cywilem i dlaczego, kto i dlaczego ma nosić mundur i broń.
J. Kapica przedstawia swoje argumenty, funkcjonariusze , pracownicy swoje i wiele z nich choć słusznych jest nie do pogodzenia.
Teraz troche pół żartem : W czasie konfliktu zbrojnego między Anglią a Argentyną (chyba około 1982 za rządu M. Thatcher)o wyspy Falklandy (Arg. Malwiny) w polskich władzach zasiadał niejaki Albin Siwak : człek można by rzec bardzo prosty. Chyba murarz albo tynkarz po to głównie wzięty do Komitetu Centralnego PZPR aby władza mogła zamanifestować, że jest w istocie "ludowa" :)
Człowiek ten podobno znalazł ówcześnie sposób pokojowy zażegnania konfliktu Anglia-Argentyna stwierdzając , że po co walczyć skoro Anglii można oddać Falklandy a Argentynie Malwiny. :)
Wprawdzie tu mamy sprawy o wiele poważniejsze ale kto wie czy takie pozornie "proste" rozwiązania nie leżą gdzieś w zasięgu a my szukamy jak koziołek Pacanowa.:)
Pozdrawiam świątecznie
 
Pan wie !

Jak to kto wie ?. Pan to powinien wiedzieć chyba też? Wiedzą na pewno Ci co bez przerwy pracują w absurdzie przepisów, infrastruktury, chorego zarządzania i organizacji (patrz pobieranie akcyzy patrz oddawanie akcyzy itp. ) My to wiemy o tym tu piszemy. I nie prawda że wszyscy mają rację. Myślałam, że Pan to potrafi ocenić. A kolejne "komisje" przyjeżdżają na 2 godziny pokiwają głowami i wprowadzają rewelacyjne zmiany doraźne. "Czasy się zmieniły a komisje ciągle takie same".
 
Masz racje Arturze ,ze byl taki typ jak Siwak, podobnie jak Alfred Miodowicz (ojczulek niejakiego Kostka Konspiratorka). Moze ten zarcik ma swoj sens, bo w SC jest wielu podobnie "myslacych'. A tak na powaznie:Falklandy vel Malwiny sa tak daleko od naszej Najjasniejszej jak dorazne poczynania rzadzacych od potrzeb ludu pracujacego.
 
Back
Do góry