A gdzie ja napisałem, ze nie mamy prawa do ochrony? Nie tylko mamy do niej prawo, ale nawet ustawowe prawo do ochrony w postaci sankcji prawnych (art. 233 i 226 kk), użycia ŚPB a nawet broni palnej - dokładnie tak samo jak inne (w tym SG) formacje mundurowe. Problem w tym, że u nas wielu funkcjonariuszy wzbrania się przed kursem podstawowym dotyczącym ŚPB czy broni palnej (swoja drogą znam przypadki, gdzie ktoś przeszedł psychiatrę i psychologa w MSWiA, ale izbowa psycholog twierdzi, że jednak nie jest zdrowy i borni nie dostanie)., a na służbę bardzo często nie są pobierane ŚPB ("a po co ci to, przecież i tak się nie przyda, jeszcze zgubisz"). Widziałeś kiedyś policjanta albo funkcjonariusza SG bez ŚPB (pomijam biurwy)?
Widziałeś kiedyś żeby SG pomagała policji w interwencjach? Policjanci codziennie mają setki dużo gorszych interwencji niż ta opisywana tutaj, bo po pierwsze są przeszkoleni i maja sprzęt, a po drugie nie boja się działać, bo nawet jak wyjdą poza ramy prawne to przełożeni i prokuratorzy mówią "nic się nie stało, tak miało być, wszystko jest zgodnie z prawem" (za wyjątkiem skrajności typu weźmy dwie małolaty i rozbijemy się z nimi radiowozem). Fakt, że czasami jest to przegięcie, ale nie przypominam sobie sytuacji żeby policjant miał problemy, bo zbyt pochopnie użył pałki, gazu czy kajdanek.
I jak najbardziej zgadzam, ze że osoby kierownicze powinny zostać usunięte ze stanowisk za te rażące zaniedbania (a BIW powinien to szczegółowo wyjaśnić), ale wszyscy dobrze wiemy, ze nikt nie poleci ze stołka. Właśnie dlatego szeregowi funkcjonariusze nie maja szacunku do góry, a góra - do tych na dole. Czyli nikt nikogo nie szanuje.