Pomoc !!!! Areszt tymczasowy dla funkcjonariuszy

Może do naczelnika, dyrektora… BIW jest co prawda służbą podległą bezpośrednio MF, ale warto próbować. A jak trzeba, to i do Szefa KAS. Nie macie dziewczyny nic do stracenia, trzeba próbować.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Myślę, ze żaden Naczelnik czy dyrektor nie wstawi się za chłopakami. Jedynie droga prawna i zaskarżenie aresztowania przez adwokata. I nagłośnienie sprawy, bo jeśli sprawa jest śliska, to może nasze "służby" nie będą działać opieszale i popełniać błędów i represji w postaci niesłusznego aresztowania.
 
Czyżby tak jak było przed laty: "....w nieokreślonym miejscu i czasie............"
 
a nie bierzecie po uwagę iż sprawa jest bardziej skomplikowana niż może to wynikać z tak krótkiej informacji. Najłagodniejsza wersja to taka (oczywiście hipoteza) że mało doświadczeni funkcjonariusze mając pecha i biorąc po kolei poddali kontroli ..... co było przedmiotem monitorowania służ i z braku własnego doświadczenia przeoczyli coś czego przeoczyć nie powinni i choć sprawa nie była ustawiana by ich weryfikować to to przeoczenie stworzyło możliwość celowości, czyli ewentualność którą służby muszą wziąć pod uwagę i w celu zabezpieczenia właściwego toku postępowania musieli zastosować taki środek zapobiegawczy. Bo tylko zatrzymani wiedzą na pewno jak było a służby muszą ich rolę w sprawie wyjaśnić. Oczywiście to przykre i nie komfortowe a panowie znaleźli się w nie odpowiednim miejscu nie odpowiednim czasie przy własnych brakach merytorycznych i braku wsparci doświadczonych kolegów. po prostu Pech. Oczywiście na drugim końcu hipotez mogą być celowe i masą różnych dróg pomiędzy. Na tym etapie ciężko ciężko osadzać i nie wiadomo kogo.
 
a nie bierzecie po uwagę iż sprawa jest bardziej skomplikowana niż może to wynikać z tak krótkiej informacji. Najłagodniejsza wersja to taka (oczywiście hipoteza) że mało doświadczeni funkcjonariusze mając pecha i biorąc po kolei poddali kontroli ..... co było przedmiotem monitorowania służ i z braku własnego doświadczenia przeoczyli coś czego przeoczyć nie powinni i choć sprawa nie była ustawiana by ich weryfikować to to przeoczenie stworzyło możliwość celowości, czyli ewentualność którą służby muszą wziąć pod uwagę i w celu zabezpieczenia właściwego toku postępowania musieli zastosować taki środek zapobiegawczy. Bo tylko zatrzymani wiedzą na pewno jak było a służby muszą ich rolę w sprawie wyjaśnić. Oczywiście to przykre i nie komfortowe a panowie znaleźli się w nie odpowiednim miejscu nie odpowiednim czasie przy własnych brakach merytorycznych i braku wsparci doświadczonych kolegów. po prostu Pech. Oczywiście na drugim końcu hipotez mogą być celowe i masą różnych dróg pomiędzy. Na tym etapie ciężko ciężko osadzać i nie wiadomo kogo.
I to ma być kosztem mojego Męża? Moich dzieci? Mąż pracuje w sluzbie rok czasu ... jest w służbie przygotowawczej ... i Pan mi powie ze za to jak wykonał swoją pracę ma odrazu trafić do aresztu ? Miał wrócić do domu ...
 
I to ma być kosztem mojego Męża? Moich dzieci? Mąż pracuje w sluzbie rok czasu ... jest w służbie przygotowawczej ... i Pan mi powie ze za to jak wykonał swoją pracę ma odrazu trafić do aresztu ? Miał wrócić do domu ...
wiem że to przykre. nie oceniając nikogo. Kolega z granicy kiedyś mi opowiadał że na bks-ie będąc pod kontrolą kamer można było załapać się na taki zarzut nie zaglądając w miejsce w które powinno się zjżeć lub zaglądając a nie znajdując tego co tam się znajdowało nawet bez złej woli kontrolującego. A przesyłki czasami są pod kontrolą transgraniczną służb w która to kontrolę nie jest wprowadzana służba celna. To nie musi być sytuacja Pani męża ale takie sytuacje się zdążają. Brak doświadczenia i brak wsparcia nawet przy dobrej woli może się przykro skończyć. A sprawa może trochę potrwać. Musi być Pani silna i wytrwała o ile Pani mąż był uczciwy ale jeśli nie... cóż nie nam to osądzać a jak było to wie tylko on. Nie będę mówił że uczciwość zawsze wygrywa.
Miałem znajomego na pocz lat 2000 w oddziale. Tak często był zatrzymywany że aż w końcu śmialiśmy się że do pracy powinien przychodzić ze szczotką do zębów. na pocz lat 2000 go zwolniono ze służby. Co z nim w tym czasie było nie wiem. Zdaje się że był ciągany po sądach. po przeszło 10 latach został oczyszczony i wrócił do służby ok 2014. Te sprawy nie są lekkie ciągną się długo i z różnym skutkiem. przykre. Generalnie w mojej karierze w moim bliskim otoczeniu było całkiem sporo osób które miały poważne problemy pewnie czasami zasłużone. ale to były lata 90 te no i może początek 2000.
nie zależnie od okoliczności musi być Pani Silna. Pozdrawiam.
 
Wszystko Ok, ale kogo zamyka się na 3 miesiące za niedopełnienie obowiązków służbowych? Za to grozi kara do 3 lat. A zazwyczaj kara dyscyplinarna.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
 
Zamyka się zawsze jak prorok w danym sądzie podległym granicy chce mieć wynik 🤣hehehe
Poczytajcie jak w Przemyślu pewien prokuratorek(słynny z zamykania celników) chcąc zabłysnąć za TAX FREE, postawił zarzuty kilkunastu funkcjonariuszom i do tej pory nie dzieje się nic 😳 czyżby wojna pokrzyżowała plany???? Material do TV 😄
 
a nie bierzecie po uwagę iż sprawa jest bardziej skomplikowana niż może to wynikać z tak krótkiej informacji. Najłagodniejsza wersja to taka (oczywiście hipoteza) że mało doświadczeni funkcjonariusze mając pecha i biorąc po kolei poddali kontroli ..... co było przedmiotem monitorowania służ i z braku własnego doświadczenia przeoczyli coś czego przeoczyć nie powinni i choć sprawa nie była ustawiana by ich weryfikować to to przeoczenie stworzyło możliwość celowości, czyli ewentualność którą służby muszą wziąć pod uwagę i w celu zabezpieczenia właściwego toku postępowania musieli zastosować taki środek zapobiegawczy. Bo tylko zatrzymani wiedzą na pewno jak było a służby muszą ich rolę w sprawie wyjaśnić. Oczywiście to przykre i nie komfortowe a panowie znaleźli się w nie odpowiednim miejscu nie odpowiednim czasie przy własnych brakach merytorycznych i braku wsparci doświadczonych kolegów. po prostu Pech. Oczywiście na drugim końcu hipotez mogą być celowe i masą różnych dróg pomiędzy. Na tym etapie ciężko ciężko osadzać i nie wiadomo kogo.
Środek zapobiegawczy przy zarzucie niedopełnienia obowiązków służbowych? To może jeszcze waterboarding?
 
a nie bierzecie po uwagę iż sprawa jest bardziej skomplikowana niż może to wynikać z tak krótkiej informacji. Najłagodniejsza wersja to taka (oczywiście hipoteza) że mało doświadczeni funkcjonariusze mając pecha i biorąc po kolei poddali kontroli ..... co było przedmiotem monitorowania służ i z braku własnego doświadczenia przeoczyli coś czego przeoczyć nie powinni i choć sprawa nie była ustawiana by ich weryfikować to to przeoczenie stworzyło możliwość celowości, czyli ewentualność którą służby muszą wziąć pod uwagę i w celu zabezpieczenia właściwego toku postępowania musieli zastosować taki środek zapobiegawczy. Bo tylko zatrzymani wiedzą na pewno jak było a służby muszą ich rolę w sprawie wyjaśnić. Oczywiście to przykre i nie komfortowe a panowie znaleźli się w nie odpowiednim miejscu nie odpowiednim czasie przy własnych brakach merytorycznych i braku wsparci doświadczonych kolegów. po prostu Pech. Oczywiście na drugim końcu hipotez mogą być celowe i masą różnych dróg pomiędzy. Na tym etapie ciężko ciężko osadzać i nie wiadomo kogo.
Jeżeli tak było, to konsekwencje powinni ponieść przede wszystkim przełożeni, którzy dopuścili dwóch niedoświadczonych, w służbie przygotowawczej, funkcjonariuszy do służby na jednym stanowisku. Bez wsparcia kogoś świadczonego.
 
Jeżeli tak było, to konsekwencje powinni ponieść przede wszystkim przełożeni, którzy dopuścili dwóch niedoświadczonych, w służbie przygotowawczej, funkcjonariuszy do służby na jednym stanowisku. Bez wsparcia kogoś świadczonego.
Tego nie neguje
 
Jeżeli tak było, to konsekwencje powinni ponieść przede wszystkim przełożeni, którzy dopuścili dwóch niedoświadczonych, w służbie przygotowawczej, funkcjonariuszy do służby na jednym stanowisku. Bez wsparcia kogoś świadczonego.

Jeden z nich był zdaje się w służbie stałej, co nie znaczy że był doświadczony na tym stanowisku. Poza tym stanowiska w OC granicznych podlegają losowaniu. Jeśli wydarzy się coś złego, a kierownik wyznaczył fc poza losowaniem, wtedy ma problemy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
 
A ja mam swoją inną wersję, brutalną , obym się mylił !!!
W sprawie były prowadzone czynności operacyjno-rozpoznawcze i dochodzeniowo-śledcze, materiał dowodowy był zbierany od dłuższego już czasu pewnie jeszcze przed kursem w Przemyślu, i pewnie szykowali już realizację, chłopak wrócił z kursu i na jego zmianie wszystko "im" się ułożyło, Ci celnicy i ci przemytnicy, i wtedy zrobili realizację, i nie ma tu znaczenia ile fajek puścili, znaczenie ma ,że potwierdził się zebrany wcześniej materiał dowodowy.
Jest prawda dla prokuratora
Jest prawda dla Żony
Jest prawda własna
Oby tak nie było jak napisałem ale służę już 30 lat i nie jedno wiem.
 
A ja mam swoją inną wersję, brutalną , obym się mylił !!!
W sprawie były prowadzone czynności operacyjno-rozpoznawcze i dochodzeniowo-śledcze, materiał dowodowy był zbierany od dłuższego już czasu pewnie jeszcze przed kursem w Przemyślu, i pewnie szykowali już realizację, chłopak wrócił z kursu i na jego zmianie wszystko "im" się ułożyło, Ci celnicy i ci przemytnicy, i wtedy zrobili realizację, i nie ma tu znaczenia ile fajek puścili, znaczenie ma ,że potwierdził się zebrany wcześniej materiał dowodowy.
Jest prawda dla prokuratora
Jest prawda dla Żony
Jest prawda własna
Oby tak nie było jak napisałem ale służę już 30 lat i nie jedno
Modlę się żeby Pan się mylił... mąż był chwilę na początku na Hrebennym z miesiac już niewiem sama , został przeniesiony do Zosina a następnie Dolhobyczow gdzie odbywał służbę do samego szkolenia... później 3.07.23 dzień 5.07.23 dzień 7.07.23 noc wrocil na Hrebenne i już po nocce nie wrócił... Niewierze ze to wszystko dzieje się naprawdę... dlaczego nie zostalam nawet powiadomiona w nocy o jego zatrzymaniu? Dlaczego nie miał już na wstępnie możliwości adwokata ? Dlaczego ?
A ja mam swoją inną wersję, brutalną , obym się mylił !!!
W sprawie były prowadzone czynności operacyjno-rozpoznawcze i dochodzeniowo-śledcze, materiał dowodowy był zbierany od dłuższego już czasu pewnie jeszcze przed kursem w Przemyślu, i pewnie szykowali już realizację, chłopak wrócił z kursu i na jego zmianie wszystko "im" się ułożyło, Ci celnicy i ci przemytnicy, i wtedy zrobili realizację, i nie ma tu znaczenia ile fajek puścili, znaczenie ma ,że potwierdził się zebrany wcześniej materiał dowodowy.
Jest prawda dla prokuratora
Jest prawda dla Żony
Jest prawda własna
Oby tak nie było jak napisałem ale służę już 30 lat i nie jedno wiem.
Modlę się żeby Pan się mylił... mąż był chwilę na początku na Hrebennym z miesiac już niewiem sama , został przeniesiony do Zosina a następnie Dolhobyczow gdzie odbywał służbę do samego szkolenia... później 3.07.23 dzień 5.07.23 dzień 7.07.23 noc wrocil na Hrebenne i już po nocce nie wrócił... Niewierze ze to wszystko dzieje się naprawdę... dlaczego nie zostalam nawet powiadomiona w nocy o jego zatrzymaniu? Dlaczego nie miał już na wstępnie możliwości adwokata ? Dlaczego ?
 
A ja mam swoją inną wersję, brutalną , obym się mylił !!!
W sprawie były prowadzone czynności operacyjno-rozpoznawcze i dochodzeniowo-śledcze, materiał dowodowy był zbierany od dłuższego już czasu pewnie jeszcze przed kursem w Przemyślu, i pewnie szykowali już realizację, chłopak wrócił z kursu i na jego zmianie wszystko "im" się ułożyło, Ci celnicy i ci przemytnicy, i wtedy zrobili realizację, i nie ma tu znaczenia ile fajek puścili, znaczenie ma ,że potwierdził się zebrany wcześniej materiał dowodowy.
Jest prawda dla prokuratora
Jest prawda dla Żony
Jest prawda własna
Oby tak nie było jak napisałem ale służę już 30 lat i nie jedno wiem.
Czynności operacyjno-rozpoznawcze rzadko przekładają się na wiedzę procesową, bo są to czynności obarczone działaniami przekraczającymi przepisy prawa, niemające odzwierciedlenia w późniejszych zeznaniach, przekroczenia granic czynności operacyjno-rozpoznawczych, które powinny być np. objęte kontrolą operacyjną, która jest zatwierdzana przez prokuratora, a później przez sąd, tylko 20% spraw gdzie były prowadzone takie czynności ma później swój finał w postaci wyroku skazującego. Inną kwestią jest to, że na granicy stoją niedoświadczeni ludzie którzy po ZKZ nie mają dosłownie żadnej wiedzy, opiekunowie tych funkcjonariuszy myślą już o emeryturze, przełożeni robią karierę i myślą tylko jak swoich podwładnych uwalić, funkcjonariusze tacy powinni pracować pod stałym nadzorem i uczyć się od starszych, a nie być puszczani na doświadczonych przemytników, w tej sytuacji przegrał kolejny raz system szkolenia, nadzoru i również doboru kandydatów. Ogólnie współczuje wszystkim tym którzy pracują na granicy, bo nikt im nie pomoże w takich przypadkach, a stosowanie jeszcze takich środków jak areszt tymczasowy, który w warunkach Polski jest niczym innym jak odbywaniem kary czekając na postępowanie sądowe czyli po kilku latach jest po prostu zbrodnią na tych ludziach, bo w normalnym i cywilizowanych kraju stosuje się środki wolnościowe, takie jak dozór, zakaz opuszczania kraju, poręczenie, a nie wpycha się młodych ludzi do środowiska więziennego gdzie spotkają oprócz pokrzywdzonych przez system, również najgorszego rodzaju przedział patologii i z takim widokiem wyjdą na wolność. I nawet jeśli są w jakiś sposób, pośrednio czy bezpośrednio winni to nie zasługują na areszt tymczasowy, który jest środkiem ostatecznym dla najgroźniejszym przestępców. Życzę wytrwałości.
 
Gigart, ja wiem co mówię, trochę się mylisz, ja znam te tematy, kontrola operacyjna to trudna sprawa ale obserwacja i zbieranie materiału to pestka, materiały z obserwacji legalnie przekazuje się do dochodzeniowców, oni wyliczają hipotetyczne uszczuplenia i prokurator to łyka.
 
Back
Do góry