A ja mam swoją inną wersję, brutalną , obym się mylił !!!
W sprawie były prowadzone czynności operacyjno-rozpoznawcze i dochodzeniowo-śledcze, materiał dowodowy był zbierany od dłuższego już czasu pewnie jeszcze przed kursem w Przemyślu, i pewnie szykowali już realizację, chłopak wrócił z kursu i na jego zmianie wszystko "im" się ułożyło, Ci celnicy i ci przemytnicy, i wtedy zrobili realizację, i nie ma tu znaczenia ile fajek puścili, znaczenie ma ,że potwierdził się zebrany wcześniej materiał dowodowy.
Jest prawda dla prokuratora
Jest prawda dla Żony
Jest prawda własna
Oby tak nie było jak napisałem ale służę już 30 lat i nie jedno wiem.