Podwyżki?

@Skarbowiec Nieetosowy taka paranoja z awansami od lat była w skarbówce. Ja znam która w ciągu roku za starszego referenta awansowała na komisarza skarbowego tj. na inspektora, starszego inspektora i komisarza gdzie ludzie po 10 lat czekali na awans. Wszędzie byli , są i będą ulubieńcy. Na ostatnim Święcie ( :( ) KAS podwyżki dostały kolejny raz osoby z najniższym stażem. Straży się nie liczą.
 
@Skarbowiec Nieetosowy taka paranoja z awansami od lat była w skarbówce. Ja znam która w ciągu roku za starszego referenta awansowała na komisarza skarbowego tj. na inspektora, starszego inspektora i komisarza gdzie ludzie po 10 lat czekali na awans. Wszędzie byli , są i będą ulubieńcy. Na ostatnim Święcie ( :( ) KAS podwyżki dostały kolejny raz osoby z najniższym stażem. Straży się nie liczą.
Swego czasu w jednej IAS pewien referent po zdaniu egzaminu do służby przygotowawczej zostały zastępcą DIAS,


alterego u Was też taka tajemnica z awansami? Po Us-ach jeździł ktoś z dyrekcji i wołali wygranych, oczywiście kierownictwo nic nie wie, że nie kazali zgłaszać do awansów, aż tu nagle niektórzy podostawali. Żałosne metody, zero szacunku i przejrzystości.
 
U nas tajemnica jest ze wszystkim, także z awansami i podwyżkami. W tajemnicy szczęśliwców wołali na spotkanie z dyrektorem. Ludzie ślepi nie są i dokładnie widzą, że np. podwyżki dostają cały czas te same osoby. Nie mówiąc już o karuzeli na stołkach kierowniczych - zamieniają się miejscami. BMW obowiązuje. Można się na robocie nie znać, ale jest się kierownikiem. Ludzie zrobią. A to że przez cały czas są traktowani jak śmiecie to już nie ma żadnego znaczenia.
 
U nas tajemnica jest ze wszystkim, także z awansami i podwyżkami. W tajemnicy szczęśliwców wołali na spotkanie z dyrektorem. Ludzie ślepi nie są i dokładnie widzą, że np. podwyżki dostają cały czas te same osoby. Nie mówiąc już o karuzeli na stołkach kierowniczych - zamieniają się miejscami. BMW obowiązuje. Można się na robocie nie znać, ale jest się kierownikiem. Ludzie zrobią. A to że przez cały czas są traktowani jak śmiecie to już nie ma żadnego znaczenia.

Faktycznie syf, tylko czemu nigdy się nie buntujcie, razem stanowimy taką siłę, przed którą ministerstwo zła musi paść na pysk. Ile można znosić takie upokorzenia?
 
Bunt nie jest możliwy. Ci ludzie spod jednego buta cywila dostali się pod drugiego, ale tym razem jest on celnikiem. Oni już nie potrafią się buntować, a ci co próbowali zostali skutecznie uciszeni. Zresztą patrząc na to forum tu też próżno buntu szukać. Prawdę mówiąc liczyłem, że przy Was te resztki skarbówki co jeszcze walczą odważną się i z Wami powalczą o lepsze jutro .
 
Obniżanie uposażeń zarówno Celnikom jak i Skarbowcom było squr...syństwem.
Kiedy w 2009 roku reformowano SC, też wielu f-szy otrzymało propozycje stanowisk niższych niż wynikające z ich uposażeń, ale przynajmniej w przepisach przejściowych zagwarantowano, że nikomu pieniędzy nie zabrano. Wprawdzie miał niższe stanowisko, ale wypłata bez zmian.
Próbowaliśmy (celnicy) najpierw zatrzymać KASowską "reformę", a w końcowej fazie przynajmniej złagodzić jej skutki, jednak przy milczeniu skarbowego środowiska, a nawet przy jego wsparciu reforma weszła w formie w jakiej wymyślili to sobie przedstawiciele MF. Uwierzyliście kłamliwym politykom, finansujecie, wspieracie i uwiarygadniacie swoje kanapowe związki zawodowe, więc wybaczcie, chociaż widzę Waszą krzywdę, to nie potrafię współczuć, dzięki Waszej biernej postawie znalazłem się w tworze w którym nie chciałem być. Wcześniej myślałem, że w Służbie Celnej jest biurokracja, teraz przy skali urzędniczych skarbowych absurdów przekonałem się, że można jeszcze bardzie wszystko skomplikować.
 
Obniżanie uposażeń zarówno Celnikom jak i Skarbowcom było squr...syństwem.
Kiedy w 2009 roku reformowano SC, też wielu f-szy otrzymało propozycje stanowisk niższych niż wynikające z ich uposażeń, ale przynajmniej w przepisach przejściowych zagwarantowano, że nikomu pieniędzy nie zabrano. Wprawdzie miał niższe stanowisko, ale wypłata bez zmian.
Próbowaliśmy (celnicy) najpierw zatrzymać KASowską "reformę", a w końcowej fazie przynajmniej złagodzić jej skutki, jednak przy milczeniu skarbowego środowiska, a nawet przy jego wsparciu reforma weszła w formie w jakiej wymyślili to sobie przedstawiciele MF. Uwierzyliście kłamliwym politykom, finansujecie, wspieracie i uwiarygadniacie swoje kanapowe związki zawodowe, więc wybaczcie, chociaż widzę Waszą krzywdę, to nie potrafię współczuć, dzięki Waszej biernej postawie znalazłem się w tworze w którym nie chciałem być. Wcześniej myślałem, że w Służbie Celnej jest biurokracja, teraz przy skali urzędniczych skarbowych absurdów przekonałem się, że można jeszcze bardzie wszystko skomplikować.

Świeta prawda i piszę to jako w pewnym sensie skarbowiec. Dodam, że tzw. "odmrożenie" i "podwyżki" na przyszły rok wywalczone przez jedyny i słuszny związek zawodowy to jedna wielka ściema i ustawka. Poprostu dogadali sięz władzą, że jak już władza będzie chciała dać (ochłap) to "S" siędowie wczesniej i oni wtedy te podwyżki wtedy "wywalczą" z pominięciem innych związków i wyjdą na tych dobrych i skutecznych. Wyszła z tego groteska bo rozchodzi się o kilkadziesiąt zł. A dla czego tak uważam ano dla tego, że jeszcze kilka miesięcy temu zaproponowany w propozycjach do budżetu wzrost funduszu płac w budżetówce wogóle (jeszcze przed wprowadzeniem podwyzki inflacyjnej) pan jedyny i słuszny szef związku zawodowego o nazwisku na literę D nazywał skandalem wobec braku podwyżki pensji minimalnej w takim kształcie jak chciał tego on. Czyli wówczas budżetówka była wrogiem a jakiekolwiek podwyżki były skandalem. Kilka miesięcy później ten sam pan jest obrońcą budżetówki i nie możebyć tak dalej żeby przez kolejne lata nie było podwyżek oczywiście tutaj pije do poprzedników.

Apropo kanapowego związku to mentalnosć tych ludzi najlepiej widać na forum które tworzą. Tropienie zewnętrznego wroga obiektywnego, religijne zacietrzewienie i dychotomia poznawcza - PIS jedyny słuszny/MF niedobry - skutkująca teorią, że dobra zmiana w MF dopiero przyjdzie bo przecież ludzie dzielą się na dobrych i złych. A prawda jest taka, że żadna władza nie ma tak długiej ławki żeby obsadzić średni szczebel w MF i trzeba iść na kompromisy między "wymiatamy", a zachowujemy ciągłosć działania aparatu i ci zwykli ludzie, któży są na tym średnim szczeblu, a przy okazji załatwiają swoje interesy i nie robią absolutne minimum, żeby się nie wychylać na tym żerują.
 
@PJS ten kij ma dwa końce. Szczerze - pracownicy skarbówki też nie chcieli połączenia. Problem polega na tym, że pracownicy skarbówki zostali skutecznie oduczeni protestu. Szczerze czekamy na to aż zabiorą funkcjonariuszy tam gdzie być powinni czyli do mundurówki. Taki twór jak jest obecnie to jest poplatanie z pomieszaniem. A wracając do kwestii biurokracji. Jestem z izby gdzie rządzą funkcjonariusze. Dawniej grusza wypłacana była w 2 tygodnie. Teraz jak ktoś otrzymał zwrot po 2 miesiącach to szczęśliwiec. Papierologia pod rządami funkcjonariuszy urosła do granic absurdu. Nie jest to w mojej ocenia domena tylko skarbowców. Taki sposób zarządzania jest zależny od osoby zarzadzajacego.
 
@PJS ten kij ma dwa końce. Szczerze - pracownicy skarbówki też nie chcieli połączenia. Problem polega na tym, że pracownicy skarbówki zostali skutecznie oduczeni protestu. Szczerze czekamy na to aż zabiorą funkcjonariuszy tam gdzie być powinni czyli do mundurówki. Taki twór jak jest obecnie to jest poplatanie z pomieszaniem. A wracając do kwestii biurokracji. Jestem z izby gdzie rządzą funkcjonariusze. Dawniej grusza wypłacana była w 2 tygodnie. Teraz jak ktoś otrzymał zwrot po 2 miesiącach to szczęśliwiec. Papierologia pod rządami funkcjonariuszy urosła do granic absurdu. Nie jest to w mojej ocenia domena tylko skarbowców. Taki sposób zarządzania jest zależny od osoby zarzadzajacego.

Grusza to kasa, bardzo bym się nie czepiał, skarbowcy na wszystko wprowadzili wnioski papiurki instrukcje i wytyczne, niektóre zupełnie bez sensu. Przykład ? w SC jak pisałem wniosek na opiekę, na odwrocie wniosku wystarczyło 1 zdanie plus pieczątka imienna. Teraz [w mojej izbie skarbowcy gnębią i pomiatają= rządzą]. Teraz trzeba wypełniać specjalne oś pod odpowiedzialnością... Bo wszyscy chcą orżnąć pana w swetrze tj dica
 
@mlspeclat67 no widzisz a u mnie to funkcjonariusze coś takiego wprowadzili - więc może na stołki są jakoś specjalnie dobierani? Pozdrawiam :)
 
@mlspeclat67 no widzisz a u mnie to funkcjonariusze coś takiego wprowadzili - więc może na stołki są jakoś specjalnie dobierani? Pozdrawiam :)

HA, czyli to wytyczne z ministerstwa zła, a tam dzielą i rządzą skarbowcy:) Odwzajemniam pozdrowionka:)

W sumie jakby się zastanowić, bo mnie naszło, czy czasem ministerstwo zła nie jest ekspozyturą piekielnych mocy na ziemi ? Ta pogarda, wręcz zwalczanie funkcjonariuszy i pracowników i ich rodzin, przecież nie można być tak złym bez powodu... Wiem, że to bardziej filozofia, ale jak na nich patrze, to wypisz wymaluj masoni i sataniści.
 
Ostatnia edycja:
(...) Próbowaliśmy (celnicy) najpierw zatrzymać KASowską "reformę", a w końcowej fazie przynajmniej złagodzić jej skutki, jednak przy milczeniu skarbowego środowiska, a nawet przy jego wsparciu reforma weszła w formie w jakiej wymyślili to sobie przedstawiciele MF. Uwierzyliście kłamliwym politykom, finansujecie, wspieracie i uwiarygadniacie swoje kanapowe związki zawodowe, więc wybaczcie, chociaż widzę Waszą krzywdę, to nie potrafię współczuć, dzięki Waszej biernej postawie znalazłem się w tworze w którym nie chciałem być. Wcześniej myślałem, że w Służbie Celnej jest biurokracja, teraz przy skali urzędniczych skarbowych absurdów przekonałem się, że można jeszcze bardzie wszystko skomplikować.
Spróbuję odpowiedzieć, choć to będzie odpowiedź z mojego punktu widzenia, szarego skarbowca na samym dole, aczkolwiek już bardzo długo obserwującego co się dzieje wewnątrz.
1. Milczenie skarbowego środowiska? Nie ma czegoś takiego jak skarbowe środowisko.
Są mało reprezentatywne związki zawodowe których działania skutecznie są ( zwłaszcza po wejściu KAS-u ) rozbijane kijem ( zastraszanie i grożenie zwolnieniami w przypadku działań protestacyjnych bez wyczerpania całej drogi wynikającej z obowiązujących przepisów ) albo rozbrajane marchewką ( znaczy awansami stanowiskowymi i finansowymi dla funkcyjnych związkowców ), aczkolwiek ostatnimi czasy wyraźnie widać, że zaczynają naprawdę działać. Może jeszcze nie do końca skutecznie ale się nie zatrzymują i próbują walczyć. Dalej jest tylko szara masa która albo boi się upomnieć o cokolwiek albo krewni i znajomi królika, którzy pracują dzięki układom rodzinnym czy towarzyskim (i ci też oczywiście się nie wychylą).
Odnośnie tej "szarej masy" też należą się dwa zdania rozszerzenia. Skarbowość - to oczywiście truizm - jest mocno sfeminizowana . Kobiety są mniej skore do radykalnych działań i nawet jak narzekają po cichu, to nie przekłada to się na coś bardziej stanowczego. Zresztą znaczna część urzędów jest usytuowana w miastach powiatowych gdzie te 3.000 - 3.500 zł brutto jest z pewnością kwotą nie do pogardzenia, zwłaszcza przy lepiej zarabiającym mężu. A w większych miastach, kto może to ucieka gdzie indziej. Zostają tylko długodystansowcy przed emeryturą oraz młodzież przed trzydziestką która gdzieś się musi zaczepić i ( co ważne dla dziewczyn ) wykorzystać ten czas do macierzyństwa.
2. Wsparcie deformy KAS? Nie rozmieszaj mnie.
Po pierwsze prace nad ustawami prowadzone były w wąskim gronie w MF-ie a konsultacje odbyły się tak jak zawsze w takich sytuacjach ( przyszło pismo jednego dnia że oczekują opinii w dniu następnym i oczywiście żadne opinie nie zostały uwzględnione. Ostatecznie projekty ustaw wniesiono jako projekty ( che, che ) poselskie. W trakcie prac o kształcie ( a nawet o zarysach tego kształtu ) nie wiedzieli nawet naczelnicy urzędów ( informacje od kilkorga z nich z pierwszej ręki natomiast jak było z dyrektorami tego nie wiem, bo nie mam znajomych w tych kręgach ). Z pewnością część ludzi czekała z nadzieją na zmiany mając w pamięci ogólne założenia ( wynagrodzenie skarbowców na poziomie trzykrotności kwoty minimalnego wynagrodzenia ) do pierwszego podejścia w tej materii, partii której nazwy przyzwoity człowiek nie wypowiada bez obrzydzenia.
Wy ( celnicy ) mieliście w ręku większe możliwości nacisku. Wystarczy, że obsada dwóch czy trzech przejeść granicznych nagle w komplecie zachoruje i robi się kicha a informacja o tym wędruje w cały świat. Zwłaszcza przy okazji szczytu NATO czy ŚDM. A u nas? Najwyżej nie odbędą się kontrole, ktoś nie zostanie ukarany mandatem, gdzieś przeterminują się jakieś wnioski a prokuratura czy sąd poczekają miesiąc dłużej na żądane materiały. Co innego gdyby leżały stosy nie wprowadzonych do systemu deklaracji podatkowych ( zwłaszcza VAT-owskich - tych z zobowiązaniami i zwrotami ), to mogłoby spowodować zachwianie w płynności finansowej państwa ale... teraz deklaracje chodzą elektronicznie. Przerzucenie ich ze SPeDa do Poltaxu może dokonać także kierownik tej komórki ( oczywiście jeżeli to potrafi ), nawet jak mu wszyscy pracownicy "nagle zachorują". Innym wąskim gardłem w urzędzie jest Rachunkowość - przy braku księgowań wpłat, też robi się ( z punktu widzenia budżetu ) mało ciekawie. Ale właśnie w Rachunkowości ( gdzie praktycznie pracują same - no może z jakimś mikroskopijnym męskim wyjątkiem - kobiety ), jak w soczewce skupia się sytuacja opisana powyżej. Albo ucząca się młodzież albo panie przed emeryturą które chcą już tylko dopracować do sześćdziesiątki. A nawet gdyby z jakichś powodów większość ludzi nie przyszła do pracy, to kierownik/kierownicy też jest/są w stanie dokonać właściwych operacji.
3. Ja nikomu ( w kontekście oceny polityków rządzącej obecnie opcji ) nie uwierzyłem i w życiu w nic nie uwierzę, więc proszę nie uogólniaj. Równie dobrze można powiedzieć, że przed ostatnimi wyborami ci sami ludzie obiecywali celnikom zrównanie Was ( w kwestii emerytalnej ) z innymi służbami mundurowymi, co zaowocowało celniczą agitacją na rzecz wspierania kandydatów tej partii. I też mógłbym napisać, że macie emerytury ( w szczątkowej wersji do pierwotnych oczekiwań ) z niechcianym elementem dodatkowym jakim jest KAS, ale sami sobie jesteście winni. Ale ja nie chcę nakręcać spirali niechęci bo i po co? Wy jesteście w d..ie, my jesteśmy w d..ie i od przerzucania się słowami z tej d...y się nie wygrzebiemy.
A co do poparcia... Jawne poparcie dla działań ministerstwa wykazuje ( wykazywał ? ) tylko pseudo związek zawodowy na czele którego stoi T. Ludwiński. Robi to ( to znaczy popiera ludzi obecnej władzy ) od czasu kiedy przekształcił swoje forum ( tak z dziesięć lat temu plus minus rok w każdą stronę ) w jawną propisowską elektroniczną jaczejkę. Ale ponieważ na temat tego pana już trochę tu napisałem, nie zamierzam się powtarzać.
Choć trzeba przyznać, że wcześniej potrafił zorganizować ogólnopolską akcję protestacyjną do której ludzie z mojego urzędu ( w tym oczywiście i ja ) też się przyłączyli.
4. Biurokracja. W tym zgadzamy się w stu procentach. Sam z niedowierzaniem patrzę, z jaką częstotliwością wchodzą w życie sygnowane przez dyrekcję kolejne decyzje, regulaminy, wytyczne itp, itd... Gdyby chcieć to wszystko czytać, nie starczyłoby czasu na pracę. I nic dziwnego, że tutejsza Izba rozrasta się ( zwłaszcza w pracowników choć nie tylko ) jak na drożdżach. A na ludzi pracujących w u-sach, przy stale zmniejszającym się stanie osobowym nakładane są coraz to nowe zadania. Zastanawiam się kiedy to wszystko pie... piiiiiiiiiii.... nie.
 
Ostatnia edycja:
@Skarbowiec Nieetosowy pod tym co napisałeś, ja jako wieloletni pracownik Izby, podpisuje się. Muszę jednak coś dorzucić. Piszesz, że Izby rozrosły się. Owszem, ale w kadrach, księgowości i logistyce do niebotycznych rozmiarów. Więc nie dziw się, że żeby zapewnić sobie pracę i udowodnić, że ta ilość ludzi jest tam potrzebna wymyślają stosy zarządzeń. Przecież obecnie to są najważniejsze działy w Izbach, orzecznictwo jest jak dinozaur na wymarciu. A jeśli chodzi o stronę skarbowcy.pl to tam wierny pomagier T. Ludwińskiego wyciął już wszystkich, którzy śmieli mieć inne zdanie.
 
Ostatnia edycja:
Ciekawi mnie ten człowiek - Dj_Toga...Ciekawe kto to jest w realu...? Bo jawi się jako osoba niezbyt...hmmm....Otóż kiedyś dla sprawdzenia napisałem post popierający PIS, ale chyba niewiele z niego zrozumiał bo i tak dał mi bana...:))) Widać uznaje, że jeśli czegoś nie jest w stanie zrozumieć to bany trzeba stosować prewencyjnie i na wszelki wypadek...:)))
 
Back
Do góry