Podwyżki 2020

Moim zdaniem, całkiem niepotrzebna i nie na miejscu złośliwość.
Jedziemy (szeregowi pracownicy), na jednym wózku. Wózek coraz głębiej zapada się w bagno. Spychając, jedni drugich nie sprawimy że uniesie się na powierzchnię. Wprost przeciwnie, będzie łatwiej wciągany w głąb.
Ja wiem że łatwiej jest szydzić niż podać rękę, ale może to jest lepsze wyjście?
Tylko nie używajcie proszę argumentu że:"ich związki to..." Skarbówka to nie tylko związki, to po pierwsze, a po drugie, My też mamy różne związki i różnych związkowców.

Ale mnie nie bawią skarbowcy...

Bawią mnie groźby jednego zz skarbowców, że zablokują granice...

I szczerze chciałbym to zobaczyć...

A w ogóle protest skarbowców

Ale tak to jest, jak ktoś udaje że ma broń, a ma straszaka na ślepaki...

A to, czy jesteśmy na jednym wózku?

Nie do końca się z tym zgadzam...

Mamy niestety jednego szefa, jesteśmy w jednej organizacji, ale artykułowanie oczekiwań dotyczących podawania ręki w świetle wielu działań wielu zz jest trochę na wyrost...

Z góry zastrzegam, że wielu cywili, nie tylko byłych funków, to konkretni, słowni, inteligentni i przedsiębiorczy ludzie...

Ale bierność dotyczy niestety większości...
 
Moim zdaniem, całkiem niepotrzebna i nie na miejscu złośliwość.
Jedziemy (szeregowi pracownicy), na jednym wózku. Wózek coraz głębiej zapada się w bagno. Spychając, jedni drugich nie sprawimy że uniesie się na powierzchnię. Wprost przeciwnie, będzie łatwiej wciągany w głąb.
Ja wiem że łatwiej jest szydzić niż podać rękę, ale może to jest lepsze wyjście?
Tylko nie używajcie proszę argumentu że:"ich związki to..." Skarbówka to nie tylko związki, to po pierwsze, a po drugie, My też mamy różne związki i różnych związkowców.

Większość "skarbowców" palcem nie kiwnie w sprawie poprawy swojej sytuacji płacowej, a tylko czeka jak zwykle aż zrobią to za nich mający odwagę celnicy.
 
Dale, podaj mi proszę przykład protestu w skarbówce i jego skalę. To nie złośliwości tylko fakty. Piszesz, że jedziemy na tym samym wózku. Częściowo prawda, tylko my wsiadaliśmy bardzo niechętnie i dawaliśmy temu wyraz. W 2016 roku na proteście w Warszawie był co czwarty celnik (niektórzy szacują nawet, że co trzeci). Nie chcieliśmy wsiadać na wózek pt. KAS. Gdyby skarbówka też wtedy zaprotestowała, to może nie byłoby KASu i wspólnego wózka. jest Was cała armia a siedzieliście cicho
Połączono nasze środowiska sztucznie i na siłę. Nie jestem nikomu wrogiem ale nie interesują mnie problemy Urzędów Skarbowych bo mamy dość swoich. Piszesz o wyciaganiu ręki, ale po co podawać rękę komuś kto sam nie chce sobie pomóc. Może pokażcie najpierw jako środowisko, że potraficie walczyć o swoje to przekonacie mnie, ze warto połączyć siły. Piszesz, że macie też inne związki, tylko podaj mi jakiś przykład konkretnych działań, przeprowadzonych akcji. Nie w ilości związków siła. U nas niestety też są inne związki, których działalność przemilczę.
Na jakiej podstawie piszesz o spychaniu w bagno? Czy ZZ Celnicy.pl przeprowadzili jakieś działanie szkodzące środowisku skarbowemu? Wręcz przeciwnie. Chociaż ilość członków z dawnej skarbówki w naszym ZZ jest śladowa, to zarząd bardzo Was wspiera, być może nawet nieproporcjonalnie mocno, biorąc pod uwage ilość członków. Przypomnij sobie ubiegłoroczne podwyżki. Chyba nikt ze skarbówki nie ma złudzeń co do tego, ze podwyżki dla całego KAS były zasługa głównie celników. Jak była wdzięczność? Ano taka, że zamiast walczyć, żeby Wam dołożono, żeby netto wyszło podobnie to postulowaliście o zabranie pieniędzy celnikom, żeby Wam dołożyć. Czy tak robią partnerzy?
Przekonaj kolegów, żeby zapisali się da celnicy.pl, im więcej "skarbowców" będzie w związku, tym bardziej słyszalny bedzie Wasz głos. Jest Was tylu, że moglibyście ilością członków przewyższyć liczbę wszystkich funkcjonariuszy, nawet niezrzeszonych, wtedy nikogo nie będziecie musieli prosić o wyciąganie ręki. Pokażcie, że jesteście partnerami, że jest w Was siła, to wtedy nikt nie bedzie sobie robił żartów z zapowiedzi Waszych protestów.
A zapowiedź Tomasza L., że zablokuje granice jest chyba dla wszystkich zabawna. Wolałbym, żeby Pan TL nie zajmował się funkcjonariuszami, nie wypowiadał słów granica, celnik itp. Nie potrzebujemy dozorcy na naszym podwórku.
 
Ostatnia edycja:
Dale, podaj mi proszę przykład protestu w skarbówce i jego skalę. To nie złośliwości tylko fakty. Piszesz, że jedziemy na tym samym wózku. Częściowo prawda, tylko my wsiadaliśmy bardzo niechętnie i dawaliśmy temu wyraz. W 2016 roku na proteście w Warszawie był co czwarty celnik (niektórzy szacują nawet, że co trzeci). Nie chcieliśmy wsiadać na wózek pt. KAS. Gdyby skarbówka też wtedy zaprotestowała, to może nie byłoby KASu i wspólnego wózka. jest Was cała armia a siedzieliście cicho
Też tam byłem. Mimo że w tym okresie i potem chorowałem. Też brałem aktywny udział w różnych, mniej lub bardziej lokalnych formach protestu.
Większość "skarbowców" palcem nie kiwnie w sprawie poprawy swojej sytuacji płacowej, a tylko czeka jak zwykle aż zrobią to za nich mający odwagę celnicy.
Zaraz, z tego wynika że i u nasz 3/4 "palcem nie kiwnęło". Przypomnijcie sobie kto wtedy i z jakich związków jak się zachowywał. Naiwnie myślicie że u Nas każdy tak odważnie i z pieśnią na ustach szedł murem ze Sławkiem? Tak jak potem stało murem za rozmundurowanymi? Albo choć było na tyle przyzwoitymi żeby podziękować Sławkowi i zatroszczyć się o Jego emeryturę? Coś, dzięki czemu spora grupa z Nas może pracować nieco spokojniej, wiedząc że jeśli powinie się noga (a przy tym obciążeniu to tylko kwestia czasu), ile osób zadeklarowało stałą wpłatę? Całe środowisko? Połowa? Ćwierć? śmiem wątpić....

Ja pamiętam 2016. Dlatego daleki jestem od tak skrajnych ocen. Mimo że pamiętam, jak w (chyba w 2006) zostałem, jako mundurowy, przyjęty do komórki śwież umundurowanych pracowników byłego dozoru. Pamiętam z jakim "szacunkiem" wyrażali się o mundurze - co im nie przeszkodziło walczyć o niego w czasie wejścia KAS-u. Ale dość dygresji.
Konkluzja jest prosta - możemy się żreć, szczuć i wyzłośliwiać. Możemy też trzymać razem. Niezależnie od tego jak bardzo próbuje nas góra poróżnić, ot choćby różnym podziałem środków i obowiązków.
Każdy swój rozum ma, nie jest moim celem przekonywanie kogokolwiek. Zwracam tylko uwagę nic dobrego z tego nie będzie.
Chcecie, kamienujcie wszystkich wkoło dalej. Nie będę przeszkadzał.
 
Konkluzja jest prosta - możemy się żreć, szczuć i wyzłośliwiać. Możemy też trzymać razem. Niezależnie od tego jak bardzo próbuje nas góra poróżnić, ot choćby różnym podziałem środków i obowiązków.
Problem polega na tym, że większość DIASów jak i wielu NUCS jest byłymi skarbowcami. Zakładając nawet, że są wprawnymi i doświadczonymi menagerami z całym szacunkiem, nie mają pojęcia o funkcjonowaniu uzbrojonej formacji mundurowej. I oni nie próbują nas poróżnić, tylko zawsze robią tak aby skarbowcy mieli lepiej ... bo przeciętny skarbowiec to ma taką opinie że ci celnicy to mają łatwą pracę a i tak więcej zarabiają. Nie wynika to z ich złej woli, tylko po prostu nie rozumieją tej specyfiki. Nie rozumieją co znaczy praca o każdej porze dnia i nocy, niedziele, święta - na mrozie, w upale w kontakcie z przemytnikami, przestępcami, karkami itp.

Dla nich ogromnym problemem jest to, że muszą przyjść planowo do pracy w Wigilie ... http://www.skarbowcy.pl/blaster/extarticle.php?show=article&article_id=27000 gdzie w większości prywatnych zakładów pracy jest to normalny dzień roboczy.

Dlatego ciężko jest "wyciągać rękę" do ludzi, o tak odmiennym zachowaniu i sposobie myślenia. Dlatego trzeba jak najszybciej skończyć z tą głupotą jaką jest KAS cywile+mundurowi i wydzielić Służbę Celno-Skarbową jako niezależną organizację z komendą główną i szefem SCS na czele.
 
No to znamy różnych ludzi, bo Ci, których znam, są nam wdzięczni za poprawę losu. A tylko dzięki takim postawom są sami - do swoich związków nie chcą, a tutaj czują się obcymi. Ciekawe czemu?
 
No to znamy różnych ludzi, bo Ci, których znam, są nam wdzięczni za poprawę losu. A tylko dzięki takim postawom są sami - do swoich związków nie chcą, a tutaj czują się obcymi. Ciekawe czemu?

Może powinni zacząć coś robić, żeby poprawić swój los?

Doskonale rozumiem, że już po kilku latach pracy w instytucji ogarniętej takim bezwładem, inercją, trudno o jakąkolwiek formę sprzeciwu...

Ciężko przełamać się i przejść od narzekań do czynów...

Ale można zacząć od wyjścia ze zz hańbiących to miano, poparcia prawdziwych a nie markowanych działań dla środowiska poprzez członkostwo w zz będącym prawdziwym reprezentantem

A składki pójdą nie na paczki świąteczne, ale np. na prawników czy wsparcie jedynego wolnego forum internetowego środowiska...

A potem, w zwartym towarzystwie, będzie łatwiej wyjść na barykady...
 
@dale Ja z kolei mam nieszczęście znać takich (USC) którzy pokazali mi najgorszą z możliwych postaw, z nieukrywaną pogardą wypowiadały się o funkcjonariuszach oraz lekceważąco traktują wszystko co ze służbą jest związane. Od marca 2017 dzięki swojej pozycji jak zaborcy niszczą pewnej grupie ludzi ich życie, zmuszając do występowania na drogę sądową. Ja osobiście wydarzeń z maja 2017 nigdy nie podaruję i nie zapomnę.
 
Francis, a ilu ludzi w twoim UCS-sie to skarbowcy ? Z tego co mi wiadomo w UCS_ach większość to byli pracownicy UKS i my.
 
Wolny tylko co z tego, jak w większości przypadków Dias jest skarbowcem (a często nucs także) także generalnie rządzą nami skarbowcy i w tym jest problem.

Co do samych skarbowców, niech się zorganizują i stworzą reprezentatywny, niezależny związek zawodowy a nie jakieś kanapowe organizacje.
 
Francis, a ilu ludzi w twoim UCS-sie to skarbowcy ? Z tego co mi wiadomo w UCS_ach większość to byli pracownicy UKS i my.
Moim nieszczęściem jest że nie jestem w UCS.
@wolny nie napisałem jak większość cywili czy naturalizowanych funków błędnie nazwy UCS, sktót USC = Urzędnik Służby Cywilnej posiadający odpowiednie przymioty i od którego wymaga się odpowiedniej postawy zgodnej z definicją tego statusu.
Poziom gówna osiągnał stan dla mnie nieakceptowalny.
@cat pytasz : "do czego TY wyrażasz dziś gotowość ?? " - nie chciałbyś wiedzieć.......
 
Ostatnia edycja:

Wzajemne kłótnie, to głównie pożądany element przez stronę rządową w rozmowach ze związkami ...

No dobra, żadna z grup w KAS nie jest święta i doskonała, nietrudno więc w dyskusji znaleźć jakieś
zarzuty, tylko czy o to chodzi ?!

Jakże trudno nam znaleźć rozwiązanie, jakże zacięcie bronimy się przed wyciągnięciem ręki, jakby
stan "wojny" był jedynym znośnym do życia.

Ileż razy padało tu pytanie - co zrobić, co zmienić, jak się zjednoczyć - a odpowiedzi zawsze szły w jeden deseń:
  • to wy/oni mają ruszyć dupska;
  • to wam/im trzeba zmienić mentalność;
  • to wami/nimi należy wstrząsnąć;
  • to wasza/ich jest nienawiść do innych;
...
- jak wy/oni "to" czy "tamto", wtedy my uwierzymy/rozważymy/podejmiemy/przemyślimy ...

Ja jednak znowu - cicho i pokornie spytam - do czego TY wyrażasz dziś gotowość ??
 
Ja? Ja tu nie przyszedłem się chwalić ;).
A poważnie, nie zawiodłem Kolegów, i myślę że w przyszłości nie zawiodę.
Poza tym, Cat, zauważ jak trudno jest Nam działać razem, kiedy mamy Sławka i nieco już wywalczyliśmy. O ileż Im musi być trudniej. Są często zastraszeni, zmanipulowani, bez wsparcia, a My jeszcze dokładamy swoje. Wiem że wielu ma żal do ich środowiska, rozumiem to, ale mimo to, mam pewien niesmak po niektórych wypowiedziach.
Zobaczcie że jak walczyliśmy o emki, ani policją ani sw czy SG, Nas nie kopali, a wręcz przeciwnie. Choć wielu z Nas siedziało wtedy za biurkami w ciepłe....
 

Gwoli wyjaśnienia, że nikogo tu nie mam zamiaru pouczać;
moje ostatnie pytanie, nie było kierowane do którejś - konkretnej osoby.
 
 
Back
Do góry