PIKIETA 25 czerwca 2009r. godz. 12:00 - SEJM RP

Apollo. Jeszcze raz powtórzę.
KTO POWIEDZIAŁ, ŻE NA PIKIECIE SKOŃCZY SIĘ NASZ PROTEST?

Jednak tak będzie, jeśli ludzie nie przyjadą, a chyba nie o to Ci chodzi?
 
Arturze Ciesielski

Chciałem Ci tylko napisać, że w moim odczuciu dość chamiasto się wypowiadasz. Być może i masz czasem, albo i często rację, ale Twoja forma przekazu do innych użytkowników tego forum, jest za wulgarna. Nie pisze tego, by Cię obrażać, bo sam świętym nie jestem, ale możesz swoją postawą zrażać do związków, a chyba nie o to ci chodzi?
 
Ostatnia edycja:
Tak- jak bedziesz srał dalej po krzakach to bedą ci po grzbiecie na "koń" wsiadać.
Co do tego nie ma wątpliwości.
Nie przyjeżdżaj, nie protestuj, czekaj - rząd da ci co ci się należy.
Po chińsku - michę ryżu i kijem po krzyżu....Skąd się tacy jak ty biorą?
To jakiś produkt uboczny po Czernobylu ?


STARY TY CHYBA NIE WIERZ CO MOWISZ - JA NIE SRAM PO KRZAKACH TYLKO ZNAM REALI BO JESTEM ZE WSCHODU I WIDZE CO SIE DZIEJE I JAKIE SA MOZLIWOSCI A 2008 R NA SWOJEJ ZMIANIE PIERWSZY WYSZEDLEM Z SZEREGU A DOPIERO ZA MNA KOLEJNI I TYM RAZEM NIE BEDZIE INACZEJ ALE POTRZEBUJEMY RADYKALNYCH DZIALAN BO MOIM ZDANIEM PIKIETA NIC NIE DA ( CHOĆ BARDZO BYM CHCIAL) MAM NADZIEJE ZE TO PEDZIE PIERWSZY KROK DO CZEGOS WIELKIEGO. ZBLIZAJA SIE WAKACJE RUCH NA GRANICACH SIE ZNACZNIE ZWIEKSZY I JEST TO NAJLEPSZY CZAS DO POKAZANIA CALEJ UNII JAK SA TRAKTOWANI CELNICY. :mad:
 
STARY TY CHYBA NIE WIERZ CO MOWISZ - JA NIE SRAM PO KRZAKACH TYLKO ZNAM REALI BO JESTEM ZE WSCHODU I WIDZE CO SIE DZIEJE I JAKIE SA MOZLIWOSCI A 2008 R NA SWOJEJ ZMIANIE PIERWSZY WYSZEDLEM Z SZEREGU A DOPIERO ZA MNA KOLEJNI I TYM RAZEM NIE BEDZIE INACZEJ ALE POTRZEBUJEMY RADYKALNYCH DZIALAN BO MOIM ZDANIEM PIKIETA NIC NIE DA ( CHOĆ BARDZO BYM CHCIAL) MAM NADZIEJE ZE TO PEDZIE PIERWSZY KROK DO CZEGOS WIELKIEGO. ZBLIZAJA SIE WAKACJE RUCH NA GRANICACH SIE ZNACZNIE ZWIEKSZY I JEST TO NAJLEPSZY CZAS DO POKAZANIA CALEJ UNII JAK SA TRAKTOWANI CELNICY. :mad:


tez uwazam, ze pikieta nic nie da. Przemaszerujemy, pokazemy sie i nikogo to nie obejdzie. Zalozymy miasteczko namiotowe pod sejmem? Ktos moze wyjdzie do nas, pogada wykaze zrozumienie i wyglosi kilka okraglych slowek. To trudne? Malo maja specow z gebami pelnymi slow bez pokrycia?
Moze osiagniemy to, ze obiecaja nam, ze bedziemy rozmawiac, moze powstanie jakas komisja dwu albo wielostronna, moze sie zbierze za miesiac lub dwa. Rozejdziemy sie do domow, bo przeciez nie zapuscimy tam korzeni i wszystko wroci do normy, beda obietnice, rozmowy, wszystko rozejdzie sie po kosciach, zostanie zapomniane. Jaka pikieta cos dala? Ta gdy gornicy pojechali z palami. My tego nie zrobimy.
Jak ta pikieta ma wygladac? Wybierzemy delegacje, ktora wejdzie rozmawiac i nie wyjdzie zanim nie podpisze porozumienia?
Uwazam, ze pomysl z pikieta jest zly, co wiecej bardzo niebezpieczny i nam zaszkodzi. Co bedzie jesli frekwencja nie wypali? Ostatnia pikieta nie wypalila. O ile pamietam Slawek powiedzial, ze to ma byc sprawdzian naszej gotowosci i poparcia.
Wiec jak ludzie nie pojada to nie bedzie dalszych protestow? Strzelimy sobie w stope. SSC dostanie sygnal, ze akcja nie ma poparcia. Ludzie straca resztki nadziei i wszystko przepadnie, taki bedzie efekt pikiety.
Smiem uwazac ze malo zolli sie zjawi.
W tej sytuacji moim zdaniem ryzyko jest zbyt duze zeby marnowac te resztki gotowosci. Kolejna kleska to juz moze byc za duzo.
Glosuje za akcja protestacyjna, strajkiem, zostala nam tylko brzytwa a nie rozmienianie sie na drobne.
 
Apollo. Jeszcze raz powtórzę.
KTO POWIEDZIAŁ, ŻE NA PIKIECIE SKOŃCZY SIĘ NASZ PROTEST?

Jednak tak będzie, jeśli ludzie nie przyjadą, a chyba nie o to Ci chodzi?

Slawek, organizujesz pikiete oglaszajac ja na tym forum? Jaki procent zolli czyta forum? Jaki procent sposrod nich jest gotow przyjechac?
Jesli nie wiesz ilu ludzi przyjedzie, na ilu mozesz liczyc, to w ogole nie organizuj tej pikiety. Chcesz nas zalatwic? Doprowadzisz do tego, ze jesli pikieta nie wypali wszystko przepadnie. Malo kto wierzy, ze w taki sposob osiagniemy sukces. Jedyna szansa to strajk. Jedyna szansa, to, ze zacznie sie od malej grupki a reszta, stojaca z boku i sie przygladajaca sie potem przylaczy. Nie licz na powszechny zryw. Ludzie beda gadac, popierac ale nie nadstawia karku. Najwyzej przylacza sie , jak juz sie zacznie. Ot, moje zdanie.
 
Tomkuromku.
POWTÓRZĘ RAZ JESZCZE:
WIADOMO, ŻE PIKIETA NIE ZAŁATWI NASZYCH PROBLEMÓW jeżeli będzie taka jak dwie poprzednie, KTO POWIEDZIAŁ JEDNAK, ŻE TO KONIEC NASZYCH DZIAŁAŃ? nadto wtedy nie kontynuowaliśmy działań po pikietach, teraz nasz zz złoży takie propozycje.

Rząd nie będzie mógł jednak przejść do porządku dziennego nad sprawą i twierdzić że nic się nie stało, jeżeli na pikiecie pojawi się liczna reprezentacja SC. Oczywiście, że będzie udawał, że niby nic się nie dzieje, jednak duża pikieta na pewno spowoduje poważną refleksję u decydentów i jeśli będziemy kontynuować działania, skłoni ich do podjęcia poważnych rozmów.

PRZYPOMNIEĆ TEŻ WARTO, ŻE OSTATNIE PIKIETY POLICJI, PRZYNIOSŁY SKUTEK. BYŁY TO ZE DWIE, MOŻE TRZY DEMONSTRACJE I RZĄD PO PROSTU POSZEDŁ NA USTĘPSTWA.

Też jestem za tzw. strajkiem. Ale jak do niego skutecznie doprowadzić? Pamiętaj, że ogłoszenie protestu i niewypał, to jeszcze większe pogrążenie nas w maraźmie I JESZCZE WIĘKSZY SUKCES DECYDENTÓW, niż nieudana pikieta.

Wspomnij jesień 2007 roku, kiedy to Kol. z KP PB ogłosili protest. Przygotowali go wcześniej nawet dosyć dobrze(szkoda, że zatajali przygotowania przed innymi zz) i co z tego wyszło?
A no wyszedł bardzo dobrze przygotowany protest, jednak tylko na kilku granicach. Akcja była widoczna tylko w IC Przemyśl i przez moment w IC Białystok, zaraz potem rozeszła się po kościach, a niektórzy twierdzą nawet, że protest ten trwa nadal. I CO Z TEGO?

Jeżeli obecnie mamy wdrożyć skuteczną akcję to musimy widzieć, że jest ku temu gotowość większości - i nie wystarczy referendum, bo to nic nie gwarantuje. Musi nastąpić precyzyjne uderzenie, jednoczesnie w wielu miejscach i musi być kontynuowane przez długi czas.
Ja nie ukrywam, że nie jesteśmy w stanie sami tego zrobić, gdyż nie udało się jakdotąd zbudować odpowiedniej liczby struktur naszego Związku, aby rozpocząć taki protest, by był skuteczny.

Forum czyta kilka tysięcy osób. Do tej daty przeczyta około połowa zatrudnionych w SC - to wystarczająca ilość. Nadto nie ja organizuję pikietę, ale wszystkie ZZ.
Albo pokażemy poprzez swoje stawiennictwo na pikiecie, że jesteśmy gotowi do dalszych działań, albo nie. Wybór należy do każdego z nas z osobna.
Jaką ja mam gwarancję, że precyzyjne przygotowanie i ogłoszenie czynnej akcji znajdzie dzisiaj jakiś realny odzew. Będę miał taką gwarancję jeśli zobaczę SŁUŻBĘ CELNĄ na pikiecie. Zrobię wtedy wszystko, aby pociągnąć temat protestu po pikiecie. Już dzisiaj wysyłamy propozycje w tej sprawie do innych ZZ.
Niska frekwencja będzie dla mnie oznaczać, że nie jesteśmy JESZCZE gotowi jako środowisko.
Niech sobie szef mówi potem co chce. Ja wiem na pewno, że ogół odrzuca "reformę" i prędzej czy później w SC dojdzie do eskalacji napięć społecznych i w konsekwencji protestu.

DAJMY SOBIE SZANSĘ, ABY BYłO TO JUZ 25 CZERWCA, bo czas gra na naszą niekorzyść.
MOŻNA TO OCZYWIŚCIE POGRZEBAĆ I TYLE NA TEN TEMAT. MOŻNA ODDAĆ WALKOWEREM NALEZNE NAM PODWYŻKI I WCZEŚNIEJSZE EMERYTURY.

NIE ZAMIERZAM ODTĄD PRZEKONYWAĆ DO WZIĘCIA UDZIAŁU W PIKIECIE.
JESTEM GOTÓW POŚWIĘCIĆ WAKACJE JEŻELI ŚRODOWISKO ZROZUMIE O CO NAM CHODZI I PRZYJEDZIE NA PIKIETĘ, JEŻELI NIE TO CO NAM POZOSTANIE, JAK TYLKO CIESZYĆ SIĘ WAKACJAMI.

POZDRAWIAM I MAM NADZIEJĘ DO ZOBACZENIA W WARSZAWIE 25 CZERWCA!!!
 
Ostatnia edycja:
Duchem czy ciałem?

Jeśli większość 25 czerwca będzie z pikietującymi "duchem" to także niech ich duchy (nie ręce) oczekują na rezultat. (Podwyżki, emerytury itd).
Ciała niech będą poniewierane dalej - okłamywane, manipulowane.
Bez morlanego prawa do upominania się o cokolwiek. Jeśli są tacy co im dobrze, to dobrze...:D
Prościej - na pikiecie może nie być tylko tych co mają wodę w kolanie(czy sprawy naprawdę poważne rodzinne itd) albo ci co mają wodę w głowie.
Taka jest moja oceny pośrednio tego co szykuje nam nową ustawą SSC.
Postępuje źle i niegodziwie. Nikczemnie.
Ale może się mylę - pod sejmem stawi się grupka osób.
Tylko proszę potem - wara od związków i wara od oczekiwań, pretensji, roszczeń. Za ostro piszę ? A rząd gra nie ostro i nie perfidnie ?
 
A ja Wam Panowie powiem PO RAZ PIERWSZY:

NIE MACIE RACJI !!!

Jeżeli już pikieta ma mieć JAKIKOLWIEK SENS, to TYLKO w POŁĄCZENIU Z JEDNOCZESNYM KONKRETNYM PROTESTEM, jakkolwiek by go nie zwać; strajkiem włoskim, protestem, buntem czy jeszcze inaczej.
Może naiwnie; jedni niech pikietują, inni protestują, jeszcze inni strajkują ...
A co jedno przeszkadza drugiemu? :D
 
CAT. Już o tym pisałem w tym wątku.
Mniej więcej jakoś tak: - "Jeżeli CI co nie pojadą na pikietę zrobią w tym dniu to co podpowiada im sumienie ..."

Niemniej zaproponowalismy dzisiaj innym ZZ działania bezpośrednio po pikiecie, dając jadnak parę dni decydentom na reakcję.
WARUNEK - liczny udział w pikiecie i brak pozytywnej reakcji rządu na postulaty zgłoszone podczas pikiety
 
Ostatnia edycja:
a ja wam powiem że z tego wszystkiego nic nie będzie

dlaczego

jestem na L4 ale spotkałem sie ze znajomymi z pracy i prawda jest taka ze postawa ludzi jest obojętna:mad:
tnz każdy gada i mówi ze mu źle ale nic robi aby poprawić swoja sytuacje:confused:

z tego wniosek , ze jeszcze cło nie ma tak źle, skoro wszystko kończy się na biernym narzekaniu
widocznie jeszcze nie dostaliśmy ostro po dupsku
wszystko "może" przed nami:mad:
 
Dlatego DOŚĆ delikatności!!!
Sławku! Nie uspokajaj, nie wydelikacaj, NIE ASEKURUJ!!!
NIE DZIEL już i tak słabych sił, nie masz przecież już zaplecza. Teraz tylko "rzut na taśmę" może przynieść jakiś efekt! To jest czas na ostateczny ruch i jeśli nie zostaną zmobilizowane WSZYSTKIE siły, to pikieta stanie się pogrzebem naszych nadziei! Jeśli skupisz się na pikiecie, a nie przyniesie ona żadnych efektów, to zdołowani właśnie tym ludzie NIE RUSZĄ już do żadnych "akcji"!!!
 
Ja też uważam, że pikieta poza ograniczonym jednodniowym nagłośnieniem naszej sprawy nic nie da. Przecież SSC i rząd jeśli by tylko chcieli mogli nam dać to co obiecywali (mówie oczywiście o pozytywach). Czyli pikieta tego nie zmieni a może przynieść inne zagrożenie, a mianowicie takie iż SSC udając zainteresowanie problemem wciągnie związki w przeciągające się, nic nie załatwiające rozmowy - oczywiście bez intencji ustępstw i załatwienia choćby części naszych spraw.
Moim zdaniem ważne jest aby wszystkie współpracujące związki rozpoczęły wspólnie pracę na dole w celu przygotowania i zoganizowania akcji protestacyjno - strajkowej. Jeden związek ma więcej członków i silniejsze struktury tu, inny związek tam. Dlatego jest takie ważne aby wszystkie związki podjęły realne działania i współpracę. I wtedy wystarczy że związki dadzą sygnał, że już od tego konkretnego momentu (dnia) każdy funkcjonariusz/pracownik może wyrazić swoje niezadowolenie z sytuacji w SC - a my już będziemy wiedzieli co dalej robić.

Panowie i panie oszczędzajmy UŻ i L4 na te doniosłe chwile.
 
Niestety, kisiel ma rację- większość kolegów jest obojętna dlatego pikieta nie wypali i będzie to zwycięstwo "góry".
 
nie mogę tego czytać. Jeszcze nie widziałem tyle daremnej gadaniny na raz. Ludzie nie pojadą bo są obojętni, bo się boją, bo to, bo tamto ale jak padnie data akcji strajkowo-protestacyjnej to nagle nikt nie będzie obojętny, przestanie się bać i pójdzie na L4 czy zacznie protest w inny sposób.:eek:
Co za bzdury. Związki robią słusznie, bo z takim towarzystwem to se można ogłaszać protest, ale w przedszkolu.
Dla mnie przekaz jest jasny, ruszmy najpier szanowne cztery litery na pikiety, pokażmy jedność, potem reszta. Ogłoszenie akcji strajkowo-protestacyjnej w ciemno, to dopiero jest głupota i byłaby klapa.
 
Wiesz co j.23 trza być nieźle nawiedzonym żeby dokonać takiego wpisu. Zastanawiam się po co zadałeś sobie trud logowania po dłuższej przerwie żeby napisać takie zniechęcające wszystkich -banały?
To tak jakbyś napisał zgadzam się na ciąg dalszy dymania mnie w zadek.
Powiedz to każdemu z tych obojętnych, przestraszonych ale i tych odważnych chętnych do akcji strajkowo-protestacyjnej.
Pamiętam wpisy cata, jak pisał że akcja nie ma szans. Teraz pisze o "rzucie na taśmę" i rwie do protestu się. Zastanawiam się czy to nie jest prowokacja, bo taki nieprzygotowany rzut dopiero nas ośmieszy i pozwoli odgwizdać zwyciestwo góry. Ale nie neguję że 25 może dużo zdarzyć się.
 
ja bym chętnie pojechał:)
ale jeszcze nie mam munduru tnz: spodnie juz mam , czekam od 1,5 roku na marynarke i reszte
w związku z tym jako cywil nie pojade
no chyba ze ktos moze z kolegów majacych mundurek a nie strajkujacych pozyczy uniform

a poza tym to zgadzam sie z przedmówca
z gadania jeszcze nic nigdy nikomu nie przyszło
a u nas jest mnóstwo paplaniny , a kiedy w koncu moze sie cos zacząc ( protest) to jakos z tego tłumu gadających zostaje garstka działajacych:mad:

dopóki tak bedzie to nie ma co liczyc na jakieś osiągnięcia, bo w takiej sytuacji nawet najlepsze związki nic nie zdziałaja:mad:

jak juz pisałem , widocznie cło jeszcze za mało dostało po dupie i nie jest zmotywowane do działania, narazie konczy sie na gadaniu:(
 
Back
Do góry