STARY TY CHYBA NIE WIERZ CO MOWISZ - JA NIE SRAM PO KRZAKACH TYLKO ZNAM REALI BO JESTEM ZE WSCHODU I WIDZE CO SIE DZIEJE I JAKIE SA MOZLIWOSCI A 2008 R NA SWOJEJ ZMIANIE PIERWSZY WYSZEDLEM Z SZEREGU A DOPIERO ZA MNA KOLEJNI I TYM RAZEM NIE BEDZIE INACZEJ ALE POTRZEBUJEMY RADYKALNYCH DZIALAN BO MOIM ZDANIEM PIKIETA NIC NIE DA ( CHOĆ BARDZO BYM CHCIAL) MAM NADZIEJE ZE TO PEDZIE PIERWSZY KROK DO CZEGOS WIELKIEGO. ZBLIZAJA SIE WAKACJE RUCH NA GRANICACH SIE ZNACZNIE ZWIEKSZY I JEST TO NAJLEPSZY CZAS DO POKAZANIA CALEJ UNII JAK SA TRAKTOWANI CELNICY.
tez uwazam, ze pikieta nic nie da. Przemaszerujemy, pokazemy sie i nikogo to nie obejdzie. Zalozymy miasteczko namiotowe pod sejmem? Ktos moze wyjdzie do nas, pogada wykaze zrozumienie i wyglosi kilka okraglych slowek. To trudne? Malo maja specow z gebami pelnymi slow bez pokrycia?
Moze osiagniemy to, ze obiecaja nam, ze bedziemy rozmawiac, moze powstanie jakas komisja dwu albo wielostronna, moze sie zbierze za miesiac lub dwa. Rozejdziemy sie do domow, bo przeciez nie zapuscimy tam korzeni i wszystko wroci do normy, beda obietnice, rozmowy, wszystko rozejdzie sie po kosciach, zostanie zapomniane. Jaka pikieta cos dala? Ta gdy gornicy pojechali z palami. My tego nie zrobimy.
Jak ta pikieta ma wygladac? Wybierzemy delegacje, ktora wejdzie rozmawiac i nie wyjdzie zanim nie podpisze porozumienia?
Uwazam, ze pomysl z pikieta jest zly, co wiecej bardzo niebezpieczny i nam zaszkodzi. Co bedzie jesli frekwencja nie wypali? Ostatnia pikieta nie wypalila. O ile pamietam Slawek powiedzial, ze to ma byc sprawdzian naszej gotowosci i poparcia.
Wiec jak ludzie nie pojada to nie bedzie dalszych protestow? Strzelimy sobie w stope. SSC dostanie sygnal, ze akcja nie ma poparcia. Ludzie straca resztki nadziei i wszystko przepadnie, taki bedzie efekt pikiety.
Smiem uwazac ze malo zolli sie zjawi.
W tej sytuacji moim zdaniem ryzyko jest zbyt duze zeby marnowac te resztki gotowosci. Kolejna kleska to juz moze byc za duzo.
Glosuje za akcja protestacyjna, strajkiem, zostala nam tylko brzytwa a nie rozmienianie sie na drobne.