Wybaczcie proszę odrobinę przemyśleń w związku z moim zwolnieniem.
Zastanawiałem się ostatnio jak to jest możliwe, że w demokratycznym kraju dzieją się takie rzeczy tj. zwalnia się Przewodniczącego Związku za działalność związkową, to jedno, a drugie że zwalnia się za mówienie prawdy, a trzecie zwalnia się tylko jednego za działania, które podejmowano kolegialnie w ramach OMKP? Nie chcę by zwalniano też innych, to oczywiste, ale zastanawiam się czy SSC jako organ II instancji nie powinien przestrzegać jednak Konstytucji i zasady równości. Zasada ta powinna skłonić go do umorzenia postępowania.
Zastanawiałem się, jak to jest możliwe, że osoby za to odpowiedzialne są wciąż na stanowiskach?
Zastanawiałem się, jak to możliwe, że inni działacze Związkowi cieszą się wciąż sympatią SSC i ściśle współpracują z resortem?
I wiecie co wymyśliłem i chyba Ameryki nie odkryłem, wiecie jaka jest odpowiedź?
BO MY WSZYSCY NA TO POZWALAMY!
Nie oburzajmy się na DIC Opole, na SSC, na innych Przewodniczących ZZ. Tacy ludzie zawsze będą, oni są naprawdę przekonani że robią dobrze, że działają dla dobra Służby, Kraju, dla dobra Funkcjonariuszy. Tak ten świat funkcjonuje. SSC już raz deklarował, że jak trzeba to można zawiesić demokrację na kołku. To prosty krok do anarchi, że minister tak uważa, ale cóż ona naprawdę uważa, że myśli słusznie. Np. NUC z Opola, podczas wysłuchania w innej sprawie powiedział mi, przy świadkach, że w SC nie ma demokracji. Mówił to z wlk. przekonaniem. On naprawdę tak myśli. Zapytałem go, to po co w takim razie ustawodawca dopuścił działalność ZZ? Nie uzyskałem odpowiedzi.
Pewnie większość z Was zastanowi się.
No ok, ale co ja jeden mogę.
CELNIKU ZDEKLARUJ SIĘ!!!