Obowiązkowe szczepienia dla mundurowych

Tacy jak Wy, sam Sobie odpowiedz. Widać w wątku ze 80 %:jest przeciw szczepieniu znaczy Wy madralne wyksztalceni medycznie, sceptyczni do wszystkiego co nowe.
PS. Kończę konwersacje bo i tak Was nie przekonam a Wy będziecie dalej bili pianie. Pa
Przypomnę tylko, że niezaszczepieni po kontakcie z chorym siedzą na kwarantannie, zaszczepieni chodzą i roznoszą. Kto przywiózł do Europy omikrona? Niezaszczepieni z negatywnym testem czy nie testowani zaszczepieni? To by było na tyle.
 
Mnie tu interesuje tylko jedno. Jakie jest stanowisko naszego Związku Zawodowego? Czy w razie "godziny W" tj. po 01.03.2022, czyli zwolnień ze służby funkcjonariuszy sceptycznych wobec boskiego eliksiru nieśmiertelności ZZ uzna, że pracodawca ma takie prawo? Czy też Związek opowie się w obronie zwalnianych "szurów, foliarzy i płaskoziemców"? Mnie te epitety wiszą kalafiorem. Mam już wymagany staż emerytalny. Na pewno odpowiedź zaciekawi tych nieszczęśników, którym brakuje trochę do emki. Tu potrzeba odpowiedzi zerojedynkowej. Tak lub nie, bez wnikania kto ma rację - płaskoziemcy, czy nieśmiertelni.
 
Nie wrabiajcie w to związki - jest masa innych spraw którymi powinny się zająć
Przymusowe sczepienia po wojnie wyeliminowały albo ograniczyły wiele groźnych chorób.
Wielu znajomych, w tym koledzy, wyniku pandemii odeszli na wieczną służbę.
I jeżeli takie fakty nie docierają ...to szkoda czasu .......................
Tylko patrzeć jak ubezpieczalnie przestaną wypłacać odszkodowania w sytuacjach osób niezaczepionych.
 
Mnie tu interesuje tylko jedno. Jakie jest stanowisko naszego Związku Zawodowego? Czy w razie "godziny W" tj. po 01.03.2022, czyli zwolnień ze służby funkcjonariuszy sceptycznych wobec boskiego eliksiru nieśmiertelności ZZ uzna, że pracodawca ma takie prawo? Czy też Związek opowie się w obronie zwalnianych "szurów, foliarzy i płaskoziemców"? Mnie te epitety wiszą kalafiorem. Mam już wymagany staż emerytalny. Na pewno odpowiedź zaciekawi tych nieszczęśników, którym brakuje trochę do emki. Tu potrzeba odpowiedzi zerojedynkowej. Tak lub nie, bez wnikania kto ma rację - płaskoziemcy, czy nieśmiertelni.
Wyżej już pisałem, jakie jest moje zdanie.
 
Nie, nikt nie umarł. Tak, chorowałam. To było lżejsze niż przeziębienie.
To tylko twoje indywidualne doświadczenie i odczucie, które subiektywnie odnosisz do ogółu. Moje doświadczenia są zgoła odmienne. Nie chciałabyś mnie widzieć w listopadzie 2020 r., może byś uznała wtedy, że miałaś po prostu szczęście... Niestety nie wszyscy mają/ mieli tyle szczęścia co ty.
 
To tylko twoje indywidualne doświadczenie i odczucie, które subiektywnie odnosisz do ogółu. Moje doświadczenia są zgoła odmienne. Nie chciałabyś mnie widzieć w listopadzie 2020 r., może byś uznała wtedy, że miałaś po prostu szczęście... Niestety nie wszyscy mają/ mieli tyle szczęścia co ty.
Dlatego ja nie zabraniam Ci się szczepić, a ty nie nakazuj mi. Może to ty po prostu nie miałeś szczęścia. Jednak większość przechodzi covid lekko.
 
Dlatego ja nie zabraniam Ci się szczepić, a ty nie nakazuj mi. Może to ty po prostu nie miałeś szczęścia. Jednak większość przechodzi covid lekko.
Nie wiem skąd masz te dane, ale bardziej precyzyjnie i wiarygodnie by brzmiało, gdybyś napisał/a, że większość twoich znajomych przechodzi lekko.
 

Żona znała osobiście, ojciec koleżanki.
O zmarłych źle się nie pisze, dlatego na wszelki wypadek nie wspomniano, że był antyszczepionkowcem.
 
Gdyby szczepionki były idealne to wiele krajów rozwiniętych i mniej rozwiniętych nie wymagałoby testów PCR lub antygenowych, jeśli ktoś z Was miał możliwość pojechać na mecze euro to np. w Londynie były wymagane 2 rodzaje testów - PCR i antygenowy. Poczytajcie o pilotach którzy w ośrodkach dla tzw. kwarantanników musieli spędzać po kilka tygodni będąc co chwile testowanym, jeden w ciągu roku spędził 150 dni na kwarantannie, głównie w Hongkongu. Zgadzam się z przedmówcami, że zmuszanie do szczepień pod groźbą zwolnienia czy postępowania dyscyplinarnego jest paragrafem 22, zwłaszcza że nadal nie ma funduszu odpowiedzialności, nie ma komisji, które mogłyby stwierdzić czy wystąpiły powikłania poszczepienne, co ze świadczeniami dla funkcjonariuszy którzy nie mogliby po szczepionce kontynuować służby itp. Ja rozumiem osoby, które przez covida straciły członków rodziny lub przyjaciół, ale są też osoby, które wątpią w szczepienia, a szczególnie gdy w ciągu niecałego roku otrzymali 3 dawki.
 

Żona znała osobiście, ojciec koleżanki.
O zmarłych źle się nie pisze, dlatego na wszelki wypadek nie wspomniano, że był antyszczepionkowcem.
Powielę kategoryzację z innego forum - nie każdy, który sie nie szczepi przeciw Covid jest antyszczepionkowcem.
Ja mam pewne wątpliwości, gdyż mój stan zdrowia i tak na pewne rzeczy mi nie pozwala - nie spotkałam sie jeszcze nigdzie aby robili kwalifikacje przed szczepieniami czy to na uczulenie na składnik leku czy nawet odnośnie jakiejkolwiek choroby, która nie jest wymieniona w spisie i opisie kategorycznych niemożności szczepień
Pytając już dzisiaj dwie osoby zaszczepione, żadna nie była mi w stanie odpowiedzieć czy oby na pewno sie kwalifikuje i obie potwierdziły, że nie wykonują wcześniej jakichkolwiek testów uczuleniowych (człowiek nigdy nie potrzebował takiej wiedzy…)
Więc przepraszam kto weźmie odpowiedzialność za to, że personel medyczny uprawniony do wykonania szczepienia nie sprawdził wcześniej czy dana osoba na pewno jest w stanie przyjąć preparat? Bo ja przepraszam ale nie narażę swojego biednego organizmu na kolejne cierpienia jeżeli tfu tfu po podaniu dawki okaże się, że jednak jestem wrażliwa na dany składnik

dlatego jak już wcześniej sie przedmówcy wypowiadali, każdy ma własną moralność i nie o to w tym wątku chodzi
Jeżeli jesteśmy służbą mundurową to zawsze i wszędzie a nie w momentach gdzie trzeba postraszyć ludzi
 
Powielę kategoryzację z innego forum - nie każdy, który sie nie szczepi przeciw Covid jest antyszczepionkowcem.
Ja mam pewne wątpliwości, gdyż mój stan zdrowia i tak na pewne rzeczy mi nie pozwala - nie spotkałam sie jeszcze nigdzie aby robili kwalifikacje przed szczepieniami czy to na uczulenie na składnik leku czy nawet odnośnie jakiejkolwiek choroby, która nie jest wymieniona w spisie i opisie kategorycznych niemożności szczepień
Pytając już dzisiaj dwie osoby zaszczepione, żadna nie była mi w stanie odpowiedzieć czy oby na pewno sie kwalifikuje i obie potwierdziły, że nie wykonują wcześniej jakichkolwiek testów uczuleniowych (człowiek nigdy nie potrzebował takiej wiedzy…)
Więc przepraszam kto weźmie odpowiedzialność za to, że personel medyczny uprawniony do wykonania szczepienia nie sprawdził wcześniej czy dana osoba na pewno jest w stanie przyjąć preparat? Bo ja przepraszam ale nie narażę swojego biednego organizmu na kolejne cierpienia jeżeli tfu tfu po podaniu dawki okaże się, że jednak jestem wrażliwa na dany składnik

dlatego jak już wcześniej sie przedmówcy wypowiadali, każdy ma własną moralność i nie o to w tym wątku chodzi
Jeżeli jesteśmy służbą mundurową to zawsze i wszędzie a nie w momentach gdzie trzeba postraszyć ludzi
Punkty szczepień mają płacone od zaszczepionej osoby więc kto będzie sprawdzał historię Twojej choroby, robił wywiad inny niż ten na kwestionariuszu :LOL:
 
1638996552370.png
 
Back
Do góry