Jako stały bywalec stron internetowych poświęconych naszym sprawom, sprawom Służby Celnej, kopiuję sobie co ciekawsze fragmenty wypowiedzi i pism. Chciałbym Wam przypomnieć sprawę z lutego br , kiedy po spotkaniu ZZ z SSC związkowcy wyrażali swoje opinie dotyczące prac tzw. „ekspertów”.
Pan Artur Ciesielski w piśmie do Mariana Banasia pisał wówczas między innymi, że jedną ze słabości naszej służby jest :
„Nagminne i rażące łamanie praw pracowniczych, zastraszanie, groźby, narażanie zdrowia i życia pracowników a w konsekwencji wydawanie niezgodnych z prawem decyzji i poleceń służbowych, godzących w pracowników i funkcjonariuszy (fakty te są udokumentowane protokołami Państwowej Inspekcji Pracy i wyrokami Sądów Pracy).”
Pamiętacie ? Pismo i ton wypowiedzi zbulwersował funkcjonariuszy. Koledzy z wrocławskich UC napisali list do Pana Ciesielskiego wskazując swoje oburzenie .
Pisaliśmy w proteście:
„Szanujemy prawo każdej jednostki i grupy do wyrażania swych opinii i sądów. Nie możemy jednak zgodzić się, aby te opinie formułowane były w oparciu o skrzywiony obraz rzeczywistości. Z taką sytuacją mamy do czynienia w Pana wystąpieniu, które zawiera wiele insynuacji, nieprawdziwych i ogólnikowych informacji a nawet oszczerstw.
Oświadczamy, iż:
- w naszych urzędach nie spotkaliśmy się nagminnym i rażącym łamaniem praw pracowniczych;
- nikt nas nie zastraszał ani nam nie groził;
- nie wydawano poleceń ani decyzji, których wykonanie narażałoby nasze zdrowie lub życie; ”
Pismo zostało podpisane przez kilkaset osób ( ja też podpisałem ) .
Nie czuje się upoważniony do opisywania wszelkiego rodzaju niegodziwości, które miały miejsce w naszej izbie od tamtego czasu, ponieważ mógłbym niektórym kolegom bardziej zaszkodzić niż pomóc - zadam tylko pytanie:
- czy jest choć jedna osoba, która podpisałaby ponownie ten protest ?
Na Forum AS Naczelnik wrocławskiego Urzędu Celnego napisał tekst, pod którym wielu z nas mogłoby się podpisać . Pisze między innymi :
„Nowoczesnej, efektywnej administracji skarbowej nie można „zadekretować”. Administracja to nie bezosobowy aparat a głównie ludzie w jej ramach funkcjonujący. Więc dla stworzenia takiej administracji oprócz woli prawodawcy potrzebna jest wola ludzi w niej zatrudnionych. Nie sposób nie zgodzić się z prof. E. Ruśkowskim, który stwierdził, iż „reforma musi być oparta na powszechnej akceptacji” lub z wygłoszonym przez prof. T. Liszcz poglądem, iż „przyjazna administracja to administracja, gdzie pracują zadowoleni ludzie”
oraz
„Najpierw diagnoza a dopiero po niej leczenie. Diagnoza ma zidentyfikować chorobę, zagrożenia. Wybór metody leczenia bez dogłębnej diagnozy może uspokoić pacjenta i lekarza poprzez likwidację objawów zewnętrznych choroby, ale nie daje gwarancji, iż choroba po jakimś czasie nie odezwie się ze zdwojoną siłą.”
Jakim terminem można zdiagnozować dzisiaj sytuację w naszej izbie – terminem internistycznym czy psychiatrycznym ?
Związków zawodowych (kilka organizacji) o nic nie pytam – szkoda bajtów.
=============.
Aby nie było tak całkiem smutno przedstawię Wam link do strony gdzie znalazłem (chyba) filmowe fragmenty kariery zawodowej naszej nowej dyrekcji , podobieństwo uderzające – miłej zabawy.
http://www.youtube.com/watch?v=rZY47tu44sM