E
Ewelina
Gość
Ręce mi opadły, jak sobie przeczytałam Państwa posty. Jedna strona dowala drugiej, a potem na odwrót. I tak właśnie wygląda nasze Państwo. Dowalać sobie nawzajem. A tak przy okazji Panie "TURYSTO". My też mamy rodziny. Gdy pracowałam przy odprawach, byłam miła, uprzejma do przwoźników, ale niekiedy niestety do chama trzeba było po chamsku, bo do polskiego celnika do gębę miało się taaaaką wielką, ale już do Niemca to było się potulnym jak baranek. Myśle że w każdym zawodzie należy się szacunek. Lecz do tego trzeba dwojga, dwóch stron. Bo nawet gdy wchodzę do sklepu i z usmiechem mówię Pani sprzedawczyni "Dzień Dobry", to oczekuję, że również z uśmiechem mi odpowie, a nie żebym usłyszła jedyne "Słucham" (dobrze, że nie "Czego"). Trochę więcej życzliwości i kultury przez wielkie K.