• Witaj na stronie i forum Związku Zawodowego Celnicy PL!
    Nasz Związek zrzesza 6783 członków.

    Wstąp do nas! (KLIKNIJ i zapisz się elektronicznie!)
    Albo jeśli wolisz zapisać się w tradycyjny sposób wyślij deklarację (Deklaracja do pobrania! Kliknij!)
    Korzyści i ochrona wynikająca z członkostwa w ZZ Celnicy PL (KLIKNIJ) plus inne benefity, np. zniżki na paliwo!
    Konto Związku 44 1600 1462 0008 2567 1607 7001 w BGŻ BNP PARIBAS

Nabór funkcjonariusz SCS

toteż żaden lekarz rodzinny nie ma prawa odsyłać Cię do lek. medycyny sportowej i ma obowiązek wydać Ci takowe zaświadczenie (chyba, ze istnieją przeciwwskazania, ale tez powinien zrobić to na piśmie), pytanie czy warto iść na wojnę z własnym lekarzem rodzinnym.
A z czego niby taki obowiązek lekarza POZ wynika? Na pewno nie z ogólnych przepisów rozporządzeń do ustaw pragmatycznych mówiących o przystąpieniu do testu po okazaniu zaświadczenia lekarskiego. Problem jest znany od lat (można poszukać w Google) i o ile nic się ostatnio nie zmieniło, pewnie dalej istnieje. Oczywiście nie według wszystkich, np. tutaj Zieliński bajdurzy, że ogólnie wszystko jest OK.

Co do rozwiązania - jak ja potrzebowałem zaświadczenia to poszedłem do innego lekarza i powiedziałem, że okazało się, że zaświadczenie musi być takiej treści jak w rozporządzeniu (na szczęście udało się przy tym drugim podejściu).

Rozumiem lekarzy, którzy nie chcą wystawiać takich zaświadczeń (prawdopodobnie na ich miejscu sam bym tak robił), bo zawsze jest szansa, że klientowi coś się stanie na tym teście i w związku z niejasną sytuacją prawną można się potem bujać miesiącami z jakimiś wyjaśnieniami. To samo zresztą dotyczy pracowników/funkcjonariuszy z komisji, którzy mogą nie chcieć dopuszczać to testu ludzi z zaświadczeniami o innej treści niż wynika z rozporządzenia.
 
Wszystko się rozchodzi o tzw. dupochron.
Każdy się asekuruje, Izba lekarzem, lekarz poprzez odmowę wydania takiego zaświadczenia.
A to dlatego, że jak ktoś ambitny za bardzo pociśnie, a okaże się, że ma jakąś ukrytą wadę np. serca i zejdzie albo zostanie inwalidą, to może potem, on lub rodzina, szukać winnego w sądach.
A wszystko byłoby proste i uczciwe, gdyby wystarczyło oświadczenie kandydata, np. "jestem świadomy swojego stanu zdrowia i na własną odpowiedzialność przystępuję do testu sprawnościowego".
 
A z czego niby taki obowiązek lekarza POZ wynika? Na pewno nie z ogólnych przepisów rozporządzeń do ustaw pragmatycznych mówiących o przystąpieniu do testu po okazaniu zaświadczenia lekarskiego. Problem jest znany od lat (można poszukać w Google) i o ile nic się ostatnio nie zmieniło, pewnie dalej istnieje. Oczywiście nie według wszystkich, np. tutaj Zieliński bajdurzy, że ogólnie wszystko jest OK.
Myślę, ze można to podciągnąć pod to: https://www.gov.pl/web/zdrowie/komu...przez-dzieci-i-mlodziez-oraz-przez-zawodnikow chociaż to się tyczy dorosłych do 23 roku życia. Poszukam konkretnej podstawy jak będę miał więcej czasu.
 
Zadzwoń do Pan/i od rekrutacji, przeczytaj co masz napisane w zaświadczeniu i spytaj czy to wystarczy. W różnych izbach mogą to różnie interpretować, gdyż "zdolny krążeniowo i oddechowo" to nie to samo, co "brak przeciwwskazań do testu sprawności fizycznej".
Lekarz medycyny sportowej jest od zawodowego zajmowania się sportem, a nie testu sprawności fizycznej do służb, toteż żaden lekarz rodzinny nie ma prawa odsyłać Cię do lek. medycyny sportowej i ma obowiązek wydać Ci takowe zaświadczenie (chyba, ze istnieją przeciwwskazania, ale tez powinien zrobić to na piśmie), pytanie czy warto iść na wojnę z własnym lekarzem rodzinnym.
Żadne lekarz (a byłam do tej pory u dwóch) nie chce mi takiej adnotacji wstawić do zaświadczenia, mimo że tłumaczyłam im, że test sprawności fizycznej nie ma znamion sportu wyczynowego. Oni nie chcą brać odpowiedzialności, gdyby coś mi się stało na tym teście np. w wyniku ukrytej wady serca. Dlatego odsyłają mnie do lekarza sportowego, aby zrobił mi echo serca, badania wydolnościowe itp.
A do rekrutacji dzwoniłam - to co mam to za mało, musi być zdanie "brak przeciwwskazań zdrowotnych do udziału w teście sprawności fizycznej" albo jak wyczytałam na stronie KAS przy rekrutacji sprzed trzech lat przynajmniej adnotacja "zdolna do ćwiczeń fizycznych"...
 
Żadne lekarz (a byłam do tej pory u dwóch) nie chce mi takiej adnotacji wstawić do zaświadczenia, mimo że tłumaczyłam im, że test sprawności fizycznej nie ma znamion sportu wyczynowego. Oni nie chcą brać odpowiedzialności, gdyby coś mi się stało na tym teście np. w wyniku ukrytej wady serca. Dlatego odsyłają mnie do lekarza sportowego, aby zrobił mi echo serca, badania wydolnościowe itp.
A do rekrutacji dzwoniłam - to co mam to za mało, musi być zdanie "brak przeciwwskazań zdrowotnych do udziału w teście sprawności fizycznej" albo jak wyczytałam na stronie KAS przy rekrutacji sprzed trzech lat przynajmniej adnotacja "zdolna do ćwiczeń fizycznych"...
No to mamy kwadraturę koła, bo lek. med. sportowej może powiedzieć, że "on się zajmuje sportami wyczynowymi, a nie testami sprawności fizycznej i takiego zaświadczenie też nie wystawi".
Masz do wyrobu try możliwości:
1. Udać się do lek. med. sportowej z nadzieją, że wystawi odpowiedni papier - nierealne zważywszy na kolejki.
2. Złożyć skargę na lekarza POZ - ale również to nic nie da, bo zostanie rozpatrzona w przeciągu trzydziestu dni, choć wszyscy chętnie się dowiemy jakie zdanie ma na ten temat rzecznik praw pacjenta albo NFZ.
3. Zapłacić i pójść prywatnie.
A wystarczyło by napisać, że "przed przystąpieniem do testu kandydat składa pisemnie oświadczenie, ze jest zdrowy i nie będzie rościł żadnych pretensji w przypadku urazu".
 
Wybrałam opcję dla mnie najprostszą - trzecią. Ale nie rozumiem - lekarz prywatnie też się podpisuje imieniem i nazwiskiem i nie ma problemów z wydaniem zaświadczenia, a rodzinny - ma... Nic to, teraz tylko pozostaje dobiec 600 metrów w czasie ;)
 
Wybrałam opcję dla mnie najprostszą - trzecią. Ale nie rozumiem - lekarz prywatnie też się podpisuje imieniem i nazwiskiem i nie ma problemów z wydaniem zaświadczenia, a rodzinny - ma... Nic to, teraz tylko pozostaje dobiec 600 metrów w czasie ;)
Najlepsze jest to, że lekarz prywatnie widział Cię pierwszy raz, a Twój lekarz rodzinny zna całą Twoja historie chorób i wie czy możesz przystąpić do takiego testu. No chyba, ze nie możesz, to wtedy powinien powiedzieć wprost" pani jewona, ze względu na to i tamto nie powinna pani przystępować do takiego testu i ja takiego zaświadczenia pani nie wydam", ale jak widać pieniądze "leczą" choroby.
Ciekawe czy gdybyśmy mieli psi NFZ to tacy lekarze weterynarii też mieliby problem z wystawieniem zaświadczenia, ze pies może wystartować w zawodach czy konkursie", ale prywatnie już nie byłoby takich przeciwwskazań...
 
Wybrałam opcję dla mnie najprostszą - trzecią. Ale nie rozumiem - lekarz prywatnie też się podpisuje imieniem i nazwiskiem i nie ma problemów z wydaniem zaświadczenia, a rodzinny - ma... Nic to, teraz tylko pozostaje dobiec 600 metrów w czasie ;)
Orientujesz się może czy podczas biegu można mieć stoper? Żeby wiedzieć czy przyspieszyć czy zwolnić? A na brzuszki to chyba czasu nie ma?
 
To są ręce które...opadają, w kolejnych zapytaniach w tym temacie. Zajrzałeś do wytycznych chociaż?
 
ZKZ trwa 2 miesiące 😀 pierwszy miesiąc to etyka musztra oraz taktyki i techniki interwencji po którym masz egzamin. Następnie następuje przerwa która w moim przypadku trwała 10 dni. 2 miesiąc ZKZ z części profilowanej w zależności od działu czy graniczny czy realizacja 😅 pozdrawiam
 
Wybrałam opcję dla mnie najprostszą - trzecią. Ale nie rozumiem - lekarz prywatnie też się podpisuje imieniem i nazwiskiem i nie ma problemów z wydaniem zaświadczenia, a rodzinny - ma... Nic to, teraz tylko pozostaje dobiec 600 metrów w czasie ;)
Jak pisałem wcześniej, odwaga lekarzy w wystawianiu tych zaświadczeń jest wprost proporcjonalna do kosztu wizyty.
Takie życie niestety.
 
Orientujesz się może czy podczas biegu można mieć stoper? Żeby wiedzieć czy przyspieszyć czy zwolnić? A na brzuszki to chyba czasu nie ma?
Wszystko jest w wytycznych, które dostałaś do pierwszego maila z informacją o zaproszeniu na testy wiedzy. Są tabele z informacją, jakie są wymagania dla jakiego wieku i płci w biegu, brzuszkach i pompkach. Brzuszki i pompki robisz na czas (30 sekund) - liczy się liczba poprawnych powtórzeń. Ja na biegu będę miała smartwatcha - raczej nie zabronią, bo i czemu :) Przecież nie sprawi, że pobiegniesz szybciej :)
 
Wszystko jest w wytycznych, które dostałaś do pierwszego maila z informacją o zaproszeniu na testy wiedzy. Są tabele z informacją, jakie są wymagania dla jakiego wieku i płci w biegu, brzuszkach i pompkach. Brzuszki i pompki robisz na czas (30 sekund) - liczy się liczba poprawnych powtórzeń. Ja na biegu będę miała smartwatcha - raczej nie zabronią, bo i czemu :) Przecież nie sprawi, że pobiegniesz szybciej :)
Dokładnie, wszystko jest w rozporządzeniu, wystarczy poczytać, trochę się zainteresować.
Nawet chyba teraz w informacji o naborze dają wszystkie informację na tacy....
Zegarek, stoper, można mieć.
U mnie było tak, że mówili Ci czas na pierwszym okrążeniu, na 5, 9 i czas ogólny (dotyczy mężczyzn 1000m, biegaliśmy po hali)
 
Dokładnie, wszystko jest w rozporządzeniu, wystarczy poczytać, trochę się zainteresować.
Nawet chyba teraz w informacji o naborze dają wszystkie informację na tacy....
Zegarek, stoper, można mieć.
U mnie było tak, że mówili Ci czas na pierwszym okrążeniu, na 5, 9 i czas ogólny (dotyczy mężczyzn 1000m, biegaliśmy po hali)
Czytałem rozporządzenie i wytyczne lecz takich informacji nie znalazłem,więc się tu zapytałem. Czy to źle,że człowiek się zapyta? po to chyba forum jest, kto pyta nie błądzi.... przystępowałeś już do testu więc wiesz jak jest. Dzięki za informacje.
 
Wszystko jest w wytycznych, które dostałaś do pierwszego maila z informacją o zaproszeniu na testy wiedzy. Są tabele z informacją, jakie są wymagania dla jakiego wieku i płci w biegu, brzuszkach i pompkach. Brzuszki i pompki robisz na czas (30 sekund) - liczy się liczba poprawnych powtórzeń. Ja na biegu będę miała smartwatcha - raczej nie zabronią, bo i czemu :) Przecież nie sprawi, że pobiegniesz szybciej :)
Owszem w wytycznych jest opisane ile Czasu jest na brzuszki i jaki trzeba miec czas na bieg,ale o pompkach tzn jaki czas jest na wykonanie to nie było opisane więc pytam. Dziękuję za informację
 
Czytałem rozporządzenie i wytyczne lecz takich informacji nie znalazłem,więc się tu zapytałem. Czy to źle,że człowiek się zapyta? po to chyba forum jest, kto pyta nie błądzi.... przystępowałeś już do testu więc wiesz jak jest. Dzięki za informacje.
Ale jak nie ma jakiejś informacji to znaczy że jej nie ma, albo źle szukasz, w tym przypadku jej nie ma.
W tabelce masz że "Skłony tułowia w przód z leżenia tyłem w ciągu 30 sekund" i "Uginanie ramiom w podporze leżąc przodem" także sam widzisz że w pompkach nie ma czasu.
Drugi raz za informację nie musisz dziękować! :)
 
Wszystko jest w wytycznych, które dostałaś do pierwszego maila z informacją o zaproszeniu na testy wiedzy. Są tabele z informacją, jakie są wymagania dla jakiego wieku i płci w biegu, brzuszkach i pompkach. Brzuszki i pompki robisz na czas (30 sekund) - liczy się liczba poprawnych powtórzeń. Ja na biegu będę miała smartwatcha - raczej nie zabronią, bo i czemu :) Przecież nie sprawi, że pobiegniesz szybciej :)
Ja miałam dzisiaj smartwatcha i nawet nikt tam uwagi na takie rzeczy nie zwraca
 
Back
Do góry