• Witaj na stronie i forum Związku Zawodowego Celnicy PL!
    Nasz Związek zrzesza 6783 członków.

    Wstąp do nas! (KLIKNIJ i zapisz się elektronicznie!)
    Albo jeśli wolisz zapisać się w tradycyjny sposób wyślij deklarację (Deklaracja do pobrania! Kliknij!)
    Korzyści i ochrona wynikająca z członkostwa w ZZ Celnicy PL (KLIKNIJ) plus inne benefity, np. zniżki na paliwo!
    Konto Związku 44 1600 1462 0008 2567 1607 7001 w BGŻ BNP PARIBAS

Na wesoło

... i na dobranoc:

ściągnięte z netu
"W czasach Gierka planowano regulację Wisły. Hasło partyjne brzmiało: Bliżej koryta! Pogłębiać dno!(Gierka nie ma, a hasło jest aktualne)"

tak mi się jakoś skojarzyło;)
 
Bzykanie

Kumple się pytają:
- Stary k..wa co ci się stało?!! Pod tramwaj wpadłeś?
- Eee, nieee... Żona mnie tak uderzyła....
- Żooonaa???!!!! Czym cię tak pizdneła?
- Eee, kurczakiem
- Kurczakiem?!
- Tak, zamarzniętym kurczakiem...
- Człowieku, a za co cię tak walnęła tym kurczakiem?
- No bo wiecie...: Moja żonka to niezła laska jest:
zgrabna figurka, jędrna dupcia, nóżki długie, więc wczoraj jak się nachyliła do lodówki po tego je.ego kurczaka to się tak fajnie wypięła.
Spódniczka mini co ją na sobie miała tak fajnie jej się zsunęła do góry, że koronkowe stringi całe jej było widać i jak ona tak szukała tego kurczaka to ja już nie mogłem wytrzymać i zacząłem ją bzykać od tyłu....
No i właśnie wtedy pizdneła mnie tym zamarzniętym kurczakiem.
- Eeeeeeee, no stary!!! Zajejebiście!!!!!

- Ale ta twoja żona to jakaś walnięta, nie lubi bzykania od tyłu??


- Lubi i to bardzo.......ale nie w Tesco.....

-----------------------------------------------------

Wstyd

Kobieta wstydzi się 5 razy: Pierwszy raz kiedy robi to pierwszy raz. Drugi raz kiedy pierwszy raz ze swoim mężem. Trzeci raz gdy pierwszy raz nie ze swoim mężem. Czwarty raz gdy pierwszy raz bierze za to pieniądze. Piąty raz gdy pierwszy raz za to płaci.

---------------------------------------------------------

Przygoda w windzie

Winda: mąż, żona i śliczna dziewczyna. Niespodziewanie dziewczyna obraca się do mężczyzny i wali go w twarz: - Cham! I to przy żonie! Winda zatrzymuje się dziewczyna wychodzi, facet cały czerwony zaklina się: - Kochanie słowo honoru... - Już dobrze kochanie, to ja ją pogłaskałam...

---------------------------------------------------------
Poród

- Panie doktorze, w jakiej pozycji będę rodzić? - W takiej samej w jakiej nastąpiło poczęcie. - Niech mnie pan nie straszy! Jak ja urodzę na tylnym siedzeniu samochodu z noga wysunięta przez okno?!

-----------------------------------------------------------
Kolczyki

Nie rozumiem kobiet: przekłuwają sobie uszy, nosy, pępki, brodawki, rodzą dzieci, często mają cesarkę, wstrzykują silikon w różne części ciała, depilują gorącym woskiem włosy na nogach, pod nosem, na wzgórkach łonowych; robią sobie lifting, tatuaże, odsysają sobie tłuszcz, zmniejszają pośladki; usuwają żebra, operują biusty, usuwają skórki na palcach i robią mnóstwo innych bolesnych rzeczy... a nie można ich bzyknąć, ... bo je, k**wa, głowa boli!
 
Źeńskie piwo :)

Naukowcy z pewnego Instytutu Zdrowia dowiedli, że w piwie znajdują się żeńskie hormony. Mówiąc prostym językiem: według nich mężczyźni, którzy piją piwo, zmieniają się w kobiety. Aby upewnić się, że jest to prawda, przeprowadzono badanie. Stu mężczyznom podano 10 piw i kazano je wypić w ciągu godziny. Po godzinie okazało się, że:

- wszyscy badani przytyli,
- mówili zdecydowanie za dużo i bez jakiegokolwiek sensu,
- zachowywali się ponad miarę wylewnie i uczuciowo,
- nie byli w stanie prowadzić samochodu ani racjonalnie myśleć,
- kłócili się bez powodu,
- musieli siadać podczas oddawania moczu,
- nie byli zainteresowani uprawianiem seksu,
- odmawiali przyznania racji, gdy było oczywiste, że są w błędzie.

:)
 
Zdarzyło się, że zszedł SSC. Św Piotr prowadzi go do sali, w której wszędzie wiszą zegary, ale każdy zegar chodzi swoim tempem. Więc SSC pyta, o co chodzi z tymi zegarami. Na to św. Piotr odpowiada, że każdy zegar to jest celnik, a im więcej popełnia błędów, tym szybciej chodzi jego zegar. Acha - odpowiada SSC, i uważniej przygląda się zegarom. W pewnej chwili pyta: a który to jest mój? Na to św. Piotr: a twój synu, to robi za wentylator w kuchni
 
Znudzony hrabia zapisuje się do klubu.
- Masz najnowszego Mercedesa?
- No... nie.
- Masz dwupiętrową wille?
- No... nie.
- A masz chociaż taki łańcuch wysadzany brylantami i innymi drogimi kamieniami?
- No... nie.
- No to jak już to wszystko będziesz miał, to wtedy pogadamy.
Dzwoni więc hrabia do swojego służącego:
- Janie... Sprzedaj nasze Cadillaki i kup takie tanie, niemieckie gówno jakim teraz wszyscy jeżdżą.
- Dobrze Panie...
- I każ zburzyć dwa górne piętra naszego pałacu.
- Dobrze Panie... Coś jeszcze?
- Tak... zabierz Burkowi obrożę i mi ją przywieź.
 
Recepta na szczęście mężczyzny:

  • Znaleźć kobietę, która potrafi i lubi gotować, a jej hobby to pranie i sprzątanie.
  • Znaleźć kobietę, która dobrze zarabia i potrafi cię utrzymać.
  • Znaleźć kobietę, która bardzo lubi częsty i wyrafinowany seks, a do tego nigdy nie boli jej głowa.
  • Znaleźć kobietę, którą będziesz szanował.
  • Znaleźć kobietę, z którą możesz rozmawiać.
  • Znaleźć kobietę, która zostanie twoim przyjacielem.
I najważniejsze aby te kobiety nigdy się nie spotkały i nie dowiedziały o sobie.
 
Dwóch kloszardów siedzi na kartonach popijając tanie wino.
-Ech! Nie zawsze było ze mną tak źle -mówi jeden. Kiedyś pracowałem na odpowiedzialnym stanowisku. Świetnie zarabiałem, miałem willę, luksusowy samochód, piękną żonę. Niestety rozpiłem się, straciłem pracę. Musiałem sprzedać dom, samochód. Stoczyłem się na dno. Wówczas żona ode mnie odeszła.
Po paru latach wziąłem się w garść, odzyskałem stanowisko, awansowałem. Kupiłem duży dom w ekskluzywnej dzielnicy, jeszcze lepszy samochód niż miałem wcześniej. Wkrótce żona do mnie wróciła. Zacząłem pić...
 
dla rozluźnienia humor

niespodziewanie celnik wraca do domu
żona całkiem zaskoczona, niecałkiem ubrana, włosy w nieładzie, ubiór niekompletny
celnik, pełen niedobrych przeczuć szuka kochanka
zagląda do szafy - "Tu nikogo nie ma..."
zaglada za zasłony - "I tu nikogo nie ma..."
męska dłoń wysuwa się spod łóżka z 200zł banknotem - celnik dyskretnie wyłuskuje banknot i wsuwa do kieszeni głośno mówiąc "A pod łóżkiem już sprawdzałem!"
:)
 
Ostatnia edycja:
Dobre, dobre.....tylko szafę z łóżkiem pomyliłeś :p

("...dłoń wysuwa się spod szafy..." >>> "...a pod łóżkiem już sprawdzałem...)"
 
Idzie facet chodnikiem, patrzy, a na murze wielki napis: "Uwaga! Gwałcą". Sytuacja kilka razy się powtarza.
Po jakimś czasie na chodniku widzi jakieś małe literki.
Schyla się, a tam kolejny napis: "Ostrzegaliśmy...".
 
- Jasiu, gdzie stoi wieża Eiffla?
- Nie wiem,ja jej nie wziąłem.
Pani wezwała tatę Jasia.
- Zapytałam pana syna, gdzie stoi wieża Eiffla, a on powiedział, że jej nie wziął.
- Nie skłamał. W domu jej nie ma.
 
Spotkały się zwierzątka w lesie i przechwalają:
Lew: jak ja ryknę to cały las się trzęsie....
Slon: jak ja ryknę to cala sawanna truchleje...
Kurczak: jak ja kichnę to cały świat zamiera z przerażenia...
 
Żona ogląda w telewizji program kulinarny.
Mąż z przekąsem:
- Nie pomoże Ci, i tak nie umiesz gotować...
Żona nie odrywając wzroku od ekranu:
- I to mówi ten, co ciągle ogląda pornosy...
 
Nad brzegiem rzeki siedzą dwaj wędkarze. Starszy mówi:
- Przed wojną w tym miejscu były taki ryby, że robaka na haczyk musiałem zakładać za drzewem, bo ryby zjadły by mi go z ręki!
 
Politycy doprowadzili już do tego, że kiedy czytam, że PREZYDENT BYŁ NA PREMIERZE, to nie wiem, czy to relacja z wydarzenia kulturalnego, czy kolejny skandal seksualny
 
Znalezione na innym forum...

Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża zeby kupić abażur z
kryształów (to co wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół
roku zbieraliśmy). Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy abażur, na
skrzydełkach szczęścia popędziliśmy do domu, po drodze kupiliśmy
butelkę koniaku (trzeba nowy zakup ..tego tamtego, no obmyć).
Siedliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem
powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża:

a może powiesimy od razu ten abażur? No i mąż, lub z powodu koniaku,
lub widząc moje szczęście zgodził się. Postawiliśmy krzesło, na
krzesło taboret mały, mój mąż wspiął się na tę piramidę, a mi kazał
go zabezpieczać.

Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje
(a on był, nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany), przenoszę
wzrok niżej, i co ja widzę z tych sympatycznych bokserek wypadło mu
jedno jajeczko, no i ja taka rozczulona tym widokiem biorę i tak
lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku. Mój tygrys w tej
sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z abażurem, który
rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z ostatkami
abażuru w rękach podskakuje do mnie...myślałam, że zabije mnie, a on
mówi - kurka wodna, ale mnie prądem pierdolnęło, aż do jąder doszło,
dobrze, że nie na śmierć!
 
Back
Do góry