badboy84
Aktywny użytkownik
Rano, w pracy, przy kawie rozmawiają dwie koleżanki:
-jak tam Twój wczorajszy sex?
-beznadzieja... mąż przyszedł do domu, w 3 minuty zjadł obiad, potem 4 minuty bzykania i po dwóch minutach spał... A u Ciebie?
-no u mnie rewelacja mąż przyszedł do domu, zabrał mnie na przepyszna romantyczną kolację, potem przez godzinę wracalismy do domu spacerkiem przez miasto, potem świece i godzina zaj**istej gry wstępnej, potem godzina zaj**istego sexu a na koniec wyobraź sobie, ze godzinę rozmawialiśmy bajka po prostu !!
W tym samym czasie rozmawia ze soba dwóch kolegów...
-jak tam Twój wczorajszy sex?
-nie no-zaj**iscie ! przychodze do domu, obiad na stole; zjadlem, wybzykałam, zasnąłem. A u Ciebie?
-k-urwa, u mnie beznadzieja...
Przychodzę-nie ma prądu bo zapomniałem zapłacić za rachunek, zabrałem wiec gdzieś starą na kolację, żarcie beznadziejne, bylo k-urwa tak drogo, że nie starczyło mi na taksówkę powrotna i musiałem zap*****lac do domu na piechotę. przychodzimy-k-rwa przecież nie ma
prądu, więc znowu te cholerne świece !! byłem tak wkurzony, że najpierw ;przez godzinę nie mógł mi stanąć a potem k-urwa przez godzinę nie mogłem się spuścić. na to wszystko tak sie wk**wiłem, że przez godzine jeszcze usnąć nie mogłem...m !
.....................................................
Wraca mąż do domu narąbany jak kukułka. Żona pyta w drzwiach: Gdzie byłeś?! Na szachach... Śmierdzisz wódką! A co, mam śmierdzieć szachami?
...................................................
Sowiecki porucznik pyta drużynę wyprężoną na placu apelowym:
- Kto wczoraj pił?
Odpowiedziało mu milczenie.
- Kto pił, pytam?!
Po dłuższej chwili Wania nieśmiało się przyznał:
- Ja...
- Dobrze. Drużyna do musztry przystąp! A ty Wania chodź, wypijemy klina...
-jak tam Twój wczorajszy sex?
-beznadzieja... mąż przyszedł do domu, w 3 minuty zjadł obiad, potem 4 minuty bzykania i po dwóch minutach spał... A u Ciebie?
-no u mnie rewelacja mąż przyszedł do domu, zabrał mnie na przepyszna romantyczną kolację, potem przez godzinę wracalismy do domu spacerkiem przez miasto, potem świece i godzina zaj**istej gry wstępnej, potem godzina zaj**istego sexu a na koniec wyobraź sobie, ze godzinę rozmawialiśmy bajka po prostu !!
W tym samym czasie rozmawia ze soba dwóch kolegów...
-jak tam Twój wczorajszy sex?
-nie no-zaj**iscie ! przychodze do domu, obiad na stole; zjadlem, wybzykałam, zasnąłem. A u Ciebie?
-k-urwa, u mnie beznadzieja...
Przychodzę-nie ma prądu bo zapomniałem zapłacić za rachunek, zabrałem wiec gdzieś starą na kolację, żarcie beznadziejne, bylo k-urwa tak drogo, że nie starczyło mi na taksówkę powrotna i musiałem zap*****lac do domu na piechotę. przychodzimy-k-rwa przecież nie ma
prądu, więc znowu te cholerne świece !! byłem tak wkurzony, że najpierw ;przez godzinę nie mógł mi stanąć a potem k-urwa przez godzinę nie mogłem się spuścić. na to wszystko tak sie wk**wiłem, że przez godzine jeszcze usnąć nie mogłem...m !
.....................................................
Wraca mąż do domu narąbany jak kukułka. Żona pyta w drzwiach: Gdzie byłeś?! Na szachach... Śmierdzisz wódką! A co, mam śmierdzieć szachami?
...................................................
Sowiecki porucznik pyta drużynę wyprężoną na placu apelowym:
- Kto wczoraj pił?
Odpowiedziało mu milczenie.
- Kto pił, pytam?!
Po dłuższej chwili Wania nieśmiało się przyznał:
- Ja...
- Dobrze. Drużyna do musztry przystąp! A ty Wania chodź, wypijemy klina...