Nie siedzialem ani dnia na okienku to i mnie orientuje się dokładnie w sprawach celnych. Jestem "od zawsze" w akcyzie paliwowej, hazardowej, "używkowej". Nie będę się wypowiadał o rzeczach o których nie mam bladego pojęcia. Napiszę jednak o czyms o czym mam pojecie. W naszej SC jest masa ludzi, którzy nie identyfikują się z mundurem i którym obce są wszelkie "służby". Gdy wyjeżdżamy w deltach na akcje nie widzą kompletnie sensu tego co robimy. Na głos mówią że to "przebieranki" a o patrolach mówią "spacerki". Nie ma sensu na siłę trzymać ich w naszych szeregach. Dla nas i dla nich jest to szkodliwe. Nie chciał bym mieć takiego partnera za plecami na rynku, a oni wcale by na tym rynku nie chcieli być. Nie dawniej jak kilka dni usłyszałem z ust dwojga f-szy że z nas (wszystkich) to dupa nie f-sze. Może i troche racji w tym było, ale...
- jeśli nie będziemy sami tego zmieniać (np. cwiczenia)
- jeśli sami nie będziemy postrzegać swojej formacji jako pełnowartościowej Służby
to na jaką cholerę bijemy się o emki?!
Dla wygodnej przyszłości?!
Bo mi zdawało się, że stanowimy bardzo ważny element służb mundurowych w Polsce.
Jeśli kiedyś na swojej drodze spotkacie policjanta, który o swojej formacji mówi/myśli że jest pseudomundurówką, to znaczyło by że nie jest na właściwym stanowisku.
Ot i tyle w temacie straszenia KAS. Wciąż uważam, że mogę mylić się, ale dajcie mi rzeczowe argumenty, że tak jest. Wtedy zrewiduję swoje stanowisko.