Prawda jest taka,że niektórzy nigdy nie powinni być oficerami, inni za to wykazują się cechami, które predysponują ich do tego nawet w młodym wieku i krótkim stażu. Że w wojsku czy poważnej służbie oficer to OFICER, ktoś co sobą coś reprezentuje. Jest dobrze wykształcony (merytorycznie, nie licencjat po Wyższej Szkole Płukania Czereśni) i cechuje się odpowiednią kulturą osobistą. Wie, co to honor, wykazuje wzorową postawę, posiada wiedzę ogólną, szczegółową i doświadczenie w swoim fachu. Nasi oficerowie to albo "w dniu wejścia w życie", albo persony, co na kolanach szorowały po kolejne gwiazdki, belki i inne ptaszki,niezależnie od wykształcenia, wiedzy czy zakresu wykonywanych czynności. POtem akcja punkty, łał, cóż za klucz wysokich lotów w doborze tych "elit"! Każdy baran ze stażem 30-letnim mógł się fuksem załapać, albo jakiś rewident zrobiony p.o. kierownika referatu/ wydziału. Teraz wymyślili jeszcze śmieszniej: co5 lat MUSISZ DOSTAĆ AWANS! Co za apogeum sprawiedliwości społecznej! (post radzieckiej?) Stoisz, leżysz, chorujesz, syiesz kawę do dzbanka...musi być i już! Jak se taki łeb wyliczy, to za 40 lat oficer będę i basta!
Weź polopirynę, mniej szkodliwa