Regulamin Izby i urzędu nie przewiduje odwiedzania sracza w czasie pracy.
Zbaczamy z tematu bo to nie chodzi o rodzinę K. czy Bodzia K. Szukamy chyba natchnienia dla służbowego miłosierdzia tak jak niektórzy z w/w w Łagiewnikach.Dla własnej poprawy chyba założymy koło moherowych beretów, z beretami jako jednym ze służbowych nakryć głowy.Mam w rodzinie tzw. członków rodziny radyjka z torunia, ale nikt ich za tą ich hipokryzję nie lubi. I to jest sposób bo w/w nigdy nikomu z rodziny nie pomogli.Czyli cały zysk dla nich.Coś jest na rzeczy i pampersy w tesco.
Jest to ewenement na skalę krajową, żeby mecenasowa dorabiała na urzędzie tyle lat.Nie słyszałem, aby żona mecenasa pracowała od 7 do 15 i dłużej. Co najwyżej leży do południa w domu a po południu w gabinecie kosmetycznym, najćzęściej swoim. To się sprawdza bo mecenasowe z reguły są mało aktywne. Gdyby nie kontrole z zewnątrz to przeżylibyśmy następne 12 miesięcy od 13 sierpnia roku 2008 na utrwalaniu fikcji zakresów obowiązków.Tera modne jest hasło aktywizacji zawodowej 50+. Myślę, że Jacek K. wprowadzając reformę bierze możliwość powrotu do wyuczonego zawodu tych co w cle się już zrealizowali.Tak jak wcześniej :należy zrobić test sprawnościowy. Wszyscy robimy fikołka w przód na materacu.Tani sposób na sprawdzenie sprawności. Ci co po zrobieniu fikołka podniosą się o własnych siłach to dostaną ten wymarzony mundur. Reszta , właśnie co z resztą?
Fikcja to ulubione określenie tego co nas w tej służbie otacza.Specjaliści od kierowania w tej instytucji muszą trwać w tym zakłamanym syfie z prostego powodu. Jak ktoś był ileś tam lat w kontroli , miał jakąś funkcje w piotrkowei z siedzibą w nowych sadach i nic nie widział a nawet udawał że nic nie słyszy bo tak było wygodnie, to tym bardziej obecnie nie może nic zmienić. Staje się zakładnikiem własnego zaniechania, strachu od przybylaka do warszawiaka z ciechanowa i Stumilowego Lasu .Bo co stwierdzi, przeciwnie do coraz częściej powtarzanych opinii podmiotów, że u Niemców jest lepiej i szybciej oraz taniej bez zbędnej biurokracji.Może stwierdzi, że połowa zakresów obowiązków szefostwa wszelkiego szczebla to fikcja narastająca od 1998r,2002, 2004 i obecnie 2009 gdy na horyzoncie pojawiła się kolejna reforma Jacka K. Jakaż zbieżność.Jedynie można mieć nadzieję, że budzi się świadomość osób zapierdzielających na rampie i po rynkach, świadomość osób z kontroli, że winę to trzeba udowodnić a nie wymyśleć jak chce kierownik lub naczelnik.No i że robotę to wykonuje się na dole i tam powinna iść kasa na dodatki a nie na setki pseudofachowców których robota polega na wiecznych naradach i potrafiących tylko straszyć postępowaniami dyscyplinarnymi i zwolnieniem z pracy.No ale hitlerowcy tez tylko wykonywali rozkazy i jak w domu tak i w robocie.Dla nich patronem,wzorem i przewodnikiem jest Kropa z hasłem do podwładnego "Gdzie chu..u masz czapkę". I jak mówił dziadek,adekwatne do obecnej sytuacji, nagonka trwa, a w nagonce chamy i reszta wsiowej hołoty.
oficjalnie może nie mówi gdzei masz ch... czapke, no ale porządki w stylu ręki zamawiajacej 5 browarów tak jak koledzy farfała to juz wprowadziła.Goni do roboty, ale nawet nie zauważyła, że robota wyszła za Odrę i Nysę Łużycką i teraz w te wolne miejsca wkrada się po cichu bolszewizm.Totalitaryzm, zamordyzm, homoseksualizm.
Koszerne to nic, ale słyszę, że listy proskrypcyjne w izbie przygotowali. podobno jest spora grupa osób z którymi nikt nie chce pracować.Ja mam typ na numer 1 na liście.Zgadnijcie jaka to dolores jest tym numerem 1. Selekcja do uśpienia wpisuje się w klimaty glpr. Czy jest tu jakiś weterynarz.Jednak przestrzegam przed rozpędzaniem się w ocenach kto się i dlaczego nie nadaje do tej służby.Obrzucić każdego gównem jest łatwo. Bo czy nie jest dziwne, że żona adwokata zostaje szefem. Znając palestrę to wiem, że na widok kasy dostają małpiego rozumu i gotowi są na każde świństwo. A u nas afer, przekrętów i kasy z alkoholu, papierochów, tkanin pełno.Ponieważ szefowa cały czas w kontroli co to jak te trzy małpki to się nie dziwię. Nie dziwię się jak adwokat przemyca bandycie telefon komórkowy, nie dziwię się jak roman glpr. przyjaciel męża(obecnie obrońca prezesa ) dostarcza zwolnienie lekarskie w sprawie, zwolnienie które badają inni biegli lekarze,nie dziwię się że adwokaci korumpują sędziów i prokuratorów. Nie dziwię się bo dla adwokata to taki kontakt do męża dyrektora jest cenny. Dziwię się jedynie ,że nikt z wzp w takiej sytuacji nie boi się o siebie.
Rozwój kariery w rodzinie moherowych beretów jest dobrym przykładem jak nic nie robić a załatwić sobie koryto.Teraz faktycznie jeśli będzie patrzył w spodnie to tylko po to aby znaleźć wspólny element. To klasyczny przykład cwanej gapy. Niby gamoń , 100 głosów w 1.000.000 mieście ,ale gdzie konfitury to trafia z zamkniętymi oczami. To coś w pokroju prezesa mpo. Kropa leje na wszystko i powierza kierownie miastem(analogicznie jacek k. z k. jackiem naszym urzędem) niby sterowalnemu gamoniowi. I co się okazuje. Władza czysta i przeźroczysta jak szyba ujebana smołą. Tak jak u nas w urzędzie. Niby coś robią, gonią do roboty,robią listy kogo by tu wyjebać z roboty a dochody budżetowe i tak poszły się jebać. I NIK się nie zapyta łaćznie z prokuraturą. No bo oni chceieli dobrze a wyszło jak zawsze. Oczywiście winien ten co się do winy nie chce przyznać na samym dole drabiny.Teraz zwiększyła się aktywność na forum,że trzeba czytać na 5 postów do tyłu.
