Wcześniej tego nie komentowałem, żeby nie być posądzonym o szkodzenie, ale naiwni to byli i raczej wszyscy Ci, którzy są autorami tej rekomendacji, jeśli myśleli, że jest chociaż cień szansy, że się ziści.
odnośnie "obłaskawiania" polityków, to jak dobrze pamiętam był jeden z głównych zarzutów czynionych centralom federacyjnym i opzz, więc teraz obłaskawianie jest ok? Nie jest i każdy mariaż związków zawodowych (nieważne jakich) z politykami (nieważne jakiej opcji) kończy się źle dla związków a przede wszystkim dla pracowników/funkcjonariuszy, których mają reprezentować. Bo nie wypada teraz protestować, skoro rządzą "obłaskawieni" przez nas politycy.
Nie posądzam Przewodniczącego o premedytację, ale - jak wyżej napisałem, moim zdaniem (zakładam, że takowe prawo mieć posiadam) mariaż polityki i związków zawodowych to najdelikatniej rzecz ujmując naiwność związkowców oraz cynizm polityków. Zatem-niestety, tylko (albo aż) naiwność i brak perspektywicznej refleksji w działaniu. No i złe odczytanie pierwszych sygnałów o kierunkach działań, jako wypowiedzi nieznaczących polityków PiS, podczas gdy stanowić mają ścisłe kierownictwo resortu...
W chwili obecnej życzę tylko refleksji nad tym co jest w teraz najważniejsze (udowodnienie JK, że wielokrotnie się mylił, czy zachowanie status quo Służby Celnej) i adekwatnego działania w oparciu o fakty i działanie nowego kierownictwa, a nie w oparciu o to z jakiej partii kto pochodzi.
Jak się okazało, użyłem niechlujnie nadzwyczaj niefortunnego określenia na zdobycie zaufania i nawiązanie dobrych kontaktów z politykami.
Oczywiście nie można mówić o "obłaskawianiu".
Natomiast o tym, by zastosować środki mające na celu zwiększenie szans na dojście do porozumienia - w moim przekonaniu jak najbardziej.
Poza tym widać gołym okiem różnicę pomiędzy wejściem w relacje polegające na we "wspólnocie interesów" i działaniach kanapocentral na rzecz utrzymania status quo (jak widać z dzisiejszej perspektywy prawie zabójczego dla SC), a nawiązaniem dobrych relacji z nową ekipą w celu działania dla dobra SC, nieprawdaż?
Przypisywanie innych (niż ten drugi wariant) celów Sławkowi trzeba jednak nazwać wprost insynuacją, że działa On w ramach logiki pierwszego wariantu. Fakty temu przeczą, więc nie będę się nawet męczył, by przytaczać argumentację.
Zatem to nie "naiwność związkowców" (Celników.pl, domyślam się?), tylko zamierzone działania, które doskonale rozumiem.
Czy "cynizm polityków", to się okaże za niedługo.
Nie "brak perspektywicznej refleksji w działaniu", tylko de facto brak alternatywy dla przyjętego sposobu działania.
Gdyby Sławek wszedł i intensywnie działał w bliskich relacjach z politykami w celu próby kształtowania ich poglądów nt. SC, to Kolega skrytykowałby to jako niedopuszczalne współdziałanie, a właściwie zdradę interesów pracowniczych.
Z kolei "złe odczytanie pierwszych sygnałów" to nic innego jak odpowiedzialna postawa lidera, który nie rozdmuchuje od razu obaw i lęków i nie tworzy na starcie atmosfery konfliktu, tylko próbuje bez wywołania paniki w środowisku różnych wariantów działania.
Ten lider ma na sobie nieporównanie z innymi duży ciężar wynikający z zaufania środowiska, czy się to komuś podoba, czy nie.
Proszę jednakże spróbować (?) zarysować inny scenariusz. Tak, od samego początku Sławek mówi, że nowa ekipa chce zlikwidować SC, co może/z pewnością będzie szkodliwe dla wszystkich w niej zatrudnionych.
I co dalej? Strajk powszechny (włoski czy inny...)? Jakie możliwości dialogu z drugą stroną?
Przecież nawet nie wiadomo, czego dokładnie chcą - oprócz hasła wywoławczego KAS-bis, zresztą nie do zrealizowania obecnie w tamtym kształcie...
W chwili obecnej nie jest w związku z tym trącąca manipulacją krytyka, tylko pozytywne zjednoczenie wokół kogoś, kto daje szansę na wyjście z tej sytuacji.
Tym kimś nie jest ktokolwiek z kanapocentral, tylko Sławek Siwy.
Aluzje o politycznym podłożu działania Sławka są niepotrzebne.