Nikogo nie ucywilnił na siłę, bo Mu to wybito z głowy, ale chciał,  dlatego nie wiadomo jak przeprowadziłby KAS po swojemu, bo to  zapowiedział parę miesięcy przed odejściem.
Przygotował ustawę o SC z  ucywilnieniem siłowym i nie dało się tego cofnąć na Podkomisji i  Komisjach. JK upierał się na Komisjach przy ucywilnieniu i stanęło na  Jego. Zrobiliśmy pikietę przed drugim czytaniem i doszło do rozmów w  obecności Min. M.Boniego i ten dopiero wybił to JK z głowy. To było w  2008 i 2009.
Potem po wielu, wielu latach zaproponował ucywilnianie w  sposób bardziej cywilizowany, tak jak piszesz, bo nie mógł przyjąć  nowej ustawy, a bez tego inaczej ucywilnić nie mógł, stąd wymyślił  ucywilnienie na ochotnika z odprawami.
Ps.  Ja otrzymałem od Jacka K wiele złego. Dwie dyscyplinarki i jedno  zwolnienie. Raz przegrałem dyscyplinarkę, ale sprawa lada moment wejdzie  na wokandę ETPCZ i mam nadzieję, że sprawiedliwości stanie się zadość.  Pozostałe wygrałem.
Wszystko Mu z serca wybaczyłem i nie noszę urazy. Powyższe jednak nie może nic zmienić w ocenie stanu faktycznego. 
Mimo  próby i analizy, nie znajduję Jego pozytywnych działań, gdyż nic co  było pozytywną zapowiedzią nie kończył, od razu podporządkowywał się  tzw. woli politycznej. Był uległy wobec pryncypałów swoich i dlatego  awansował. Zaczynał i nie kończył. Pisałeś, że chociaż próbował walczyć z  hazardem. Próbował też inne rzeczy, np. czynności op-rozp. Co to znaczy  próbował? Jeżeli nie mogę czegoś przeprowadzić w co wierzę i co uważam  za słuszne to rezygnuję. Utrzymywanie się, trwanie i lawirowanie na  stołku, każdy potrafi. Spójrz, jak rozwinęła się przestępczość za Jego  rządów. Przecież miał pod sobą US i SC. Mógł, mając taką władzę,  powstrzymać rozwój tych różnych mafii. Pewnie chciał i próbował tak jak z  hazardem, ale efektów nie było, tak jak i w hazardzie nie było. To było  zwykłe trwanie na stanowisku. Tak nie postępuje osoba, która ma  przysłowiowe jaja.
Do tego dochodzi jego wersja emerytur policyjnych dla Nas, którą  forsował w wersji 25 lat i wiek 55 lat liczone od momentu wyroku TK. Coś  jeszcze trzeba?
Dzięki też za dobre słowo w ostatnim wersecie.