Nieprawda, że.
"(...) Zalewali nas licznymi (łatwymi do rozszyfrowania!) kłamstwami. Opowiadają o pilotach nie znających języków obcych, o wielokrotnych podejściach do lądowania, o dwugodzinnym kołowaniu samolotu nad lotniskiem. Podawali błędną godzinę katastrofy, robili sobie zdjęcia przy wymianie żarówek na lotnisku, organizowali łapankę na personel naziemny, spisywali sprzeczne zeznania, nagrywali fikcyjne wywiady z kontrolerami lotów, dopuszczali do emisji filmików z miejsca katastrofy z odgłosami strzałów... Bez względu na to jakie były przyczyny katastrofy, trzeba przyznać, że Rosjanie bardzo się starali. Niejasności w tej sprawie są dla Rosjan korzystne. Lebied', Dudajew, Gamsachurdia, Litwinienko, Kaczyński... Na ewentualnych przeciwnikach Wielkiej Rosji w Azji i Europie Wschodniej wspomnienie tych nazwisk musi robić piorunujące wrażenie. Nawet jeśli w niektórych przypadkach losy wymienionych polityków nie zostały przypięczętowane na skutek działań funkcjonariuszy podległych rosyjskim władzom. (...)."
http://niepoprawni.pl/blog/94/dlaczego-rosjanie-wymyslili-brzoze
"Przekazuję - „Znaszli ten kraj, gdzie afera dojrzewa?”. W III RP od jej powstania, wciąż wybuchają kolejne afery. Zaczęło się od wielkiej afery FOZZ-u, odziedziczonej po PRL i „Okrągłym Stole”. Z niej wywodzi się wiele fortun. Potem afera prywatyzacyjna oparta na wypowiedzi pewnego polityka, że fabryka jest warta tyle ile ktoś za nią chce dać. Więc ci którzy mieli możliwości (byli przy władzy)
i ich protegowani wykupywali za przysłowiową złotówkę zakłady przemysłowe. Kupowali po to by je rozgrabić, lub z zyskiem sprzedać zagranicznym inwestorom. W ten sposób Polska pozbyła się większości przemysłu. W jej ramach była afera zatrucia narkotykami ministra Janowskiego, gdy ten bronił polskiego cukrownictwa i afera ze sprzedażą Śląskiej Spółki Cukrowej ponoć Francuzom, a naprawdę cukrowniom niemieckim. W efekcie tej afery z kilkunastu dobrze funkcjonujących cukrowni na Dolnym Śląsku, została tylko jedna. Potem była afera bankowa, ze sprzedażą banków po ich dokapitalizowaniu z budżetu państwa, zagranicznym inwestorom, za niewielkie pieniądze. Potem była afera PGR-owa - zlikwidowano państwowe gospodarstwa rolne, pozostawiając je własnemu losowi, z bardzo szkodliwymi skutkami społecznymi. Potem były kolejne: afera Bezpiecznej Kasy Oszczędnościowej Grobelnego, afera ze sprzedażą PZU, spirytusowa, paliwowa, węglowa, Rywina i „grupy trzymającej władzę”, „starachowicka”, „poprawiania” aktów prawnych, dalsze afery - piłki nożnej, władz miasta Opola, elektrowni opolskiej, Olewnika, afera prania mafijnych pieniędzy (1,5 miliarda złotych) przez pewien bank, afera Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej, afera „byłej posłanki S.”, „gruntowa”, „hazardowa”, afera z rozdziałem miejsc na platformie cyfrowej i ich stroną finansową (rozłożenie wielomilionowych opłat na 100 rat - ze stratą budżetu państwa), ostatnie dwie afery „taśmowe” z politykami koalicjanta, i głośna ostatnio afera Amber Gold. (...)."
http://niepoprawni.pl/blog/2351/aferolandia
"(...) Senator PO pisze; 'Jeden z głównych komunistycznych sloganów głosił, że w ramach postępów rewolucji zaostrza się walka klas. Wygląda na to, że tą samą zasadę twórczo rozwija – cóż za paradoks – środowisko smoleńskie. Jest to jednak zasada nieco zmodyfikowana, bo w tym przypadku, im dalej od tego smutnego faktu, tym podlega on intensywnej sakralizacji. Sakralizacji jednak dosyć pogańskiej, ale w którą niestety coraz bardziej angażowany jest kult katolicki. (...)."
http://niepoprawni.pl/blog/1903/senator-po-nasladuje-sb