• Witaj na stronie i forum Związku Zawodowego Celnicy PL!
    Nasz Związek zrzesza 6783 członków.

    Wstąp do nas! (KLIKNIJ i zapisz się elektronicznie!)
    Albo jeśli wolisz zapisać się w tradycyjny sposób wyślij deklarację (Deklaracja do pobrania! Kliknij!)
    Korzyści i ochrona wynikająca z członkostwa w ZZ Celnicy PL (KLIKNIJ) plus inne benefity, np. zniżki na paliwo!
    Konto Związku 44 1600 1462 0008 2567 1607 7001 w BGŻ BNP PARIBAS

Zatrzymania

Widzę, że nie jest problemem, że 7 funkcjonariuszy działało w grupie przestępczej, ułatwiając przemyt papierosów, ale to, że zostali namierzeni i wyeliminowani ze służby. Ja się martwię tym, że od lat czyta się o funkcjonariuszach, którzy połasili się na latwą i szybką kasę. Kiepsko to wszystko wygląda. Łapią płotki, a kierownictwo awansują. Trochę to dziwne, bo skoro proceder trwał latami, to na pewno było widać, że działającym na 2 fronty powodzi się finansowo lepiej niż tym, co uczciwie pełnią służbę.
 
Źle to wygląda wizerunkowo z kilku powodów. Piszę to z nadzieją, że przeczytają osoby decyzyjne (ze związku, IAS czy MF):
1. Należy odkręcić przekaz który poszedł z artykułem "Pana Profesora" z Białegostoku. To jest jakiś dureń. Zatrzymano 7 celników a ten mówi, że zatrzymano "całą obsadę przejścia" w związku z czym należało przejście zamknąć. I to ląduje na głównej na Onecie. Po pierwsze to w Bobrownikach obsada wynosiła obecnie około 290 osób. Po drugie te 7 osób i tak już nie pracowało w Bobrownikach (o czym nawet jest mowa w tym samym artykule!). Ale nie, przekaz poszedł w świat. Jutro poniedziałek, czas do pracy państwo rzecznicy z IAS Białystok i MF!

2. Jeśli jechały całe TIRy, to jasne dla mnie jest że brać musieli też ludzie z SG, tym bardziej, że w zatrzymania byli zaangażowani też funkcjonariusze SG - przecież nie przez przypadek. A skoro tak, to należy wyprostować przekaz. Bo teraz to wygląda tak, jakby była zorganizowana szajka skorumpowanych celników, a wykryte i rozbite to zostało przez SG. Bzdura! Ale przekaz medialny taki poszedł. Jutro poniedziałek, czas do pracy państwo rzecznicy z IAS Białystok i MF!

3. Wracając do sprawy zamknięcia przejścia, która skorelowała z zatrzymaniami. To dla tych co nie wiedzą: przygotowanie materiału operacyjnego do takiej dużej grupy przestępczej, do takiego stadium aby można to przełożyć na proces i przygotowanie takiej akcji gdzie jednocześnie będzie kilka służb przeszukiwać ileśtam lokalizacji i zatrzymywać ludzi, żeby każdy z tych ludzi miał już udokumentowane, gotowe zarzuty, żeby to wszystko zagrało w jednym dniu, aby w następnym dniu można było z tymi (ładnie opisanymi) materiałami iść do Sądu aresztowego trwa... właśnie około 2 lat. Więc przykro mi, ale to tak nie wygląda, że "wpadają służby w środę, zatrzymują 14 osób" i to wielka niespodzianka dla premiera więc ten zamyka przejście.

4. Jeśli proceder trwał na taką skalę to powinny chyba polecieć głowy generalskie, czyż nie? Bo chyba nadzór nad podległymi funkcjonariuszami był... niezbyt dobry, nieprawdaż?
 
Źle to wygląda wizerunkowo z kilku powodów. Piszę to z nadzieją, że przeczytają osoby decyzyjne (ze związku, IAS czy MF):
1. Należy odkręcić przekaz który poszedł z artykułem "Pana Profesora" z Białegostoku. To jest jakiś dureń. Zatrzymano 7 celników a ten mówi, że zatrzymano "całą obsadę przejścia" w związku z czym należało przejście zamknąć. I to ląduje na głównej na Onecie. Po pierwsze to w Bobrownikach obsada wynosiła obecnie około 290 osób. Po drugie te 7 osób i tak już nie pracowało w Bobrownikach (o czym nawet jest mowa w tym samym artykule!). Ale nie, przekaz poszedł w świat. Jutro poniedziałek, czas do pracy państwo rzecznicy z IAS Białystok i MF!

2. Jeśli jechały całe TIRy, to jasne dla mnie jest że brać musieli też ludzie z SG, tym bardziej, że w zatrzymania byli zaangażowani też funkcjonariusze SG - przecież nie przez przypadek. A skoro tak, to należy wyprostować przekaz. Bo teraz to wygląda tak, jakby była zorganizowana szajka skorumpowanych celników, a wykryte i rozbite to zostało przez SG. Bzdura! Ale przekaz medialny taki poszedł. Jutro poniedziałek, czas do pracy państwo rzecznicy z IAS Białystok i MF!

3. Wracając do sprawy zamknięcia przejścia, która skorelowała z zatrzymaniami. To dla tych co nie wiedzą: przygotowanie materiału operacyjnego do takiej dużej grupy przestępczej, do takiego stadium aby można to przełożyć na proces i przygotowanie takiej akcji gdzie jednocześnie będzie kilka służb przeszukiwać ileśtam lokalizacji i zatrzymywać ludzi, żeby każdy z tych ludzi miał już udokumentowane, gotowe zarzuty, żeby to wszystko zagrało w jednym dniu, aby w następnym dniu można było z tymi (ładnie opisanymi) materiałami iść do Sądu aresztowego trwa... właśnie około 2 lat. Więc przykro mi, ale to tak nie wygląda, że "wpadają służby w środę, zatrzymują 14 osób" i to wielka niespodzianka dla premiera więc ten zamyka przejście.

4. Jeśli proceder trwał na taką skalę to powinny chyba polecieć głowy generalskie, czyż nie? Bo chyba nadzór nad podległymi funkcjonariuszami był... niezbyt dobry, nieprawdaż?
Przecież nie stracą stanowisk osoby "awansowane" bo już ich tam nie ma. A obecni są bez winy "bo nie wiedzieli". Wniosek, obrywają osoby będące w danym momencie "obok" cwaniaków. Takie życie w takim prawie :cool:
 
Widzę, że nie jest problemem, że 7 funkcjonariuszy działało w grupie przestępczej, ułatwiając przemyt papierosów, ale to, że zostali namierzeni i wyeliminowani ze służby. Ja się martwię tym, że od lat czyta się o funkcjonariuszach, którzy połasili się na latwą i szybką kasę. Kiepsko to wszystko wygląda. Łapią płotki, a kierownictwo awansują. Trochę to dziwne, bo skoro proceder trwał latami, to na pewno było widać, że działającym na 2 fronty powodzi się finansowo lepiej niż tym, co uczciwie pełnią służbę.
Nie, to nie tu jest problem. Byłoby dobrze, gdyby to był problem 7 celników, którzy sobie urządzili prywatę. Wystarczy ich zamknąć, przeprowadzić postępowanie i po sprawie. Tak to mogło być dawno temu, ale nie teraz. A i wówczas, musieliby być zamieszani przełożeni czynnie lub przez nieudolność.
Gdzieś w latach 2015 był temat, że przez granicę na Ukrainę jadą Tiry z papierosami, a celnicy nie mogą tego skontrolować, bo analiza ryzyka nie wskazuje, a procedury nie pozwalają na rewizję bez wskazania. Transporty były bardzo podejrzane, ponieważ tam był ogromny zwrot podatków, a to przecież nie ten kierunek do przewozu papierosów. Od celników z przejścia do służb poszło nawet zawiadomienie o podejrzeniach, bo nasze kierownictwo nie reagowało. No i ujawniono, że coś ok. 11 TIR-ów wywoziło cegłę zamiast papierosów. I wiecie, że tej procedury bronił wówczas jeden z szefów. Twierdził, że w przeciwnym wypadku to kolejka TIRów by była do Przemyśla??
Mieliśmy kiedyś informacje, jak to na kursach wykładowca informuje, że jak celnik przeprowadzi rewizję wbrew wskazań analizy ryzyka czy poleceniu przełożonego, to może mieć za to dyscyplinarkę. Raz informowano mnie nawet o tym, że jeden z kursantów wdał się w słowną awanturę z takim wykładowcą. W niecenzuralnych słowach wytłumaczył mu, co to przełożony może mu zrobić, jak on w takich okolicznościach zdecyduje o rewizji i ujawni przemyt.
Jednym słowem, celnik ma bardzo ograniczone prawo do decydowania o tym co kontroluje. Jest analiza ryzyka, dyrektywy, obraz z RTG analizują ludzie spoza przejścia. Jest stały monitoring SG. Celnicy z przejścia mają całą czapę kadry nadzorującej. Na rzecz tej kadry pracuje kontrola wewnętrzna. Są kontrole powtórne, audyty, BIW, wywiad, oświadczenia majątkowe i inne "zabezpieczenia". Władza i kontrola nad celnikami przeszła w ręce cywili, bo celnikom szefostwo nie ufa. W razie skazania za korupcję celnicy tracą uprawnienia emerytalne. Więc taki proceder nie miał prawa się zdarzyć i trwać przez długi czas bez wiedzy/ woli przełożonych czy osób "trzecich". Jeżeli trwał, to nie jest to "zasługa szeregowych celników". Co to za szefowie, którym pod nosem przejechało 40 tirów lewych papierosów? Wiedzieli o tym czy nie mieli kompetencji, żeby się połapać? Kto odpowiadał za sprawność RTG, zapewnienie obsady kadrowej. I co dalej? I tu jest problem.
W 2016r na w niosek naszego Związku pracował zespół ds. przeglądu procedur granicznych, który wykazał konkretne nieprawidłowości, które sprzyjają przemytowi i opracował zalecenia. Co prawda w raporcie nie znalazło się słowo nieprawidłowości, bo nie mogło, ale innymi słowami wskazano konkrety. I co? I nic. Nic się też nie zadziało po ujawnieniu strat na 2,7 mld zł. Wprawdzie ustalono i potwierdzono straty. Jednak nie udało się ustalić winnych- prokurator i ABW nie byli w stanie ustalić kto w Izbie i MF odpowiada za konkretne polecenia.

W tych okolicznościach uważam, że tysiące szeregowych celników nie zasługują, by ich obrzucać błotem, a sprowadzanie problemu do skali mikro, to odwracanie uwagi od jego istoty.
 
Źle to wygląda wizerunkowo z kilku powodów. Piszę to z nadzieją, że przeczytają osoby decyzyjne (ze związku, IAS czy MF):
1. Należy odkręcić przekaz który poszedł z artykułem "Pana Profesora" z Białegostoku. To jest jakiś dureń. Zatrzymano 7 celników a ten mówi, że zatrzymano "całą obsadę przejścia" w związku z czym należało przejście zamknąć. I to ląduje na głównej na Onecie. Po pierwsze to w Bobrownikach obsada wynosiła obecnie około 290 osób. Po drugie te 7 osób i tak już nie pracowało w Bobrownikach (o czym nawet jest mowa w tym samym artykule!). Ale nie, przekaz poszedł w świat. Jutro poniedziałek, czas do pracy państwo rzecznicy z IAS Białystok i MF!

2. Jeśli jechały całe TIRy, to jasne dla mnie jest że brać musieli też ludzie z SG, tym bardziej, że w zatrzymania byli zaangażowani też funkcjonariusze SG - przecież nie przez przypadek. A skoro tak, to należy wyprostować przekaz. Bo teraz to wygląda tak, jakby była zorganizowana szajka skorumpowanych celników, a wykryte i rozbite to zostało przez SG. Bzdura! Ale przekaz medialny taki poszedł. Jutro poniedziałek, czas do pracy państwo rzecznicy z IAS Białystok i MF!

3. Wracając do sprawy zamknięcia przejścia, która skorelowała z zatrzymaniami. To dla tych co nie wiedzą: przygotowanie materiału operacyjnego do takiej dużej grupy przestępczej, do takiego stadium aby można to przełożyć na proces i przygotowanie takiej akcji gdzie jednocześnie będzie kilka służb przeszukiwać ileśtam lokalizacji i zatrzymywać ludzi, żeby każdy z tych ludzi miał już udokumentowane, gotowe zarzuty, żeby to wszystko zagrało w jednym dniu, aby w następnym dniu można było z tymi (ładnie opisanymi) materiałami iść do Sądu aresztowego trwa... właśnie około 2 lat. Więc przykro mi, ale to tak nie wygląda, że "wpadają służby w środę, zatrzymują 14 osób" i to wielka niespodzianka dla premiera więc ten zamyka przejście.

4. Jeśli proceder trwał na taką skalę to powinny chyba polecieć głowy generalskie, czyż nie? Bo chyba nadzór nad podległymi funkcjonariuszami był... niezbyt dobry, nieprawdaż?
A po co korumpować strażnika SG. Jak ich odpowiedzialność kończy się na tym żeby postawić pieczątkę w paszporcie. No i po świecić latarką czy ciapaty gdzieś nie wlazł.
Wystarczy, że jechały pod plombą i SG się nie tyka.
Ktoś tam pisał, że nie wierzy żeby możliwy był taki przemyt bez ingerencji w systemy. Jest możliwy. Na zmianie wystarczyło skorumpować 6 osób aby coś takiego mogło się wydarzyć.
Odpowiedzialność mamy ogromną a pieniądze za rzetelne wykonywanie obowiązków żadne.
 
Podsumowując te wszystkie komentarze może rozwiązaniem problemu na przyszłość jest wprowadzenia na prawdę dużego (może i większego niż 1000 zł) dodatku granicznego? Oczywiście nie musi to wyeliminować całkowicie problemu korupcji (jak mawiał komisarz Przygoda "ten kto ma pół miliona jest bogatszy do tego co ma ćwierć miliona"), ale gdyby ludzie za ciężka, odpowiedzialną i korupcjogenną pracę dostali np. pół pensji ekstra, to zdecydowana większość zastanowiła by się czy warto się narażać, skoro żyje się na całkiem niezłym poziomie. A i chętni do pracy by się znaleźli i rzetelnie wykonywali by swoje obowiązki żeby tylko nie trafić za biurko.
Słyszał ktoś kiedyś o funkcjonariuszu SG, który przyjął łapówki? Na pewno takie sytuacje się zdarzają, ale chyba dużo rzadziej niż u nas, bo jednak SG zarabia ok. 1000 zł więcej na podobnym stanowisku i mówię to o pensji zasadniczej, nie uwzględniając innych dodatków.
 
Złodziej zawsze bedzie złodziejem.
Dodatki będą dla złodzieja dodatkową nagrodą.
Wiesz że wiedza takich ludzi jest wyceniona w przedziale 1,76-1,9.
Dobrze, że zostali ujęci i opuszczą nasze szeregi ale nie umiem ich za to potępić.
 
Podsumowując te wszystkie komentarze może rozwiązaniem problemu na przyszłość jest wprowadzenia na prawdę dużego (może i większego niż 1000 zł) dodatku granicznego? Oczywiście nie musi to wyeliminować całkowicie problemu korupcji (jak mawiał komisarz Przygoda "ten kto ma pół miliona jest bogatszy do tego co ma ćwierć miliona"), ale gdyby ludzie za ciężka, odpowiedzialną i korupcjogenną pracę dostali np. pół pensji ekstra, to zdecydowana większość zastanowiła by się czy warto się narażać, skoro żyje się na całkiem niezłym poziomie. A i chętni do pracy by się znaleźli i rzetelnie wykonywali by swoje obowiązki żeby tylko nie trafić za biurko.
Słyszał ktoś kiedyś o funkcjonariuszu SG, który przyjął łapówki? Na pewno takie sytuacje się zdarzają, ale chyba dużo rzadziej niż u nas, bo jednak SG zarabia ok. 1000 zł więcej na podobnym stanowisku i mówię to o pensji zasadniczej, nie uwzględniając innych dodatków.
Czyli dajcie więcej to nie będę kradł. Za jakiś czas dajcie jeszcze więcej bo mam większe potrzeby. To tak nie działa.
 
Widzę, że nie jest problemem, że 7 funkcjonariuszy działało w grupie przestępczej, ułatwiając przemyt papierosów, ale to, że zostali namierzeni i wyeliminowani ze służby. Ja się martwię tym, że od lat czyta się o funkcjonariuszach, którzy połasili się na latwą i szybką kasę. Kiepsko to wszystko wygląda. Łapią płotki, a kierownictwo awansują. Trochę to dziwne, bo skoro proceder trwał latami, to na pewno było widać, że działającym na 2 fronty powodzi się finansowo lepiej niż tym, co uczciwie pełnią służbę.
Proszę Państwa. Przypominam, ze wspomnianych 7 funkcjonariuszy celnych jest na razie w statusie PODEJRZANYCH!!!
Może są winni ale również może się zdarzyć, że za dwa lata zostaną uniewinnieni bo okaże się, iż z jakichś względów (np. brak odpowiedniej obsady, procedur, ciągłej gonitwy za ilością odprawionych aut na przejściu) zostali oszukani przez przemytników i byli totalnie nieświadomi procederu albo nie mieli narzędzi do jego wykrycia!
Proszę Was tylko, znając realia na przejściach (o niektórych z nich pisała wyżej Maria Mrugała) aby tak całkiem nie wieszać na tych ludziach łatki przemytników, jak to robi prasa!
Przynajmniej my bądźmy odrobinę obiektywni!
 
Proszę Państwa. Przypominam, ze wspomnianych 7 funkcjonariuszy celnych jest na razie w statusie PODEJRZANYCH!!!
Może są winni ale również może się zdarzyć, że za dwa lata zostaną uniewinnieni bo okaże się, iż z jakichś względów (np. brak odpowiedniej obsady, procedur, ciągłej gonitwy za ilością odprawionych aut na przejściu) zostali oszukani przez przemytników i byli totalnie nieświadomi procederu albo nie mieli narzędzi do jego wykrycia!
Proszę Was tylko, znając realia na przejściach (o niektórych z nich pisała wyżej Maria Mrugała) aby tak całkiem nie wieszać na tych ludziach łatki przemytników, jak to robi prasa!
Przynajmniej my bądźmy odrobinę obiektywni!
To prawda. Może nie wszyscy z nich są winni. Niemniej bez "wsparcia" nie przejechało by tyle fajki.
 
A po co korumpować strażnika SG. Jak ich odpowiedzialność kończy się na tym żeby postawić pieczątkę w paszporcie. No i po świecić latarką czy ciapaty gdzieś nie wlazł.
Wystarczy, że jechały pod plombą i SG się nie tyka.
Ktoś tam pisał, że nie wierzy żeby możliwy był taki przemyt bez ingerencji w systemy. Jest możliwy. Na zmianie wystarczyło skorumpować 6 osób aby coś takiego mogło się wydarzyć.
Odpowiedzialność mamy ogromną a pieniądze za rzetelne wykonywanie obowiązków żadne.
DOKŁADNIE i W PUNKT wpis.
 
Iwona11 napisał:
Złodziej zawsze bedzie złodziejem.
Dodatki będą dla złodzieja dodatkową nagrodą.
Czyli dajcie więcej to nie będę kradł. Za jakiś czas dajcie jeszcze więcej bo mam większe potrzeby. To tak nie działa.
Złodziej może i zostanie złodziejem. Ale jak ktoś dostał się do służby żeby z tymi złodziejami walczyć, to jeżeli odpowiednio go zmotywujemy to może jednak nie stanie po drugiej stronie.
Oczywiście, że każdy chciałby zarabiać więcej, niezelżenie od tego ile teraz dostaje. Ale jeżeli funkcjonariusz będzie zarabiał na tyle dobrze, że będzie go stać na dobry samochód (niekoniecznie nowy, ale i nie aspirujący do miana zabytku), będzie miał za co wykarmić i ubrać dzieci, a raz w roku będzie mógł wyjechać na (wcale nie ekskluzywne) wakacje, to nie będzie szukał możliwości szybkiego acz nielegalnego dorobienia. Przynajmniej niektórzy.
 
A ten ciapaty to kto? Kto okazuje pogardę innym niech nie oczekuje szacunku.
Hehe z całej wypowiedzi dźwignął jeden wyraz.
Chyba gryzipiór. Jakby był organem represji na obywatelu wiedziałby dlaczego uprzedmiotawia się człowieka w takich sytuacjach.
 
Back
Do góry