• Witaj na stronie i forum Związku Zawodowego Celnicy PL!
    Nasz Związek zrzesza 6783 członków.

    Wstąp do nas! (KLIKNIJ i zapisz się elektronicznie!)
    Albo jeśli wolisz zapisać się w tradycyjny sposób wyślij deklarację (Deklaracja do pobrania! Kliknij!)
    Korzyści i ochrona wynikająca z członkostwa w ZZ Celnicy PL (KLIKNIJ) plus inne benefity, np. zniżki na paliwo!
    Konto Związku 44 1600 1462 0008 2567 1607 7001 w BGŻ BNP PARIBAS

Zatrzymania Hrebenne.

Cała ta sytuacja pokazuje w jakim stanie jest SC a także wymiar omyłkowo zwanym sprawiedliwości. Jeden recydywista oskarżył porządnych Funkcjonariuszy i całą struktura się rozsypała. Prokurator chce zrobić karierę i łamie bezlitośnie ludzi doskonale wiedząc że zarzuty są wyssane z palca, ci ludzie nie mają sumienia. Spotkałem na swej drodze osoby które w niedawnym czasie zostały "przywrócone" do służby ich sprawy wyglądały bardzo podobnie. Po ośmiu dziesięciu latach okazało się że te ich zarzuty kompletnie nie miały podstaw i ktoś łaskawie ich uniewinnił a dziś widzę że historia się powtarza. Panowie atmosfera na innych przejściach jest taka sama i gdyby nie strajk przewoźników granica zatrzymałaby się sama...
W Polsce zwrot "wymiar sprawiedliwości" to oksymoron. Co do kwestii winy - jeśli jedyna podstawą są zeznania przemytników i "mętów" to sprawa jest dęta. Jeśli mamy nagrania, i podsłuchy to znaczy że problem istniał ale wtedy należy szukać tych którzy przymykali na takie praktyki oko- jeśli prawdą jest że podejrzenie obejmuje 1/3 oddziału.
 
Nie wiem czy masz świadomość tego jak mizernie funkcjonuje polski wymiar sprawiedliwości. Takie sprawy potrafią ciągnąć się latami. Zanim zarzuty zostaną oddalone i odszkodowanie wypłacone to oskarżony jest już zazwyczaj wrakiem człowieka, który leczy się psychiatrycznie, często z rozbitą rodziną i olbrzymimi problemami finansowymi. Wspomnę, że były osoby, które wyroku uniewinniającego po prostu nie doczekały. Mało kto wychodzi z takich spraw bez szwanku psychicznego i fizycznego.
Nigdzie nie napisałem, że to fajnie jak przez kilka(naście) lat toczy się w stosunku do ciebie postępowanie. Ale ja bym takiej sprawy nie odpuścił i żądał ogromnego odszkodowania, również za zrujnowanie zdrowia psychicznego. Nie wiem czy ludzie takie sprawy to odpuszczają, ale ileż to razy słyszałem od starych funkcjonariuszy jak to będą się sądzić z dyrektorami za ucywilnienie, ale to dopiero po przejściu na emeryturę, bo teraz się boją. Ilu z nich nie dożyje - nie wiem. A wracając do sprawy, to może żaden prokurator nie poleci za wsadzanie naszych na podstawie zeznań bandziorów, ale gdyby ludzi pozywali państwo polskie i mocno nagłaśniali sprawy, to może szefostwo prokuratory nie dawałoby zielonego światła na takie ekscesy.
 
Odniosę się tylko do dwóch spraw, celem sprostowania:

(...) Prokurator nie zawiesza a DIAS (...)

Co do obaw piszącego o atmosferę w pracy, stres, zwolnienia lekarskie, odmowy itp. to wszystko dowodzi jak bardzo potrzebna jest odpowiednia pomoc psychologiczna dla fcs.
nie masz racji odnośnie tego zawieszania przez proroka:

Art. 276. [Zawieszenia i zakazy]
Tytułem środka zapobiegawczego można zawiesić oskarżonego w czynnościach służbowych lub w wykonywaniu zawodu albo nakazać powstrzymanie się od określonej działalności lub od prowadzenia określonego rodzaju pojazdów, lub zakazać ubiegania się o zamówienia publiczne na czas trwania postępowania.

Tyle mówi k.p.k, więc jak widzisz prorok może zawiesić funkcjonariusza. I w tym przypadku robi to. Do czasu zakończenia postępowania. O ile wierzyć słowom przełożonych (dyrektora, v-ce dyrektora oraz naczelnika), gdyby to od nich zależało to przywrócili by funkcjonariuszy powierzając im obowiązki w innych komórkach, a że zawiesił prorok to mają związane ręce. Nie oceniam szczerości czy intencyjności tych zapewnień, swoimi słowami przytaczam to co słyszałem z ich ust.

Odnośnie pomocy psychologicznej. Były dwukrotnie dwie panie. Za drugim razem stwierdziły, że pomoc jaką one są w stanie zaproponować jest w tym momencie niewystarczająca. Są tak fatalne nastroje i atmosfera, że... nie są w stanie pomóc. Nie oceniam ich pracy, nie znam się na tym, stwierdzam fakt.
 
Nigdzie nie napisałem, że to fajnie jak przez kilka(naście) lat toczy się w stosunku do ciebie postępowanie. Ale ja bym takiej sprawy nie odpuścił i żądał ogromnego odszkodowania, również za zrujnowanie zdrowia psychicznego. Nie wiem czy ludzie takie sprawy to odpuszczają, ale ileż to razy słyszałem od starych funkcjonariuszy jak to będą się sądzić z dyrektorami za ucywilnienie, ale to dopiero po przejściu na emeryturę, bo teraz się boją. Ilu z nich nie dożyje - nie wiem. A wracając do sprawy, to może żaden prokurator nie poleci za wsadzanie naszych na podstawie zeznań bandziorów, ale gdyby ludzi pozywali państwo polskie i mocno nagłaśniali sprawy, to może szefostwo prokuratory nie dawałoby zielonego światła na takie ekscesy.
Cieszę się że następne pokolenie jest tak optymistycznie nastawione do rzeczywistości - niestety w tym kraju teoria się mocno rozjeżdża z praktyką i gwarantuję Ci, iż prędzej czy później boleśnie się o tym przekonasz czego Ci oczywiście absolutnie nie życzę.
 
Odniosę się tylko do dwóch spraw, celem sprostowania:


nie masz racji odnośnie tego zawieszania przez proroka:

Art. 276. [Zawieszenia i zakazy]
Tytułem środka zapobiegawczego można zawiesić oskarżonego w czynnościach służbowych lub w wykonywaniu zawodu albo nakazać powstrzymanie się od określonej działalności lub od prowadzenia określonego rodzaju pojazdów, lub zakazać ubiegania się o zamówienia publiczne na czas trwania postępowania.

Tyle mówi k.p.k, więc jak widzisz prorok może zawiesić funkcjonariusza. I w tym przypadku robi to. Do czasu zakończenia postępowania. O ile wierzyć słowom przełożonych (dyrektora, v-ce dyrektora oraz naczelnika), gdyby to od nich zależało to przywrócili by funkcjonariuszy powierzając im obowiązki w innych komórkach, a że zawiesił prorok to mają związane ręce. Nie oceniam szczerości czy intencyjności tych zapewnień, swoimi słowami przytaczam to co słyszałem z ich ust.

Odnośnie pomocy psychologicznej. Były dwukrotnie dwie panie. Za drugim razem stwierdziły, że pomoc jaką one są w stanie zaproponować jest w tym momencie niewystarczająca. Są tak fatalne nastroje i atmosfera, że... nie są w stanie pomóc. Nie oceniam ich pracy, nie znam się na tym, stwierdzam fakt.
Podejrzany/oskarżony to strona postępowania karnego. Podejrzany to osoba, której postawiono zarzut popełnienia określonego przestępstwa w postępowaniu przygotowawczym (najczęściej przed prokuratorem, funkcjonariuszem policji). Oskarżony zaś to osoba, przeciwko której skierowano już akt oskarżenia do sądu.

Jeśli są oskarżeni to zgodzę się a jeśli tylko podejrzanymi to możliwe że prokurator się spieszy.
W słowa twoich przełozonych raczej bym nie ufał bo zrobią wszystko aby zachować "twarz".
Słyszałem, że w jednej IAS była kierowniczka O.C. a wcześniej Naczelniczka przeszła do cywila pobierając emeryturę mundurową i teraz jest w IAS psychologiem na etacie. W jej pomoc psychologiczną nie pokładał bym już żadnej nadziei i chyba niewielu ją ma ale widocznie ona otrzymaĺa skuteczną pomoc od swoich przełożonych w znalezieniu godnego stanowiska .
Cóż faralnie tam jest skoro jedni się boją, inni uciekają na zwolnienia, jeszcze inni odmawiają służby ale czy taka sytuacja nie jest pochodną poniekąd "swoistym" doborem kadry i nadzorze nad podwładnymi ?
.
 
Ostatnia edycja:
Podejrzany/oskarżony to strona postępowania karnego. Podejrzany to osoba, której postawiono zarzut popełnienia określonego przestępstwa w postępowaniu przygotowawczym (najczęściej przed prokuratorem, funkcjonariuszem policji). Oskarżony zaś to osoba, przeciwko której skierowano już akt oskarżenia do sądu.
Brawo - coś tam wiesz. Ale zdecydowanie za mało, żeby pouczać innych. Zapoznaj się z art. 71 § 3 k.p.k. i nie trolluj.

Słyszałem, że w jednej IAS była kierowniczka O.C. a wcześniej Naczelniczka przeszła do cywila pobierając emeryturę mundurową i teraz jest w IAS psychologiem na etacie. W jej pomoc psychologiczną nie pokładał bym już żadnej nadziei i chyba niewielu ją ma ale widocznie ona otrzymania skuteczną pomoc od swoich przełożonych w znalezieniu godnego stanowiska .
I co to właściwie ma znaczyć? Emerytowani lekarze wojskowi też "nie dają już żadnej nadziei" i powinno się im zakazać wykonywania zawodu? Nie znam osoby, ale ty najwyraźniej też nie (tylko coś "słyszałeś").

I co to niby znaczy "godne stanowisko"? Z punktu widzenia czysto finansowego miała na pewno wiele innych, dużo lepszych opcji. Najwyraźniej zdecydowała pozostać w KAS jako psycholog z innych przyczyn.
 
Nigdzie nie napisałem, że to fajnie jak przez kilka(naście) lat toczy się w stosunku do ciebie postępowanie. Ale ja bym takiej sprawy nie odpuścił i żądał ogromnego odszkodowania, również za zrujnowanie zdrowia psychicznego. Nie wiem czy ludzie takie sprawy to odpuszczają, ale ileż to razy słyszałem od starych funkcjonariuszy jak to będą się sądzić z dyrektorami za ucywilnienie, ale to dopiero po przejściu na emeryturę, bo teraz się boją. Ilu z nich nie dożyje - nie wiem. A wracając do sprawy, to może żaden prokurator nie poleci za wsadzanie naszych na podstawie zeznań bandziorów, ale gdyby ludzi pozywali państwo polskie i mocno nagłaśniali sprawy, to może szefostwo prokuratory nie dawałoby zielonego światła na takie ekscesy.
Wyjaśnię Tobie w jakim państwie żyjemy.

Jeżeli zastosowanoby wobec Ciebie areszt tymczasowy i następnie zostałeś uniewinniony, to wygrasz odszkodowanie i zadośćuczynienie za ten okres aresztu.

Jeżeli Prokurator postawi Tobie zarzut niedopełnienia obowiązków i zostaniesz uniewinniony, to co najwyżej wygrasz sprawę o odszkodowanie. Zadośćuczynienie przegrywali funkcjonariusze(może oczywiście są wyjątki), ale co do zasady przegrasz, bo Sąd orzeknie, że Prokurator miał prawo postawić Tobie zarzut. To, że się pomylił nie ma znaczenia. Miał podstawy, tzn. BIW czy inna służba przedstawiła mu materiał wystarczająco wg nich uprawdopodabniający popełnienie przestępstwa.

Odszkodowanie oznacza szkodę w rozumieniu Kodeksu Cywilnego. To znaczy, że jeżeli po zwolnieniu gdzieś zarabiałeś, to Sąd może wziąć to pod uwagę i zasądzi Tobie najwyżej różnicę. Jeżeli zarabiałeś więcej niż w służbie, to możesz nie otrzymać nic w ramach odszkodowania.

Prokurator nie odpowiada w żaden sposób za zarzuty stawiane na wyrost, np.

"przyjmowałeś korzyści majątkowe w postaci cukierków, w bliżej nieokreślonym czasie od bliżej nieokreślonych osób"

Prokurator ufa BIW czy innym służbom, które podsunęły jemu materiał dowodowy. Dla Prokuratora jest to wystarczające.

Tak samo w przypadku zarzutu o niedopełnienie obowiązków służbowych.

Prokurator nie odpowiada za wyimaginowane w ww. sposób zarzuty.

Piszę powyższe na podstawie doświadczenia z 15 lat. Od tego zaczęła się działalność ZZ Celnicy PL. W 2008 mieliśmy czas po gigantycznym ataku na SC i jej funkcjonariuszy i widzę, że historia zatoczyła koło. Broniliśmy funkcjonariuszy wtedy, będziemy bronić teraz. Większość zarzutów była wyimaginowana, co pokazał czas i sposób kończenia postępowań poprzez umorzenie lub uniewinnienie.

Niedopełnienie obowiązków, za co od jakiegoś czasu z pasją zaczęto nam stawiać zarzuty karne, powinno być, co do zasady rozstrzygane w trybie postępowania dyscyplinarnego. Przecież można w trakcie, jeżeli okaże się, że są podstawy ku temu, zawnioskować do Prokuratury o wszczęcie również postępowania karnego.

Jak uważacie:
dlaczego służby w SCS od jakiegoś czasu przestały stosować ww. zwykły tryb i rozpoczęły nagonkę na funkcjonariuszy?

Pogoń za statystykami?

Nagonka polityczna?

Nieznajomość procedur?

Powstanie BIW?

Obawa o przegrywanie postępowań dyscyplinarnych?

Utrata efektu zastraszenia wynikający z zatrzymania i straszenia aresztem i w ten sposób wywierania wpływu na charakter zeznań?

Kilka ww. łącznie?

Inne? Jakie?
 
Ostatnia edycja:
Wyjaśnię Tobie w jakim państwie żyjemy.

Jeżeli zastosowanoby wobec Ciebie areszt tymczasowy i następnie zostałeś uniewinniony, to wygrasz odszkodowanie i zadośćuczynienie za ten okres aresztu.

Jeżeli Prokurator postawi Tobie zarzut niedopełnienia obowiązków i zostaniesz uniewinniony, to co najwyżej wygrasz sprawę o odszkodowanie. Zadośćuczynienie przegrywali funkcjonariusze(może oczywiście są wyjątki), ale co do zasady przegrasz, bo Sąd orzeknie, że Prokurator miał prawo postawić Tobie zarzut. To, że się pomylił nie ma znaczenia. Miał podstawy, tzn. BIW czy inna służba przedstawiła mu materiał wystarczająco wg nich uprawdopodabniający popełnienie przestępstwa.

Odszkodowanie oznacza szkodę w rozumieniu Kodeksu Cywilnego. To znaczy, że jeżeli po zwolnieniu gdzieś zarabiałeś, to Sąd może wziąć to pod uwagę i zasądzi Tobie najwyżej różnicę. Jeżeli zarabiałeś więcej niż w służbie, to możesz nie otrzymać nic w ramach odszkodowania.

Prokurator nie odpowiada w żaden sposób za zarzuty stawiane na wyrost, np.

"przyjmowałeś korzyści majątkowe w postaci cukierków, w bliżej nieokreślonym czasie od bliżej nieokreślonych osób"

Prokurator ufa BIW czy innym służbom, które podsunęły jemu materiał dowodowy. Dla Prokuratora jest to wystarczające.

Tak samo w przypadku zarzutu o niedopełnienie obowiązków służbowych.

Prokurator nie odpowiada za wyimaginowane w ww. sposób zarzuty.

Piszę powyższe na podstawie doświadczenia z 15 lat. Od tego zaczęła się działalność ZZ Celnicy PL. W 2008 mieliśmy czas po gigantycznym ataku na SC i jej funkcjonariuszy i widzę, że historia zatoczyła koło. Broniliśmy funkcjonariuszy wtedy, będziemy bronić teraz. Większość zarzutów była wyimaginowana, co pokazał czas i sposób kończenia postępowań poprzez umorzenie lub uniewinnienie.

Niedopełnienie obowiązków, za co od jakiegoś czasu z pasją zaczęto nam stawiać zarzuty karne, powinno być, co do zasady rozstrzygane w trybie postępowania dyscyplinarnego. Przecież można w trakcie, jeżeli okaże się, że są podstawy ku temu, zawnioskować do Prokuratury o wszczęcie również postępowania karnego.

Jak uważacie:
dlaczego służby w SCS od jakiegoś czasu przestały stosować ww. zwykły tryb i rozpoczęły nagonkę na funkcjonariuszy?

Pogoń za statystykami?

Nagonka polityczna?

Nieznajomość procedur?

Powstanie BIW?

Obawa o przegrywanie postępowań dyscyplinarnych?

Utrata efektu zastraszenia wynikający z zatrzymania i straszenia aresztem i w ten sposób wywierania wpływu na charakter zeznań?

Kilka ww. łącznie?

Inne? Jakie?
Jest o wiele prostsze wyjaśnienie, akcje typu "murem za mundurem" nas nie obejmują bo nikt nie uważa nas za służbę mundurową jak SG, gdy ktoś wyłapuje przemyt na granicy to w TV słyszymy o SG a widzimy ludzi w mundurach SC-S, co robią ludzie odpowiedzialni za PR (rzecznicy) już pies dymał że nie mówią o SC-S ale nie słyszymy nawet że to dzieło f-szy KAS!
 
Wyjaśnię Tobie w jakim państwie żyjemy.

Jeżeli zastosowanoby wobec Ciebie areszt tymczasowy i następnie zostałeś uniewinniony, to wygrasz odszkodowanie i zadośćuczynienie za ten okres aresztu.

Jeżeli Prokurator postawi Tobie zarzut niedopełnienia obowiązków i zostaniesz uniewinniony, to co najwyżej wygrasz sprawę o odszkodowanie. Zadośćuczynienie przegrywali funkcjonariusze(może oczywiście są wyjątki), ale co do zasady przegrasz, bo Sąd orzeknie, że Prokurator miał prawo postawić Tobie zarzut. To, że się pomylił nie ma znaczenia. Miał podstawy, tzn. BIW czy inna służba przedstawiła mu materiał wystarczająco wg nich uprawdopodabniający popełnienie przestępstwa.

Odszkodowanie oznacza szkodę w rozumieniu Kodeksu Cywilnego. To znaczy, że jeżeli po zwolnieniu gdzieś zarabiałeś, to Sąd może wziąć to pod uwagę i zasądzi Tobie najwyżej różnicę. Jeżeli zarabiałeś więcej niż w służbie, to możesz nie otrzymać nic w ramach odszkodowania.

Prokurator nie odpowiada w żaden sposób za zarzuty stawiane na wyrost, np.

"przyjmowałeś korzyści majątkowe w postaci cukierków, w bliżej nieokreślonym czasie od bliżej nieokreślonych osób"

Prokurator ufa BIW czy innym służbom, które podsunęły jemu materiał dowodowy. Dla Prokuratora jest to wystarczające.

Tak samo w przypadku zarzutu o niedopełnienie obowiązków służbowych.

Prokurator nie odpowiada za wyimaginowane w ww. sposób zarzuty.

Piszę powyższe na podstawie doświadczenia z 15 lat. Od tego zaczęła się działalność ZZ Celnicy PL. W 2008 mieliśmy czas po gigantycznym ataku na SC i jej funkcjonariuszy i widzę, że historia zatoczyła koło. Broniliśmy funkcjonariuszy wtedy, będziemy bronić teraz. Większość zarzutów była wyimaginowana, co pokazał czas i sposób kończenia postępowań poprzez umorzenie lub uniewinnienie.

Niedopełnienie obowiązków, za co od jakiegoś czasu z pasją zaczęto nam stawiać zarzuty karne, powinno być, co do zasady rozstrzygane w trybie postępowania dyscyplinarnego. Przecież można w trakcie, jeżeli okaże się, że są podstawy ku temu, zawnioskować do Prokuratury o wszczęcie również postępowania karnego.

Jak uważacie:
dlaczego służby w SCS od jakiegoś czasu przestały stosować ww. zwykły tryb i rozpoczęły nagonkę na funkcjonariuszy?

Pogoń za statystykami?

Nagonka polityczna?

Nieznajomość procedur?

Powstanie BIW?

Obawa o przegrywanie postępowań dyscyplinarnych?

Utrata efektu zastraszenia wynikający z zatrzymania i straszenia aresztem i w ten sposób wywierania wpływu na charakter zeznań?

Kilka ww. łącznie?

Inne? Jakie?

Brak szacunku dla naszej służby i znajomości jej specyfiki.
Na pierwszym miejscu.

Wina leży po stronie zwierzchności dbającej wyłącznie o własne stołki.
Takie są skutki uwłaszczenia na stopniach i stanowiskach.
Kasta panów. Reszta to bezwolna masa, którą kroją, jak się komuś spodoba.
Od środka i od zewnętrz. Komu, komu, bo idę do domu.
Gdyby szef lokalnej prokuratury wiedział, że dostanie kilka niewygodnych pytań, byłoby inaczej.
Od kogoś ważnego, liczącego się w strukturach służbowych.
 
Ostatnia edycja:
Wyjaśnię Tobie w jakim państwie żyjemy.

Jeżeli zastosowanoby wobec Ciebie areszt tymczasowy i następnie zostałeś uniewinniony, to wygrasz odszkodowanie i zadośćuczynienie za ten okres aresztu.

Jeżeli Prokurator postawi Tobie zarzut niedopełnienia obowiązków i zostaniesz uniewinniony, to co najwyżej wygrasz sprawę o odszkodowanie. Zadośćuczynienie przegrywali funkcjonariusze(może oczywiście są wyjątki), ale co do zasady przegrasz, bo Sąd orzeknie, że Prokurator miał prawo postawić Tobie zarzut. To, że się pomylił nie ma znaczenia. Miał podstawy, tzn. BIW czy inna służba przedstawiła mu materiał wystarczająco wg nich uprawdopodabniający popełnienie przestępstwa.

Odszkodowanie oznacza szkodę w rozumieniu Kodeksu Cywilnego. To znaczy, że jeżeli po zwolnieniu gdzieś zarabiałeś, to Sąd może wziąć to pod uwagę i zasądzi Tobie najwyżej różnicę. Jeżeli zarabiałeś więcej niż w służbie, to możesz nie otrzymać nic w ramach odszkodowania.

Prokurator nie odpowiada w żaden sposób za zarzuty stawiane na wyrost, np.

"przyjmowałeś korzyści majątkowe w postaci cukierków, w bliżej nieokreślonym czasie od bliżej nieokreślonych osób"

Prokurator ufa BIW czy innym służbom, które podsunęły jemu materiał dowodowy. Dla Prokuratora jest to wystarczające.

Tak samo w przypadku zarzutu o niedopełnienie obowiązków służbowych.

Prokurator nie odpowiada za wyimaginowane w ww. sposób zarzuty.

Piszę powyższe na podstawie doświadczenia z 15 lat. Od tego zaczęła się działalność ZZ Celnicy PL. W 2008 mieliśmy czas po gigantycznym ataku na SC i jej funkcjonariuszy i widzę, że historia zatoczyła koło. Broniliśmy funkcjonariuszy wtedy, będziemy bronić teraz. Większość zarzutów była wyimaginowana, co pokazał czas i sposób kończenia postępowań poprzez umorzenie lub uniewinnienie.

Niedopełnienie obowiązków, za co od jakiegoś czasu z pasją zaczęto nam stawiać zarzuty karne, powinno być, co do zasady rozstrzygane w trybie postępowania dyscyplinarnego. Przecież można w trakcie, jeżeli okaże się, że są podstawy ku temu, zawnioskować do Prokuratury o wszczęcie również postępowania karnego.

Jak uważacie:
dlaczego służby w SCS od jakiegoś czasu przestały stosować ww. zwykły tryb i rozpoczęły nagonkę na funkcjonariuszy?

Pogoń za statystykami?

Nagonka polityczna?

Nieznajomość procedur?

Powstanie BIW?

Obawa o przegrywanie postępowań dyscyplinarnych?

Utrata efektu zastraszenia wynikający z zatrzymania i straszenia aresztem i w ten sposób wywierania wpływu na charakter zeznań?

Kilka ww. łącznie?

Inne? Jakie?
Bardzo dziękuje za merytoryczna odpowiedź.
Pozostaje jeszcze wytoczyć proces z art. 417(2) art. 448 kc. Ilu funkcjonariuszy z 2008 roku tak zrobiło? Pewnie niewielu, bo do tego trzeba czasu pieniędzy i mnóstwa nerwów, które człowiek i tak ma zszargane po takiej sprawie. Ale gdyby połowa z nich się postawiła, to może nie byłoby kolejnych takich spraw. Mozę jakiś proces zbiorowy? Choć przyznam, że nie wiem czy w tym przypadku jest taka możliwość.
 
Wyjaśnię Tobie w jakim państwie żyjemy.

Jeżeli zastosowanoby wobec Ciebie areszt tymczasowy i następnie zostałeś uniewinniony, to wygrasz odszkodowanie i zadośćuczynienie za ten okres aresztu.

Jeżeli Prokurator postawi Tobie zarzut niedopełnienia obowiązków i zostaniesz uniewinniony, to co najwyżej wygrasz sprawę o odszkodowanie. Zadośćuczynienie przegrywali funkcjonariusze(może oczywiście są wyjątki), ale co do zasady przegrasz, bo Sąd orzeknie, że Prokurator miał prawo postawić Tobie zarzut. To, że się pomylił nie ma znaczenia. Miał podstawy, tzn. BIW czy inna służba przedstawiła mu materiał wystarczająco wg nich uprawdopodabniający popełnienie przestępstwa.

Odszkodowanie oznacza szkodę w rozumieniu Kodeksu Cywilnego. To znaczy, że jeżeli po zwolnieniu gdzieś zarabiałeś, to Sąd może wziąć to pod uwagę i zasądzi Tobie najwyżej różnicę. Jeżeli zarabiałeś więcej niż w służbie, to możesz nie otrzymać nic w ramach odszkodowania.

Prokurator nie odpowiada w żaden sposób za zarzuty stawiane na wyrost, np.

"przyjmowałeś korzyści majątkowe w postaci cukierków, w bliżej nieokreślonym czasie od bliżej nieokreślonych osób"

Prokurator ufa BIW czy innym służbom, które podsunęły jemu materiał dowodowy. Dla Prokuratora jest to wystarczające.

Tak samo w przypadku zarzutu o niedopełnienie obowiązków służbowych.

Prokurator nie odpowiada za wyimaginowane w ww. sposób zarzuty.

Piszę powyższe na podstawie doświadczenia z 15 lat. Od tego zaczęła się działalność ZZ Celnicy PL. W 2008 mieliśmy czas po gigantycznym ataku na SC i jej funkcjonariuszy i widzę, że historia zatoczyła koło. Broniliśmy funkcjonariuszy wtedy, będziemy bronić teraz. Większość zarzutów była wyimaginowana, co pokazał czas i sposób kończenia postępowań poprzez umorzenie lub uniewinnienie.

Niedopełnienie obowiązków, za co od jakiegoś czasu z pasją zaczęto nam stawiać zarzuty karne, powinno być, co do zasady rozstrzygane w trybie postępowania dyscyplinarnego. Przecież można w trakcie, jeżeli okaże się, że są podstawy ku temu, zawnioskować do Prokuratury o wszczęcie również postępowania karnego.

Jak uważacie:
dlaczego służby w SCS od jakiegoś czasu przestały stosować ww. zwykły tryb i rozpoczęły nagonkę na funkcjonariuszy?

Pogoń za statystykami?

Nagonka polityczna?

Nieznajomość procedur?

Powstanie BIW?

Obawa o przegrywanie postępowań dyscyplinarnych?

Utrata efektu zastraszenia wynikający z zatrzymania i straszenia aresztem i w ten sposób wywierania wpływu na charakter zeznań?

Kilka ww. łącznie?

Inne? Jakie?
Panie przewodniczący jest to bardzie ciekawe pytanie które należy zdać najwyżej władzy w LUCS. Dlaczego nagle pojawiła się taka nagonka na FSCS, zatrzymania, postępowania, kary, presja, ogromna ilość kontroli powtórnych kontroli, zastraszania i mobbing. W pewnym człowieku w LUCS drzemie tak silne poczucie sprawiedliwości że sam chwyta za telefon i nagrywa ludzi odbierających obiady a konsumpcje w godzina pracy odbiera jako wysoce nie stosowne. Starsi celnicy powiadają że idzie zmiana warty i stad ta furia i rwetes, może się czegoś obawiają, mają coś do ukrycia. Na pewno nie da się ukryć tego jak to wszystko kuleje.
Biw powinien być instytucją która chroni FSCS przed np. groźbami lub zastraszeniami jakie padają na służbie lub poza nią. Czy ktoś to zgłasza oczywiście że nie przecież się tym nie zajmą bo nikt nie ma do nich zaufania czy szacunku. Kto pracuje w Biw czy nie byli funkcjonariusze innych służb często z nie jasną przeszłością?. Reasumując czy skończą ja CBA ?
Czy naczelnie władze LUCS zwracają uwagę na
*pracę na kilku stanowiskach na raz
*warunku pracy, BHP, bezpieczeństwo
*możliwość odbierania urlopów
*kary za oddawanie krwi (lub L4) w postaci niższej premii kwartalnej
*wyposażenie akcesoria (np. sprzęt na BKS)
*odpowiednie przeszkolenie stanowiskowe ( jak i gdzie szukać żeby znaleźć)
*umundurowanie (stały problem z CMM)
*szkoda dalej pisać...

Nie zwracają uwagi bo najważniejsze są statystyki i presja czytaj bat.

Wszystko to pokazuje jak źle funkcjonuje KAS i SCS w nim. Jakich słabych i marnych mamy oficerów
 
mam nadzieję, że dojdzie do zamiany władz oby jak najszybciej. Mam taką propozycję żeby w każdej Izbie zz zrobił bilans zamknięcia lub białą księgę jak zwał tak zwał ale wypunktować wszelkie nieprawidłowości z którymi należy się jak najszybciej pożegnać, taki prezent dla nowej władzy w ramach pomocy przy sprzątaniu stajni Augiasza.
 
mam nadzieję, że dojdzie do zamiany władz oby jak najszybciej. Mam taką propozycję żeby w każdej Izbie zz zrobił bilans zamknięcia lub białą księgę jak zwał tak zwał ale wypunktować wszelkie nieprawidłowości z którymi należy się jak najszybciej pożegnać, taki prezent dla nowej władzy w ramach pomocy przy sprzątaniu stajni Augiasza.
Zmiana władz niewiele da. Patologie ciągną się od wielu lat co najmniej od czasów Czyżowicza. Nowa władza wpierw chce "porozliczać" tamtych a sprawy SC-S są bardzo daleko na ich liście, a nawet jeśli się za to wezmą to efekty ich reformowania można policzyć liczbą strajków i protestów w lat. 2007-2015.
 
dlatego należy to zrobić tak, żeby nowa władza myślała, że rozlicza starą a przy okazji naprawiła patologie.
 
Zmiana władz niewiele da. Patologie ciągną się od wielu lat co najmniej od czasów Czyżowicza. Nowa władza wpierw chce "porozliczać" tamtych a sprawy SC-S są bardzo daleko na ich liście, a nawet jeśli się za to wezmą to efekty ich reformowania można policzyć liczbą strajków i protestów w lat. 2007-2015.
Zastanawiające jest, jak obserwuje od kilkunastu lat że kierownictwo OC granicznych jest wymieniane co kilka lat. Przyjdzie taki i zanim się zorientuje w specyfice i problemach przejścia jest wymieniany na nowego. Jak ma coś usprawnić, naprawić czy rozwiązać problemy skoro nie ma czasu. Uważam że za dużo jest tu wpływów polityki.
 
(...) Niedopełnienie obowiązków, za co od jakiegoś czasu z pasją zaczęto nam stawiać zarzuty karne, powinno być, co do zasady rozstrzygane w trybie postępowania dyscyplinarnego. Przecież można w trakcie, jeżeli okaże się, że są podstawy ku temu, zawnioskować do Prokuratury o wszczęcie również postępowania karnego. (...)
(...)
Biw powinien być instytucją która chroni FSCS przed np. groźbami lub zastraszeniami jakie padają na służbie lub poza nią. Czy ktoś to zgłasza oczywiście że nie przecież się tym nie zajmą bo nikt nie ma do nich zaufania czy szacunku. (...)

@M41A jak się kończy "ochrona" FSCS przez BIW to widać w sprawie w Hrebennem. Ano tak, że zaczną szukać przede wszystkim nieprawidłowości wśród szeregowych funkcjuszy. I oczywiście efekt jest taki o jakim pisze @slawomir.siwy Oczywiście, że jak się chce to można wszcząć dyscyplinarkę a później, jak są podstawy, to wszcząć postępowanie karne. Ale takie działanie jest przecież mało medialne, nie można się tym pochwalić, więc lepiej walnąć zarzutami karnymi a później jakoś to będzie. Wynik jest i idzie w świat.

W robocie, w której, mówiąc oględnie, z różnych przyczyn średnio ufa się kadrze kierowniczej, zwłaszcza tej średniego i wyższego szczebla to jak zwykły funk ma zaufać BIW? Zwłaszcza jak poznało się w sposób namacalny metody ich "pracy".
 
Ktoś mi tu zarzuca, że założyłem temat aby po knajacku usprawiedliwiać „patologię w oddziale”, dlaczego założyłem już pisałem. Słuchajcie (czytajcie), gdybym widział choć 1% szans na to że ktoś się układał z przestępcami to wstyd by mi było w ogóle wyciągać to na forum. Pytacie dlaczego kierownictwo nie reagowało, właśnie dlatego że żadne z zarzucanych rzeczy nie miały miejsca. Związek wszystkie szczegóły zna i jest na bieżąco. Tutaj ze względu, że forum jest publiczne na razie trzeba sobie szczegóły darować, aczkolwiek nie są one tajemnicą i jak ktoś ma znajomego u nas to może wszystkiego się dowiedzieć.

Jeśli chodzi o sam nadzór to od kierownictwa też nigdy się pomocy do kontroli nie można było doprosić. Do 6-8 gangusów wychodziło dwóch funków ze śrubokretem i latarką.

Moim zdaniem BIW powinien temu zapobiec a nie czekać aby doszło do oskarżeń fc, przez tyle lat nikt nic nie widział? Jeśli się tłumaczą, że nie mieli info, to już nie wina szeregowych fc. bo ile mi wiadomo to wyżej było zgłaszane. Chociaż inna kwestią jest to, że ta ekipa jakiś parasol ochronny chyba zawsze miała od wszystkich służb, przynajmniej tak to wyglądało, jeżdzą na granice dłużej niż większość z nas pracuje.

Co do zawieszeń, to zawiesza prorok. Niby będzie można się od tego żalić i wtedy zostaje to do decyzji dyrektora. Jeśli dotrzyma słowa to może przywróci.

Czekamy na dalszy rozwój sytuacji.
 
Back
Do góry