Pozwolę sobie zabrać głos w sprawie. Rozumiem, że opieramy się na tym co zostało już ustalone przez komitet protestacyjny. Oczywiście popieram wstawienie się za młodszymi stażem pracownikami, bowiem pięciokrotna różnica w wysokości modernizacyjnej części podwyżki (30% do 150%) jest moim zdaniem krzywdząca. Ale po kolei:
1. Pierwsza sprawa jaka rzuca mi się w oczy to przedziały stażu. Nie mam argumentu do poparcia, prócz ustawowej analogii do dodatku stażowego - 4 lata i 11 miesięcy to powinien być pierwszy próg ale 5 lat już drugi. Wielokrotność wedle tej zasady. Rozumiem, że te stopnie mogą wynikać z tego jak wygląda ilość pracowników zatrudnionych w danych przedziałach, żeby się wszystko domykało finansowo ale mając na uwadze pkt. drugi który opiszę, może da się z tym coś zrobić.
2. Większe rozdrobnienie. Przybliżając ten skrót myślowy wskażę gradację podwyżki co rok stażu. Jednak roczny pracownik, nawet ten najambitniejszy, będzie zapewne mniej - kolokwialnie mówiąc - oblatany co ten pięcioletni. Ten próg jest najbardziej newralgiczny, wyżej jest to nieco mniej widoczne ale dla potrzeb analogii, którą tutaj wziąłem za motyw przewodni, pozostawiłbym na całej rozciągłości.
3. Przypuszczam, że nikt nie zarabia wg mnożnika 1-1,5 (ustalone minimum to zdaje się 1,61).
No chyba że w tych kwotach już jest stażowe? To sorki
Wydaje mi się, że od samego początku było powiedziane, że podwyżka 6% będzie powiększona o stażowe, natomiast część modernizacyjna zostanie oszacowana kwotowo i będzie zawierać wszystkie składniki.
Musze poruszyć w związku z uzależenienim podwyżki od stażu dwie kwestie:
1. Struktura wieku.
To jest rzecz kluczowa, żebyśmy się domknęli w założonych pieniądzach. Uszczuplenie środków dla mniej licznej grupy, na rzecz liczniejszej może być krzywdzące. Ja struktury wiekowej zatrudnionych nie znam, tutaj już potrzebne są poważne rachunki.
Co do faworyzowania w tych podwyżkach komórki orzecznictwa, to wydaje mi się, że to nie jest odpowiednia pula środków na ten cel. Tutaj należałoby manewrować mnożnikami, ten kto ma bardziej odpowiedzialną pracę powinien mieć wyższy mnożnik w widełkach dla danego stanowiska. Do oceny tego właściwy jest przełożony, do weryfikacji przełożony przełożonego. Przecież wszyscy doskonale wiemy, że nie każdy w orzecznictwie prowadzi trudne postępowania. Lwia część SD to sprawy względnie proste, KP czy decyzje dla księży podobnie. To nie jest miejsce na to, do tego trzeba większych zmian, nie tylko w praktyce ale i mentalności.