Gefreiter
Dobrze znany użytkownik
a jaka jest wiarygodność świadków oskarżenia celników... czyli równość wg temidy
Gazeta Współczesna
Sędzia czeka na prawomocny wyrok
27.10.2008 Gazeta Współczesna str. 3 Suwalska
Tomasz Kubaszewski
Suwałki * Przewidzieliśmy, że w sprawie korupcji orzeczenie może być
sensacyjne
Będzie odwołanie od sensacyjnego, czwartkowego wyroku w sprawie korupcji w suwalskim sądzie. Krzysztof Wojdakowski, szefujący białostockiemu oddziałowi Prokuratury Krajowej, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Inna decyzja byłaby równoznaczna z przyznaniem się do klęski, jakim było rozstrzygnięcie dokonane przez sąd w Łomży.
Przypomnijmy, że od korupcyjnych zarzutów uwolnieni zostali zarówno
sędzia Grażyna Z., jak i mecenasi Władysław H. oraz Jerzy Sz. Sąd uznał, iż nie ma przekonywających dowodów ich winy.
O tym, że takie rozstrzygnięcie jest możliwe i wyrok może być sensacyjny
pisaliśmy na naszych łamach w połowie września. Dotarliśmy wówczas do materiałów dotyczących Mirosława B., byłego suwalskiego milicjanta,
a potem - przemytnika. Był on głównym świadkiem oskarżenia. Twierdził, że pośredniczył we wręczaniu sędzi łapówek. Za obciążające zeznania mógł liczyć na wyjątkową przychylność
organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Otrzymywał symboliczne kary np. za przemyty na dużą skalę. Nasze przewidywania, że wiarygodność tego świadka sąd może zakwestionować, potwierdziły się w pełni. Jaki dalszy los czeka teraz głównych oskarżonych w procesie korupcyjnym?
W przypadku dwóch adwokatów nic się nie zmienia, bo nie byli zawieszeni w czynnościach i swój zawód cały czas wykonywali.
Natomiast sędzia Grażyna Z. do pracy na razie nie wróci. Po wybuchu
afery w 2005 roku została zdymisjonowana ze stanowiska wiceprezesa sądu okręgowego i zawieszona w czynnościach sędziowskich.
Otrzymuje 75 proc. pensji. Jak tłumaczy Jacek Przygucki, wiceprezes sądu, nic się nie zmieni do czasu uprawomocnienia wyroku, a to zapewne (po prokuratorskim odwołaniu) szybko nie nastąpi. Przeciwko
Grażynie Z. prowadzone jest też postępowanie dyscyplinarne. Zostało ono zawieszone do czasu postanowień sądowych. Wynik tego postępowania nie musi być identyczny, jak wyrok w sprawie karnej.
- Choć to nie ostateczne rozstrzygnięcie, jednak wszyscy odetchnęliśmy z ulgą - mówi J. Przygucki. -
Wokół sądu była bowiem nie najlepsza atmosfera.
O komentarz próbowaliśmy zapytać Grażynę Z. Przez pośrednika
odpowiedziała nam, że być może uczyni to, ale dopiero, gdy wyrok stanie się prawomocny. *
Opis zdjęcia| Sędzia Grażyna Z. od początku nie przyznawała się do winy. Twierdziła, że padła ofiarą
pomówienia.
Gazeta Współczesna
Sędzia czeka na prawomocny wyrok
27.10.2008 Gazeta Współczesna str. 3 Suwalska
Tomasz Kubaszewski
Suwałki * Przewidzieliśmy, że w sprawie korupcji orzeczenie może być
sensacyjne
Będzie odwołanie od sensacyjnego, czwartkowego wyroku w sprawie korupcji w suwalskim sądzie. Krzysztof Wojdakowski, szefujący białostockiemu oddziałowi Prokuratury Krajowej, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Inna decyzja byłaby równoznaczna z przyznaniem się do klęski, jakim było rozstrzygnięcie dokonane przez sąd w Łomży.
Przypomnijmy, że od korupcyjnych zarzutów uwolnieni zostali zarówno
sędzia Grażyna Z., jak i mecenasi Władysław H. oraz Jerzy Sz. Sąd uznał, iż nie ma przekonywających dowodów ich winy.
O tym, że takie rozstrzygnięcie jest możliwe i wyrok może być sensacyjny
pisaliśmy na naszych łamach w połowie września. Dotarliśmy wówczas do materiałów dotyczących Mirosława B., byłego suwalskiego milicjanta,
a potem - przemytnika. Był on głównym świadkiem oskarżenia. Twierdził, że pośredniczył we wręczaniu sędzi łapówek. Za obciążające zeznania mógł liczyć na wyjątkową przychylność
organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Otrzymywał symboliczne kary np. za przemyty na dużą skalę. Nasze przewidywania, że wiarygodność tego świadka sąd może zakwestionować, potwierdziły się w pełni. Jaki dalszy los czeka teraz głównych oskarżonych w procesie korupcyjnym?
W przypadku dwóch adwokatów nic się nie zmienia, bo nie byli zawieszeni w czynnościach i swój zawód cały czas wykonywali.
Natomiast sędzia Grażyna Z. do pracy na razie nie wróci. Po wybuchu
afery w 2005 roku została zdymisjonowana ze stanowiska wiceprezesa sądu okręgowego i zawieszona w czynnościach sędziowskich.
Otrzymuje 75 proc. pensji. Jak tłumaczy Jacek Przygucki, wiceprezes sądu, nic się nie zmieni do czasu uprawomocnienia wyroku, a to zapewne (po prokuratorskim odwołaniu) szybko nie nastąpi. Przeciwko
Grażynie Z. prowadzone jest też postępowanie dyscyplinarne. Zostało ono zawieszone do czasu postanowień sądowych. Wynik tego postępowania nie musi być identyczny, jak wyrok w sprawie karnej.
- Choć to nie ostateczne rozstrzygnięcie, jednak wszyscy odetchnęliśmy z ulgą - mówi J. Przygucki. -
Wokół sądu była bowiem nie najlepsza atmosfera.
O komentarz próbowaliśmy zapytać Grażynę Z. Przez pośrednika
odpowiedziała nam, że być może uczyni to, ale dopiero, gdy wyrok stanie się prawomocny. *
Opis zdjęcia| Sędzia Grażyna Z. od początku nie przyznawała się do winy. Twierdziła, że padła ofiarą
pomówienia.