"np. funkcjonariusz służby przygotowawczej nie użyje zgodnie z przepisami śpb lub broni palnej, rozbije samochód, przyjdzie pijany, naćpany"W teorii, będąc kilka lat w DŚ nie znam osoby ze służby przygotowawczej, która miałaby nadzór nad funkcjonariuszem w służbie przygotowawczej oprócz pisania opinii i zaglądanie w dziennik służby przygotowawczej, postępowanie można wszcząć od pierwszego dnia, wystarczy np. funkcjonariusz służby przygotowawczej nie użyje zgodnie z przepisami śpb lub broni palnej, rozbije samochód, przyjdzie pijany, naćpany, możliwości jest wiele, ci teoretyczni opiekunowie dostają jakieś grosze, a przychodzą im ludzie z ulicy którzy zamiast spędzić kilka miesięcy w szkole nagle dostają narzędzia kontroli i możliwości, które mogą powodować problemy, bo jeśli np. na zmianie nie będzie opiekuna funkcjonariusza służby przygotowawczej to nadzór nad nim sprawuje wyznaczony na zmianie funkcjonariusz, u nas oczywiście to wszystko jest odwrócone do góry nogami, bo nie liczy się stopień tylko wsad w 4 liter kierownika.
pomijając powyższe, bo to oczywiste, to bardziej jeżeli chodzi o merytoryczną pracę, tj. pisanie pism, wniosków, postanowień, protokołów etc. Czy za takie coś nie odpowiada opiekun, który w teorii "powinien" być za to odpowiedzialny, bo "uczy" nowego funka?