Podobnie jak u Ciebie zwarty i gotowy do meczenia biednych przemytników...
nie zebym cie straszyl, ale taka jest specyfika tej sluzby nigdy nie wiadomo czy ten ladny srubokret nie zrobi nie ladnej dziury w tym ladnym mercedesie na ladnym kanale, ktory bedzie nalezal do nie ladnego ruskiego bandziora ;-)
), a Ty tu sobie jaja robisz...... Co do kasztanów... to z nich można ludziki porobić 
oj.. biedny Ty biedny... popytaj starszych kolegow jak jest w rzeczywistosci jezeli juz uda sie schwytac sprawce to dostanie gora zawiasy wiesz znikoma szkodliwosc spoleczna czynu i nie zebym sobie sam to wymyslil, ale czytam od dawna posty na tym forum i nie jeden juz taki wyrok widzialem, ale spoko jak ktos Cie za Twoje chamstwo kiedys upomni na dyskotece, badz na spacerku zawsze mozesz mu ten kodeks zacytowac he he
(uhm.. myslalem, ze odp na post rohana, ale whatever) takze rohan wiecej pokory ;-)
No wiesz.... to jest nieoficjalnie, ale w sumie już 2 tydz mija...
I tak jak piszesz - do piątku nadzieja
Rohanku! Pakuś zamieszkuje po drugiej stronie barykady. Uważaj aby ktoś opatrznie nie zrozumiał Twoich słów i zamiast pokornie ssać dwa cyce (służbowy i przemytniczy) możesz z niesmakiem zakosztować więziennej kawy i czarnego chlebka.
Wujek Dobra Rada.
...ale mimo wszystko wasze cenne uwagi i przestrogi, jak i porady są mile widziane...pozdro dla Was
Milusio i zdrobniale Rohanku gdyż dzieli nas znaczna różnica stażu pracy i wieku. Ty dopiero zaczynasz (czy też masz zacząć) a ja już prawie kończę. Stąd też pozwoliłem sobie na ton, którym dorosły zwraca się do dziecka (bez negatywnych konotacji). O łysych karkach z mercedesem wspominał Pakuś a jak już chyba zauważyłeś nie będzie on Twoim kolegą po fachu. Wracając do meritum. Ja nie straszę tylko udzielam rad gdyż widziałem jak wielu (w tym moich kolegów) nie dało sobie rady… Pragnę jednak abyście Wy młodzi byli mądrzejsi i silniejsi od nas starych, dlatego uważaj na siebie Rohanku. To co myślisz zachowaj dla siebie gdyż milczenie jest złotem. Jeśli chodzi o to co w tej pracy jest normą to myślę, że łyse karki i mercedesy nie są tym najgorszym co może Was spotkać. Brud, smród, zimno, wiatr, wilgoć, skwar, brak snu, chamstwo, buta, ignorancja, głupota, niesprawiedliwość, etc., etc., etc… Na to wszystko musicie się uodpornić. Nie mówię tu oczywiście o pracy biurowej (są tacy, którzy od razu wygrali ten szczęśliwy los), lecz o zwykłej orce celnika na pasie lub w GM. Powoli z latami zobaczysz jak twardnieje Ci skóra na dłoniach, na nogach zaczną pojawiać się żylaki, Twój charakter i Twoja wola zacznie powoli przypominać kamień. Już nie powiesz „wzruszyła mnie Twoja historia” i tak naprawdę mało co będzie w stanie Cię poruszyć. Wtedy będziesz już stary, zawodowo wypalony i będziesz opowiadał młodym adeptom celnictwa pierdoły o tym jak to drzewiej bywało.
PS. Pozdro (jak obecnie mawiacie) dla Was młodych.
