Reustaracja u Ryśka

  • Thread starter Thread starter kodi
  • Rozpoczęty Rozpoczęty
E

To też są ludzie, niezależnie od tego ile krwi Ci napsuli. Wiem, że Ci ciężko Panie bez rejestracji ale choć raz się postaraj. Dzień dobry i proszę Pana. Mój już niestety śp. kolega, można powiedzieć, że o wiele starszy kolega od którego uczyłem się pracy zawsze powtarzał:
"Chociaż dupa obszarpana ale zawsze Proszę Pana". Przekładając na Grzesiuka jeśli czytałeś, boso ale w ostrogach. Pozdrawiam. Kubutek

Kubutku ! Wyciągasz zbyt daleko idące wnioski i to we wszystkim - chyba nawet przczytałeś wszytko co jest do przeczytania - grtuluję (a Grzesiuk to takie niszowe - podziwiam Cię). Przmytasy to taki kolokwializm -proszę nie myl ich z pordóżnymi i przedsiębiorcami. Niech sobie założą własne Forum i tam ...wsadzają kij w mrowisko.

Wesołych Świąt Wielkanocnych.
 
Kubutku ! Wyciągasz zbyt daleko idące wnioski i to we wszystkim - chyba nawet przczytałeś wszytko co jest do przeczytania - grtuluję (a Grzesiuk to takie niszowe - podziwiam Cię). Przmytasy to taki kolokwializm -proszę nie myl ich z pordóżnymi i przedsiębiorcami. Niech sobie założą własne Forum i tam ...wsadzają kij w mrowisko.

Wesołych Świąt Wielkanocnych.

W pewnym sensie kolega ma rację. Na początku lat 90-tych rzeczywiście myliłem przemytników z podróżnymi i przedsiębiorcami. Tak, każdego kto przekraczał granicę traktowałem jako potencjalnego przemytnika. Mój opiekun (nie wiem czy teraz też jest coś takiego), guru mówił cyt. "Młody, póki co nie wiesz kogo typować i jak to robić. Pas jest twój i kontroluj wszystko jak leci". Po 12 godzinach nogi się pode mną uginały ale miałem na pierwszej samodzielnej służbie już pierwszy protokół karny na swoim koncie. Obecnie już nie mylę i nie darzę przemytników jakimś sentymentem ale uważam ich za ludzi, którzy mają swoje prawa. Nikomu z nas korona z głowy nie spadnie jeśli będzie wykonywał swoje obowiązki i zwracał się do tych ludzi kulturalnie. Natomiast jeśli chodzi o książki to rzeczywiście lubię czytać i sporo książek połknąłem ale dla mnie osobiście bardziej niszowy jest Franz Kafka ze swoim Zamkiem. Wesołych Świąt.
 
Więcej takich Kubutków na przejściu przydałoby się. Normalny człowiek z normalnym podejściem.
Wesołych świąt wszystkim, przemytnikom i celnikom :)
 
Więcej takich Kubutków na przejściu przydałoby się. Normalny człowiek z normalnym podejściem.
Wesołych świąt wszystkim, przemytnikom i celnikom :)
Także dołączam się do życzeń Mychy a ze swej strony dorzucam mokrego dyndusa i niech ta woda wszystkich ostudzi. :):):)
 
Miłe słowa dla mojego próżnego ego - szczególnie, że wypowiedziane przez adwersarzy. Brzmią one jednak w moim środowisku jak pocałunek śmierci. Mimo wszystko przyzwyczaiłem się jednak być przez Wasze środowisko nazywany: brzytwą, aptekarzem a i złamanym ch... Swego czasu nasi rodacy na pewnym niemieckim przejściu nazywali mnie Klosem. Skąd taki pseudonim, przezwisko? Ni cholery nigdy nie uzyskałem odpowiedzi a przecież jeśli chodzi o urodę to daleko mi do Pana Mikulskiego jak diabłu do anioła, choć z tej samej pochodzą rodziny. Wracając do mego śp. Guru mawiał On cyt. "Jeśli usłyszę, że podróżny mówi o tobie ch... to wystąpię do Naczelnika o nagrodę jak usłyszę, że cię chwalą to napisze aby cię zwolnił. Masz ich trzepać, że aż wióry będą latały ale zawsze z kulturką i grzecznie! W budzie będziesz odpoczywał jak będziesz miał tyle lat co ja (miał wtedy 55 lat) a póki co to twoim miejscem pracy jest pas. Jak jeszcze raz zobaczę cię w budzie to kopnę cię w d... Ja tu jestem kierownikiem zmiany tz. dla ciebie Panem i Bogiem i masz mnie słuchać k... twoja mać!".
Cóż myślę, że jednak nie chcielibyście spotkać się ze mną na przejściu, wiele osób nie chciało choć tak się starałem i byłem grzeczny, nawet do obcych mówiłem "Herzlich willkommen".
Mimo, że stoimy po dwóch różnych stronach barykady to pozdrawiam Was i życzę Wesołych Świąt - wszystkim.
 
...Mimo, że stoimy po dwóch różnych stronach barykady to pozdrawiam Was i życzę Wesołych Świąt - wszystkim. [/FONT][/COLOR]

Gdzie Ty Chłopie pracujesz? U nas to jest inna bajka, krewni i znajomi królika pozbywają się normalnych, myślących ludzi. Nawet tygrysek w tym układzie się załamie ...
Jeśli u Ciebie pozwala się myśleć (nawet "po kubusiowemu"), to ja też tam chcę ...
 
Gdzie Ty Chłopie pracujesz? U nas to jest inna bajka, krewni i znajomi królika pozbywają się normalnych, myślących ludzi. Nawet tygrysek w tym układzie się załamie ...
Jeśli u Ciebie pozwala się myśleć (nawet "po kubusiowemu"), to ja też tam chcę ...

W tej samej bajce. U nas też pełno znajomych królika i też się pozbywają nie swoich - to powszechna praktyka. Teraz siedzę sobie w swojej cieplutkiej dziurze (będę jej bronił jak lew) na łeb mi nie kapie, nogi mi już nie marzną i oby tak do emeryturki. Myślę, że ja już swoje odwojowałem, teraz bawcie się Wy - młodzi. Musisz jednak przyznać, że z głupotą trudniej się walczy jak z przemytem. :cool:
PS. Wspominając swojego Guru panie Cat, wspominałem rok 1990.
 
Ostatnia edycja:
W tej samej bajce.... Myślę, że ja już swoje odwojowałem, teraz bawcie się Wy - młodzi. Musisz jednak przyznać, że z głupotą trudniej się walczy jak z przemytem. :cool:
PS. Wspominając swojego Guru panie Cat, wspominałem rok 1990.

To my jednak z tej samej bajki Kubusiu! Nie wykluczam też, iż spod tego samego Guru ... Nie zdziwił bym się, gdybyś był Dariuszem ...
"Wy-młodzi" bardzo mnie ubawiło, choć także zasmuciło, dając świadomość, iż
" za mało sił, za dużo słów ...
... "
ps: swoją drogą gratuluję wytrwania w ZASADACH! SIE MI TO PODOBA!
 
Kubuś i jego mniodek

"Musisz jednak przyznać, że z głupotą trudniej się walczy jak z przemytem."
Dlatego że na głupotę nie wymyślono lekarstwa :D aczkolwiek to zgłupiałe elementy powinnno się wycinać jak zbędne gałęzie na drzewku aż zostanie szlachetny okaz.
 
Miłe słowa dla mojego próżnego ego - szczególnie, że wypowiedziane przez adwersarzy. Brzmią one jednak w moim środowisku jak pocałunek śmierci. Mimo wszystko przyzwyczaiłem się jednak być przez Wasze środowisko nazywany: brzytwą, aptekarzem a i złamanym ch... Swego czasu nasi rodacy na pewnym niemieckim przejściu nazywali mnie Klosem. Skąd taki pseudonim, przezwisko? Ni cholery nigdy nie uzyskałem odpowiedzi a przecież jeśli chodzi o urodę to daleko mi do Pana Mikulskiego jak diabłu do anioła, choć z tej samej pochodzą rodziny. Wracając do mego śp. Guru mawiał On cyt. "Jeśli usłyszę, że podróżny mówi o tobie ch... to wystąpię do Naczelnika o nagrodę jak usłyszę, że cię chwalą to napisze aby cię zwolnił. Masz ich trzepać, że aż wióry będą latały ale zawsze z kulturką i grzecznie! W budzie będziesz odpoczywał jak będziesz miał tyle lat co ja (miał wtedy 55 lat) a póki co to twoim miejscem pracy jest pas. Jak jeszcze raz zobaczę cię w budzie to kopnę cię w d... Ja tu jestem kierownikiem zmiany tz. dla ciebie Panem i Bogiem i masz mnie słuchać k... twoja mać!".
Cóż myślę, że jednak nie chcielibyście spotkać się ze mną na przejściu, wiele osób nie chciało choć tak się starałem i byłem grzeczny, nawet do obcych mówiłem "Herzlich willkommen".
Mimo, że stoimy po dwóch różnych stronach barykady to pozdrawiam Was i życzę Wesołych Świąt - wszystkim.

Ty Klos, a wiesz jak cię nazywali w Bezledach (chociaż byłeś tam tylko kilka razy) "ten gruby w okularach co nie umie szukać"
 
Nie umie, nie chce a może ma to już w d.... Jak czytam twoje posty to widzę, że kolega się już wypalił i ma to gdzieś. To i dobrze że zesłali do dziury gdzie na łeb nie kapie.
 
Śrubokręcik

Od razu widać, że święta się skończyły.
Jak w okularach to pewnie ślepy i jak gruby to pewnie zgiąć się nie potrafi. Ślepy i gruby Klos! Szukaj, szukaj detektywie może Ci się uda. „Multi mentiuntur ut decipiant, multi quia decepti sunt” („wielu kłamie, aby oszukać innych, wielu dlatego, że sami zostali oszukani”). Jak masz coś do kulawego to masz okazję, kuśtyka po izdebce. Teraz możesz mu nawrzucać, możesz być bohaterem zarobisz punkty u Krowy.
Cóż ja także nigdy nie twierdziłem, że jestem pracownikiem fizycznym i śrubokręty jakoś nie bardzo pasowały mi do pracy celnika chyba, że jako ostateczność (tu to norma). Proponuję poruszać głową, to taka czasami paskudna narośl na ramionach. Może wtedy kiedyś znajdziesz coś więcej niż 400 paczek papierosów i przestaniesz ścigać babcie na bazarach. "Mrówki" to każdy głupi potrafi złapać są ich tysiące, spróbuj złapać słonia. Jak mnie zaskoczysz jakimś celnym strzałem, (nawet na tym buraczanym przejściu można coś znaleźć, ot choćby jak prawdziwi celnicy w tym tirze z deskami) to może będę miał do Ciebie szacunek a tak czarnuszku, jesteś tylko marnym wyrobnikiem jak to mawiają drobnym zbieraczem chrustu i muszelek.
PS. Ten gruby w okularach też całe życie był czarny, może też całe życie się ślizgał i dlatego nie potrafił szukać? Ja pracowałem w Cyrku ale Ty nigdy nie zrozumiesz czym był Cyrk.
 
cwaniaczki

nie wiem ja u was ale u mnie jest swietnie!!!trzeba miec kulture i szacunek do swojej pracy a nie cwaniakowac co to nie ja bo jam jest wielki celnik!!!!kiedys zajdziesz komus za skore dostabiesz kulke w tyl glowki(jako strzal ostrzegawczy )i bedzie koniec cwaniactwa i chamstwa!!!!pozdrawiam!!!(czsami wstyd sie przyznac ze jest sie celnikiem a szczegolnie kobiecie)
 
nie wiem ja u was ale u mnie jest swietnie!!!trzeba miec kulture i szacunek do swojej pracy a nie cwaniakowac co to nie ja bo jam jest wielki celnik!!!!kiedys zajdziesz komus za skore dostabiesz kulke w tyl glowki(jako strzal ostrzegawczy )i bedzie koniec cwaniactwa i chamstwa!!!!pozdrawiam!!!(czsami wstyd sie przyznac ze jest sie celnikiem a szczegolnie kobiecie)

dokładnie ale oni do szlabanu są mądrzy a wyjedzie za szlaban i ogląda się za siebie
 
czasami wstyd się przyznać że jest się celnikiem-o tak

A może założymy wątek pt. "Grzeszki czarnego koleżki"? Każdy je przecież ma i służbowe i prywatne. Ten się boi Łapki, tamten jest ślepy i nie widzi Kaczyniaka jeszcze inny z nimi ma coś wspólnego. Może coś bardziej pikantnego? Jak ratując swój tyłek posadzić kolegę? Takie ratowanie tyłka nigdy nie jest definitywnie zakończone i trzeba nadal nadawać. Zapytacie co w tym pikantnego? Primo po pierwsze (jak mawiał klasyk) dawno nikogo z czarnych nie sadzali, secundo znaczy, że kapusiem jest ktoś ze Starej Gwardii. Zawsze się dziwiłem jak to jest takie nic a tak się dobrze trzyma. Mówisz, że trzeba mieć kulturę i szacunek do swojej pracy a ja zapytam do której pracy? Tej na co dzień czy tej z comiesięcznych czy doraźnych (nie wiem jakie piszesz) raportów? Cóż wcale się nie dziwię, że u ciebie świetnie (przecież wykonujemy najstarszy zawód świata - każdy z nas swój) choć trochę trudno spojrzeć w oczy temu, który siedział?
 
Kurczę... mówisz z autpsji czy tylko tak myślisz. Nie mówię tego z doświadczenia, tylko jeżeli to prawda to jestem największy naiwniakiem na świecie!!!
 
do największego naiwniaka na świecie

Cóż mogę tylko powiedzieć, że wiem...
 
do największego naiwniaka na świecie

Już wiem skąd twoje pytanie o autopsję. Wspominając, że ja i powiedzmy ono "...wykonujemy najstarszy zawód świata..." zauważ, że dodałem "- każdy z nas swój". Ja wykonuję zawód celnika ale są inne najstarsze zawody świata. Resztę sobie dośpiewaj...
 
Back
Do góry