Czołem.
Dzieje się to, co przewidywaliśmy. Spróbujmy trochę na spokojniej przeanalizować sytuację.
Sławek świetnie się spisał. Od początku było wiadomo, jaki jest charakter spotkania.
Do tego doszła jeszcze ustawka z "S". Nie trzeba było działać pod wpływem emocji i od razu się zgadzać i tak się właśnie Sławek zachował, przy okazji rozpoznając jeszcze szersze pole.
Na skutek wprowadzenia KAS zostaliśmy pożenieni z całkowicie różną pod bardzo wieloma względami grupą społeczną (za taką już można już skarbowców uważać, choćby z racji swojej wielkości), co było bardzo brzemiennym w skutkach pociągnięciem. Nie możemy z racji "poprawności politycznej" wprost oficjalnie powiedzieć, że całkowicie nam nie po drodze z tą grupą.
Jednak prawda jest taka, że w jej masie liczebnej, innych uwarunkowaniach, problemach itp. nasze żywotne interesy zawsze będą schodziły na dalszy plan.
I odwrotnie - wszystko to, co my jako (b.) celnicy wywalczymy, przypadnie także im w udziale, bez żadnego w sumie zaangażowania.
Uczciwie mówiąc, nawet gdyby chcieli się zaangażować, to do końca - na obecnym etapie doświadczeń - nie wiadomo jak by to mogło wyglądać, aby spowodowało realne skutki/reakcję drugiej strony.
Zatem oni mogą - w najlepszym przypadku - stać z boku i życzliwie się przyglądać, a nawet nam kibicować... skoro na tym zyskają.
Teraz już tak się właśnie stało - dzięki naszemu na razie wstępnemu "wzmożeniu" oni już wygrali coś, czego sami nigdy nie mogliby sobie nawet wymarzyć.
Dlatego uważam, że powinniśmy teraz skupić się wyłącznie na swojej grupie, która została tak bardzo pokrzywdzona.
Postulaty powinny więc moim zdaniem różnicować obie grupy - tak jak w przypadku udanych protestów Policji i SW.
Wyjątkiem będą dwie "podgrupy" - nasi byli f.c. i obecni f c-s, którzy przeszli do służby z cywila (UKS/US (?)).
To jest w istocie nasza grupa zawodowa, o którą trzeba się troszczyć.
Skoro MF/KAS itp. troszczą się sami tak starannie o cywili, to im się krzywda nie stanie.
Z racji bycia tą swoistą grupą społeczną, o nich będą zabiegać przede wszystkim w kontekście procesów wyborczych...
Myślę, że można w związku z tym rozważyć, aby jako jednym z nieodstępowalnych postulatów było cofnięcia ucywilnienia wszystkim b. f.c.
Wtedy w prosty sposób wszystkie te osoby niejako wrócą w pełnym zakresie do naszej grupy, o którą walczymy.
A mając perspektywę takiego powrotu mogą się zaangażować już teraz po naszej stronie - w zdecydowanie mniej abstrakcyjny i bardziej konkretny i zdeterminowany sposób niż "skarbowcy-skarbowcy".
Sorry za szczerość, ale chyba trzeba już nazywać rzeczy po imieniu.
Wracając do samego procesu "dialogu społecznego".
Teraz pójdzie przekaz do mediów, że zostało podpisane wspaniałe porozumienie, dzięki któremu nastąpi zrównanie nas z innymi służbami, a przy tym docenienie naszego (KAS) wielkiego wkładu w proces "dobrej zmiany" dzięki dodatkowym wpływom budżetowym.
W związku z tym trzeba być aktywnym medialnie, by ten przekaz nie przytłoczył naszego przekazu.
By słabsze jednostki w naszych szeregach nie uległy taniej propagandzie.
Do tego trzeba jednej konkretnej rzeczy, tej o której wszyscy twardzi Koledzy i Koleżanki - wzorem świetnych Kolegów Policjantów - piszą od tygodni:
TRZYMAJMY LINIĘ!!!
Skoro już teraz mamy zagwarantowane to, co w "porozumieniu-ustawce" zostało podpisane, to walczmy o swoje pełne postulaty.
Damy radę, jestem pewien - z wszystkich powodów, o których już tu była mowa, ale i innych...
Pozdrawiam serdecznie.