soldat
Dobrze znany użytkownik
Jak widzisz życie płata różne figle , czyli protoplasta został o jeden stopień pobity!nazywam się major Bień i jestem młodszym inspektorem?
Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Notka: This feature may not be available in some browsers.
Jak widzisz życie płata różne figle , czyli protoplasta został o jeden stopień pobity!nazywam się major Bień i jestem młodszym inspektorem?
Po nowemu było by nazywam się major Bień i jestem podinspektoremnazywam się major Bień i jestem młodszym inspektorem?
szacunek i gratulacjeTak się zdarzyło. Młodszego dostałem od ówczesnego nadkomisarza Zbaraszczuka ale parę miesięcy później mnie przeskoczył o jeden stopień. Tylko, że ja robiłem na te pagony 32 lata a on tylko 2 lata. Taka drobna różnica.
55 lat i oficer to i tak całkiem nieźle mi wyjdzie koło 80- tki albo i lepiej jak na st. Asp mam czekać 10 lat (do którego mi jeszcze daleko po ponad 20 latach stażu).Ja po 11 latach w starszym aspirancie realizując swoją indywidualną ścieżkę kariery odbyłem kurs oficerski i otrzymałem mianowanie na pierwszy stopień w korpusie oficerów młodszych (chociaż czy 55 latek może być młodszy chyba duchem ). Czuwaj
No znam przede wszystkim początki majora Bienia kariery, nie ściemnia! Szacun!Po 32 latach, 6 miesiącach i 11 dniach służby uważam, że to konsekwencja pierwszych 6 lat pracy na "miedzy" jako "czarny" w latach 90-tych. Po 6 latach miałem 4 gwiazdki bez funkcji (to była o ile dobrze pamiętam funkcja nazywana inspektor albo ekspert, sorki ale było to bardzo krótko a pamięć jest zawodna). Ówczesny Dyrektor Bohdanowicz poza nagrodami za ujawnienia był szczodry, jeśli chodzi o awanse. Potem to już była konsekwencja tych 4 gwiazdek, pierwsza reforma stopni to o ile pamiętam starszy dyspozytor czy coś w tym stylu. Potem za sprawą wykrycia pewnej bardzo dużej sprawy, która doprowadziła do wstrzymania budowy autostrady Kulczyka (oj to była afera tyłek mi chcieli urwać) dostałem starszego aspiranta i pierwszy „stołek” (gwiazdka i dwie belki) czyli po kolejnej reformie z racji stopnia, wykształcenia i punktów (Kapica wymyślił wtedy punkty za wykształcenie i udział w pracach ogólnopolskich zespołów zwalczających przestępczość zorganizowaną prowadzonych przez Prokuraturę Krajową) awans na komisarza i eksperta. Jeszcze za czasów nieboszczki SC nadkomisarz za przeprowadzenie reorganizacji WZP i awansu wydziału z ostatniej pozycji na 4 pozycję w kraju (o piczy kłak poza pudłem), po wejściu do KAS dyrektor (ten już celowo z małej litery) aby mieć uzasadnienie dla awansu mojego „jego mać” przełożonego dokleił do tego awansu mnie i kolegę więc podinspektor to raczej kwestia szczęścia. Awans na młodszego inspektora dostałem w 2023 za kolejną reorganizację już tym razem innej komórki i realizację dużej sprawy.
Tak więc to sprawa szczęścia i bycia w odpowiednim czasie, w odpowiednim miejscu, ale także kosztem rodziny i podróżowania (nie nazwę tego alokacją, bo nikt nie zostawiał mnie z walizką na dworcu) po całym kraju – 5 województw.
Masz rację ja z mjr Bieniem jeszcze przed kapicą mieliśmy coś na pagonach plus punkty. Czy punkty były sprawiedliwe? Nie wiem. Mnie w każdym bądź razie za pełnienie funkcji kierowniczej przeddzień wejścia Ustawy nie uznano, na oficera zabrakło. Zostałem aspirantem, a mogłem z moich punktów komisarzem!Ale przecież nikt tu a napewno nie ja, nie powiedział, że forumowiczowi Bień - owi posiadany stopień się nie należy, wręcz przeciwnie pogratulowałem kariery. U mnie z awansami bardzo słabo. Rozgraniczył bym na 2 kategorie Ci za Kapicy dostali się do korpusu aspirantów ci mają szansę albo już są oficerami i tych którym punktów zabrakło Ci nie mają (z 80 latami żartowałem). U mnie najwyżej z tej 2 grupy ludzie dorobili się mł asp. niektórzy nawet na poważnych stołkach.
A podobno każdy rodzi się z buławą w plecaku! Oczywiście ironia... I to smutna.Sprawiedliwie nigdy nie było i nie będzie ale polityka awansowa u nas prowadzi do tego, że ludzie wstydzą się powiedzieć jakiego stopnia się dorobili po x latach służby. Szczególnie jak pytający chce żeby porównać do stopni wojskowych. Ja jie mówię żeby każdy był podpułkownikiem ale dojście do komisarza tj. porucznika po jakiś 25 latach bez wpadek powinna być normą a jest szczytem nie do osiągnięcia.
A myślałem, że to u mnie jest patologia z mianowaniem na stanowiska kierownicze. Przecież mł aplikant przed kursen zasadniczym chyba nawet nie może - nie chce mi się grzebać w przepisach. Szkoda gadać zapewne merytorycznie bardzo przydatny kierownik.A podobno każdy rodzi się z buławą w plecaku! Oczywiście ironia... I to smutna.
Generalnie u nas w pewnym sensie jest wręcz nadprodukcja oficerów. Bo stopnie w żaden sposób nie są związane ze stanowiskiem. W służbach są wakaty na stanowiska, bo nie ma gości na stopniach. W SCS jest na odwrót. Na stanowisku może być i ml.aplikant (sam to przeżyłem, gdy moim kierownikiem był ml.apl.,a ja podkomisarz).
Może był aplikantem, ważne że przedramiona wytatuowane!A myślałem, że to u mnie jest patologia z mianowaniem na stanowiska kierownicze. Przecież mł aplikant przed kursen zasadniczym chyba nawet nie może - nie chce mi się grzebać w przepisach. Szkoda gadać zapewne merytorycznie bardzo przydatny kierownik.
Ja też nie znam początku kariery owego oficyjera ale te 6 lat jako "czarny na miedzy" to tylko pozazdrościć. Zastanawiam się czy major wspomniał w swoim eseju o wykształceniu bo zdaje się, że aby mieć wysokie staniwisko nie koniecznie trzeba się wykazać dyplomem ukończenia studiów czego dowodem może być minister/ra Kotuła.No znam przede wszystkim początki majora Bienia kariery, nie ściemnia! Szacun!
Zaczynaliśmy razem, lecz ja skończyłem na komisarzu i też podróżowałem, lecz tylko w trzech Izdebkach.
Pozdrawiam!
I wyższe i podyplomówkę do liczenia punktów brano pod uwagę przy reformie stopni za Kapicy. Do stopnia oficerskiego jest wymagane wyższe a do stanowiska do poziomu naczelnika wydziału to chyba wystarczy licencjat a do wyższych już wyższe kierunkowe lub wyższe i kierunkowa podyplomówka.Ja też nie znam początku kariery owego oficyjera ale te 6 lat jako "czarny na miedzy" to tylko pozazdrościć. Zastanawiam się czy major wspomniał w swoim eseju o wykształceniu bo zdaje się, że aby mieć wysokie staniwisko nie koniecznie trzeba się wykazać dyplomem ukończenia studiów czego dowodem może być minister/ra Kotuła.
Minister Kotula kłamała w sprawie swojego wykształcenia! Wcale nie jest absolwentką UAM | Niezalezna.pl
Minister ds. równości Katarzyna Kotula kłamała na stronie sejmowej w sprawie swojego wykształcenia - podaje Telewizja Republika, która dotarła do informacji w tniezalezna.pl
Ignoruj ludzi poszkodowanych!I wyższe i podyplomówkę do liczenia punktów brano pod uwagę przy reformie stopni za Kapicy. Do stopnia oficerskiego jest wymagane wyższe a do stanowiska do poziomu naczelnika wydziału to chyba wystarczy licencjat a do wyższych już wyższe kierunkowe lub wyższe i kierunkowa podyplomówka.
Dlaczego? Ja ludzi teraz już lubię nawet tych, którzy nie lubią mnie. Po otrzymaniu decyzji o zwolnieniu ze służby, od czasu gdy już nic nie muszę mam na wszystko już w.... więc mogę lubić bliźniegoIgnoruj ludzi poszkodowanych!
Niepoprawny jesteś majorze, w stopniu ml.insp.!Dlaczego? Ja ludzi teraz już lubię nawet tych, którzy nie lubią mnie. Po otrzymaniu decyzji o zwolnieniu ze służby, od czasu gdy już nic nie muszę mam na wszystko już w.... więc mogę lubić bliźniego