Witam ! Dawno mnie tu nie było, ale niestety nie miewałem wolnego czasu. Pojawił się jednak nowy temat i chyba warto zająć stanowisko. Witam Cię Tato miło Cię tu widzieć
. Powyższy post niestety mówi całą prawdę. Pełno u nas aparatczyków systemu. Niezależnie od tego jaki system obowiązuje zawsze znajdzie się ekipa do rządzenia (najczęściej kolesiowska). Ale czy aż opcje polityczne ? Nie wiem czy to nie za wielkie słowo. A co do idealistów to uważam, że oni są właśnie do "brudnej roboty", nie dopuszcza się takich do władzy, bo kto ma pracować. A rządzic może każdy (prawie), bo przecież, Barba non facit philosophum (broda mędrcem nie czyni).
Ale do rzeczy - plusy i minusy odchodzących (niebawem):
Jak już napisałeś Tato wyżej "asów" na górze nie mamy, ale cóż Actus hominis, non dignitas iudicetur (sądzone będą czyny ludzkie nie stanowiska), a właśnie o tym zdaje się mamy tu pisać.
O plusach będzie ciężko, bo niewile ich niestety, bo przecież przeniesienie
Wichrowej nie jest zasługą Dyrekcji tylko cięć budżetu, a wietrzenie kadry - to normalka przy zmianie władzy. Szkoda tylko, że to wietrzenie odbyło sie w tak nieudolny sposób. Przysłowiowe "zamienił stryjek siekierkę na kijek" Gdzie by nie spojrzeć: Rafi na Szuwarka -śmiech (kontakt z innymi służbami, medialność, zdecydowanie, wyniki itd.) Spocony na Diabła -skutek - destrukcja. No i największa chyba gafa Waldemar na Otwieracza - żenada pod każdym względem. Ne puero gladium (nie dawaj dziecku miecza do ręki). Spowodowało to nieodżałowane straty: Bień - Wschód, Waldemar - opuszczenie służby. Co do awansów szaraków, to już władza Moskita zaczęła, jednocześnie blokując tych co awansowali po kilka razy w roku.
Należałoby chyba roztoczyć nad tym wszystkim głębszą refleksję i zastanowić się, jakie korzyści (nie mówię tylko o wymiernych), spotkają obecną władzę po odejściu. Bo chyba nie ryzykuje się takich czynów nie licząc sie z konsekwencjami. Muszą być one jednak mniejsze niż zyski.
Tyle byłoby przemyśleń na ten temat z mojej strony i na szczęście Cogitationis poenam nemo patitur (za myśli kary nikt nie ponosi).
PS I
bardzo żałuję milczenia Pyrka - cóż się z Tobą stało ? dlaczego nie piszesz ? bo pewnie czytasz
PS II
Czyż nie należałoby zastanowić się co będzie po 15.12 ?
PS III
cierpię też nieco z powodu nieobecności MnL-a vel kierowca bombowca - daj znać o sobie. Si tacuisses, philosophus mansisses (gdybyś milczał, byłbyś filozofem (a tak odezwaniem się ujawniłeś głupotę)
Pozdrawiam trwających w cierpieniu.
L.S.