Podsumowanie

  • Thread starter Thread starter Recenzent
  • Rozpoczęty Rozpoczęty
R

Recenzent

Gość
Witam Forumowiczów.
Nadchodzi czas podsumowań. Zbliża się niuchronnie magiczna data 15 grudnia, należałoby ocenić pracę Władzy w minionym półroczu. Sukcesy i porażki, glorie i wpadki zasadność i bezzasdność podjętych decyzji + i - Naszych panujących. Proszę o wypowiedzi w powyższej kwestii.
 
Nie jestem osobą, która powinna się wypowiadać na temat tej, czy poprzedniej władzy (ale podpuszczony jak dziecko coś wytłuszczę z siebie).
Nie udało mi się otrzymać tego i u tej i u uprzedniej władzy ( za krótko pracuję w tej izbie), ale w poprzedniej także chyba nie zasłużyłem od 1999r. :cry: (nawet nie pamiętam co to takiego, ale mam czasami takie sny, więc coś musi byc na rzeczy :lol: )
Za uprzedniej władzy miałem więcej do napisania, ale także większy opór społeczny :oops:
Poprzednie awanse (styczniowe) były bardziej spektakularne (chociaż sam krytykowałem tekturę).
Może dla zwiększenia skuteczności w każdym miesiącu roku zaprosilibyśmy na obserwa-notatko-wizytację reprezentację z różnych państw UE.
Pozdrawiam wszystkich, którzy doznali przyjemności przeniesienia na warszawską (w nowe, unijne warunki pracy :twisted: )

PS Nieprzypadkowo nie odnoszę się do Władzy, bo podobno na odchodne będzie większa kasa, ale Szuwarek może mi to wybić z głowy 8)
PS To wszystko. Jestem juz zmęczony tym waleniem głową w ścianę.
 
zesłania

12.12.2006 r. upomnijcie się o polskie chrześcijańskie rodziny, które rozpadają się rozdarte decyzjami dyrektorów IC, związków zawodowych ( nazywa się to decyzja Szefa Służby Celnej o przeniesieniu służbowym
). To powinien być postulat Nr 1 w Waszych żądaniach.
 
co to znaczy "bardziej spektakularne awanse styczniowe" bo nie bardzo rozumiem? Jeśli słowo spektakularne w ogóle jest tu na miejscu to akurat te z września czy października chyba bardziej na takie określenie zasługują. Inna sprawa czy awans w stopniu bez kasy jest w stanie kogoś zadowolić. Powinna być też jakaś informacja nt. ile i jakich awansów było.
 
co to znaczy "bardziej spektakularne awanse styczniowe" bo nie bardzo rozumiem?
Uważam, że te awanse były przełomowe, gdyż pierwszy raz od wielu lat były dostępne dla szerszego grona funkcjonariuszy. :lol: Wrześniowe(nawet bużo ich było), oprócz tego, że większość awansów w stanowisku była bez kasy, były już tylko powieleniem nowej, świeckiej tradycji (oby taka nastała) i oby tradycja stała się cyklicznym świętem.
 
Bardzo bym nie chciał czepiać się słówek, ale nazywanie okolicznościowego rozdania kilkudziesięciu awansów (o symbolicznej z reguły wartości) jakimś przełomem to gruba przesada. Przełomem nazwałbym sytuację, w której słowu "awans" zostałoby przywrócone normalne znaczenie, polegające na docenieniu rzeczywistych osiągnięć zawodowych pracownika i przyznaniu mu odpowiedniej kwoty pieniężnej(kilkuset złotych). W naszej Izbie mamy raczej parodię słowa "awans".
Chociaż częściowo zgadzam się tutaj z kolegą "Jabolem" bo wcześniej za Czesława kadry wpisywały pracownikom np w ocenach okresowych w punkcie dot. "daty ostatniego awansu w stanowisku" - datę przeniesienia z jednego wydziału do drugiego. Tak więc niektórzy będąc całe zawodowe życie np kontrolerami mieli pełno awansów w stanowisku. To dopiero były awanse. A okresowo, cyklicznie grupka tych samych ludzi spotykała się cichaczem w Antoninku i odbierała prawdziwe awanse. Komar chciał politykę awansową podać ogólnej wiadomości. A na prawdziwe awanse to i teraz i wczorej (za obecnego i poprzedniego dyrektora) niestety nie ma pieniędzy. Więc nie mówmy tu o przełomie.
 
Napisze wprost

PLUSY
-> zmiany na Wichrowej:
-- wietrzenie naczelstwa
-- w końcu podjęto męską decyzję, żeby się wyprowadzić z Wichrowej i przejść w tańsze miejsce (co prawda można było to lepiej załatwić, ale dore i to)
-> awanse dla "szaraczków"
-> uspokojenie atmosfery
-> odejście od dyżurów telefonicznych

MINUSY
-> wietrzenie wywiało kilku wartościowych funkcjonariuszy i co gorsza niektórych na zawsze (DC, GM1, RKS)
-> małe zaangażownie w dbanie o wizerunek w mediach
 
Matuzalem. Zgadzam się z tobą co do awansów, może przełom kiedyś nastąpi, bo gdyby upublicznić listy osób awansowanych to moglibysmy się nieźle uśmiać i :cry: .

matuzalem napisał:
za Czesława kadry wpisywały pracownikom np w ocenach okresowych w punkcie dot. "daty ostatniego awansu w stanowisku" - datę przeniesienia z jednego wydziału do drugiego.
Masz rację. Po mojej alokacji przy ocenie okresowej(pierwszej-już nie za Czesława) w miejscu ostatniego awansu wpisano datę mojego przeniesienia :lol: Czyli wg IC Poznań byłem łaskawie awansowany przez nich z dniem przeniesienia :D . Postąpiono tak nie tylko ze mną. Później kierownik patrzy i widzi, że awans był niedawno i zapomnij o awansie na następną dekadę :oops: Wysłałem maila do kadr z zapytaniem, czy to pomyłka, czy nie i niestety nikt mi nie odpowiedział. (to musiała być praktyka zalecana przez górę, bo naczelnicy wydziałów nic do tego chyba nie mieli)
 
Patologii nie wyjaśnisz jednym mailem. Nie da się. Ta służba w perspektywie planowanej przez MF reformy ma prawdopodobnie przejść głębokie zmiany. Więc nie wiem czy warto się nad tym wiele rozwodzić. Kosmetyczna poprawa w dziedzinie polityki awansowej za 2 ostatnich dyrektorów nie jest w stanie zmienić sytuacji w której ekspert i kontroler wykonują taką samą pracę za zdecydowanie różne wynagrodzenie. W wielu komórkach wszyscy pracownicy, niezależnie od stanowiska mają identyczne zakresy obowiązków. I jest ok.
Trzeba powiązać obowiązki pracownika z zajmowanym przez niego stanowiskiem i oczywiste powinno być to że ekspert ma ich więcej od kontrolera.
 
nie jest w stanie zmienić sytuacji w której ekspert i kontroler wykonują taką samą pracę
Nie wolno dopuścić do sytuacji, w której ex :lol: i m/k/s/in.c wykonują to samo, bo niestety doprowadza to niezdrowej atmosfery w pracy.(na dodatek najmniej zarabia kierownik referatu :D :lol: :cry: :oops: )
Większa kasa(stanowisko-stopień), więsza odpowiedzialność i obowiązki :shock:
PS 969, interesująca liczba :D
PSII Nieładną polityką jest rzucanie ex.(lub np. Czesia) do referatów, dlatego, że kierownik refaratu ma człeka de facto, któremu może....
Kłania się tragiczna i nieprzemyślana polityka kadrowa(od samej góry) i brak pomysłu na zagospodarowanie zasobów kadrowych.
 
Jabol napisał:

wg IC Poznań byłem łaskawie awansowany przez nich z dniem przeniesienia

I tak masz szczęście, że nie doszli do wniosku że z dniem przeniesienia w zasadzie narodziłeś się na nowo. Przecież gdybyś do nas nie trafił w Rzepinie czekałaby cie śmierć głodowa. Tak więc dostałeś od losu 2 życie. Powinieneś więc zacząć od uzyskania aktu urodzenia i chrztu. Następnie należałoby się postarać o uznanie świadectwa maturalnego.
Pamiętaj jednak, że wg przygód J. Bonda żyje się tylko dwa razy.

powyższe jest żartem, więc nie bierz tego do siebie.
 
Jabol napisal:
Nie wolno dopuścić do sytuacji, w której ex i m/k/s/in.c wykonują to samo, bo niestety doprowadza to niezdrowej atmosfery w pracy.



Wynika to z tego, że awanse w SC są nadawane "od tak" lub nie ma to żadnego znaczenia.
Bo wszystkim wiadomo, że K.C. wcale nie musi równać się K.C. itd

Dlatego dalej nam do służby mundurowej niż do służby cywilnej
 
Jednym z największych bezsensów w tej Służbie (i Izbie) jest to, iż wielokrotnie i to w wielu Wielosobowych Stanowiskach/ Referatach/ Wydziałach itd. ilość gwiazdek i stanowiska niektórych celników MAJĄ SIĘ NIJAK to wiedzy prezentowanej przez poszczególne osoby.

Innymi słowy STANDARDEM w tej służbie ( i Izbie) jest to, iż w jednej komórce organizacyjnej siedzi
- celnik, który ma tyle gwiazdek co flaga USA, i który merytorycznie oscyluje na poziomie podłogi - i oczywiście zarabia ok. 3400 PLN brutto lub więcej.
- celnik, który nie ma żadnej gwiazdki, i który merytorycznie oscyluje na bardzo wysokim poziomie, i który nie ma nawet połowy (!) tego co "stary kolega".

Chciałbym, żeby to był mój wymysł. Chciałbym się mylić. Ale niestety w tylu komórkach ile zwiedziłem, można było zaobserwować taką tendecję.

Mógłbym wymienić conajmniej kilka nazwisk celników z IC Poznań, świetnych merytorycznie, którzy do dnia dzisiejszego nie otrzymali żadnej porządnej podwyżki. Reguły tego forum na to nie pozwalają.

I odwrotnie.

Mógłbym wymienić conajmniej kilka nazwisk celników z IC Poznań, których należałoby popostu zdegradować - bo swą niewiedzą kompromitują siebie i służbę.

Co ciekawe, większość prawdziwych matołów (!) zajmowało lub zajmuje najwyższe stanowiska w naszej Izbie. :roll:
Choć muszę też przyznać, iż było lub jest nadal kilku naprawde dobrych fachowców-celników. Jest to jednak na tyle wyjątkowe, iż zawsze budziło to moje zdziwienie. A to już chyba coś nie tak, jeśli dziwi nas coś, co powinno być standardem.
 
Drogi, Panie Zatroskany!!!Niestety zgadzam się z Panem w 100%..za rok czy dwa w tej Służbie (Izbie) będą już sami byli dyrektorzy, naczelnicy, kierownicy referacików, zespołów i innych dziwnych tworów :lol: To jest zbiór wybrańców, pupili poszczególnych opcji politycznych na przestrzeni dziejów..i niestety chyba główną zasadą w doborze kadry zarządzającej tym bałaganem jest jedno podstawowe kryterium: aby ekipa rządząca nie była bystrzejsza od swoich przełożonych..a ponieważ mamy takich "asów" na górze, to czego się Pan spodzewa po tzw. dole :?: Proszę nie wymagać za wiele..oni koncepcyjnie myśleli (a raczej pierdzieli w stołeczki), muszą dźwigać na swoich barkach tony gwiazdek i belek..siedzieć po 8 godzin i udawać, że pracują..Myśli Pan, że to takie łatwe????Apeluję o odrobinę wyrozumiałości :?: :lol: A co do fachowców, którzy tutaj tkwią..cóż..myślę, że parę idealistów pozostało, którzy dają z siebie wszystko, kochają to co robią i uważają, że bycie funkcjonariuszem celnym (państwowym) to nobilitacja..Nic do nich nie mam..tylko trochę się boję, czy jak się wybudzą ze swoich wyobrażeń, będą potrafili się odnaleźć?? A swoją drogą, gdyby tak tę całą zgraję byłych (i obecnych) rządzących "wrzucić" w realia typowej korporacji, ciekawe jak poradziliby sobie w "boju"??Chociaż co ja piszę??Jakim boju??Przecież zostaliby zeżarci w przedbiegach..przez płotki :D
 
Witam ! Dawno mnie tu nie było, ale niestety nie miewałem wolnego czasu. Pojawił się jednak nowy temat i chyba warto zająć stanowisko. Witam Cię Tato miło Cię tu widzieć :P . Powyższy post niestety mówi całą prawdę. Pełno u nas aparatczyków systemu. Niezależnie od tego jaki system obowiązuje zawsze znajdzie się ekipa do rządzenia (najczęściej kolesiowska). Ale czy aż opcje polityczne ? Nie wiem czy to nie za wielkie słowo. A co do idealistów to uważam, że oni są właśnie do "brudnej roboty", nie dopuszcza się takich do władzy, bo kto ma pracować. A rządzic może każdy (prawie), bo przecież, Barba non facit philosophum (broda mędrcem nie czyni).
Ale do rzeczy - plusy i minusy odchodzących (niebawem):
Jak już napisałeś Tato wyżej "asów" na górze nie mamy, ale cóż Actus hominis, non dignitas iudicetur (sądzone będą czyny ludzkie nie stanowiska), a właśnie o tym zdaje się mamy tu pisać.
O plusach będzie ciężko, bo niewile ich niestety, bo przecież przeniesienie
Wichrowej nie jest zasługą Dyrekcji tylko cięć budżetu, a wietrzenie kadry - to normalka przy zmianie władzy. Szkoda tylko, że to wietrzenie odbyło sie w tak nieudolny sposób. Przysłowiowe "zamienił stryjek siekierkę na kijek" Gdzie by nie spojrzeć: Rafi na Szuwarka -śmiech (kontakt z innymi służbami, medialność, zdecydowanie, wyniki itd.) Spocony na Diabła -skutek - destrukcja. No i największa chyba gafa Waldemar na Otwieracza - żenada pod każdym względem. Ne puero gladium (nie dawaj dziecku miecza do ręki). Spowodowało to nieodżałowane straty: Bień - Wschód, Waldemar - opuszczenie służby. Co do awansów szaraków, to już władza Moskita zaczęła, jednocześnie blokując tych co awansowali po kilka razy w roku.
Należałoby chyba roztoczyć nad tym wszystkim głębszą refleksję i zastanowić się, jakie korzyści (nie mówię tylko o wymiernych), spotkają obecną władzę po odejściu. Bo chyba nie ryzykuje się takich czynów nie licząc sie z konsekwencjami. Muszą być one jednak mniejsze niż zyski.
Tyle byłoby przemyśleń na ten temat z mojej strony i na szczęście Cogitationis poenam nemo patitur (za myśli kary nikt nie ponosi).
PS I
bardzo żałuję milczenia Pyrka - cóż się z Tobą stało ? dlaczego nie piszesz ? bo pewnie czytasz :P
PS II
Czyż nie należałoby zastanowić się co będzie po 15.12 ?
PS III
cierpię też nieco z powodu nieobecności MnL-a vel kierowca bombowca - daj znać o sobie. Si tacuisses, philosophus mansisses (gdybyś milczał, byłbyś filozofem (a tak odezwaniem się ujawniłeś głupotę)

Pozdrawiam trwających w cierpieniu.
L.S.
 
Do L.S-a. Dziękuję za ostatni post i zarazem żegnam. „Nullum potentius satellitium quam amici Fidelem” („nie ma potężniejszych obrońców nad wiernych przyjaciół”). Wyrwano mi serce więc na temat TYCH KMIOTÓW (nie kmieci) nie mam ochoty więcej dyskutować. Starałem się łagodzić atmosferę wypowiedzi na forum i wypowiedzi kolegów w pracy. Teraz pałam już tylko zemstą. Życie pisze scenariusze więc kiedyś nie dzisiaj… . Ja zapamiętam zasadę, że tylko martwy pies nie kąsa. Zemsta jest słodka gdy jest długo oczekiwana i dokonywana na zimno. Teraz należy walczyć podstępem jeżeli nie można bronią „Qui vincit non est victor nisi victus fatetur” („nie jest zwycięzcą ten, kto zwyciężył, jeśli pokonany nie uznał swej klęski”). Pokonany może się podnieść i rozdeptać was jak wstrętne insekty. :evil:
Do Jabola. Pisałeś, że w grudniu będzie jakaś kasa na nagrody. Potwierdzam. Powiem Ci nawet skąd ona będzie pochodzić. Oczywiście nie będę miał pretensji do tych, którzy otrzymają premie ale jestem ciekawy jak będą czuli się wiedząc, że te pieniądze zabrano, ukradziono ich kolegom. W 2002 roku 4 funkcjonariuszy operacyjnych z Poznania zatrzymało transport przecieru pomidorowego – kupa roboty i bardzo trudna sprawa. Sprawa, prokuratura, sąd i obecnie nagroda. Wypada po 4.500-, zł na głowę. No cóż POZNANIACY nie mogą dostać tyle pieniędzy. Szuwarek z Kubusiem (ostatnio zwanym Starojajcem) rzucą im ochłapy a reszta pójdzie na konto nagród z których wypłaci się pieniądze za inne ujawnienia funkcjonariuszom alokowanym z Rzepina jeśli się nie mylę to chyba 17-tu (też ochłapy – każdemu równo chociaż to g…). Wesołych Świąt chłopaki i smacznego przy wigilijnym stole (to do wcześniej wymienionych kadrowiczów).
Pyrek
PS. To już ostatni post więcej nic nie napiszę. Teraz zastanawiajcie się co robię.
________________________________________________________
„Iam cognosco Carthaginis fortunam” – Już widzę los Kartaginy. :(
 
Kiedyś przynajmniej nagrody za sprawy płacili takie jak się należało tj. 10% minus 1,-zł i kadra nie dopisywała się do spraw jak w niektórych izbach. Widzę, że teraz mamy nową świecką tradycję nagradzania jednych kosztem drugich. :oops: Wstyd Panie Starojajec.
To Jo
 
A co na kombinacje Starojajca mówi Wielki Kapsel? Toleruje, a może to jego pomysł. Chce się zasłużyć krajanom przed powrotem do heimatu. Wstyd, taka prywata.
Do Pyrka: Dobrze że takie szwindle widzą światło dzienne.
Sierżant
 
Back
Do góry