Nowy Książe, „nowe księstwo” – czy to prawda
Minęło już 100 dni od chwili gdy na czele naszego księstwa stanął Mały Merytoryczny Rycerz.
Wielu poddanych przyjęło tę wiadomość z nadzieją na normalność. Jeszcze większą nadzieję wzbudziły słowa programu przedstawionego podczas pierwszej narady, a mianowicie hasło „Pałac ma służyć malutkim”, niestety po tych 100 dniach widać, że polityka i koneksje wzięły górę nad dobrem wspólnym.
Obecnie najbardziej zachwiana jest pozycja Księcia Samolocika i Księżnej Torpedy. Pierwszemu wydłużyła się bardzo droga do komnaty „najwyższego”, druga osoba musi błysnąć intelektualnie, co w jej przypadku może się okazać niezmiernie trudne. Książe Samolocik nie poddaje się, walczy o przetrwanie używając swych wytartych frazesów typu: w zasadzie, tak naprawdę, kreuje się na wybitnego znawcę od reformy cła cesarskiego, dzięki swym staraniom zdobył tytuł „Mistera EURO”. Nadal bardzo niekomfortowo się czuje prowadzony na krótkiej smyczy trzymanej przez Małego Merytorycznego Rycerza. By ratować swą pozycję, zażądał do hrabiego Odorka i hrabiego Hazardzika złożenia przysięgi na wierność i lojalność. Obaj „hrabiowie” w swych działaniach wyznają zasadę BMW – bierny, mierny ale wierny. W swej miernocie zapomnieli panowie o zasadzie księcia Samolocika, brzmi ona tak: „dla władzy i politycznej poprawności gotów jestem poświęcić każdego, nawet przyjaciela”.
Księżniczka Etyczka doznała olśnienia, już Księże SAWA jest „FE”, już kreuje się na „pierwszą damę” Małego Rycerza. Wszem i wobec swymi czynami daje do zrozumienia, że Książe je jej z dłoni, że stała się Jego zaufaną powiernicą. Wykorzystuje to bardzo umiejętnie, knując rozmaite intrygi, wiele z nich ma na celu zdyskredytowanie „księżnych reformatorek” z konkurencyjnego księstwa mniejszego.
My maluczcy czekamy na ruchy reformatorskie.
Od ruchów wykonanych w niedługim czasie przez Małego Merytorycznego Rycerza zależeć będzie czy zdobędzie On zaszczytny tytuł Reformatora, czy też zapamiętany będzie jako polityczna i komnatowa marionetka.
Minęło już 100 dni od chwili gdy na czele naszego księstwa stanął Mały Merytoryczny Rycerz.
Wielu poddanych przyjęło tę wiadomość z nadzieją na normalność. Jeszcze większą nadzieję wzbudziły słowa programu przedstawionego podczas pierwszej narady, a mianowicie hasło „Pałac ma służyć malutkim”, niestety po tych 100 dniach widać, że polityka i koneksje wzięły górę nad dobrem wspólnym.
Obecnie najbardziej zachwiana jest pozycja Księcia Samolocika i Księżnej Torpedy. Pierwszemu wydłużyła się bardzo droga do komnaty „najwyższego”, druga osoba musi błysnąć intelektualnie, co w jej przypadku może się okazać niezmiernie trudne. Książe Samolocik nie poddaje się, walczy o przetrwanie używając swych wytartych frazesów typu: w zasadzie, tak naprawdę, kreuje się na wybitnego znawcę od reformy cła cesarskiego, dzięki swym staraniom zdobył tytuł „Mistera EURO”. Nadal bardzo niekomfortowo się czuje prowadzony na krótkiej smyczy trzymanej przez Małego Merytorycznego Rycerza. By ratować swą pozycję, zażądał do hrabiego Odorka i hrabiego Hazardzika złożenia przysięgi na wierność i lojalność. Obaj „hrabiowie” w swych działaniach wyznają zasadę BMW – bierny, mierny ale wierny. W swej miernocie zapomnieli panowie o zasadzie księcia Samolocika, brzmi ona tak: „dla władzy i politycznej poprawności gotów jestem poświęcić każdego, nawet przyjaciela”.
Księżniczka Etyczka doznała olśnienia, już Księże SAWA jest „FE”, już kreuje się na „pierwszą damę” Małego Rycerza. Wszem i wobec swymi czynami daje do zrozumienia, że Książe je jej z dłoni, że stała się Jego zaufaną powiernicą. Wykorzystuje to bardzo umiejętnie, knując rozmaite intrygi, wiele z nich ma na celu zdyskredytowanie „księżnych reformatorek” z konkurencyjnego księstwa mniejszego.
My maluczcy czekamy na ruchy reformatorskie.
Od ruchów wykonanych w niedługim czasie przez Małego Merytorycznego Rycerza zależeć będzie czy zdobędzie On zaszczytny tytuł Reformatora, czy też zapamiętany będzie jako polityczna i komnatowa marionetka.