Nowelizacja ustawy o grach hazardowych godzi w interes państwa

binabik

Nowy użytkownik
Dołączył
27 Luty 2008
Posty
37
Punkty reakcji
0
CBA ostrzega premiera, prezydenta, Sejm i Senat, że skarb państwa mógł stracić miliony na zmianach w ustawie o grach i zakładach wzajemnych. Według nieoficjalnych informacji TVN24, mogło chodzić nawet o 500 mln zł. CBA złożyło do prokuratury zawiadomienie w tej sprawie. - Ta sytuacja może przebić aferę Rywina - ocenił Zbigniew Wassermann z PiS.
Centralne Biuro Antykorupcyjne zawiadomiło naczelne organy państwa o zagrożeniu interesu ekonomicznego kraju. Ma to związek z przygotowywaniem projektu ustawy, która zmienia istniejące prawo o grach i zakładach wzajemnych.

Według nieoficjalnych informacji, może chodzić nawet o 500 milionów złotych straty dla Skarbu Państwa. W kluczowym fragmencie ustawy miał zostać zniesiony zapis dotyczący dodatkowego opodatkowania prywatnej działalności związanej z hazardem.

Szef CBA złożył też do Prokuratora Generalnego zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa w tej sprawie.

"Ta sprawa przebije aferę Rywina"

Sprawę na gorąco komentował Zbigniew Wassermann z PiS. Według niego, ta sprawa może przebić aferę Rywina. Poseł zastrzegł, że nie zna faktów, a jedynie wyciąga wnioski. - Komuś zależy na tym, żeby nie dopuścić do zmiany przepisów - ocenił.

Wassermann zauważył też, że odwołanie w kwietniu wiceministra skarbu odpowiedzialnego za sprawy hazardu mogło mieć związek ze sprawą. - Patrzę na to z niepokojem, bo wygląda na to, że procedura wpływu na treść ustaw i kupowanie ustaw nie jest fikcją - uważa poseł. Zapowiedział też, że oczekuje od premiera zdecydowanych i ostrych działań.

- Bo to może być afera, w której szkoda dla Skarbu Państwa może przewyższać wszystko to, co organy ścigania do tej pory pokazały - dodaje Wassermann.
źródło: tvn24.pl

jk/iga/k
 
Prawda jest taka, że media i "ci na górze" wiedzą, że gdzieś dzwoni, tylko dokładnie nie wiedzą gdzie. Swoją drogą jestem ciekaw, czy ktoś później poda w tv jakie straty poniosło państwo z okazji wprowadzenia 10% podatku obrotowego (bo chyba o to jak mniemam chodzi)...
 
niezłe jaja hazardowe

Tak „pracowano” nad ustawą

Grażyna Zawadka , Jarosław Stróżyk 01-10-2009, ostatnia aktualizacja 01-10-2009 05:34
Z materiałów CBA wynika, że minister sportu i szef Klubu PO obiecywali przedsiębiorcom korzystną zmianę prawa

źródło: Rzeczpospolita
W ośrodku Vital & Spa Resort Szarotka w Zieleńcu spotykali się biznesmeni z branży hazardowej i politycy Platformy (fot: Renata i Marek Kosińscy)



W lipcu 2008 r. CBA zaczęło rozpracowywać sprawę korupcji w jednym z samorządów.
W trakcie tej operacji agenci odkryli, że dwaj wrocławscy biznesmeni działający w tej branży nieoficjalnie lobbują u szefa Klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego i ministra sportu Mirosława Drzewieckiego. Naciskali na korzystny dla nich kształt ustawy. Chlebowski jest szefem Sejmowej Komisji Finansów Publicznych, do której miała trafić ta ustawa.
Po roku spotkań i rozmów biznesmenów z politykami wycofano zapisy o dopłatach
23 marca 2009 roku CBA uruchomiło odrębną operację „Black Jack” i zaczęło rozpracowywać tajne rozmowy ważnych działaczy PO i biznesmenów.
Jak ustaliło CBA, nieformalne rozmowy z politykami prowadzili Ryszard Sobiesiak, właściciel sieci Casino Poland i firmy hazardowej Golden Play, oraz Jan Kosek, współwłaściciel kilku spółek z tej branży. Negocjacje miały jeden cel: zablokować zapisy w ustawie, nakładające dodatkowe obciążenia finansowe.
Przedsiębiorcy spotykali się bezpośrednio z politykami, odbyli też z nimi dziesiątki rozmów telefonicznych. Te zostały nagrane – zgodę na podsłuchy wydał warszawski sąd.

„Byśmy poszli na wódkę”


Pierwsze nagranie – jeszcze w ramach śledztwa dotyczącego korupcji w samorządzie – pochodzi z 15 lipca 2008 r. Zbigniew Chlebowski dzwonił do Sobiesiaka i zapewniał: „Będę rozmawiał z Kapicą w twojej sprawie”. Jacek Kapica to wiceminister finansów odpowiedzialny za prace nad ustawą.
W kolejnej rozmowie polityk PO proponuje, by Sobiesiak zaprosił do Wrocławia Janka (Koska – red.) i „byśmy poszli na jakąś wódkę”.
Jak ustaliło CBA, Chlebowski, Sobiesiak i Kosek spotykali się osobiście kilkanaście razy.
Na zaproszenie Sobiesiaka Chlebowski spędza sylwestra w jego ośrodku Vital & Spa Resort Szarotka w Zieleńcu.
24 lutego 2009 r. minister finansów wydaje nowe rozporządzenie dotyczące warunków urządzania zakładów i gier wzajemnych. To zagrożenie dla całej branży. Przewiduje, że automaty mają m.in. posiadać plomby, co wymaga przeprogramowania wszystkich urządzeń na rynku. Biznesmeni obawiają się, że „jak ta ustawa przejdzie, trzeba będzie zmieniać programy w każdym automacie”, a to kosztuje duże pieniądze.
Dlatego znów próbują wpłynąć na polityków. Obiecano im, że projekt trafi do uzgodnień międzyresortowych i prędko nie wejdzie w życie. Biznesmeni planują, jak usunąć ze stanowiska Kapicę. Uzgadniają, że powiedzą jego przełożonym „skurwysyn bierze łapówy”.

Wielkie nerwy


W marcu okazuje się, że jest projekt ustawy, który wprowadza też większe obciążenia dla firm zajmujących się hazardem, jednak wejdzie w życie – od stycznia 2010 r. Biznesmeni dowiadują się o tym od Sławomira Sykuckiego, byłego szefa Totalizatora Sportowego i byłego dyrektora w resorcie finansów.
Stają się coraz bardziej nerwowi. „Przecież te ch... mówili, że jest odłożona” – wypala w rozmowie z Sykuckim Sobiesiak. Ludzie z branży mają wciąż nadzieję, że uda się im zmienić projekt – jak wynika z ich rozmów – całą nadzieję pokładają w Chlebowskim.
Sobiesiak i Kosek dochodzą do wniosku, że muszą „szczerze” porozmawiać z Chlebowskim i Drzewieckim. Znowu rozmyślają nad atakiem na Jacka Kapicę: „trzeba uderzyć w tego gościa” – mówią.
W połowie maja Sobiesiak rozmawia z Koskiem o swoim pomyśle na utrącenie przepisów. Jak twierdzi przedstawił go na spotkaniu z Chlebowskim.
W tej sprawie spotyka się też później z Mirosławem Drzewieckim w domu ministra sportu w Łodzi. W rozmowie telefonicznej informuje swojego kolegę z branży o przebiegu wizyty. Twierdzi, że należy „przygotować plan i przekazać go człowiekowi Mirka, który to poprowadzi”. Zaznacza też, że wycofanie grożących im dopłat może nastąpić po rozmowie Kapicy z ministrem Drzewieckim. Jeden z nich stwierdza wówczas: „to już nie ma o czym rozmawiać... panie prezesie – załatwione”.
9 czerwca 2009 r. Ryszard Sobiesiak spotyka się jeszcze z Chlebowskim w Świdnicy. Potem 6 lipca dowiaduje się od Sykuckiego, że się udało. Były prezes Totalizatora mówi mu: „mam na rękach pismo o wycofaniu się Drzewieckiego z dopłat”.
Dzień później w „Pulsie Biznesu” ukazuje sie artykuł: „Nie będzie zrzutki na Euro 2012”. Autor cytuje list, jaki Drzewiecki przesłał do resortu finansów, w którym oficjalnie wycofuje się z pomysłu nałożenia opłat na firmy zajmujące się hazardem.
Pod koniec sierpnia biznesmeni zorientowali się, że są podsłuchiwani. Dlaczego? Zdaniem CBA informacje przekazał im albo Drzewiecki (podczas spotkania z Sobiesiakiem 25 sierpnia), albo szef jego gabinetu politycznego Marcin Rosół (który 24 sierpnia spotkał się z córką Sobiesiaka).
Od tej chwili biznesmeni nagle przestali kontaktować się z politykami.
Rzeczpospolita
 
Ostatnia edycja:
Nam się wmawia, że straciliśmy zaufanie poprzez okazanie niezadowolenia w 2008r, i dlatego nie możemy otrzymać uprawnień operacyjno-rozpoznawczych, a na samej górze.. ale co wolno wojewodzie to...

sam przebieg rozmów telefonicznych jest BARDZO DZIWNY:D, lepiej potrafią sie komunikować smakosze win na ławeczce, ale oni nie muszą mówić półsłówkami i nie mają nic do ukrycia.

PS Dlaczego każdego w rządzie nie poddać badaniu wariografem i to cyklicznie, np co pół roku, na okoliczności zachowań korupcjogennych, podatności na wpływy biznesmenów (tzw. lobbing), działań na niekorzyści interesu państwa, a kto nie chcę sie temu poddać, to do Biedronki;)

PS Min.Spr. zaczyna ścigać osoby, które dały cynk prasie, podobno nie zna materiałów operacyjnych, więc skąd wie, że ten przeciek to te materiały:) (jeżeli dziennikarze byli w posiadaniu materiałów ściśle tajnych, i ujawnili je w artykule, także mogą ponieść odpowiedzialność karną). Tak jak powiedział, to nie jest straszenie, tylko informowanie o możliwych konsekwencjach prawnych :) Stwierdził również, że wg niego i Chleb... i Drzew... są niewinni i nie wywiera żadnych nacisków na podległych prokuratorów.
 
Ostatnia edycja:
a kryptonim akcji....

" Black Jack " !!!!!!!!!!!!

Jacek K. ostatnio się nosi z zarostem jak mafiozo z Commory :cool:

chłopak od czarnej roboty :D

Jerzyna ze Szczecina :D

Szef wszystkich szefów :D
 
SSC dobrze wypadł w TVN CNBC.

Zobaczymy jak będzie się tłumaczył Drzew..., gdyż to On był głównym sprawca całego zamieszania i to oprócz rozmów telefonicznych analizowano w tvn24:

http://www.mf.gov.pl/_files_/bip/bip_projekty_aktow_prawnych/oc/2009/07.2009/msportu30.06.2009a.pdf
http://www.mf.gov.pl/_files_/bip/bi...nych/oc/2009/10_wrzesnia/msportu02092009a.pdf

PS A Chlebuś nie pamięta o jakiego Grzesia i Mirka chodziło w rozmowie telefonicznej:):):)

a w rządzie jest Grześ Schet... i Mireczek Drzew...

Ja ci powiem szczerze... ja już nie mam siły sam walczyć z tym wszystkim... jakby Grzegorz i Mirek trochę pomogli... przecież wiesz, biegam z tym sam... blokuję tę sprawę dopłat od roku... to wyłącznie moja zasługa
 
Ostatnia edycja:
Teraz trzeba sobie odpowiedzić na pytanie, czy:
- Jacek Kapica pozostał niezłomny i nie uległ ewentualnym naciskom wywieranym na niego w celu zmiany zapisów ustawy cyt. za GW "Co więcej - mieli chcieć usunąć ze stanowiska wiceministra finansów Jacka Kapicę, odpowiedzialnego za prace nad ustawą. Intryga miała być taka: Kapicę oskarży się o korupcję i usunie ze stanowiska"..., czy też Kapica jednak odbył rozmowę z prominentnym politykiem PO - bo teraz jak sam twierdzi nie pamięta,czy taka rozmowa się odbyła cyt. za TVN24 "Wiceminister Kapica, dopytywany, czy rozmawiał z Chlebowskim (szefem sejmowej komisji finansów publicznych) na temat zmian w ustawie hazardowej, rzucił: - Dajmy już spokój temu, co było, czy była rozmowa, czy jej nie było. Na pewno nie była to rozmowa w kontekście jakiegoś pana o konkretnym nazwisku - stwierdził....", i ten polityk uswiadomił mu, że jego pięknie zapowiadajaca się kariera polityczna może ulec gwałtownemu zahamowaniu niczym zajmujacego się tą ustawą, a zdymisjowanego wiceministra skarbu i żegnaj kariero. Pytań jest wiele a CBA na pewno nie odtajniła jeszcze wszystkich podsłuchów.

Aha i jak się do tego ma brak uprawnień operacyjnych dla SC.
 
Na konferencji prasowej Chlebowski troche sie plątał, oczka miał rozbiegane i co chwolę wycierał pot z czoła. Czy tak zachowuje się ktoś niewinny?
 
uciekający Chlebowski przed dziennikarką TVN - bezcenne !!!!!! hHAHAHAHAHA :D:D :D:D

i kto tu jest PATOLOGIĄ?! panie Chlebowski? pamiętam co mówiłeś o nas w 2008 roku, wstyd!
 
źródło www.rp.pl.

25 sierpnia 2008 r. Telefoniczna rozmowa Ryszarda Sobiesiaka ze Zbigniewem Chlebowskim.
R.S.: Kiedy do Warszawy udajesz się?
Z.Ch.: Warszawę mam w środę, czwartek.
R.S.: Aha.
Z.Ch.: Tam do tego naszego Janka (chodzi o Jana Koska – red.), wiesz...
R.S.: No wiem, no k..., no przecież, no ja chciałem się, chciałem właśnie zapytać, co tam, jest jakaś szansa? No bo wiesz, k..., daj spokój, mam nadzieję, że tam ze mną już będzie wszystko w porządku, nie?
Z.Ch.: Z tobą na... na dziewięćdziesiąt procent, Rysiu, że załatwimy. Tam walczę, nie jest łatwo, tak ci powiem.
R.S.: To są k... tak, ja wiem. Ale byś wykorzystał do tego, k..., Mirka i... i... tego drugiego, nie?
Z.Ch.: A z nim nie gadam, to powiem ci szczerze, Rysiu, że tak, bo wiesz...
29 września 2008 r. Ryszard Sobiesiak rozmawia z Janem Koskiem.
R.S.: Słuchaj, bo idę do tego ważniejszego u nas, wiesz... K..., jak mam z nim rozmawiać, co mam zakomunikować mu, że to są pisiory, czy co? Ten, ten, ten się nazywa Kawalec, tak?
J.K.: Nie, Kapica (Jacek Kapica, wiceminister finansów – red.).
R.S.: Kapica! K... ciągle mi się pier...
J.K.: Kapica (niezrozumiale).
R.S.: Kapica, dobra. I teraz ty powiedz mi, ta ustawa mówisz przeszła, tak?
J.K.: Gdzieś przeszła, poszła do uzgodnień.
R.S.: Co mam mu w dwóch słowach powiedzieć takiego co ten, ten co, bo ma mi Sławek przygotować, ten chudy, ma mi przygotować k... takie wyliczanki, co oni tam wyrabiają z tą ustawą, że ona jest kompletnie pierd... i nie tędy idą.
J.K.: Kompletnie pierd...
R.S.: Ale to będę miał później. Co mam mu k... pokazać czy dać? Powiem oczywiście o twojej sprawie, k..., no bo to jest ewidentna... Robi komisję bydlak, a później nie...

22 maja 2009 r. Sobiesiak rozmawia z Koskiem.
J.K.: Kapica się w Internecie wypisał, bo wycofał projekt 11 maja.
R.S.: Wycofanie dopłat może nastąpić po jego (Kapicy – red.) rozmowie z ministrem Drzewieckim.
.
 
Ostatnia edycja:
dzisiaj w TVN24 po programie Moiniki Olejnik podano ciekawe info. Zaproszona do studia korespondentka sejmowa TVN24 przedstawiła chronologię całej sprawy. Podano, że Puls Biznesu pisał o tym, że po pierwszym piśmie Ministra Sportu, Ministerstwo Finansów wycofało dopłaty. Potem było drugie pismo Min. Sportu(ważne będzie w jakiej dacie), po którym MF ponownie dopisał dopłaty.

O ile w TVN24 powołano się na prawdziwą informację z Pulsu Biznesu(trzeba sprawdzić), wątek robi się ciekawy i rzuca cień na wypowiedzi SSC, że MF nigdy nie zamierzało wycofać się z tych dopłat.
 
Ostatnia edycja:
pierwsze było 30.06.09 (jeżeli o to chodzi, bo w mediach mówi się o maju) a drugie 02.09.2009. (linki do pism w poprzednim poście)

Na konferencji Zbigowi palił sie grunt pod nogami, a SSC podczas wywiadu ani przez moment, pełen spokój i kontrola (moim zdaniem od razu widać, kto ma czyste sumienie)

Polityka tym różni się od logiki, że czasami potrzebuje ofiar, aby uspokoić Forum i dlatego nikt nie może teraz w MF-ie spać spokojnie.

Na pewno wszystko zostanie dokładnie przeanalizowane i wyjdą na jaw kolejne wersje projektu zmian do ustawy, jeżeli takowe istnieją, ale to nie jest chyba dla nas priorytetowy temat, mamy ważniejsze rzeczy do załatwienia.
 
Ostatnia edycja:
Back
Do góry