Trudno być poborcą i kontrolerem – to niewdzięczna robota. Wielu funkcjonariuszy celnych zakłada mundur dopiero na służbie, a ich sąsiedzi często nie wiedzą, gdzie oni pracują – w ten sposób chronią się przed społeczną presją „aby coś załatwić po znajomości”. Codziennie namawiani są do przekupstwa lub narażani na zemstę ze strony przemytników, paserów celnych, dealerów narkotykowych. Pracują wiele godzin na deszczu i mrozie, w spalinach szos, na miejskim targowisku, w podejrzanych magazynach i nielegalnych fabryczkach czyszczących skażony alkohol. Potrafią znaleźć przekręt w dokumentach, narkotyki w pluszowych zabawkach.
Wydawać by się mogło, że władza powinna dbać o tak niezbędną jej służbę – nic bardziej mylącego. Brak koncepcji działania Służby Celnej i błędne decyzje pogarszały sytuację celników od co najmniej 2001 r. Kolejne rządy, a zwłaszcza ostatni kierowany przez PiS, manipulowały tą służbą jak małpa przy zegarku. Były zatem pomysły połączenia struktur skarbowych i celnych oraz pozbawiania części zadań i uprawnień celników, które mogły zagrozić dochodom Unii Europejskiej i Polski. Mogło to osłabić skuteczność kontroli na granicy zewnętrznej Wspólnoty Europejskiej oraz spójność działań organów państwa w zakresie zwalczania przestępczości zorganizowanej.
Jako poborcy i windykatorzy zarabiają śmiesznie mało, bez porównania na przykład z komornikami. Średnia pensja funkcjonariusza celnego mieści się w przedziale 1200–1600 zł, to jest znacznie poniżej średniej krajowej. Od prawie trzech lat celnicy nie otrzymali żadnych podwyżek, nie licząc sporadycznych dla osób „wybranych”. W 2007 r. nie było nawet waloryzacji uposażeń (w poprzednich latach były na poziomie około 2 procent). Niskiemu uposażeniu towarzyszyła skandaliczna polityka kadrowa. Kolejne „reformy struktur” doprowadziły do rozdęcia do granic przyzwoitości czapy kierowniczej i wszelakiego rodzaju Wydziałów i Referatów Ogólnych, Logistycznych, Postępowania Celnego etc., przy jednoczesnym ograniczeniu ilości „robotników” celnych.
Takich przykładów zaniechań, zaniedbań i złej roboty można by mnożyć! I jeszcze jeden paradoks – umundurowani celnicy nie są służbą mundurową w rozumieniu tych uprawnień, które są takiej służbie przynależne, jak na przykład emerytalne. Wobec celników wprowadzono przepis – nader restrykcyjny w porównaniu do działań podejmowanych wobec funkcjonariuszy innych służb – nakazujący obligatoryjne zwolnienie funkcjonariusza ze służby w sytuacji, gdy toczy się przeciwko niemu postępowanie karne lub jego tymczasowego aresztowania. I do tego bez prawa powrotu do służby w przypadku, gdy na mocy orzeczeń sądowych oskarżenie okaże się nieprawdziwe. Zwłaszcza, że postępowania w sprawach o umyślne popełnienie takiego przestępstwa oparte są często na pomówieniach – na co wskazuje wieloletnia praktyka. Ponadto postępowania w tych sprawach toczą się przez wiele lat i kończą w wielu przypadkach wydaniem wyroku uniewinniającego. Przepisu tego nie zmieniono mimo wytycznych Trybunału Konstytucyjnego z 2004 r. (!), zgodnie z którymi przywrócenie do służby oznacza przywrócenie ciągłości stosunku służbowego funkcjonariusza celnego ze wszystkimi tego konsekwencjami, dotyczącymi także wypłaty wstrzymanej części wynagrodzenia. Były także ryzykowne eksperymenty w wykonaniu niedawnego wiceministra finansów i szefa Służby Celnej, Mariana Banasia. Wyprowadził ze Służby Celnej do urzędów karnych skarbowych – pomimo oczywistej przydatności i bardzo dobrych wyników – komórki zajmujące się pracą operacyjną i wywiadowczą. Natomiast wprowadził „Instrukcję skażania alkoholu etylowego”, a w wyniku stosowania zapisanych w niej błędnych zaleceń – jak twierdzi Piotr Turek, przewodniczący Związku Zawodowego Celników Izby Celnej w Krakowie – według szacunków celników Skarb Państwa stracił minimum 2 miliardy złotych rocznie. Zastosowanie łatwych do wytrącenia odczynników skażających prawdopodobnie spowodowało niekontrolowany obrót alkoholem. Tenże Banaś doprowadził do zlikwidowania specjalnej grupy eksperymentalnie powstałej w Izbie Celnej w Krakowie, podległej bezpośrednio Ministrowi Finansów, która wytropiła nieprawidłowości w krakowskich zakładach spirytusowych (sprawa obecnie toczy się w krakowskiej prokuraturze). Na koniec jeszcze jeden fakt z radosnej twórczości tego byłego wysokiego urzędnika państwowego: Banaś doprowadził do zmiany ustawy o Służbie Celnej wprowadzając etatowych kapelanów, którym nadał wysokie stopnie służbowe oraz przyznał wysokie uposażenia.
Protest
Wydawać by się mogło, że władza powinna dbać o tak niezbędną jej służbę – nic bardziej mylącego. Brak koncepcji działania Służby Celnej i błędne decyzje pogarszały sytuację celników od co najmniej 2001 r. Kolejne rządy, a zwłaszcza ostatni kierowany przez PiS, manipulowały tą służbą jak małpa przy zegarku. Były zatem pomysły połączenia struktur skarbowych i celnych oraz pozbawiania części zadań i uprawnień celników, które mogły zagrozić dochodom Unii Europejskiej i Polski. Mogło to osłabić skuteczność kontroli na granicy zewnętrznej Wspólnoty Europejskiej oraz spójność działań organów państwa w zakresie zwalczania przestępczości zorganizowanej.
Jako poborcy i windykatorzy zarabiają śmiesznie mało, bez porównania na przykład z komornikami. Średnia pensja funkcjonariusza celnego mieści się w przedziale 1200–1600 zł, to jest znacznie poniżej średniej krajowej. Od prawie trzech lat celnicy nie otrzymali żadnych podwyżek, nie licząc sporadycznych dla osób „wybranych”. W 2007 r. nie było nawet waloryzacji uposażeń (w poprzednich latach były na poziomie około 2 procent). Niskiemu uposażeniu towarzyszyła skandaliczna polityka kadrowa. Kolejne „reformy struktur” doprowadziły do rozdęcia do granic przyzwoitości czapy kierowniczej i wszelakiego rodzaju Wydziałów i Referatów Ogólnych, Logistycznych, Postępowania Celnego etc., przy jednoczesnym ograniczeniu ilości „robotników” celnych.
Takich przykładów zaniechań, zaniedbań i złej roboty można by mnożyć! I jeszcze jeden paradoks – umundurowani celnicy nie są służbą mundurową w rozumieniu tych uprawnień, które są takiej służbie przynależne, jak na przykład emerytalne. Wobec celników wprowadzono przepis – nader restrykcyjny w porównaniu do działań podejmowanych wobec funkcjonariuszy innych służb – nakazujący obligatoryjne zwolnienie funkcjonariusza ze służby w sytuacji, gdy toczy się przeciwko niemu postępowanie karne lub jego tymczasowego aresztowania. I do tego bez prawa powrotu do służby w przypadku, gdy na mocy orzeczeń sądowych oskarżenie okaże się nieprawdziwe. Zwłaszcza, że postępowania w sprawach o umyślne popełnienie takiego przestępstwa oparte są często na pomówieniach – na co wskazuje wieloletnia praktyka. Ponadto postępowania w tych sprawach toczą się przez wiele lat i kończą w wielu przypadkach wydaniem wyroku uniewinniającego. Przepisu tego nie zmieniono mimo wytycznych Trybunału Konstytucyjnego z 2004 r. (!), zgodnie z którymi przywrócenie do służby oznacza przywrócenie ciągłości stosunku służbowego funkcjonariusza celnego ze wszystkimi tego konsekwencjami, dotyczącymi także wypłaty wstrzymanej części wynagrodzenia. Były także ryzykowne eksperymenty w wykonaniu niedawnego wiceministra finansów i szefa Służby Celnej, Mariana Banasia. Wyprowadził ze Służby Celnej do urzędów karnych skarbowych – pomimo oczywistej przydatności i bardzo dobrych wyników – komórki zajmujące się pracą operacyjną i wywiadowczą. Natomiast wprowadził „Instrukcję skażania alkoholu etylowego”, a w wyniku stosowania zapisanych w niej błędnych zaleceń – jak twierdzi Piotr Turek, przewodniczący Związku Zawodowego Celników Izby Celnej w Krakowie – według szacunków celników Skarb Państwa stracił minimum 2 miliardy złotych rocznie. Zastosowanie łatwych do wytrącenia odczynników skażających prawdopodobnie spowodowało niekontrolowany obrót alkoholem. Tenże Banaś doprowadził do zlikwidowania specjalnej grupy eksperymentalnie powstałej w Izbie Celnej w Krakowie, podległej bezpośrednio Ministrowi Finansów, która wytropiła nieprawidłowości w krakowskich zakładach spirytusowych (sprawa obecnie toczy się w krakowskiej prokuraturze). Na koniec jeszcze jeden fakt z radosnej twórczości tego byłego wysokiego urzędnika państwowego: Banaś doprowadził do zmiany ustawy o Służbie Celnej wprowadzając etatowych kapelanów, którym nadał wysokie stopnie służbowe oraz przyznał wysokie uposażenia.
Protest