Część skarbowa nie dostaje dodatku za stopień.
No i co z tego, że nie? Powtórzę jeszcze raz swój przykład (zresztą nie tylko mój, bo znam inne osoby, które zostały tak potraktowane) -
suma mnożników określających uposażenie zasadnicze
oraz dodatek za stopień w mojej propozycji była
niższa niż 1,61, podczas gdy każdy cywil dostawał wynagrodzenie
zasadnicze określone mnożnikiem
minimum 1,61.
A nawet gdyby DIAS łaskawie trzymał się tegorocznych ustaleń i minimalna suma uposażenia zasadniczego i dodatku za stopień wynosiłaby tyle samo co w przypadku cywili, to funkcjonariusz i tak byłby w gorszej sytuacji, bo dodatek kontrolerski oraz dodatek za staż w przypadku cywila liczyłby się od kwoty bazowej przemnożonej przez 1,61, a w przypadku funkcjonariusza kwoty bazowej przemnożonej przez liczbę 1,61 pomniejszoną o mnożnik określający dodatek za stopień.
Zresztą ludzie z UKSu, którzy poszli do SCS zachowali pensje, skoro dostali kiepskie stanowiska to znaczy, że i w UKS mieli kiepskie pensje.
To, że kontrola skarbowa także została podle potraktowana, nijak nie zmienia faktu, że twoje twierdzenia o "dużo większych miesięcznych" zarobkach w SC niż w kontroli skarbowej są po prostu nieprawdziwe. Poza tym nie wszyscy dostali kiepskie stanowiska, bo młodszy ekspert aż taki kiepski nie jest.
Natomiast odnośnie zarobków - stanowisko jeszcze o niczym nie świadczy. Jeżeli dać młodszemu specjaliście najwyższy możliwy mnożnik i dodatek kontrolerski w wysokości 50%, to będzie miał więcej niż młodszy ekspert z najniższym możliwym mnożnikiem bez dodatku kontrolerskiego (albo z "popularnym" dodatkiem w wysokości 2%). Oczywiście lepiej mieć wyższe stanowisko i wyższe uposażenie zasadnicze zamiast dodatku, ale fakty są takie, że na podstawie samych stanowisk nie można stwierdzić, kto ile dostaje.