• Witaj na stronie i forum Związku Zawodowego Celnicy PL!
    Nasz Związek zrzesza 6783 członków.

    Wstąp do nas! (KLIKNIJ i zapisz się elektronicznie!)
    Albo jeśli wolisz zapisać się w tradycyjny sposób wyślij deklarację (Deklaracja do pobrania! Kliknij!)
    Korzyści i ochrona wynikająca z członkostwa w ZZ Celnicy PL (KLIKNIJ) plus inne benefity, np. zniżki na paliwo!
    Konto Związku 44 1600 1462 0008 2567 1607 7001 w BGŻ BNP PARIBAS

luty 2021 !!!!!!!!

Taka sugestia dla Stefana, jeżeli nadal kręci cię służba, to przecież "możesz np. 09.02.2021 "cofnąć zamiar odejścia", masz 2 miechy...
na ułożenie psychiki;)
Nie do końca. Bogate orzecznictwo sądów wskazuje, że cofnięcie żądania zwolnienia ze służby, nie jest wiążące dla organu zwalniającego.

Wysłane z mojego LM-X420 przy użyciu Tapatalka
 
Z tą średnią uposażenia w służbie naszej to jakaś enigma. Zauważcie, że wartość 3,65 została zaprojektowana i przyjęta na podstawie obiecanek wypłaty pełnej podwyżki. Tak się nie stało, a średnia 3,65 funkcjonuje w obrocie prawnym. Więc powinna być skorygowana na minus o te 1,9 % których nie dostaniemy a nie jest. Czy wiemy jaki jest mechanizm obliczeń tego wskaźnika? Przecież na oko widać, że nawet w tak prostej sprawie jest u nas burdel. Nasza fanka sztuki epistolarnej to nie jest dobry szef do prostowania problemów. Chciałoby się zawołać: "Sekuła wróć!"
To dobry pomysł żeby zapytać MF jak ustala średnią. Może w trybie dostępu do informacji publicznej?
 
Nie do końca. Bogate orzecznictwo sądów wskazuje, że cofnięcie żądania zwolnienia ze służby, nie jest wiążące dla organu zwalniającego.

Wysłane z mojego LM-X420 przy użyciu Tapatalka
Tak samo jak "czekanie z akceptacją" wniosku.....:unsure:, ale nie ma "że może się zgodzić".....
 
Tak samo jak "czekanie z akceptacją" wniosku.....:unsure:, ale nie ma "że może się zgodzić".....
Powiedz to właściwemu dyrektorowi, że: nie może, a musi. Nie wydaje mi się, aby przejął się tym.
Zacytuję klasyka "Nie mamy Pańskiego płaszcza (albo wniosku) i co nam Pan zrobi?
 
Powiedz to właściwemu dyrektorowi, że: nie może, a musi. Nie wydaje mi się, aby przejął się tym.
Zacytuję klasyka "Nie mamy Pańskiego płaszcza (albo wniosku) i co nam Pan zrobi?
No i wracamy...do punktu wyjścia....co może DIAS....jak ma "dobry dzień" :coffee:
 
Drogi Stefanie 12345, wkręciłeś całą Polskę w post pozostania w służbie lub
Odejścia . Staraliśmy się udzielić pomocy . Nie doczekaliśmy się podziękowań .
Ciekawość nasza tym większa , jakie są Twoje odczucia ?????
 
Drogi Stefanie 12345, wkręciłeś całą Polskę w post pozostania w służbie lub
Odejścia . Staraliśmy się udzielić pomocy . Nie doczekaliśmy się podziękowań .
Ciekawość nasza tym większa , jakie są Twoje odczucia ?????
Czy możesz mnie uświadomić, o jakież to podziękowania chodzi?
 
Argumenty za odejściem ze Służby Celnej:
  • ciągłe traktowanie nas jak coś gorszego
  • brak dodatków po 25 i 28.5 roku
  • brak 100% L-4 jak w innych służbach
  • brak perspektyw
  • brak zaliczenia służby przed 1999 rokiem do emek pomimo spełnienia warunków jakie określił TK w stosunku do celników przy jednoczesnym projekcie zaliczenia lat pracy cywilom ze skarbowości do emek którzy nie spełniają warunków jakie określił TK.
  • brak zainteresowania włączeniem Służby Celnej do prac nad zmianami dotyczącymi 15a
  • któryś z kolei list napisany przez panią, że nie są prowadzone żadne zmiany w emeryturach, które wywołują dokładnie odwrotne odczucia.
  • stworzenie kasu i włączenie nas w cywilne struktury skarbowości
  • możliwość podjęcia innej pracy przy jednoczesnym pobieraniu emki
  • waloryzacja emerytur i rent w 2021 roku na poziomie 3,84%
Argumenty za pozostaniem:
  • 2.6% za każdy dalszy rok służby
  • zarobki na dobrym poziomie.

Argumentów za pozostaniem coraz mniej. Może ktoś ma jakieś inne argumenty po jednej lub drugiej stronie. Nadchodzi już ten czas, że trzeba dokładnie się nad tym zastanowić i podjąć tą decyzje.
Co byś ty napisał tak 5 lat wstecz lub 10 jeszcze za rządów w kakao chyba tylko jedno gówno.
 
W sensie kto narzeka na służbę w SCS a wychwala w policji niech tam pójdzie i sam się przekona jaka praca kolorowa
O!!!W policji też nie wszyscy jeżdżą na interwencję do patoli. Są różne działy. A lokale gdzie były i są automaty albo na targowiskach, gdzie handel fajkami , spirytusem to niby sama śmietanka towarzyska tym się zajmuje? Słyszałam o funkcjonariuszu, któremu palce połamali na targu klapą od samochodu i o takim, którego ktoś podrapał podczas zajmowania automatów, więc też różnie bywa. Nie wiadomo na kogo się trafi. Czyli u nas też są sytuacje trudne i niebezpieczne i pamiętajmy o tym. Nawet jeśli sami tylko siedzimy za biurkiem!!!
 
Co byś ty napisał tak 5 lat wstecz lub 10 jeszcze za rządów w kakao chyba tylko jedno gówno.
Tylko przypomnę, że niekoniecznie wszystko zaczęło się od dobrych intencji i czystego serca Mariana Banasia. Jeszcze 5 lat temu funkcjonował w kraju Trybunał Konstytucyjny i można było liczyć na to, że w rozsądnym terminie wyda wyrok. Może nie idealny, ale miał jedną wielką zaletę. Nie musiał być konsultowany z partią co do treści i terminu wydania. Tu taki przykład:
 
Tylko przypomnę, że niekoniecznie wszystko zaczęło się od dobrych intencji i czystego serca Mariana Banasia. Jeszcze 5 lat temu funkcjonował w kraju Trybunał Konstytucyjny i można było liczyć na to, że w rozsądnym terminie wyda wyrok. Może nie idealny, ale miał jedną wielką zaletę. Nie musiał być konsultowany z partią co do treści i terminu wydania. Tu taki przykład:
No ,niekoniecznie....nadgodziny "leżakują" od 2015 roku...:mad:
 
Witam wszystkich,
Wracając do pierwotnej wypowiedzi Stefana chciałbym dorzucić coś od siebie jako ten, co wykonał już ten krok.
Zacznę od tego, że każdy przypadek jest indywidualny i dlatego pisząc ogólnie trudno jest coś każdemu z osobna doradzić.
Wracając do tematu to z mojego doświadczenia wygląda to tak:

Przed wypracowaniem 15 lat zwolnienie ze służby jest wg mnie całkowicie nieopłacalne ponieważ traci się mundurowe uprawnienia emerytalne, a przecież to jeden z powodów dla których człowiek idzie do służby zamiast do pracy.
Znałem kilku takich kamikadze, którzy to zrobili i chyba żadnemu z nich to na dobre nie wyszło.

Druga grupa to ludzie w wieku 35-40 lat, ze stażem 15-19 lat. Wówczas jeszcze patrzy się na służbę przez pryzmat kwestii finansowych i możliwości awansu/rozwoju zawodowego. W takiej sytuacji wg mnie jest tylko jedna możliwość rozstania się ze służbą: kiedy znajdziesz dobrą dla siebie pracę w cywilu. Dlaczego? Bo wypracowana tylko część emerytury nie da ci szans na normalne funkcjonowanie, jeśli nie będziesz miał możliwości uzupełnienia różnicy pomiędzy emką a wcześniejszą pensją.

Trzecia grupa to ludzie powyżej 20 lat służby, którzy powoli zaczynają rozumieć, że do niczego w tej służbie bez układów się nie dojdzie. W tej grupie z każdym rokiem procentowo coraz bardziej opłaca się odejść ze służby. Z drugiej strony to najtrudniejszy okres w służbie, bo coraz więcej rzeczy nas irytuje (w szczególności młodzi i nieogarnięci przełożeni, którzy nam doświadczeniem nie dorastają do przysłowiowych pięt). Zaczynamy się zastanawiać dlaczego to on i co ważniejsze dlaczego nie ja? Wtedy chyba większość zalicza swoje pierwsze poważne wypalenie zawodowe, choć część nawet nie zdaje sobie z tego sprawy i robi za zrzędy, którym nigdy nic nie pasuje. Wtedy wystarczy iskra i raport ląduje na biurku szefa.

Czwarta grupa to osoby, które są bardzo bliskie pełnej wysługi lub już ją mają - powyżej 25 lat służby. Tutaj zaczyna wygrywać z mamoną chęć na "święty spokój" i kwestia spraw zdrowotnych. Nikt dla służby nie ma już zamiaru tracić zdrowia i nerwów, tym bardziej, że to ludzie w wieku 50-55 lat.

Podsumowując.
Nie masz 15 lat - nie zwalniaj się. To się nie opłaca.
Jeśli masz te 15 lat, ale nie masz pełnej wysługi to zanim się zwolnisz lepiej znajdź sobie pracę.
Jeśli masz pełną wysługę to rzuć to w diabły, bo szkoda zdrowia i czasu, a jak znajdziesz coś w cywilu to dorobisz bez limitów i żadna kasa w służbie tego nie zrekompensuje.

Poza tym, jak to kiedyś zostało powiedziane "nie ważne kiedy pójdziesz na emeryturę - ważne aby zdążyć się nią nacieszyć" ;-)

Dlatego ja nie jestem zwolennikiem 35-40 letnich stażów służby i trzymania się biurka za wszelką cenę. Można się spytać: po licho szedłeś do służby jak pracujesz tyle samo, albo dłużej niż w cywilu?
W ramach anegdotki mogę powiedzieć, że jak trafiłem do służby to poznałem w jednostce takiego dziadka leśnego, że jak wychodził do toalety to później nie umiał już wrócić do swojego pokoju, bo się gubił ;-)

I na koniec najważniejsze: nie podejmuj takiej decyzji pod wpływem impulsu.
Przemyśl to, bo zostaniesz z nią na całe pozostałe życie i lepiej żebyś nie musiał tego żałować.

Od siebie mogę powiedzieć, że odszedłem po poważnych przemyśleniach i co uwierzcie ma swoje znaczenie - na własnych warunkach i nikt nie zdążył się mnie pozbyć, a takie próby zostały podjęte.
Od przełożonych usłyszałem nawet słowa żalu, że odchodzę, choć zdaję sobie sprawę, że w świetle ich wcześniejszych działań pod moim adresem były one z gruntu fałszywe. Niemniej każda ze stron robiła dobrą minę do złej gry ;-)
Pamiętajcie, to nigdy nie jest łatwa decyzja, szczególnie dla mundurowych, którzy są wymierającym gatunkiem lojalności wobec pracodawcy i nie zmieniają co chwilę pracy jak cywile. Niestety nasze pryncypały nie potrafią tego docenić i raczej z tego tytułu mają nas za niewolników, którzy im nie uciekną.

Decydujcie mądrze, choć ja - już z pewnej perspektywy czasu - mogę powiedzieć, że swojej decyzji nigdy bym nie cofnął.
Mam czas na swoje hobby i zachciewajki, a co ważniejsze święty spokój i zdrowie. Nie muszę słuchać inteligentnych inaczej przełożonych, a w pracy jestem sobie sterem, żeglarzem i okrętem, bo nad sobą mam tylko właściciela firmy.
I tego co mam, wam życzę przed zbliżającymi się świętami :)
 
Witam wszystkich,
Wracając do pierwotnej wypowiedzi Stefana chciałbym dorzucić coś od siebie jako ten, co wykonał już ten krok.
Zacznę od tego, że każdy przypadek jest indywidualny i dlatego pisząc ogólnie trudno jest coś każdemu z osobna doradzić.
Wracając do tematu to z mojego doświadczenia wygląda to tak:

Przed wypracowaniem 15 lat zwolnienie ze służby jest wg mnie całkowicie nieopłacalne ponieważ traci się mundurowe uprawnienia emerytalne, a przecież to jeden z powodów dla których człowiek idzie do służby zamiast do pracy.
Znałem kilku takich kamikadze, którzy to zrobili i chyba żadnemu z nich to na dobre nie wyszło.

Druga grupa to ludzie w wieku 35-40 lat, ze stażem 15-19 lat. Wówczas jeszcze patrzy się na służbę przez pryzmat kwestii finansowych i możliwości awansu/rozwoju zawodowego. W takiej sytuacji wg mnie jest tylko jedna możliwość rozstania się ze służbą: kiedy znajdziesz dobrą dla siebie pracę w cywilu. Dlaczego? Bo wypracowana tylko część emerytury nie da ci szans na normalne funkcjonowanie, jeśli nie będziesz miał możliwości uzupełnienia różnicy pomiędzy emką a wcześniejszą pensją.

Trzecia grupa to ludzie powyżej 20 lat służby, którzy powoli zaczynają rozumieć, że do niczego w tej służbie bez układów się nie dojdzie. W tej grupie z każdym rokiem procentowo coraz bardziej opłaca się odejść ze służby. Z drugiej strony to najtrudniejszy okres w służbie, bo coraz więcej rzeczy nas irytuje (w szczególności młodzi i nieogarnięci przełożeni, którzy nam doświadczeniem nie dorastają do przysłowiowych pięt). Zaczynamy się zastanawiać dlaczego to on i co ważniejsze dlaczego nie ja? Wtedy chyba większość zalicza swoje pierwsze poważne wypalenie zawodowe, choć część nawet nie zdaje sobie z tego sprawy i robi za zrzędy, którym nigdy nic nie pasuje. Wtedy wystarczy iskra i raport ląduje na biurku szefa.

Czwarta grupa to osoby, które są bardzo bliskie pełnej wysługi lub już ją mają - powyżej 25 lat służby. Tutaj zaczyna wygrywać z mamoną chęć na "święty spokój" i kwestia spraw zdrowotnych. Nikt dla służby nie ma już zamiaru tracić zdrowia i nerwów, tym bardziej, że to ludzie w wieku 50-55 lat.

Podsumowując.
Nie masz 15 lat - nie zwalniaj się. To się nie opłaca.
Jeśli masz te 15 lat, ale nie masz pełnej wysługi to zanim się zwolnisz lepiej znajdź sobie pracę.
Jeśli masz pełną wysługę to rzuć to w diabły, bo szkoda zdrowia i czasu, a jak znajdziesz coś w cywilu to dorobisz bez limitów i żadna kasa w służbie tego nie zrekompensuje.

Poza tym, jak to kiedyś zostało powiedziane "nie ważne kiedy pójdziesz na emeryturę - ważne aby zdążyć się nią nacieszyć" ;-)

Dlatego ja nie jestem zwolennikiem 35-40 letnich stażów służby i trzymania się biurka za wszelką cenę. Można się spytać: po licho szedłeś do służby jak pracujesz tyle samo, albo dłużej niż w cywilu?
W ramach anegdotki mogę powiedzieć, że jak trafiłem do służby to poznałem w jednostce takiego dziadka leśnego, że jak wychodził do toalety to później nie umiał już wrócić do swojego pokoju, bo się gubił ;-)

I na koniec najważniejsze: nie podejmuj takiej decyzji pod wpływem impulsu.
Przemyśl to, bo zostaniesz z nią na całe pozostałe życie i lepiej żebyś nie musiał tego żałować.

Od siebie mogę powiedzieć, że odszedłem po poważnych przemyśleniach i co uwierzcie ma swoje znaczenie - na własnych warunkach i nikt nie zdążył się mnie pozbyć, a takie próby zostały podjęte.
Od przełożonych usłyszałem nawet słowa żalu, że odchodzę, choć zdaję sobie sprawę, że w świetle ich wcześniejszych działań pod moim adresem były one z gruntu fałszywe. Niemniej każda ze stron robiła dobrą minę do złej gry ;-)
Pamiętajcie, to nigdy nie jest łatwa decyzja, szczególnie dla mundurowych, którzy są wymierającym gatunkiem lojalności wobec pracodawcy i nie zmieniają co chwilę pracy jak cywile. Niestety nasze pryncypały nie potrafią tego docenić i raczej z tego tytułu mają nas za niewolników, którzy im nie uciekną.

Decydujcie mądrze, choć ja - już z pewnej perspektywy czasu - mogę powiedzieć, że swojej decyzji nigdy bym nie cofnął.
Mam czas na swoje hobby i zachciewajki, a co ważniejsze święty spokój i zdrowie. Nie muszę słuchać inteligentnych inaczej przełożonych, a w pracy jestem sobie sterem, żeglarzem i okrętem, bo nad sobą mam tylko właściciela firmy.
I tego co mam, wam życzę przed zbliżającymi się świętami :)
AMEN !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:)(y)(y)(y)
 
Rozbawiła mnie dzisiaj informacja od kolegi z jednej z izb, gdzie DIAS ogłosił akcję "exit interview". Zachęca odchodzących f-szy i pracowników KAS, żeby porozmawiali z izbowym psychologiem lub partnerem personalnym. DIAS chce poznać przyczyny fali odejść i te anonimowe rozmowy mają mu w tym pomóc.
Za rok może na taki krok zdecyduje się się szefowa KAS. Zanim wyciągną wnioski to nie będzie już z kim rozmawiać.
U mnie tylko w tym roku, wnioski o zwolnienie złożyło ok. 20% funkcjonariuszy
Brawo DIASi, brawo SKAS. Wnioski program naprawczy powinny być już dawno. Zabierzcie nam jeszcze co się da, wykreślcie ze wszystkich projektów które mogłyby polepszyć warunki służby, a szybko nadejdzie druga fala odejść.
Co tu można analizować i badać?
Z góry wiadomo, że wnioski z tych rozmów będą zbieżne z argumentami wypunktowanymi w tym wątku przez @stefan 123
 
Back
Do góry