Kurioza, osobliwości, rarytasy z naszej Izby

Jak to mozna odmówić UŻ. Nie ma takiej opcji. Przeciez o UŻ nie informuje się wcześniej. Przykładowo. Mam w poniedziałek na dzień, w poniedziałek spokojnie sobie śpię, wstaję o 10 i dzwonię do Pana że jestem na UŻ. Jesli ktoś robi inaczej to jest frajerem...
 
No dobra mecenasie, a co zrobic w takiej sytuacji. Despero przychodzi na służbę, na drugą zmianę, ale o 22 ma telefon, że jest w mieście niezła najeba. Idzie zatem Despero do starszego zmiany i mówi uczciwe, że chce wziąć urlop na żądanie. Kierownikowski oczywiście takiego urlopu udziela, ale zaraz potem stwierdza, że odwołuje Despera z urlopu gdyż jego obecności w zakładzie wymagają okoliczności nieprzewidziane w chwili rozpoczynania urlopu.
I w tym miejscu mam dwa pytania: 1) czy taka sytuacja jest możliwa??
2) kiedy zgłaszać żadanie rozpoczecia urlopu czy przed rozpoczeciem tzw. dniówki czy można do końca dnia. Jak rozumieć "najpóźniej w dniu rozpoczęcia urlopu"??

W ramach abonamentu przysługują mi darmowe pytania :D
 
odpowiadam bez zaglądania do kp, bo już późno. Jak przychdzisz kolego na słuzbę i ona się zacznie - to nie masz możliwości wzięcia urlopu na żądanie. Druga kwestia, z urlopu na żądanie nikt nie może ciebie odwolać, nawet SMS. Urlop możesz zgłaszać cały dzień, w godzinach swojej pracy, tylko nie przychodz do pracy, ok?

PS. Porady tej udzieliłem w zamian za anulowanie opłaty manipulacyjnej za zgubiony numerek w Panderozie!
 
No dobra, ale jak Despero wszedł do budynku to odbił się kartą czyli rozpoczął już służbę, no bo jak ma udowodnić, że jej nie rozpoczął. Despero sądzi, że urlop na żądanie może wziąć nawet jak juz posiedzi w pracy i mu się znudzi.
 
Despero Kozaku! Proponuje, abyś posiedział w pracy do 15.00 i powiedział, ze bierzesz urlop na żądanie! :lol: Jak nie spróbujesz nigdy si,ę nie dowiesz...
 
Mnie dziwi jeszcze jedno, wszyscy młodzi którzy weszli na forum celnicy.pl zostali przyjęci do pracy... A jeszcze kiedyś była wielka rywalizacja.
 
No tak, taki internauta piwo popija i strony pornograficzne ogląda (patrz OFDSC) i rad nie rad urzędnikiem zostaje.
 
Panowie sorry, przed przyjęciem do pracy to tylko ja się odezwałem :)
Reszta pojawiła się na forum dopiero po rozmowach kwalifikacyjnych :)
ps. niedawno jeszcze narzekaliście, że nikt się na forum nie udziela oprócz was.
a propos internautów to słyszeliście definicję internauty wg. małego jarka???
(hie hie mecenas1 mnie ubiegł post wyżej)
 
Uwaga jutro bijemy absolutny rekord wyświetleń. Despero gratuluje z tej okazji przede wszystkim sobie i mecenasowi1. Całej reszcie forumowiczów, którym chciało się czytać nasze dyskusje Dziękujemy za uznanie.
 
to mam rozumieć, że jutro mam siedziec na necie i klikac na nasze posty. Nie. Jutro mecenas dopinguje dumę Podlasia
 
Kto idzie na mecz?





Tyyyyyylkooooooo tyyyyyyyyy, w moim sercu tyyyyyyy :twisted:
 
Panie Despero, mam prosbę. Czy mógłby Pan porozmawiać z SMSem o sprawie karnetów na Jagę! Niech oni to kupuja w ramach funduszu soccjalnego i pracownikom sprzedają za połowę ceny. SMS sam jest wielkim fanem piłki więc nie powinno byc problemów. Generalnie poprzednik SMSa to też kibic kopanej, o czym już wspominalem.
 
chlopaki socjalny to byl 10 lat temu teraz juz nie ma nic;);) - podwyzek tez;)
 
Z okazji zbliżającego się święta Despero zamiast tandetnych życzeń z młodym drobiem i trykającą baraniną, zamyślił skreślić parę mądrych słów. Rzecz będzie o jaju. Jajo jako się powszechnie uważa jest co do zasady czymś szlachetnym niczym brylant. Posiadacze jaj są wszak obiektem zazdrości i westchnień osobników bezjajecznych i tych, z których jaja są robione. Wśród całej gamy jaj, oprócz okazów pożądanych, są też niestety jednostki wybitnie nieatrakcyjne jak na ten przykład jajo kukułcze czy też wręcz ohydne jaja zgniłe zwane zbukami. Najszlachetniejsze są oczywiście jaja Despero i nie jest bałwochwalstwem twierdzenie, że ich wartość znacznie przewyższa notowania cacek z pracowni Faberge. Życzy Despero wszystkim funkcjonariuszkom i funkcjonariuszom aby posiadali jaja, z których mogliby być dumni tak jak on.
 
Ostatnia edycja:
Back
Do góry