Konsultacje z Dyrektorem

Co nam wszystkim zgotowali nasi dyrektorzy

Od stara do dzisiaj: likwidacje, alokacje, delegacje,dyskryminacje w prawie do awansów, zaniedbania płacowe, częste wyznaczanie nam takich bezpośrednich przełożonych, którzy nie znają słowa godziwość czy przyzwoitość ( gorliwcy wykonujący każde, nawet najgorsze polecenie wyższych przełożonych) i jeszcze sporo by wymieniać. Kierownik czy naczelnik szanowany przez celników to rarytas. Kto zaprzeczy?
Obrazili naszą inteligencję, myśląc że tego nie dostrzegamy.Cierpliwość jest cnotą, ale wykazywana wiele lat się wyczerpała. Była szansa - tak się mogło wydawać, gdy nastał jeden z nas - ale szybko wyszło szydło z worka. Teraz wrócił, ten, który miał szansę podreperować swoją złą opinię. Nic z tego, dalej to samo. Na dodatek wyjął z lamusa pomocników za których powinien się wstydzić. Czy myśli, że zasada otrzymania rachunku od życia jego nie dotyczy?
 
" Boże pomóż, bo tu się marnuje ptencjał ludzki o sile bomby atomowej. "
Bluźnisz człowieku! A wykształcenie, oraz umiejętności merytoryczne nie są wystarczające do kierowania instytucją zatrudniającą ponad 1.200 osób. Pamiętaj o doświadczeniu na kierowniczych stanowiskach i umiejętności podejmowania ważnych decyzji, niejednokrotnie ryzykując własną głową. Jeżeli nie masz takich doświadczeń, to nie zabieraj głosu.
Umiejętność pisania decyzji naprawdę nie jest wystarczająca... . A szansa dla młodych, zdolnych? No cóż, trudno się przebić, lecz oprócz zdolności trzeba być jednostką charyzmatyczną. A takich jest niewielu.
Pozdrawiam

Oczywiście doświadczenie i charyzma na kierowniczych stanowiskach. wykształcenie i umiejętnosci merytoryczne nie są wystarczające. Takich jest niewielu:D

Chyba mi wątroba pęknie ze śmiechujak to czytam . Jaka jestem naiwna. Najbardziej ich porzeraża ta utrata własnej głowy znaczy stołka.


Tylko gdzie ci młodzi i nie tylko mogą zdobyć to magiczne doświadczenie skoro nikt ich nie dostrzega. Nikt nawet nie próbuje ich dostrzec. I
Z jednym się zgodzę: rzeczywiscie trudno się przebić przez beton.
 
Ostatnia edycja:
Tylko gdzie ci młodzi i nie tylko mogą zdobyć to magiczne doświadczenie skoro nikt ich nie dostrzega. Nawet nie próbuje dostrzec. I wymien chociaz jednego który ma jak to piszesz charyzme.hahahahhaha
Z jednym się zgodzę: rzeczywiscie trudno się przebić przez beton.

A jak ich już dostrzegą i się okaże, że są dobrzy, to tracą stanowiska, bo stanowią potencjalne zagrożenie :mad:
 
Tylko gdzie ci młodzi i nie tylko mogą zdobyć to magiczne doświadczenie skoro nikt ich nie dostrzega. Nawet nie próbuje dostrzec. I wymien chociaz jednego który ma jak to piszesz charyzme.

Jak ich nie widzisz to chyba jesteś ze starych i nawet nie próbujesz się wokoło rozejrzeć...
 
Celniku Piotrze!

Ale dowaliłeś! Charyzmatyczni wodzowie w cle! Koń by się uśmiał! To bezwolni zakładnicy wyższej władzy. Niesamodzielni, nakręceni.Zakompleksieni. Wystraszeni, oczywiście o utratę stołka. Z resztą cech niezbędną do bycia dyrektorami i naczelnikami także krucho. Ich determinacja w przetrwaniu na stanowiskach wynika z tego, że wiedzą o tym, że w zdrowej rynkowej firmie nie ma dla nich miejsca - są tak marnymi prawnikami, ekonomistami, a książki z filozofii też nie są w stanie napisać.Ich kariery przyniesiono w teczkach. Nawet usłużna pani rzecznik izby, w życiorysie pana dyrektora pominęła fakt jego błyskawicznego pozostania naczelnikiem OC w Bytomiu. O cle wiedział mniej od każdej osoby pracującej na sali odpraw.
 
Skoro tak twierdzicie, to dlaczego owi świetni młodzi się nie ujawiają? Ja znam jednego z niewielkim stażem, który garnie się do rządzenia i potrafił się przebić. A w tym przypadku wartość merytoryczna owego "młodego" jest na poziomie zadowalającym, ale nie wybitny. A jednak potrafił sobie wypracować pozycję i bez koneksji został "mini dysydentem". Z tego wniosek, że jak ktoś ma parcie do władzy i ciut rozumu to można. Tylko ja się pytam: Po co? Komu potrzrebne wrzody na żołądku? :)
 
Kto jest zadowalający?

... Tylko ja się pytam: Po co? Komu potrzrebne wrzody na żołądku? :)

Nie pomyślałeś Celniku Piotrze, że to "młody" idealista ???
Napewno wrzody już ma, skoro "samodzielnie" się "wybił"! Musiał przekonać nie tylko przełożonych aby się "wybić", a to raczej nie jest takie łatwe! Piszesz, że ma poziom zadowalający ale nie wybitny. A może "wybijając" się na to jakieś stanowisko potrzebował czasu i nieco więcej go potrzebuje, by tego stanowiska się uczyć?
Nie napisałeś czy ów "mini dysydent" pozostał w trakcie "wybijania się" normalnym CZŁOWIEKIEM! Jeżeli się "ześwinił", to niczym się nie różni od tych "garbatych", ale jeśli CZŁOWIEKIEM JEST, to może warto podbudować jego autorytet i dać pomoc zarówno od strony przełożonych, jak i kolegów ...
p.s.: Twoje stwierdzenie "mini dysydent", jakoś tak mi trąci "kierownikiem zmiany", a Twój oficjalny "nick" (Celnik Piotr) trąci conajmniej "Kierownikiem OC", jeśli nie nawet "zastępcą naczelnika". Czy bardzo się mylę?
 
Zarządzanie

Do Muńka, Zawiedzionego i innym Im podobnym : "Co Wy wiecie o zabijaniu?" Skoro wśród nas jest tak wielu idealnych menagerów, to co Oni robią w cle??Zeby zarabiać jako Naczelnik nieco ponad 4, Kierownik nieco ponad 3?
Przy tej odpowiedzialności prawnej za zajmowane stanowisko? Kiedy przez Ich ręce przechodzą miliardy, a decydować muszą o wydatkowaniu na obsługę urzędu wielu milionów??? Gdyby byli tacy charyzmatyczni i kompetentni, już dawno znaleźliby sobie pracodawcę, który dałby im 10, albo założyli swój bussines i kosili po kilkanaście. I nie mówcie mi o etosie pracy i patriotyźmie, tylko powiedzcie o tym, że też chcielibyście, ale nie umiecie. Może są miejsca w cle, gdzie dochodzi do nieprawidłowości, czy nepotyzmu w polityce kadrowej ( i na górze i na dole ), ale nie jest to zjawisko powszechne.Mnie wydaje się, że najbardziej krzyczą Ci, którzy niewiele umieją i niewiele robią, a zazdroszczą innym - tym bardziej pracowitym. Podstawowym błedem jest fakt, że na stanowiska kierownicze powinny być prowadzone konkursy i to przez firmy zewnętrzne typu Head Hunters. Wynik takiego konkursu winien być wiążący dla SSC. A tak, od 3 lat mamy ciągle P.O. dobieranych tak naprawdę z nieznanego nikomu klucza. To samo winno dotyczyć Naczelników, Kierowników itd. Wtedy nie byłoby Naczelników od grilla, od kieliszka, czy po linii. Każdy mógłby przystąpić do konkursu i wykazać swoje umiejętności na określone stanowisko ( bo jak wiecie inne są obowiązki i kompetencje na stanowisku Dyrektora, Naczelnika Wydziału, Urzędu itd). I podstawowy warunek: w konkursach (komisjach) nie może uczestniczyć żaden funkcjonariusz, ani z poziomu MF, IC czy UC. Tylko czy myślicie, że obecna (i każda inna) władza się na to zgodzi??
 
Do Muńka, Zawiedzionego i innym Im podobnym : "Co Wy wiecie o zabijaniu?" Skoro wśród nas jest tak wielu idealnych menagerów, to co Oni robią w cle??Zeby zarabiać jako Naczelnik nieco ponad 4, Kierownik nieco ponad 3?
Przy tej odpowiedzialności prawnej za zajmowane stanowisko? Kiedy przez Ich ręce przechodzą miliardy, a decydować muszą o wydatkowaniu na obsługę urzędu wielu milionów??? Gdyby byli tacy charyzmatyczni i kompetentni, już dawno znaleźliby sobie pracodawcę, który dałby im 10, albo założyli swój bussines i kosili po kilkanaście. I nie mówcie mi o etosie pracy i patriotyźmie, tylko powiedzcie o tym, że też chcielibyście, ale nie umiecie. Może są miejsca w cle, gdzie dochodzi do nieprawidłowości, czy nepotyzmu w polityce kadrowej ( i na górze i na dole ), ale nie jest to zjawisko powszechne.Mnie wydaje się, że najbardziej krzyczą Ci, którzy niewiele umieją i niewiele robią, a zazdroszczą innym - tym bardziej pracowitym.


Odniosę się do tej części. O jakiej odpowiedzialności prawnej piszesz? Jeszcze nie widziałam, żeby jakikolwiek kierownik, naczelnik, dyrektor poniósł odpowiedzialność prawną czy chociażby dyscyplinarną np. za brak skutecznego nadzoru gdy szeregowy celnik, pracownik coś zawalił. Szeregowym robili dyscyplinarki równo ale przełożonym???? Chyba polityczne jak chcieli usunąć politycznie ze stołka. Co więcej nawet w sytuacjach jak prokurator stawiał zarzuty to dyscyplinarki nie robiono naczelnikom, kierownikom za bark nadzoru itp. ich to nie dotyczyło . Owszem czasem zdarzyło się w grubszej sprawie, że kogoś przesuneli "na chwile" na z góry upatrzone pozycje.

A ja chętnie zobaczyłabym obecnych charyzmatycznych menagerów w prywatnych firmach. Czemu tam nie robią "kariery"

Widze wokół siebie wielu zdolnych, merytorycznych i doswiadczonych 30-40 latków i wiem , że poradziliby sobie na "charyzmatycznych stanowiskach" bez najmniejszego problemu ale niestety nawet gdy przy okazji zmian politycznych pojawi się czyjeś nazwisko to od razu czapa.
 
Ostatnia edycja:
Zarządzanie

Potwierdzasz co napisałem. Jak mogą wszczynać dyscyplinarki kolesie spod grilla, czy od kieliszka?? Gdyby wybór na stanowisko był od nich niezależny, na pewno w sytuacji wykrodzenia dyscyplinarnego, czy podejrzenia popełnienia przestępstwa (nawet brak nadzoru ) osoba nie powiązana nie miałaby skrupułów do powiadomienia odpowiednich organów. [Zresztą i w chwili obecnej są możliwości powiadomienia stosownych organów (gdzie są np. związki?)]. I nie odwracaj ogona z charyzmatycznymi przywódcami. Ja nie napisałem, że obecni tacy są. Widać są wystarczającymi BMW, by te stanowiska zajmowali. Ja napisałem, że skoro jest tak wielu wspaniałych wokół Ciebie, a obecny system blokuje im dojście do władzy, to czemu (skoro są tacy wspaniali ) jeszcze tu siedzą??
 
Potwierdzasz co napisałem. Jak mogą wszczynać dyscyplinarki kolesie spod grilla, czy od kieliszka?? Gdyby wybór na stanowisko był od nich niezależny, na pewno w sytuacji wykrodzenia dyscyplinarnego, czy podejrzenia popełnienia przestępstwa (nawet brak nadzoru ) osoba nie powiązana nie miałaby skrupułów do powiadomienia odpowiednich organów. [Zresztą i w chwili obecnej są możliwości powiadomienia stosownych organów (gdzie są np. związki?)]. I nie odwracaj ogona z charyzmatycznymi przywódcami. Ja nie napisałem, że obecni tacy są. Widać są wystarczającymi BMW, by te stanowiska zajmowali. Ja napisałem, że skoro jest tak wielu wspaniałych wokół Ciebie, a obecny system blokuje im dojście do władzy, to czemu (skoro są tacy wspaniali ) jeszcze tu siedzą??


Akurat jak ty to nazywasz kolesie spod grila byli pod tym względem bardzo przyzwoitymi i uczciwymi ludżmi. I nie piernicz, że związki mają wszczynać albo pilnować żeby były dyscyplinarki.

Czemu siedzą? Z różnych powodów: np trzeba wyżywić rodzine, wykształcić dzieci, bo musza pilnowac i przyglądać się tym obecnym charyzmatycznym:D bo znają ich historie i dokonania itp. Jak siedzą to nie znaczy, że się nie nadają do obejmowania stanowisk kierowniczych.

A co stoi na przeszkodzie zeby nowa stara władza zrobiła ewenement na skale kraju i powierzyła wyszukanie do obsadzenia stanowiska np. naczelnika w drodze konkursu prowadzonego przez niezależną firme?
 
do Waleriany

Ha ha ha. Widać też grillowałeś skoro taka Twoja opinia. A związki nic nie mają wszczynać, ale mają prawną możliwość powiadomienia stosownych organów o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. No, chyba, że związki to koledzy od grilla. No to mają problem z tożsamością.
 

p.s.: Twoje stwierdzenie "mini dysydent", jakoś tak mi trąci "kierownikiem zmiany", a Twój oficjalny "nick" (Celnik Piotr) trąci conajmniej "Kierownikiem OC", jeśli nie nawet "zastępcą naczelnika". Czy bardzo się mylę?[/quote]
Droga Rybko!
Pragnę Cię uświadomić, że na całe szczęście nie pełnię żadnej kierowniczej funkcji, choć takie doświadczenia miałem, ale nie w IC Katowice. A ów "mimni dysydent" wcale nie jest taki znowu mini i jest wyżej niż kier.zm.
Odpowiedziałem na Twój post, bo czułem się zobowiązany odpowiedzieć na zadane pytanie, a nie jak niektóre/niektórzy (patrz W... )piszący na tym poście na zadane konkretne i w oparciu o prawdę pytania nabierają wody w usta i znikają na jakiś czas, by ponownie wypłynąć, szkalując wszystko i wszystkich co jest niezgodne z minioną (na szczęście) władzą.
Do następnego razu... .:)
 
To dobrze?

... Odpowiedziałem na Twój post, bo czułem się zobowiązany odpowiedzieć na zadane pytanie, ... .:)

Szanowny Celniku Piotrze
Chociaż nie zadałeś pytania, czuję się zobowiązany do odpowiedzi w związku z wcześniejszym wpisem i moją pomyłką. Nadal nie wiem czy ów "mini dysydent" pozostał CZŁOWIEKIEM ale jeśli tak, to TYM LEPIEJ dla ludzi, ale i jemu zapewne potrzebne jest wsparcie.

p.s:Prywatnie dziękuję Ci za potwierdzenie, iż kultura jeszcze nie zginęła.
Do następnego przeczytania ...
 
c.d.

Droga Rybko!
Niestety ów "mini", zmienił się i to wcale nie mini. Jego stosunek do kolegów pozostawia wiele do życzenia. Ale palemka nie odbija tylko osobom z klasą, którzy w swej skromności nie zauważają że ją posiadają i człowiczeństwo jest wpisane na stałe w ich cechy osobościowe. W naszej Izbie jest może jeden, może dwóch takich szefów. Resztę - niestety władza przerasta. Mam nadzieję że niektórzy dysydenci czytają to forum i po przeczytaniu niektórych wpisów dokonują retrospektywnej analizy i próbują odnależć to co utracili, zostając szefami.
Miłego dnia!
 
przykro ...

Droga Rybko!
... ów "mini", zmienił się i to wcale nie mini. Jego stosunek do kolegów pozostawia wiele do życzenia ...

Moim skromnym zdaniem; niestety Celniku Piotrze, jeżeli ktoś się sprzeniewierzył nawet własnym zasadom, to niewielkie są szanse na poprawę czy też chwilę refleksji ... Piszę "niewielkie", gdyż nadziei nie potrafię do końca odrzucić. Może jednak jakieś szczególne wydarzenie (np: jednocząca środowisko "akcja") jest w stanie przywrócić "człowieczeństwo" osobom, których owo wydarzenie też będzie dotyczyć?! A w tym, to już jest nasza rola! Obyśmy MY nigdy nie zaprzedali własnej godności i honoru !!!
3maj się ...
 
Ile są warte słowa Dyrektora

Po ostatnim spotkaniu Dyrektora z przedstawicielami zwiazków zawodowych, koledzy ze związków, przekazali nam uwagę Pana Dyrektora, w kwestii jego opinnii na temat stanowisk, stopni i awansów, a mianowicie, że Pan Dyrektor uważa stanowisko eksperta za szczególne, wymagające wyjątkowej wiedzy i aktualnie nie może wskazać osoby godnej takiego miana. Tymczasem na liście awansowanych znalazł się pracownik działu kadr właśnie z tytułem eksperta. Jakim cudem znany nam wszystkim kolega, niezajmujący się mertorycznie cłem zasłużył na zaszczyt awansowania na to stanowisko? Jaką może posiadać wiedzę wykonując zadania związane z pilnowaniem wykonania planu szkoleń i informowania w której sali się odbywają? A może chodzi o to, żeby w dobie ucywilnienia spokojnie go wyciągnąć z ucywilnianych kadr do służby celnej? To wszystko już kiedyś było. Reszta jest milczeniem.
 
Wszyscy co już mieli posiąść tajemną wiedze eksperta już ją posiedli. :D
Ciekawe jakież to kryteria zadecydowały o przyznaniu tego awansu? A co na to związkowcy ??
 
Back
Do góry