G
Guest
Gość
podobno w IC Gdynia komisje dyscyplinarne będą dla tych co byli dwa razy po klei na UŻ
Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Notka: This feature may not be available in some browsers.
lukas00715 napisał:w dalszym ciągu czekamy na oficjalną wypowiedź ZZ
czlowieku jakie wypieraly sie protestu. zwiazki tylko mowli,ze one nie wzywaly ludzi do protestu. jak to sie nie odzywaja. NIE PODPISALI POROZUMIENIA LUDZIE, KTORZY TO POROZUMIENIE MUSIELI PODPISAC ZEBY BYLO WAZNEużytkownik napisał:lukas00715 napisał:w dalszym ciągu czekamy na oficjalną wypowiedź ZZ
wątpie czy cos powiedzą......niech lepiej juz nic nie mowią bo jest mi tak strasznie przykro ze zwykli funkcjiusze to rozpoczeli a zwiazkowcy zachowali sie jak przedszkolaki, miedzy soba walczyli te wszystkie zapewnienia ze sie dogadali to g...prawda, nic sie nie dogadali dwie gwiazdeczki chciały zabłysnąc i co??? I JEDNO WIELKIE NIC...TAK MI WSTYD ZE TE DWIE GWIAZDKI TEZ SA FUNKCJISZKANMI!!! taka szansa była i co....zostalismy z reka w nocniku!!!
najpierw sie nikt powtarzam nikt nie przyznawał do protestu a jak co do czego to swoje chore ambicje przedstawiał w TV!!!
PANI FOŁTA I PANI BARBARA KTORE SIE WYPIERAŁY PROTESTU POWINNY PUBLICZNIE PRZEPROSIC FUNKCJIUSZY!!!!!!!!!!!!!
Anonymous napisał:Patrzac na sprawę negocjacji nie mogę się oprzeć refleksji, że obie strony prowadziły je i prowadzą w stylu niezwykle twardym.
Za stroną rządową stoją media, więc propaganda i manipulacja oraz doświadczenie i wiedza fachowców od socjotechniki i psychomanipulacji oraz siła- siłowe (czy przez zastraszenie czy przekupne-jak wynika z forum) oddelegowanie funkcjonariuszy na wschodnią granicę, aby przekonać społeczeństwo i samych celników, że wszystko wraca do tzw.normy i uruchomić lawinę powrotów do pracy – wszystko to przy braku wyraźnej postawy wyższej kadry lub za jej zgodą) Przewaga ta została bezlitośnie wykorzystana.
Za stroną związkową stoją zwyczajni ludzie mający chyba po prostu dość podłej sytuacji zawodowej.Brak wiedzy negocjacyjnej strony związkowej ułatwia działania stronie rządowej a konflikty pomiędzy poszczególnym centralami związkowymi dodatkowo to pogłębiają.
Ten styl twardych negocjacji polegający na zmiażdżeniu przeciwnika można stosować, gdy nigdy potem z nim nie prowadzi się współpracy. W ten sposób łamiąc całą grupą zawodową – funkcjonariuszy państwowych - i poniżając ją na oczach kraju (żałosny, niekorzystny i tendencyjny PR w mediach) powoduje się frustrację, która znajdzie ujście w ciągu najbliższych lat: 1-2. Siłowe przeniesienia spowodują utratę zaufania tej grupy do przełożonych i oficjalnej władzy. Z postów wynika, że rozmowy ze stroną rządową prowadzą od 10 lat. To także powód to pogłębienia tego braku zaufania. To co się wydarzyło to stłumienie oddolnego niezadowolenia. Jeśli rząd nie chce ulec przed kamerami a planuje jednak szybkie i pozytywne zmiany- można ten negatywny proces zahamować. Jeśli jednak zwycięża jedynie chęć pokonania przeciwnika i zamanifestowania tego za wszelka cenę (a siłowe przeniesienia, dezinformacja, gra na czas, paktowanie z różnymi partnerami: przełożeni funkcjonariuszy i transportowy a kto wie z kim jeszcze, kreowanie w mediach niekorzystnego PR tej służby- raczej na to wskazują)- to grupa ta nie ma przyszłości. Odejdą następni, niestety-odejdą najmłodsi i najlepsi, a bez szybkich reform, o które postulują, będzie kłopot o nowych, bo PR jaki media zrobiły temu zawodowi spowoduje, ze niewielu będzie chciało tam trafić. Dodatkowo frustracja, tłumiony gniew wynikający z poczucia przegranej (to cena 'złamania' partnera negocjacyjnego!) i bezsilności spowodują lawinę negatywnych zjawisk w służbie włączając w to nieobecności i nie najlepsza kondycja tej służby jeszcze się pogorszy. Dojdą prawdopodobnie okoliczności zewnętrzne utrudniające jeszcze bardziej ich pracę, gdyż cała szara strefa oto wszem i wobec dowiedziała się jak traktowana jest Służba Państwu, gdzie jest jej miejsce i czym tak naprawdę dysponuje jako zapleczem własnej pracy. A pracujący „zobojętnieją” na różne zjawiska nie widząc oparcia zarówno wśród przełożonych jak i zrozumienia polityków....
....Pytanie komu to posłużyło i jeszcze posłuży zostanie na razie otwarte...
na jakim etacie ZZ?????????????????c napisał:Oddolnie sie zaczelo i oddolnie ludzie wracaja do pracy, wiec w sumie ok.
A te dwie panie sa na etacie ZZ,wiec trudno je nazwac czynnymi fc.
Mam nadzieję, że to "czarny" scenariusz, i że sie nie sprawdzi.Anonymous napisał:Patrzac na sprawę negocjacji nie mogę się oprzeć refleksji, że obie strony prowadziły je i prowadzą w stylu niezwykle twardym.
Za stroną rządową stoją media, więc propaganda i manipulacja oraz doświadczenie i wiedza fachowców od socjotechniki i psychomanipulacji oraz siła- siłowe (czy przez zastraszenie czy przekupne-jak wynika z forum) oddelegowanie funkcjonariuszy na wschodnią granicę, aby przekonać społeczeństwo i samych celników, że wszystko wraca do tzw.normy i uruchomić lawinę powrotów do pracy – wszystko to przy braku wyraźnej postawy wyższej kadry lub za jej zgodą) Przewaga ta została bezlitośnie wykorzystana.
Za stroną związkową stoją zwyczajni ludzie mający chyba po prostu dość podłej sytuacji zawodowej.Brak wiedzy negocjacyjnej strony związkowej ułatwia działania stronie rządowej a konflikty pomiędzy poszczególnym centralami związkowymi dodatkowo to pogłębiają.
Ten styl twardych negocjacji polegający na zmiażdżeniu przeciwnika można stosować, gdy nigdy potem z nim nie prowadzi się współpracy. W ten sposób łamiąc całą grupą zawodową – funkcjonariuszy państwowych - i poniżając ją na oczach kraju (żałosny, niekorzystny i tendencyjny PR w mediach) powoduje się frustrację, która znajdzie ujście w ciągu najbliższych lat: 1-2. Siłowe przeniesienia spowodują utratę zaufania tej grupy do przełożonych i oficjalnej władzy. Z postów wynika, że rozmowy ze stroną rządową prowadzą od 10 lat. To także powód to pogłębienia tego braku zaufania. To co się wydarzyło to stłumienie oddolnego niezadowolenia. Jeśli rząd nie chce ulec przed kamerami a planuje jednak szybkie i pozytywne zmiany- można ten negatywny proces zahamować. Jeśli jednak zwycięża jedynie chęć pokonania przeciwnika i zamanifestowania tego za wszelka cenę (a siłowe przeniesienia, dezinformacja, gra na czas, paktowanie z różnymi partnerami: przełożeni funkcjonariuszy i transportowy a kto wie z kim jeszcze, kreowanie w mediach niekorzystnego PR tej służby- raczej na to wskazują)- to grupa ta nie ma przyszłości. Odejdą następni, niestety-odejdą najmłodsi i najlepsi, a bez szybkich reform, o które postulują, będzie kłopot o nowych, bo PR jaki media zrobiły temu zawodowi spowoduje, ze niewielu będzie chciało tam trafić. Dodatkowo frustracja, tłumiony gniew wynikający z poczucia przegranej (to cena 'złamania' partnera negocjacyjnego!) i bezsilności spowodują lawinę negatywnych zjawisk w służbie włączając w to nieobecności i nie najlepsza kondycja tej służby jeszcze się pogorszy. Dojdą prawdopodobnie okoliczności zewnętrzne utrudniające jeszcze bardziej ich pracę, gdyż cała szara strefa oto wszem i wobec dowiedziała się jak traktowana jest Służba Państwu, gdzie jest jej miejsce i czym tak naprawdę dysponuje jako zapleczem własnej pracy. A pracujący „zobojętnieją” na różne zjawiska nie widząc oparcia zarówno wśród przełożonych jak i zrozumienia polityków....
....Pytanie komu to posłużyło i jeszcze posłuży zostanie na razie otwarte...
Mag napisał:na jakim etacie ZZ?????????????????c napisał:Oddolnie sie zaczelo i oddolnie ludzie wracaja do pracy, wiec w sumie ok.
A te dwie panie sa na etacie ZZ,wiec trudno je nazwac czynnymi fc.