A kto pamięta ?
Służba celna Minister Czyżowicz planuje zmiany kadrowe
Kontrowersyjne nominacje w cłach
Sławomir Pichor i Artur Janiszewski, dyrektor i zastępca dyrektora Izby Celnej w Warszawie, oskarżani przez prasę o odegranie dwuznacznej roli w aferze przemytniczej z udziałem posła Tomasza Mamińskiego, mają awansować i zająć się ściganiem przestępstw w całej służbie celnej.
Pichor ma zostać zastępcą szefa służby, Janiszewski - szefem Departamentu Kontroli Celnej w Ministerstwie Finansów.
Nominacji spodziewać się można w poniedziałek, po powrocie szefa służby celnej Wiesława Czyżowicza z urlopu. Zmiany zaakceptował już minister finansów Mirosław Gronicki. Pichor, który na stanowisku p. o. zastępcy szefa służby celnej zastąpi Annę Dubielak, ma zająć się pionem kontroli w organach celnych. Będzie nadzorował pracę Artura Janiszewskiego, który zostanie dyrektorem Departamentu Kontroli Celnej w resorcie. Jego szef Jerzy Płusa odejdzie do pracy w NSA.
Nominacje są kontrowersyjne. Obaj mężczyźni oskarżani są o odegranie dwuznacznej roli w wielkiej aferze przemytniczej. Sprawę opisały kilka miesięcy temu "Życie" i "Wprost". Na przełomie 2002 i 2003 r. agencja celna Glob Investment odprawiła w Izbie Celnej w Warszawie kilkaset tirów z odzieżą z Dalekiego Wschodu, nie płacąc należnego cła i podatków. Straty skarbu państwa mają sięgać ponad 100 mln zł. Przedtem agencja dostała od izby pozwolenie na tzw. uproszczony tryb odprawy, znacznie ją ułatwiający. W tej sprawie interweniował w izbie Tomasz Mamiński (obecnie poseł niezrzeszony). Agencja była jego własnością, ale przed rozpoczęciem przemytu Mamiński sprzedał ją swojemu współpracownikowi. Na jej działalności jednak dalej zarabiał - żona Mamińskiego wynajęła agencji bazę transportową, a agencja zobowiązała się, że wykończy wart kilka milionów złotych należący do Mamińskiego pensjonat na Mazurach. Według "Wprost" Mamiński pojawiał się przy odprawach i - powołując się na znajomości - groził celnikom zwolnieniem z pracy. Chociaż dyrektor Janiszewski, który w izbie zajmował się ściganiem przemytu, już w listopadzie 2002 r. wiedział, że agencja sprowadza towary na podstawie sfałszowanych dokumentów i zaniżanych faktur, wykazywał się budzącą wątpliwości bezczynnością. Nie wydał polecenia zatrzymania transportów. Z księgi służby oddziału celnego izby, do którego dotarła "Rz", wynika, że celnicy nie zatrzymywali podejrzanych tirów po telefonicznych konsultacjach z Janiszewskim.
Mimo że sprawa została opisana w lutym, do tej pory Ministerstwo Finansów nie wszczęło formalnej kontroli. Potwierdził to w rozmowie z "Rz" szef służby celnej Wiesław Czyżowicz.
Minister nominacje uzasadnia potrzebą podniesienia efektywności działania kontroli celnej i akcyzowej. Na ubiegłotygodniowym posiedzeniu kadry kierowniczej celników oświadczył też, że zrobi wszystko, by zwalczyć patologię w służbie celnej.
- Czy zna pan opisywaną przez media sprawę wielkiego przemytu odzieży w Izbie Celnej w Warszawie kierowanej przez Pichora i Janiszewskiego? - zapytaliśmy wczoraj.
- Nie znam - odpowiedział minister.
Marcin Czekański
Łza się w oku kręci .....