Z
ZbujMadej
Gość
Rzecz pierwsza : jak się nie ma nic "za uszami" i wie, co się robi jako funckjonariusz, to podróżny może nagrywać sobie do woli i wiem, że nic mi się z tego powodu nie stanie - ale zgodnie z pismem przeze mnie zacytowanym (w końcu ono obowiązuje) taki telefon, czy tez dyktafon, panu tyryście zarekwiruję, wystawię pokwitowanie i przekażę do wydziału Dochodzeniowo-Śledczego. Potem turysta moze sie kopać z Dyrektorem IC jako stroną postepowania (nie ze mną, jako funkcjonariuszem Kowalskim).
Rzecz druga : jak funckjonariusz jest burakiem cukrowym nie mającym pojęcia o regulujących go przepisach i zachowuje się też burakopodobnie, to powinien dostać "działę" i kropka. "Bezprawne" zachowanie turysty w niczym mu nie pomoże.
Rzecz trzecia : skoro takie pismo ktoś spłodził, ktoś zaakceptował, a kto inny rozesłał po całej Izbie, to ono obowiązuje i ja , jako prosty zoll od śrubokręta, wykonam zawarte w tym piśmie zalecenia zgodnie z obowiązującym w tym zakresie prawem - czyli zgodnie ze sposobem, w jaki odbiera się dobrowolnie/przymusowo dowolną rzecz, wystawiając na koniec "protokół zatrzymania rzeczy".
Także polecam nagrywać - poczekamy na kolejny wyrok Sądu.
Rzecz druga : jak funckjonariusz jest burakiem cukrowym nie mającym pojęcia o regulujących go przepisach i zachowuje się też burakopodobnie, to powinien dostać "działę" i kropka. "Bezprawne" zachowanie turysty w niczym mu nie pomoże.
Rzecz trzecia : skoro takie pismo ktoś spłodził, ktoś zaakceptował, a kto inny rozesłał po całej Izbie, to ono obowiązuje i ja , jako prosty zoll od śrubokręta, wykonam zawarte w tym piśmie zalecenia zgodnie z obowiązującym w tym zakresie prawem - czyli zgodnie ze sposobem, w jaki odbiera się dobrowolnie/przymusowo dowolną rzecz, wystawiając na koniec "protokół zatrzymania rzeczy".
Także polecam nagrywać - poczekamy na kolejny wyrok Sądu.