Z artykułu pierwszego:
"powiedział Paweł Szefernaker na podczas konferencji prasowej - â powiedział.
Był to proceder zorganizowanego transportu, omijającego polski system celny. To były prawdziwe konwoje wstydu za rządów naszych poprzedników. My z tym walczymy, z mafiami VAT-owskimi, a jeżeli popełniamy błędy, to się do nich przyznajemy, czego efektem jest dzisiejsza deklaracja".
To nie tak. Nabycie z Niemiec i transport do Polski to WDT od strony Niemiec, a WNT od strony Polski, to nie była domena celników, a skarbowców. W tych transakcjach celnicy pobierali podatek akcyzowy i opłatę paliwową. Z dokumentów EMCS i e-AD wynikało, że było to wszystko płacone przez pośredników (firmy wyspecjalizowane w opłatach celnych i paliwowych). "Wałek" polegał na niepłaceniu podatku VAT przez "znikającego" podatnika ze sprzedaży paliwa na terenie kraju pierwszemu "buforowi". Zysk na takiej transakcji nie wynosił oczywiście 23% niezapłaconego podatku VAT. a ok. 15% - paliwo trzeba było drożej kupić i taniej sprzedać i do tego dochodziły koszty funkcjonowania "karuzeli". Ten schemat działania grup przestępczych występuje w przypadku WNT na innych towarach niż paliwo nadal. Taka jest specyfika funkcjonowania rozliczeń VATowskich w UE. Pada pytanie czy jest ktoś za to winny. I tak i nie. To jest bardzo złożone. Trzeba pamiętać, że Polska jest państwem prawa, nieraz źle stanowionego, ale prawa. Jeśli prawo dopuszczało zakładanie spółek z kapitałem 5 k PLN, przyznawanie koncesji OPC takim spółkom, kwartalne rozliczenie w podatku VAT (deklaracje VAT-7K i informacje podsumowujące VAT-UE wpływające praktycznie po 4 miesiącach do systemu), to nie ma sie co dzisiaj dziwić, że dość łatwo można nie zapłacić podatku po 4 miesiącach od dokonania krajowej dostawy. To co zrobiono z paliwami obecnie to powrót do stanu sprzed 01.05.2004 r. Ale nie da się tego zrobić w przypadku innych towarów. Dlatego sukces w ograniczeniu "wałków" VATowskich na paliwach jest tak spektakularny. W tamtych czasach (2012-2016) można było walczyć z "karuzelami", ale wymagało to niestandardowych działań , jakie są mało popularne w administracji skarbowej, czyli stosowanie zasady "podobne lecz podobnym" - na oczywiste bezprawie użyj działań "bezprawnych" - ale który prawdziwy funkcjonariusz i urzędnik tak postąpi? Do działań "bezprawnych" zaliczam: odmowy rejestracji do VAT i VAT UE, usuwanie z wykazu kaucji gwarancyjnej i tego typu "myki" ewidencyjne oraz agresywny monitoring podejrzanych podmiotów - wszystko w oparciu o "rozszerzoną" definicję podmiotu nieistniejącego.