• Witaj na stronie i forum Związku Zawodowego Celnicy PL!
    Nasz Związek zrzesza 6783 członków.

    Wstąp do nas! (KLIKNIJ i zapisz się elektronicznie!)
    Albo jeśli wolisz zapisać się w tradycyjny sposób wyślij deklarację (Deklaracja do pobrania! Kliknij!)
    Korzyści i ochrona wynikająca z członkostwa w ZZ Celnicy PL (KLIKNIJ) plus inne benefity, np. zniżki na paliwo!
    Konto Związku 44 1600 1462 0008 2567 1607 7001 w BGŻ BNP PARIBAS

Do i dla użytkowników forum Skarbowcy.pl

ferduś

Użytkownik
Dołączył
6 Luty 2020
Posty
46
Punkty reakcji
41
Z góry proszę Koleżanki i Kolegów: nie rozstrzeliwujcie mnie od razu za utworzenie tego tematu. Jak wiemy, obydwa fora czytane są przez celników i skarbowców, a użytkownicy wypisują w nich własne, subiektywne komentarze o bardzo różnym poziomie: i moralnym i merytorycznym i intelektualnym. Istnieje jednak między nimi sporo różnic, z których podstawową jest zablokowana możliwość pewnych wypowiedzi. Nawet najbardziej kulturalne i rzeczowe posty są tam usuwane pod byle pretekstem, a użytkownicy banowani, co tylko dowodzi pełnej manipulacji forum przez zarządzających.
Nie będę udawał, że do założenia tego tematu tutaj, zostałem ostatecznie sprowokowany przez dzisiejszą wypowiedź użytkownika o nicku @kretek, w jakimś sensie porównującego obydwa fora.

"Dwa pytania, żadnej odpowiedzi. Tylko znowu coś o konkurencyjnym (a nie powinien taki być) związku. Żeby było sprawiedliwie konkurencyjny konkurencyjne forum działa na identycznej zasadzie - niewygodne pytanie i zmiana tematu".

Tam nie mam żadnej możliwości mu zaprzeczyć i jestem pewien, że tutaj nawet za "niewygodną" prawdę, nie zostanę od razu usunięty. Dlatego uważam, że sam ten post będzie najlepszą odpowiedzią dla niego i jednocześnie ten - założony, osobny temat, przyda się nam wszystkim w różnych sytuacjach.
Jeżeli się mylę, temat sam umrze śmiercią naturalną.
 

Attachments

  • 1.png
    1.png
    160,8 KB · Wyświetleń: 482
Polecam, tym co mają trochę czasu, sięgnąć do bezpośrednich żródeł, i poczytać, po zapisaniu się, posty na grupie na fb, do której prowadzi odnośnik na nieczynnej stronie skarbowców.

Ktokolwiek próbujący wyrazić swoje zdanie, cokolwiek poza pochwałami, jest uciszany, po uprzednich próbach zakrzyczenia.

A już posty guru tl słabszych psychicznie mogą odesłać w fizyczny niebyt wskutek jakichś nagłych przypadłości.

Propaganda sukcesu, przypisywanie sukcesów sobie, porażek innym.
 
Ponad 38 lat temu Solidarność zeszła do podziemia. Aż dziw bierze, że jednym z ówczesnych postulatów było przestrzeganie (rzekomo) gwarantowanego w Konstytucji prawa do wolności słowa oraz dostępu do mediów. Dziś NSZZ S zjada własny ogon. Forum utajnione, dostęp reglamentowany, pluralizm to martwe hasło, a otwarta dyskusja na forum fikcją. I nawet mi nie jest przykro...
 
Ponad 38 lat temu Solidarność zeszła do podziemia. Aż dziw bierze, że jednym z ówczesnych postulatów było przestrzeganie (rzekomo) gwarantowanego w Konstytucji prawa do wolności słowa oraz dostępu do mediów. Dziś NSZZ S zjada własny ogon. Forum utajnione, dostęp reglamentowany, pluralizm to martwe hasło, a otwarta dyskusja na forum fikcją. I nawet mi nie jest przykro...
Kiedyś NSZZ Solidarność zeszła do podziemia bo nie było szans na równą walkę z aparatem bezpieczeństwa państwa totalitarnego. Dzisiaj NSZZ solidarność do podziemia sprowadził jeden Skarbowiec Nieetosowy. Szacun Brachu. Użądlili i... odeszli konserwować serwery.
 
@Francis, wynika bardzo dużo !!!

"Pamiętać jednak trzeba, że na poziomie zakładów pracy trzeba o prawa pracownicze walczyć, nie udawać, że to się robi, albo pozorować działania dla wszystkich, gdy naprawdę chodzi wyłącznie o własne prawa i przywileje, albo prawa oraz przywileje jednej - i tak uprzywilejowanej grupy - często kosztem innej..."

Jaka to niby grupa wg "S" jest niesłusznie uprzywilejowana, bo pewne przywileje dla mundurowych są normalne i naturalne na całym świecie
i czy uprzywilejowaniem jest zapewnienie TAKICH SAMYCH warunków dla wszystkich ?!

ŻĄDAM DOWODU I WSKAZANIA - CZEGO ten związek chce więcej dla mundurowych, a nie dla cywili !! KONKRETNIE !!
Fałszywe oskarżenia nadają się na doniesienie do prokuratury i chyba trzeba będzie się tym w końcu zająć, bo tylko takim językiem można rozmawiać z fałszywcami i kłamliwymi obłudnikami. Tego komunikatu nie da się nazwać inaczej, niż zwykłym sk...wy...ństwem!

ps: skreen komunikatu już zrobiony
 
38 lat temu podziemna Solidarność wywalczyła między innymi wolne soboty. Tak, ja jeszcze pamiętam, jak sobota była normalnym dniem pracy. Dzisiaj wielkie protesty budzi walka Solidarności o niedziele wolne od handlu. Kiedyś walka o wolną sobotę, którą niektórzy przypłacili życiem - dziś niedziela wolna od handlu jest nie do wyobrażenia i budzi agresję. Nie jestem pewien, czy to Solidarność zjada własny ogon, czy to my w tym "wolnym" świecie się gdzieś gubimy. Dziś dopiero rozumiem w pełni słowa Papieża, że wolność jest nie tylko dana - ale i zadana.
Każda organizacja kolegialna, również związkowa rządzi się pewnymi zasadami. Do jednej z nich należy reprezentacja przez wybranych przedstawicieli. Do drugiej wypracowany w drodze kompromisów konsensus, który w imieniu członków prezentuje Przewodniczący. Jestem członkiem Solidarności od naprawdę wielu lat. Niezależnie od faktu, że byli różni liderzy, raz bardziej raz mniej mi pasujący, trwam przy ideach tej organizacji. Widząc błędy jej liderów, ale mając też w pełni świadomość, że to właśnie oni ponoszą pełną odpowiedzialność za podejmowane decyzje. Decyzje, które ja oceniam już po pewnym czasie, z dystansu i z wynikającą z nich wiedzą, której Oni w momencie podejmowania decyzji nie mieli. Dotyczy to karnawału, stanu wojennego, okrągłego stołu, lat dziewięćdziesiątych i później. Dotyczy to Przewodniczących organizacji zakładowych i tych krajowych. Ta różna jakość liderowania nie powoduje, że mówię dziękuję, rezygnuję z członkostwa i zamykam się w swojej skorupce. Wręcz przeciwnie próbuję działać, napominać, głosować. I wiecie co? Wiele razy wyszło, że to nie ja miałem rację. Że popełniłem błędy. A wytykali mi je najbardziej Ci, którzy nic nie robili - a zatem błędów również nie. Mam nadzieję Sławku, że Cię nie obrażę ale napiszę to, że w mojej ocenie Ty i Tomasz (z drugiego forum ;-) ) jesteście bardzo podobni. Walczycie o podobną sprawę, obaj macie mocno niesprawiedliwe doświadczenia prześladowania przez pracodawcę, za przekonania które głosicie. I jest tak, mimo całkowicie różnych postaw, które w tej walce przyjęliście. Obaj budzicie Wielki Szacunek mojej skromnej osoby, która w cieplarnianych warunkach własnego kąta, pracując po otrzymaniu propozycji, może pisać tego posta. A po jego napisaniu zająć się rodziną. Dlatego też trzymam kciuki za każdego z Was. Całkowicie rozumiem, że w tak trudnych warunkach można też popełniać błędy. Ale nie są one powodem, dla którego przestanę Was szanować, czy wspierać Waszą postawę na moim zakładowym podwórku. Dziękuję Sławku za to co robisz!
Ps. Dla uspokojenia dodam, że na "drugim forum", też zostałem zbanowany.
 
38 lat temu podziemna Solidarność wywalczyła między innymi wolne soboty. Tak, ja jeszcze pamiętam, jak sobota była normalnym dniem pracy. Dzisiaj wielkie protesty budzi walka Solidarności o niedziele wolne od handlu. Kiedyś walka o wolną sobotę, którą niektórzy przypłacili życiem - dziś niedziela wolna od handlu jest nie do wyobrażenia i budzi agresję. Nie jestem pewien, czy to Solidarność zjada własny ogon, czy to my w tym "wolnym" świecie się gdzieś gubimy. Dziś dopiero rozumiem w pełni słowa Papieża, że wolność jest nie tylko dana - ale i zadana.
Każda organizacja kolegialna, również związkowa rządzi się pewnymi zasadami. Do jednej z nich należy reprezentacja przez wybranych przedstawicieli. Do drugiej wypracowany w drodze kompromisów konsensus, który w imieniu członków prezentuje Przewodniczący. Jestem członkiem Solidarności od naprawdę wielu lat. Niezależnie od faktu, że byli różni liderzy, raz bardziej raz mniej mi pasujący, trwam przy ideach tej organizacji. Widząc błędy jej liderów, ale mając też w pełni świadomość, że to właśnie oni ponoszą pełną odpowiedzialność za podejmowane decyzje. Decyzje, które ja oceniam już po pewnym czasie, z dystansu i z wynikającą z nich wiedzą, której Oni w momencie podejmowania decyzji nie mieli. Dotyczy to karnawału, stanu wojennego, okrągłego stołu, lat dziewięćdziesiątych i później. Dotyczy to Przewodniczących organizacji zakładowych i tych krajowych. Ta różna jakość liderowania nie powoduje, że mówię dziękuję, rezygnuję z członkostwa i zamykam się w swojej skorupce. Wręcz przeciwnie próbuję działać, napominać, głosować. I wiecie co? Wiele razy wyszło, że to nie ja miałem rację. Że popełniłem błędy. A wytykali mi je najbardziej Ci, którzy nic nie robili - a zatem błędów również nie. Mam nadzieję Sławku, że Cię nie obrażę ale napiszę to, że w mojej ocenie Ty i Tomasz (z drugiego forum ;-) ) jesteście bardzo podobni. Walczycie o podobną sprawę, obaj macie mocno niesprawiedliwe doświadczenia prześladowania przez pracodawcę, za przekonania które głosicie. I jest tak, mimo całkowicie różnych postaw, które w tej walce przyjęliście. Obaj budzicie Wielki Szacunek mojej skromnej osoby, która w cieplarnianych warunkach własnego kąta, pracując po otrzymaniu propozycji, może pisać tego posta. A po jego napisaniu zająć się rodziną. Dlatego też trzymam kciuki za każdego z Was. Całkowicie rozumiem, że w tak trudnych warunkach można też popełniać błędy. Ale nie są one powodem, dla którego przestanę Was szanować, czy wspierać Waszą postawę na moim zakładowym podwórku. Dziękuję Sławku za to co robisz!
Ps. Dla uspokojenia dodam, że na "drugim forum", też zostałem zbanowany.

Jest między obydwoma panami wiele różnic...

A wracając do s, której byłem członkiem wiele lat, jednym z postulatów była wolność słowa...

I to nie taka jak na tamtym forum, gdzie ja i wielu in zostałem też zbanowany...

Nie za łamanie regulaminu, ale za próby dyskusji na temat forsowanych dogmatów....

Ideały s poszły w kąt...

A ja przestałem być członkiem s...
 
38 lat temu podziemna Solidarność wywalczyła między innymi wolne soboty. Tak, ja jeszcze pamiętam, jak sobota była normalnym dniem pracy. Dzisiaj wielkie protesty budzi walka Solidarności o niedziele wolne od handlu. Kiedyś walka o wolną sobotę, którą niektórzy przypłacili życiem - dziś niedziela wolna od handlu jest nie do wyobrażenia i budzi agresję. Nie jestem pewien, czy to Solidarność zjada własny ogon, czy to my w tym "wolnym" świecie się gdzieś gubimy. Dziś dopiero rozumiem w pełni słowa Papieża, że wolność jest nie tylko dana - ale i zadana.
Każda organizacja kolegialna, również związkowa rządzi się pewnymi zasadami. Do jednej z nich należy reprezentacja przez wybranych przedstawicieli. Do drugiej wypracowany w drodze kompromisów konsensus, który w imieniu członków prezentuje Przewodniczący. Jestem członkiem Solidarności od naprawdę wielu lat. Niezależnie od faktu, że byli różni liderzy, raz bardziej raz mniej mi pasujący, trwam przy ideach tej organizacji. Widząc błędy jej liderów, ale mając też w pełni świadomość, że to właśnie oni ponoszą pełną odpowiedzialność za podejmowane decyzje. Decyzje, które ja oceniam już po pewnym czasie, z dystansu i z wynikającą z nich wiedzą, której Oni w momencie podejmowania decyzji nie mieli. Dotyczy to karnawału, stanu wojennego, okrągłego stołu, lat dziewięćdziesiątych i później. Dotyczy to Przewodniczących organizacji zakładowych i tych krajowych. Ta różna jakość liderowania nie powoduje, że mówię dziękuję, rezygnuję z członkostwa i zamykam się w swojej skorupce. Wręcz przeciwnie próbuję działać, napominać, głosować. I wiecie co? Wiele razy wyszło, że to nie ja miałem rację. Że popełniłem błędy. A wytykali mi je najbardziej Ci, którzy nic nie robili - a zatem błędów również nie. Mam nadzieję Sławku, że Cię nie obrażę ale napiszę to, że w mojej ocenie Ty i Tomasz (z drugiego forum ;-) ) jesteście bardzo podobni. Walczycie o podobną sprawę, obaj macie mocno niesprawiedliwe doświadczenia prześladowania przez pracodawcę, za przekonania które głosicie. I jest tak, mimo całkowicie różnych postaw, które w tej walce przyjęliście. Obaj budzicie Wielki Szacunek mojej skromnej osoby, która w cieplarnianych warunkach własnego kąta, pracując po otrzymaniu propozycji, może pisać tego posta. A po jego napisaniu zająć się rodziną. Dlatego też trzymam kciuki za każdego z Was. Całkowicie rozumiem, że w tak trudnych warunkach można też popełniać błędy. Ale nie są one powodem, dla którego przestanę Was szanować, czy wspierać Waszą postawę na moim zakładowym podwórku. Dziękuję Sławku za to co robisz!
Ps. Dla uspokojenia dodam, że na "drugim forum", też zostałem zbanowany.
A w 1869 r. sufrażystki wywalczyły prawa wyborcze dla kobiet w stanie Wyoming. Nie sprawdzałem co wtedy sądził o tym papież. Dzisiejsza solidarność ma tyle samo wspólnego z Tamtą Solidarnością co feministki z sufrażystkami. Uwierz mi, że dzisiaj wolne soboty mają nawet tam gdzie nie było Solidarności. W niektórych krajach mają też wolne pół piątku. Co innego z handlem w niedzielę, tu są różne rozwiązania i nie wiem czy sklepy w niedzielę otwierają tylko "pogubieni w wolności". A różnica między Sławkiem a Tomaszem jest taka, że za poprzedniej władzy obaj byli zwolnieni, a za obecnej jeden jest znowu zwolniony a drugi "w komisjach" choć zwolnili setki ludzi których powinien bronić. Taka jest różnica między Związkowcem a związkowcem.
 
W "S" i innych konkurencyjnych związkach jest wielu naprawdę świetnych i porządnych związkowców. Nie uogolniajmy, bo można niesprawiedliwa ocena skrzywdzić wielu dobrych ludzi, ale niestety to co się dzieje na skarbowcach.pl mnie odpycha, przeraża i demotywuje.
 
Grupa rezerwy, najwyraźniej zapomniałeś, że w Tamtej Solidarności, przewodniczącym był Bolek. Uwierz mi, że dobre płace są też tam, gdzie nie było ani Solidarności ani Celników.pl I tak można bez końca... Właśnie o tym próbowałem napisać. Gdy idee łączy się z człowiekiem... Zwłaszcza jednym człowiekiem. Joanno, mnie też widoczne wprost błędy odpychają. Ale próbuję je zmienić. Nawet Grupa rezerwy napisał, iż był zwolniony, teraz w komisjach, może być znowu zwolniony. W tym również przez własnych członków. To tylko Wencel z "Psów" ciągle w komisjach mimo, że czasy się zmieniają....
 
Back
Do góry