Kilka cytatów z innego tematu, celem uporządkowania dyskusji. Zapraszamy do udzielania dalszych komentarzy
Oś napisał:
A we Wrocławiu oczywiście po staremu. Kilka ruchów: pozorowanych (dla uspokojenia Mr. Banana) i nie pozorowanych (dla zaspokojenia własnych kompleksów) i po wszystkim. Poubieranie ludzi w mundury i wozackie maniery - to nowe, tu rzeczywiście nastąpiła realna zmiana.
slawomir.siwy napisał:
No jak to jest z tymi zmianami w IC Wrocław?
Tyle postów pojawiło się na ten temat?
Jestem tym zainteresowany, bo to moja była izba, może i przyszła, chyba że znikają wszystkie.
wrocławiak napisał:
Lepiej DAJ na mszę, żeby uniknąć tego SZCZĘŚCIA. A co do zmian, to poczytaj sobie statystyki, np. z zakresu zwalczania przestępczości. Komentarz jest najzupełniej zbędny.
gość napisał:
statystyki są nagięte w stronę Warszawy i innych dobrze (czy dobrze????) prosperujących izb (kto może niech wejdzie -dwukrotnie klikając na dany wykres- w głąb tej perzentacji, a sami przekonacie się, że prezentacja nie do końca jest obiektywna). Poza tym jest w nich dużo błędów, co nie oznacza, że we Wrocławiu jest świetnie - mobilni przestali istnieć na arenie krajowej! Pozorne ruchy najwyższego kierownictwa są inspiracją dla średniej kadry kierowniczej - byleby przetrwać na swoim stołku do następnej kadencji - czytaj następnego p.o. dyrektora. Problem w tym kto będzie następcą. Plotki niosą, że nieprzeciętnie ambitny Dariusz S. (dla mnie osobiście to czarny scenariusz) I TAK Z DNIA NA DZIEŃ.
slawomir.siwy napisał:
A jak tam zmiany personalne? Bo te słupki, statystyki, itp, itd. prezentowane na ostatniej odprawie kadry kierowniczej w MF to widziałem. U nas np. pokazali, że od maja do stycznia 2006 zarabiamy średnio na etat o 22% więcej niż w tym samym okresie roku 2005. Oczywiście nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością. Podobnie może być z pozostałymi wykresami tam prezentowanymi.
aaa napisał:
Sławek, nie ciągnij nas za języki. Masz na miejscu kolegów świetnie zorientowanych co się wydarzyło i who is whoj. Zresztą swego czasu z prawdziwą gracją opisywał to niejaki Krecik (szkoda, że te jego zadziorne komentarze zniknęły). Ważne jest, że to nie koniec zabawy. Zabawy, która staje się naprawdę przednia, bo na wrocławskiej szachownicy przybyło figur i robi się nieco ... tłoczno (choć królowa jest pasywny, wybrał raczej rolę szarej eminencji). Plotka głosi, że z miłości bliźniego nie zostało ani śladu (co na to biskup?) i walka o tron będzie bezpardonowa. Darz Bór !