D
dacia
Gość
Wszystko było nieuniknione pisał pan węgiel. Pan Kapica na forum pisał i szefem służby został. Moze właśnie tędy droga.....
Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Notka: This feature may not be available in some browsers.
Brednie nie brednie, każdy ma prawo do własnej oceny i wizji funkcjonowania SC. Jedno jest jednak pewne nikt z dyrektorów na tzw naradach kadry w Świdrze nigdy nie wypowiedział własnego odmiennego zdania na temat pragmatyki funkcjonowania SC odnośnie bajan kwaśniaka czy mariana b, w zakresie np alokacji, zmian do ustawy o SC, polityki dyscyplinarnej itp oczywistychoczywistości :wink: Stołek jest ciepły i po co sie wychylać , oratorstwo szefostwa przy jednoczesnej obłudzie może u przeciętnie rozgarniętego funkcjonariusza wywołać tylko politowanie SC w zakresie frustracji, fluktuacji kadr przy jednoczesnym braku zarządczej polityki kadrowej niestety osiągnęła dno i tam nadal pozostaje po tym co przeczytałem o zamierzeniach J Kapicy ...., ale o tym później......Jan Kowalski napisał:Jak czytam te brednie pana byłego dyrektora z Gdyni, to widzę, że pan Kapica wiedział co robi odwołując go.
Ja jako „były” (cudny moczarym ów koński) postrzegam nowego SSC i obecne realia jako nadzieję (mimo iż, osobiście straciłem na niej, dziś kleję koperty jako zwykły funkcjusz – wykorzystuję w tym swoje doświadczenie po ponad 10 latach kierowniczenia,, wiem jakie obszary należy ślinić przed finałem…). Jeśli zafirmuje on zmiany, któreśmy – świadoma nasza część – żądali, zapisze się dobrymi literami na kamieniu S.C. Na ile go znam, na pewno chce, ma wolę, pragnie, dąży do zmian likwidujących absurdy i wprowadzających sens jakiś – zrównany w bycie do kuzynów z SG etc. – w naszych realiach. Na ile pozwolą decydenci? Oby.
dacia napisał:Wytłumacz mi człowieku z takim doświadczeniem czemu kleisz koperty zamiast rzucić sie w wir konkretnej pracy? Czemu sie marnujesz?
Mam właśnie przełożoną, po raz pierwszy w swoim doświadczeniu, mam szefa kobietę. Raz: że ładna z niej dziewczyna. dwa: niezręcznie jakoś nam obojgu. Stara się, i ja również. Wiesz, nie mogę się tak zaraz rzucać na nią ..., na robotę znaczy